-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać291
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant4
Biblioteczka
2024-02-29
2024-02-25
Ostatnio częściej czytam książki o tematyce science-fiction. Nie ze względu na to, że takie lubię, bo to nie jest mój konik, ale wychodzę ze swojej strefy komfortu i poznaję inne gatunki.
Człowiek w chmurze jest książka, która wciągnęła mnie w swój świat, w dość powolny świat, bo historia naszego głównego bohatera się troszkę na mój gust ciągnie, a przy takich fabułach jednak sądzę, że powinna mieć trochę szybsze tempo. Może nie tak jak w niektórych kryminałach, że akcja za akcją, ale jednak takie książki inaczej się czyta.
Ale jako całość to była to ciekawa historia. Autor porusza dość interesujące wątki odnośnie klonów, bo nasz główny bohater dostaje można by rzec drugą szansę dzięki swojemu sobowtórowi, który mógłby funkcjonować jak Bruno, a on może w tym czasie robić wszystko, a przede wszystkim może zacząć żyć? Ale czy taki sobowtór to jednak też nie komplikacja dla głównego bohatera?
Musicie się przekonać sami, a szczerze można powiedzieć, że monotonia Brunona zamienia się w kalejdoskop różnych sytuacji.
Ostatnio częściej czytam książki o tematyce science-fiction. Nie ze względu na to, że takie lubię, bo to nie jest mój konik, ale wychodzę ze swojej strefy komfortu i poznaję inne gatunki.
Człowiek w chmurze jest książka, która wciągnęła mnie w swój świat, w dość powolny świat, bo historia naszego głównego bohatera się troszkę na mój gust ciągnie, a przy takich fabułach...
2024-02-18
Spodziewałam się czegoś innego, ale muszę przyznać, że wciągnęła mnie ta książka i bardzo mi się podobała. Nie spodziewałam się, że w momencie kiedy będę odkładać lekturę zacznie mi w głowie kiełkować się wiele rozwiązań i pomysłów. Sądziłam, że jednak to będzie spokojne czytanie, a tu jednak fabuła zaintrygowała mnie mocno.
Obawiałam się trochę, że będzie to wyglądało jak w filmie “Dzień Świstaka”, powtarzany ciągle jeden dzień i bohaterowie po prostu będą coś zmieniać, a tu pomysł autorki był całkowicie inny i bardzo mi się podobał, bo można było się dowiedzieć więcej o bohaterach, o przeszłości, ale przede wszystkim o tym jak każdy postrzega całość.
Co lubię w takich książkach? Przede wszystkim nieprzewidywalność, bo myślisz, że masz rozwiązanie na końcu dłoni, a okazuje się, że jest całkiem inne i na pewno wbije Cię w fotel.
Bardzo dobra literatura młodzieżowa, która ma połączenie fantastyki z dobrym naprawdę kryminałem, a nawet thrillerem. Jak wcześniej unikałam literatury takiej młodzieżowej, to kolejny raz przekonuje się, że jest co czytać. Polecam.
Spodziewałam się czegoś innego, ale muszę przyznać, że wciągnęła mnie ta książka i bardzo mi się podobała. Nie spodziewałam się, że w momencie kiedy będę odkładać lekturę zacznie mi w głowie kiełkować się wiele rozwiązań i pomysłów. Sądziłam, że jednak to będzie spokojne czytanie, a tu jednak fabuła zaintrygowała mnie mocno.
Obawiałam się trochę, że będzie to wyglądało...
2024-01-30
Co pierwsze spodobało mi się w tej książce przed przeczytaniem w ogóle nawet jednej strony to okładka. Nie da się ukryć, że nie da się przejść obojętnie obok tego cudnego osiołka. Rewelacyjnie wygląda i jest bardzo wizualnie przyciągający wzrok.
Po zaczęciu czytania spodobała mi się historia, ale przede wszystkim język, który nie był ciężki i nic nie zgrzytało czytając, a to wielki plus. Zgrzytało mi jedynie długość opisów, do Orzeszkowej daleko, ale Pan Andrzej był blisko.
