Ściana Marlen Haushofer 7,6
ocenił(a) na 1013 tyg. temu „Nie mogłam uciec i porzucić moich zwierząt”
„Żyliśmy zatem w czwórkę: krowa, kotka, Luchs i ja. Najbardziej czułam się związana z Luchsem, nie traktowałam go tylko jak psa, lecz jak przyjaciela- jedynego przyjaciela w świecie trudów i samotności. Rozumiał wszystko, co mówiłam, wiedział czy jestem smutna, czy wesoła i próbował pocieszać mnie na swój niewyszukany sposób.
Kotka była zupełnie inna: dzielne, zahartowane zwierzę wzbudzało mój podziw i szacunek, lecz zawsze chodziło swoimi drogami. Nie okazywało wobec mnie ani krztyny uległości”.
„ Głaszcząc krowi bok, uświadomiłam sobie nagle, ze nie mogę odejść(…). Nie mogłam uciec i porzucić moich zwierząt. Decyzji tej nie dyktowało ani żadne przekonanie, ani uczucie. Tkwiło we mnie coś, co nie pozwalało mi zostawić tych, którzy powierzeni zostali mojej opiece”.
M. Haushofer Ściana
Powieść Ściana autorstwa M. Haushofer, jak czytamy na obwolucie książki, została wydana dwa lata po powstaniu muru berlińskiego i zaliczana jest do najbardziej zagadkowych powieści austriackich XX w. Można ją czytać jako nową wersję Robinsona Crusoe D. Defoe, można w niej widzieć obraz kataklizmów XX w. czy postapokaliptyczną wersję wyścigu nuklearnego. Została zekranizowana w 2012 r. przez J. Polsera.
W ocenie recenzentki J. Sobolewskiej: „Znakomita, radykalna powieść Haushofer pozostawia nas z nierozwiązanymi kwestiami filozoficznymi, a czyta się ją w napięciu, czekając na zaskakujące rozwiązanie”. Z pewnością powieść Haushofer, mimo upływu 60 lat od jej wydania, w swej treści wydaje się być współczesna, bowiem przypomina dystopijny świat (ku któremu być może ludzkość zmierza),w którym nie sposób normalnie żyć. Motyw ocalałego z katastrofy, (był nim niezaprzeczalnie Robinson Crusoe, samotny mieszkaniec bezludnej wyspy, ale także bohater włoskiej powieści Wydarzenie G. Morsellego, na kanwie którego wyrósł samotnik z Żywego ducha J. Pilcha czy ojciec i syn z Drogi C. Mac Carth`ego, atrakcyjny literacko, zmusza czytelnika do postawienia podstawowego pytania:
Co ja bym zrobił(a) w tej sytuacji?
Bohaterka rozpoczyna swe sprawozdanie od daty 5 listopada, choć nie jest jej pewna, jak sama przyznaje nie ma to większego znaczenia,. Pisze, by nie postradać zmysłów, by uchronić się przed strachem, który ją ogarnia. Zaproszona przez Ruttlingerów (Hugona i Luise, kuzynkę) na trzydniowy wypoczynek do domu myśliwskiego w górach, cieszyła się myślą spędzenia czasu w lesie. Kiedy gospodarze wybrali się do pobliskiej wiejskiej gospody i nie wrócili na noc, następnego ranka postanawia ich odnaleźć, zabierając ze sobą psa Luchsa. Niestety, natrafiają w wąwozie na ścianę, przeźroczysty mur, zatrzymujący ich w dalszej drodze. Żadnych ludzi, żadnych hałasów, tylko martwy kowalik z roztrzaskaną głową i poplamioną od krwi piersią. To początek intrygującej opowieści o zwierzętach.