Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

A mnie główny bohater mimo wszystko wzruszał - jest nadęty i naiwny, to jasne, ale jego wiara w etos naukowca jest rozczulająca. "Oczyszcza" go w moich oczach najszczersza i pozbawiona pozy miłość do prozy Włócznika - choćby wyrażana w najbardziej egzalotwany sposób.

A mnie główny bohater mimo wszystko wzruszał - jest nadęty i naiwny, to jasne, ale jego wiara w etos naukowca jest rozczulająca. "Oczyszcza" go w moich oczach najszczersza i pozbawiona pozy miłość do prozy Włócznika - choćby wyrażana w najbardziej egzalotwany sposób.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tadeusz Grabianka to zapomniany polski ezoteryk, iluminat i alchemik. Ziemianin z Podola, w Awinionie jako "Król Nowego Izraela" prowadził przez lata w Berlinie i Awinionie inspirowany ideami Swedenborga "Naród Boży" i pracował - również w podolskich Ostapkowicach - nad uzyskaniem kamienia filozoficznego.

Autor zebrał skąpe wiadomości o Grabiance i osadził je na tle fantastycznego obrazu mistycznych ciągot jakie w racjonalnym XVIII wieku ogarnęły Europę: od paryskich salonów po tonące w błotnych wyziewach rezydencje kresów wschodnich. A przy okazji można się dowiedzieć chociażby gdzie żyły jedyne w na naszym kontynencie antylopy.

Bardzo wciągająca, napisana lekkim piórem lektura. Może być dobrym uzupełnieniem "Ksiąg Jakubowych" Olgi Tokarczuk, te same czasy, te same zainteresowania. Pojawia się zresztą w "Upadłym Aniele..." ta refleksja: ezoterycy - jak Grabianka - poszukujący i systematyzujący wiedzę o Nadprzyrodzonym skoro na drodze rozległych koresepondencji i podróży do Berlina, Londynu czy Francji, mieli często praktycznie za sąsiadów o wiele bardziej zaawansowanych na tej samej (bo starożytnej w korzeniach) ścieżce mistyków tradycji żydowskich, nie brakowało kabalistów, rodził się właśnie polski chasydyzm. Jaka wielka i wcale nie geograficzna odległość dzieliła te dwa światy...

Tadeusz Grabianka to zapomniany polski ezoteryk, iluminat i alchemik. Ziemianin z Podola, w Awinionie jako "Król Nowego Izraela" prowadził przez lata w Berlinie i Awinionie inspirowany ideami Swedenborga "Naród Boży" i pracował - również w podolskich Ostapkowicach - nad uzyskaniem kamienia filozoficznego.

Autor zebrał skąpe wiadomości o Grabiance i osadził je na tle...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bogate kompendium wiedzy o grupie podzielone na rozdziały poświęcone konkretnym płytom. Fragmenty recenzji i wywiadów (udzielonych w dużej części samemu Popoffowi), tropy łączące BÖC z innymi formacjami kolejnych dekad... Lektura stawiała pewien opór - być może przez zagęszczenie faktów i omawianie albumów utwór po utworze (choć było tu sporo ciekawostek). Książka ma też nowsze edycje pod tytułem "Agents of Fortune: The Blue Öyster Cult Story", być może nieco lżejsze w odbiorze.

Tak czy inaczej jako miłośniczka zespołu jestem wysoce ukontentowana.

Bogate kompendium wiedzy o grupie podzielone na rozdziały poświęcone konkretnym płytom. Fragmenty recenzji i wywiadów (udzielonych w dużej części samemu Popoffowi), tropy łączące BÖC z innymi formacjami kolejnych dekad... Lektura stawiała pewien opór - być może przez zagęszczenie faktów i omawianie albumów utwór po utworze (choć było tu sporo ciekawostek). Książka ma też...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zaczynałam z przekonaniem, że mam przed sobą czytadło, szybko jednak zmieniłam zdanie. Obrazy, które pojawiają się w opowiadaniach pozostają w pamięci jak sceny z symbolicznego malarstwa. Dużo gier świateł, Losu przez duże L rzucającego postaci-sylwetki w coraz to nowe scenerie i smutku nie do usunięcia.

Zaczynałam z przekonaniem, że mam przed sobą czytadło, szybko jednak zmieniłam zdanie. Obrazy, które pojawiają się w opowiadaniach pozostają w pamięci jak sceny z symbolicznego malarstwa. Dużo gier świateł, Losu przez duże L rzucającego postaci-sylwetki w coraz to nowe scenerie i smutku nie do usunięcia.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Solidny thriller prawniczy - ciekawa odskocznia od kryminałów, bo nacisk położony jest bardziej na kolejne kroki sądowej batalii niż "kto zabił", chociaż i tej płaszczyźnie niczego nie brakuje. Chętnie sięgnę po kolejną część.