Przydałoby się więcej dialogów, więcej właśnie wymiany między bohaterami, więcej po prostu rozmów.
Nie jest to cegiełka, ale swoją objętość ma sporą jak na taką książkę. Sądzę, że znajdzie swoich zwolenników, ja szczerze mam mieszane uczucia, bo z jednej strony podobała mi się, ma coś w sobie co przyciąga, ale z drugiej strony mam wrażenie, że jej czegoś jeszcze brakuje. I nie wiem czy bym sięgnęła po nią drugi raz.
Co pierwsze spodobało mi się w tej książce przed przeczytaniem w ogóle nawet jednej strony to okładka. Nie da się ukryć, że nie da się przejść obojętnie obok tego cudnego osiołka. Rewelacyjnie wygląda i jest bardzo wizualnie przyciągający wzrok.
Po zaczęciu czytania spodobała mi się historia, ale przede wszystkim język, który nie był ciężki i nic nie zgrzytało czytając, a...
2024-01-24
Już któryś raz wychodzę ze swojej strefy komfortu, bo jakoś w ostatnim czasie omijam młodzieżowe książki, ale czasem wracam do nich, aby zobaczyć jak sobie autorzy radzą i jakie mają pomysły.
Książka Bartosza Wysockiego “My” nie jest książką obszerną, ale jest książką, która na pewno może zaciekawić czytelników i przede wszystkim dostarczyć wielu emocji.
Bardzo ciekawie też autor pokazuje braci, którzy są całkowicie inni, chociaż ich różnica wieku nie jest duża, bo tylko rok to jednak charakterem i pewnymi zachowaniami w danych sytuacjach różnią się całkowicie, jak niebo a ziemia.
Podobała mi się relacja między bohaterami. Autor świetnie nakreślił postaci, co było widać na każdej stronie. Gdy działo się coś co wskazywało na przegraną opcję, nie poddawali się i próbowali sił, a to było możliwe poczuć, bo świetnie autor to przedstawił.
Uważam, że nie pożałujecie kiedy zagłębicie się w tę historię, choć na pewno odczujecie jak ja, że to jest debiut pana Bartosza, ale podejrzewam, że jeszcze nas zaskoczy swoją literaturą i pomysłami w książkach.
Już któryś raz wychodzę ze swojej strefy komfortu, bo jakoś w ostatnim czasie omijam młodzieżowe książki, ale czasem wracam do nich, aby zobaczyć jak sobie autorzy radzą i jakie mają pomysły.
Książka Bartosza Wysockiego “My” nie jest książką obszerną, ale jest książką, która na pewno może zaciekawić czytelników i przede wszystkim dostarczyć wielu emocji.
Bardzo ciekawie...
2024-01-13
To była długa książka, bardzo długa. Jak zaczęłam ją czytać w listopadzie zeszłego roku, tak dopiero skończyłam ją w styczniu obecnego roku. Książka posiada kilka opowiadań, które jak na Mistrza Grozy przystało są w ciekawy sposób przedstawione, że przy niektórych czujesz te ciarki na plecach, a inne po prostu czytasz i tyle.
Nie wszystkie mi się podobały, bo z Kingiem tak jest, że są perełki, którymi będziesz się zachwycać przez długi czas i będziesz je pamiętać również długo, a są takie książki, czy opowiadania, że przeczytasz i zapomnisz, że je czytałeś.
Jestem pewna, że tutaj też jak ja znajdziecie swoich faworytów, którzy sprawią, że przeczytacie dane opowiadanie jednym tchem. Ja tak miałam i podejrzewam, że Wy również tak będziecie mieli.
Jedynym minusem jest, że ta książka jest obszerna, ale plus taki, że są to opowiadania i można sobie je dawkować i przeczytać wtedy kiedy mamy chwilę, aby oddać się przyjemności.
To była długa książka, bardzo długa. Jak zaczęłam ją czytać w listopadzie zeszłego roku, tak dopiero skończyłam ją w styczniu obecnego roku. Książka posiada kilka opowiadań, które jak na Mistrza Grozy przystało są w ciekawy sposób przedstawione, że przy niektórych czujesz te ciarki na plecach, a inne po prostu czytasz i tyle.
