-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2018-03-20
2014-10-28
Uważam, że "Nietota" to książka totalna - nie będę sobie schlebiać, że choć w małym stopniu ją pojęłam, ale czy można pojąć taki ogrom, taki kosmos?
Inicjacyjna wędrówka, opary myśli Wschodu, lucyferyzm z mitami czterech stron świata w tle, spór o Polskę i polskość, migawki folklorystyczne, powieść przygodowa, klasyka grozy, satyra na współczesnych... długo by wymieniać, a wszystko to w "Nietocie" jest i - nawet po zdrowym odśmianiu maniery - zazębia się składa i syci myśli.
Bezkrytycznie i z zachwytem przyjmuję obrazy: śpiący bogowie w Grocie pod Giewontem, a wśród nich posąg króla twarzą do ziemi - Tatry nadmorskie i doliny-fiordy - kuźnia Trismegisty pod Ornakiem - iguanodonty i starożytne jednorożce w ogrodach Turowego Rogu - trumna przywiązana do skrzydeł wiatraka... znów wymieniać by długo, a każdy mógłby brzmieć jeszcze i brzmieć na płytach, obrazach, tekstach.
Przyziemniej: jedno z największych (chyba życiowych?) wyzwań czytelniczych i wielka satysfakcja po zakończeniu lektury. Obiecuję sobie, że kiedyś wrócę i pojmę odrobinę więcej - drogi rozkrywających się tajni zaiste są błogosławione.
Uważam, że "Nietota" to książka totalna - nie będę sobie schlebiać, że choć w małym stopniu ją pojęłam, ale czy można pojąć taki ogrom, taki kosmos?
Inicjacyjna wędrówka, opary myśli Wschodu, lucyferyzm z mitami czterech stron świata w tle, spór o Polskę i polskość, migawki folklorystyczne, powieść przygodowa, klasyka grozy, satyra na współczesnych... długo by wymieniać,...
Genialna! Może na siłę, ale dopatruję się pokrewieństwa z prozą Kafki, Ligottiego, Schulza. Cały czas w centrum jest miejsce, niepojęte i niewytłumaczalne. Są obrazy-opowieści snute przez architekturę. Przenikanie się ożywionego i nieożywionego. Refleksja nad znakiem i znaczeniem. Jednocześnie, w odróżnieniu od większości weird fiction, nie ma tu właściwie, może poza kilkoma scenami, grozy w sensie szokowania i straszenia. "Tainaron" jest smutny i "groźny metafizycznie" - w niesamowicie oryginalny, rozświetlony, delikatny sposób.
Ciekawe, że zawsze wydawało mi się, że światy podobne schulzowskim muszą być tworzone przez nadzwyczajny język. Tymczasem "Tainaron" przyniósł doznania podobnego typu (chociaż światy to całkiem inne!), a napisany jest językiem praktycznie przezroczystym - zadziałały same kreowane obrazy.
Genialna! Może na siłę, ale dopatruję się pokrewieństwa z prozą Kafki, Ligottiego, Schulza. Cały czas w centrum jest miejsce, niepojęte i niewytłumaczalne. Są obrazy-opowieści snute przez architekturę. Przenikanie się ożywionego i nieożywionego. Refleksja nad znakiem i znaczeniem. Jednocześnie, w odróżnieniu od większości weird fiction, nie ma tu właściwie, może poza...
więcej mniej Pokaż mimo to
Zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Nie warto przejmować się poradnikową oprawą ani amerykańskim stylem, sama myśl naprawdę pozwala zmienić perspektywę.
Zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Nie warto przejmować się poradnikową oprawą ani amerykańskim stylem, sama myśl naprawdę pozwala zmienić perspektywę.
Pokaż mimo to