Solidny thriller prawniczy - ciekawa odskocznia od kryminałów, bo nacisk położony jest bardziej na kolejne kroki sądowej batalii niż "kto zabił", chociaż i tej płaszczyźnie niczego nie brakuje. Chętnie sięgnę po kolejną część.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"- A propos możliwości komputerów: dlaczego nikt nie pomyślało tym, żeby zastosować cybernetykę do zorganizowania prywatnego życia człowieka, co? (...) Jak podzielić czas, żeby zostało go i na randkę z dziewczynąm na teatr, na wypoczynek? Jak spotkać się z odpowiednim człowiekiem (...) Jak nie spóźnić się do pracy, jak podzielić pieniądze żeby starczyło do wypłaty? Jak i gdzie odpoczywać?"

Przecież to marzenie Kajmienowa powinno służyć za domyślną tapetę w naszych smartfonach. Gdzie te czasy i realia, w których programista kończy dzień "zdejmując fartuch i wieszając go w szafce"? :)

Dobry zbiór, w którym coraz to z innej widziane perspektywy powracają tematy czasu, przeznaczenia, ludzkich zasad i wyborów. Cieszę się, że znalazło się w nim miejsce na najbardziej niepozorne i odstające trochę tematycznie od pozostałych opowiadanie "Był sobie chłopczyk", to perełka-ciekawostka dla miłośników książek w książkach i literatury o literaturze.

"- A propos możliwości komputerów: dlaczego nikt nie pomyślało tym, żeby zastosować cybernetykę do zorganizowania prywatnego życia człowieka, co? (...) Jak podzielić czas, żeby zostało go i na randkę z dziewczynąm na teatr, na wypoczynek? Jak spotkać się z odpowiednim człowiekiem (...) Jak nie spóźnić się do pracy, jak podzielić pieniądze żeby starczyło do wypłaty? Jak i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

XIX wiek nie wydaje się tak odległy pod względem powiedzmy "myśli", ale stan wiedzy i techniki wydaje się prawie średniowieczny. Powszechna wiara w samorodne powstawanie życia (myszy tworzące się z brudu i ziarna), praca przy świecach (przed lampą naftową!), blisko stuprocentowa śmiertelność w szpitalach - na tle tych realiach odkrycia Pasteura są nie tylko przełomowe ale zupełnie niesamowite! Bardzo ciekawa opowieść, której anachroniczny styl dodaje tylko uroku.

XIX wiek nie wydaje się tak odległy pod względem powiedzmy "myśli", ale stan wiedzy i techniki wydaje się prawie średniowieczny. Powszechna wiara w samorodne powstawanie życia (myszy tworzące się z brudu i ziarna), praca przy świecach (przed lampą naftową!), blisko stuprocentowa śmiertelność w szpitalach - na tle tych realiach odkrycia Pasteura są nie tylko przełomowe ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo lubię Blue Öyster Cult, nie tylko za świetne a zupełnie u nas niedoceniane płyty, ale też za jedne z najbardziej intrygujących tekstów w muzyce rockowej, dzięki którym trafiłam zresztą na prozę Michaela Moorcocka. Kiedy więc na facebookowej stronie zespołu pojawiła się informacja o kryminale w którym teksty BÖC miały odgrywać ważną rolę, jasne było, że trzeba będzie mieć na sprawę oko. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy kilka tygodni później książka pojawiła się na wystawach Empików.
Sama powieść była dla mnie nieco nużąca: zagubiona gdzieś między dwoma terytoriami kryminału: brutalno-ponurym, a obyczajowo-pogodnym i trochę za długa, choć na swój sposób wciągająca. Ale na pewno pretekstem do powrotu do albumów Kultu Ostrygi była doskonałym!

Bardzo lubię Blue Öyster Cult, nie tylko za świetne a zupełnie u nas niedoceniane płyty, ale też za jedne z najbardziej intrygujących tekstów w muzyce rockowej, dzięki którym trafiłam zresztą na prozę Michaela Moorcocka. Kiedy więc na facebookowej stronie zespołu pojawiła się informacja o kryminale w którym teksty BÖC miały odgrywać ważną rolę, jasne było, że trzeba będzie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Genialna! Może na siłę, ale dopatruję się pokrewieństwa z prozą Kafki, Ligottiego, Schulza. Cały czas w centrum jest miejsce, niepojęte i niewytłumaczalne. Są obrazy-opowieści snute przez architekturę. Przenikanie się ożywionego i nieożywionego. Refleksja nad znakiem i znaczeniem. Jednocześnie, w odróżnieniu od większości weird fiction, nie ma tu właściwie, może poza kilkoma scenami, grozy w sensie szokowania i straszenia. "Tainaron" jest smutny i "groźny metafizycznie" - w niesamowicie oryginalny, rozświetlony, delikatny sposób.