Nie wszystkie mi się podobały, bo z Kingiem...
2024-01-13
Bardzo lubię książki Kristen i to się chyba nie zmieni. Bardzo często wracam do jej książek i czytam kolejne, które wpadną mi w łapki.
Ta mnie zachwyciła od samego początku i bardzo chciałam poznać historię Hectora i Sadie. Była wzruszająca i bardzo intrygująca, a najbardziej podobało mi się to, że autorka nie pokazuje tylko lukier, ale i gorycz historii.
Jeśli szukacie książki, a tym bardziej cykl książek, gdzie każda historia jest fantastyczna i można się świetnie bawić od początku do końca, znaleźć humor, znaleźć przekaz i dobrą fabułę to właśnie książki Kristen Ashley są dla Was.
Bardzo lubię książki Kristen i to się chyba nie zmieni. Bardzo często wracam do jej książek i czytam kolejne, które wpadną mi w łapki.
Ta mnie zachwyciła od samego początku i bardzo chciałam poznać historię Hectora i Sadie. Była wzruszająca i bardzo intrygująca, a najbardziej podobało mi się to, że autorka nie pokazuje tylko lukier, ale i gorycz historii.
Jeśli szukacie...
2024-01-06
Każdy dobrze zdaje sobie sprawę, że książki ale nie tylko bo i filmy są przedstawiane w sposób, że mamy głównego bohatera, który musi uratować świat, rodzinę, kogoś… Ogólnie główny wątek to ratunek i czyny bohaterskie, a i również intrygi i walka dobra ze złem.
To samo również mamy tutaj, Alios główny nasz bohater razem z przyjaciółmi, gdy dowiedział się kim jest i przypomniał sobie skąd pochodzi wyrusza w podróż, która ma odmienić tak naprawdę wszystko.
Mao stworzył bardzo ciekawą historię, która nie tylko czytelnika wciąga w swój świat, ale poprzez bohaterów, którzy muszą zmierzyć się z różnymi wyborami, podjąć ciężkie decyzje sprawia, że czytelnik sam również skłania się do refleksji.
Plusem książki jest to, że nie jest wcale taka długa, ale od początku wciąga i płynie się w niej chcąc dowiedzieć się jaki będzie koniec i kto tak naprawdę jest przyjacielem, a kto jest wrogiem. Komu można ufać, a kogo powinno się unikać.
Bardzo dobra literatura młodzieżowa, fantasy, która ma wiele magicznych elementów, ale wciąga czytelnika opisami, które są dobrze napisane. Myślę, że wielu czytelników będzie zadowolona z tej lektury.
Każdy dobrze zdaje sobie sprawę, że książki ale nie tylko bo i filmy są przedstawiane w sposób, że mamy głównego bohatera, który musi uratować świat, rodzinę, kogoś… Ogólnie główny wątek to ratunek i czyny bohaterskie, a i również intrygi i walka dobra ze złem.
To samo również mamy tutaj, Alios główny nasz bohater razem z przyjaciółmi, gdy dowiedział się kim jest i...
2023-12-30
Czytałam jedną książkę autora i muszę przyznać, że zmiotła mnie z powierzchni ziemi i kolejna zrobiła to samo. Aż boję się jaki będzie cały cykl, bo to pierwszy tom.
Uwielbiam zawiłe intrygi i dużo psychologii w książkach, a tu to dostałam i bardzo mi się podobało. Borlik ma w sobie taką lekkość pisania i takiego wciągania człowieka w swój świat, że jak zaczyna się w niego wchodzić nie umiemy się oderwać i tak było kolejny raz ze mną. Od pierwszej strony do ostatniej czytałam z wielką niewiadomą co się wydarzy, ale byłam gotowa nie przespać nocy, aby dowiedzieć się jak najszybciej zakończenia.
Agata główna bohaterka strasznie mnie irytowała swoim zachowaniem, ale to był świetny kontrast do jej brata, który tutaj jest tak złożoną postacią, że coś mi się wydaje, że szybko sięgnę po kolejne tomy, aby dowiedzieć się, czym jeszcze Artur mnie zaskoczy.
Rewelacyjny kryminał, trzyma do końca w napięciu, zagadka świetna i tak przedstawiona, że zapiera dech. Bohaterowie rewelacyjnie wykreowani i każdy na swój sposób jest inny, rozpoczęcie cyklu z przytupem i na wysokim poziomie. Jestem pewna, że kolejne części również zmiotą mnie z powierzchni. Polecam!
Czytałam jedną książkę autora i muszę przyznać, że zmiotła mnie z powierzchni ziemi i kolejna zrobiła to samo. Aż boję się jaki będzie cały cykl, bo to pierwszy tom.
Uwielbiam zawiłe intrygi i dużo psychologii w książkach, a tu to dostałam i bardzo mi się podobało. Borlik ma w sobie taką lekkość pisania i takiego wciągania człowieka w swój świat, że jak zaczyna się w...
2023-12-30
Bardzo lubię podcasty kryminalne, tak jak i bardzo lubię oglądać jakieś filmy dokumentalne o mordercach, dziwnych przypadkach, lub nierozwiązanych sprawach. Dlatego kiedy zobaczyłam tę książkę postanowiłam ją kupić, bo mówię będzie to coś co mi się na pewno spodoba. I…
No tak nie da się mieć wszystkiego - podobno. Książka, a raczej reportaż miał w sobie ciekawe historie, które mogły zainteresować, ale przedstawienie je w taki sposób, gdzie tak naprawdę mam wrażenie, że było pisane po łebkach i na szybko nie jest dobrym zabiegiem.
Nie wiem co napisać, bo mam mieszane uczucia. Z jednej strony bardzo mi się podobała, bo były ciekawe zbrodnie, które w pojęciu laika są zagwozdką i nigdy nie wpadłabym na rozwiązanie, albo nie przyszło mi do głowy, że w człowieku może być tyle pokładu nienawiści, albo złości. Chociaż po tym co dzieje się w dzisiejszych czasach nic mnie nie zaskoczy.
Spodziewałam się czegoś więcej, więcej chaosu w niej, a mogłaby być świetnym reportażem.
Bardzo lubię podcasty kryminalne, tak jak i bardzo lubię oglądać jakieś filmy dokumentalne o mordercach, dziwnych przypadkach, lub nierozwiązanych sprawach. Dlatego kiedy zobaczyłam tę książkę postanowiłam ją kupić, bo mówię będzie to coś co mi się na pewno spodoba. I…
No tak nie da się mieć wszystkiego - podobno. Książka, a raczej reportaż miał w sobie ciekawe historie,...
2023-12-17
Choć nie jest to obfita książka, bo mało objętościowa, ale to nie jest jej minusem, bo choć nieduża to bardzo dobrze ją się czyta i wciąga w swój świat lekkiej fantastyki.
Napisana prostym językiem, ale nie prostackim to wielki plus, bo czyta się przyjemnie i nie ma żadnych zgrzytów, które będą przeszkadzać w odbiorze. Historia od samego początku wciąga czytelnika i jesteśmy ciekawi co to przyniesie kolejny dzień bohaterce, którą bardzo polubiłam od samego początku. Ale nie tylko ją, bo trzeba przyznać, że generał wzbudza wielkie zainteresowanie.
Wszystkie postaci są bardzo dobrze napisane przez autorkę, każda ma swój indywidualny charakter i można wkurzać się na bohaterów, uśmiechać się przy pewnych dialogach jak i wstrzymywać oddech na pewnych sytuacjach.
Oczywiście od samego początku nasuwa się rozwiązanie zagadki dlaczego Aliya nie zginęła, gdy dotknęła kolii, ale to nie przeszkadza w czytaniu, bo wiele wątków jest poruszanych przez całą książkę, a sam koniec wzbudza ciekawość i daje nadzieję na ciąg dalszy. Polecam, bo szybko się czyta i bardzo przyjemnie. A jak na debiut autorki to książka bardzo dobrze poprowadzona, może z lekkimi niedociągnięciami, ale to wcale nie przeszkadza.