Ciekawe, że zawsze wydawało mi się, że światy podobne schulzowskim muszą być tworzone przez nadzwyczajny język. Tymczasem "Tainaron" przyniósł doznania podobnego typu (chociaż światy to całkiem inne!), a napisany jest językiem praktycznie przezroczystym - zadziałały same kreowane obrazy.

Genialna! Może na siłę, ale dopatruję się pokrewieństwa z prozą Kafki, Ligottiego, Schulza. Cały czas w centrum jest miejsce, niepojęte i niewytłumaczalne. Są obrazy-opowieści snute przez architekturę. Przenikanie się ożywionego i nieożywionego. Refleksja nad znakiem i znaczeniem. Jednocześnie, w odróżnieniu od większości weird fiction, nie ma tu właściwie, może poza...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niesamowicie podobał mi się "Tristan Vox". Pięknie mówi o magii radia, w którą przecież nawet dzisiaj, w całkiem innych czasach, wierzy chociaż trochę każdy związany z tym medium. I jest to w tym tekście magia w pełnym tego słowa znaczeniu, potężna, złowieszcza i wymykająca się pod kontroli - warto sięgnąć po "Parking..." tylko dla dla tego opowiadania.

Zapadły mi też w pamięć "Chusty Weroniki", pasowałyby do antologii klasycznej grozy. Motyw niby znany, ale język i niepokojące tło nadają mu nowego smaku.

Niesamowicie podobał mi się "Tristan Vox". Pięknie mówi o magii radia, w którą przecież nawet dzisiaj, w całkiem innych czasach, wierzy chociaż trochę każdy związany z tym medium. I jest to w tym tekście magia w pełnym tego słowa znaczeniu, potężna, złowieszcza i wymykająca się pod kontroli - warto sięgnąć po "Parking..." tylko dla dla tego opowiadania.

Zapadły mi też w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ni mniej, ni więcej tylko dobry kryminał. Jeżeli rzeczywiście jest trochę słabszy od innych części, to tym bardziej podnieca ich ciekawość.

Ni mniej, ni więcej tylko dobry kryminał. Jeżeli rzeczywiście jest trochę słabszy od innych części, to tym bardziej podnieca ich ciekawość.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest w tej książeczce o wiele więcej ciekawych informacji niż można było się spodziewać po objętości. Materiał na niejedno opowiadanie i gratka dla każdego miłośnika tajników (słowo przyplątane przy tejże lekturze). Dobrze zobaczyć swoje miasto w nowym - zwłaszcza takim - świetle.

Jest w tej książeczce o wiele więcej ciekawych informacji niż można było się spodziewać po objętości. Materiał na niejedno opowiadanie i gratka dla każdego miłośnika tajników (słowo przyplątane przy tejże lekturze). Dobrze zobaczyć swoje miasto w nowym - zwłaszcza takim - świetle.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rewelacja! Bohaterka, której trudno nie uwielbiać, smaczki z miasta zamkniętego obrębem Plantacji i Galicja z błota i przeciągów. Trudno się od tej książki oderwać - jest przezabawna i wciągająca jak rozkoszne bagno (albo krakowskie bagienko). Mam nadzieję na kolejne części.

Rewelacja! Bohaterka, której trudno nie uwielbiać, smaczki z miasta zamkniętego obrębem Plantacji i Galicja z błota i przeciągów. Trudno się od tej książki oderwać - jest przezabawna i wciągająca jak rozkoszne bagno (albo krakowskie bagienko). Mam nadzieję na kolejne części.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo dobry zbiór, opowiadania zróżnicowane pod każdym względem (chociaż pod względem poziomu - chyba najmniej). Każde kolejne w nowej scenografii, niemal każde zdecydowanie bardziej zaskakujące i lepiej napisane niż przeciętny utwór gatunku.

Bardzo dobry zbiór, opowiadania zróżnicowane pod każdym względem (chociaż pod względem poziomu - chyba najmniej). Każde kolejne w nowej scenografii, niemal każde zdecydowanie bardziej zaskakujące i lepiej napisane niż przeciętny utwór gatunku.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Twórca odkryty przypadkiem a jakby wprost z towarzystwa Meyrinka, Ewersa, Kubina czy Grabińskiego. Akcja co prawda bardziej wartka i kryminalna i filozofii mniej, niż można by się po tym kręgu spodziewać, ale Nieznane zaglądające zamotanym bohaterom w oczy, atmosfera deszczowych wieczorów wiedeńskich AD 1909 i bezbłędne zakończenie opowieści nie pozostawiają wątpliwości - klasyk tego nurtu. Czas poszukać kolejnych pozycji autora!

Twórca odkryty przypadkiem a jakby wprost z towarzystwa Meyrinka, Ewersa, Kubina czy Grabińskiego. Akcja co prawda bardziej wartka i kryminalna i filozofii mniej, niż można by się po tym kręgu spodziewać, ale Nieznane zaglądające zamotanym bohaterom w oczy, atmosfera deszczowych wieczorów wiedeńskich AD 1909 i bezbłędne zakończenie opowieści nie pozostawiają wątpliwości -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Zatrzymywać momenty życia, zamyślać się nad nimi i dawać im trwanie (...). To już wszystko. Nic więcej". Tym właśnie jest "Księżyc wschodzi", albumem chwil. Portrety momentów życia wykraczają daleko poza "naturę, co odzwierciedla uczucia bohatera", są rentgenowskie i totalne, prześwietlone na nich emocje Antoniego, niezliczone podskórne ruchy przyrody, cały kosmos, który go w danej minucie przytłacza lub otula.
Aktualne w czasach odrodzenia pojęcia uważności i jako jedna z możliwych odpowiedzi na pytanie o cel literatury.

"Zatrzymywać momenty życia, zamyślać się nad nimi i dawać im trwanie (...). To już wszystko. Nic więcej". Tym właśnie jest "Księżyc wschodzi", albumem chwil. Portrety momentów życia wykraczają daleko poza "naturę, co odzwierciedla uczucia bohatera", są rentgenowskie i totalne, prześwietlone na nich emocje Antoniego, niezliczone podskórne ruchy przyrody, cały kosmos, który...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Część opowiadań zainteresuje tylko serdecznie oddanych bohaterom Howarda czytelników, część - zaryzykuję - jest po prostu przeciętna, kilka ("Czarna Skała","Robaki Ziemi", "Nie kopcie mi grobu", fragmenty "Dom pośród dębów" i "Brama do świata") naprawdę niezgorsza. Całość opatrzona wstępem H.P.Lovecrafta.

Część opowiadań zainteresuje tylko serdecznie oddanych bohaterom Howarda czytelników, część - zaryzykuję - jest po prostu przeciętna, kilka ("Czarna Skała","Robaki Ziemi", "Nie kopcie mi grobu", fragmenty "Dom pośród dębów" i "Brama do świata") naprawdę niezgorsza. Całość opatrzona wstępem H.P.Lovecrafta.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytałam w kiepskiej kondycji i już sama nie wiem czy to gorączka, ale chyba nie. Wyższy poziom oderwania.

Czytałam w kiepskiej kondycji i już sama nie wiem czy to gorączka, ale chyba nie. Wyższy poziom oderwania.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ciekawa forma, piękne, mieniące się tajemniczo opisy madryckich wnętrz - bardzo wdzięczna i dobrze napisana nowela (mikropowieść?).

Ciekawa forma, piękne, mieniące się tajemniczo opisy madryckich wnętrz - bardzo wdzięczna i dobrze napisana nowela (mikropowieść?).

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Opowieściom niemal brak jest jakiegokolwiek niepokojącego napięcia, (czy też, kłaniając się głęboko gatunkowi: dreszczyku) i nie jest to kwestia czasów, bo to przecież lata największych opowiadań Poego! Niepozbawione są uroku i pomysłu, chociaż miejscami nudzą i wloką się niemiłosiernie. Maniera zdecydowanie bliższa porankowi w salce katechetycznej niż deszczowej nocy w neogotyckiej rezydencji.

Opowieściom niemal brak jest jakiegokolwiek niepokojącego napięcia, (czy też, kłaniając się głęboko gatunkowi: dreszczyku) i nie jest to kwestia czasów, bo to przecież lata największych opowiadań Poego! Niepozbawione są uroku i pomysłu, chociaż miejscami nudzą i wloką się niemiłosiernie. Maniera zdecydowanie bliższa porankowi w salce katechetycznej niż deszczowej nocy w...

więcej Pokaż mimo to