Choć nie jest to obfita książka, bo mało objętościowa, ale to nie jest jej minusem, bo choć nieduża to bardzo dobrze ją się czyta i wciąga w swój świat lekkiej fantastyki.
Napisana prostym językiem, ale nie prostackim to wielki plus, bo czyta się przyjemnie i nie ma żadnych zgrzytów, które będą przeszkadzać w odbiorze. Historia od samego początku wciąga czytelnika i...
2023-11-18
Dobrze wiem, że pan Marcel jest znany z trochę innego gatunku książek i chociaż żadnej jeszcze nie czytałam to rozpoczęłam przygodę od całkiem innej literatury i nie żałuję. Trochę się bałam tematyki książki, bo jednak strata bliskiej osoby zawsze będzie wywierała w nas wiele emocji, a ta książka rozdrapuje posklejane rany, które znów zaczynają się sączyć i oprócz tego, że przeżywałam ból z głównymi bohaterami to przeżywałam swój.
Piękna, wzruszająca historia, która porusza bardzo ważne tematy. Tu nie mamy tylko pokazanie jak radzić sobie ze stratą bliskiej osoby, ale przede wszystkim Moss porusza bardzo ważną kwestię akceptacji samego siebie.
Muszę przyznać, że wiele łez wylałam przy tej książce, choć tego się spodziewałam, że tak będzie to i tak czułam w sobie wiele emocji.
Książkę szybko się czyta i im dalej się w nią wchodzi tym trudniej się od niej oderwać, a kiedy przerzucamy ostatnią stronę, zaskakuje nas to, że to już koniec. Bardzo podobało mi się również pokazany wolontariat w hospicjum, gdzie wielu z nas nie zdaje sobie sprawy, że osoby tam będące są naprawdę samotne i potrzebują tylko chwili uwagi, bycia po prostu obok nich, spędzenia trochę czasu, nawet na czytaniu książki, czy wyjścia na spacer. Niby tak nic, a tak naprawdę wiele…
Jestem ciekawa drugiej części, bo chciałabym zobaczyć jak sobie w życiu dalej radzi Sebastian. Ciekawa pozycja, warta uwagi.
Dobrze wiem, że pan Marcel jest znany z trochę innego gatunku książek i chociaż żadnej jeszcze nie czytałam to rozpoczęłam przygodę od całkiem innej literatury i nie żałuję. Trochę się bałam tematyki książki, bo jednak strata bliskiej osoby zawsze będzie wywierała w nas wiele emocji, a ta książka rozdrapuje posklejane rany, które znów zaczynają się sączyć i oprócz tego, że...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-12
Jeśli szukacie książki, która ma Was porwać w świat fantastyki, gdzie wśród czarodziejów są również gobliny, elfy i inne dziwne stworzenia to ta książka jest dla Was. Naprawdę świat Morbinian jest fantastycznie przedstawiony.
Po przeczytaniu pierwszych kilku rozdziałów owszem miałam w pewnym momencie wrażenie, że autor wzorował się na Sapkowskim, ale z drugiej strony też w dużej mierze ma swój styl, który naprawdę jest bardzo dobry i z przyjemnością czyta się przygody, które pojawiają się na łamach stron.
Jedynym małym minusem to jest grubość książki, bo kiedy czytamy i jesteśmy już po ponad setnej stronie, a głównego ważnego wątku tak naprawdę nadal nie ma (okazuje się, że pojawia się, ale dużo później) to sprawia, że można być lekko poirytowanym. Wynagradzają to na szczęście gobliny, które są świetnym punktem i naprawdę bez nich ta książka by straciła wiele. Kolejnym malutkim minusem jest to, że miałam nadzieję, że Refisto jako mag tym bardziej mroczny, będzie naprawdę mroczną postacią. Był owszem, ale nie aż takim jakim powinien być.
Kolejnym podobieństwem, które zauważyłam z innym autorem jest długość zdań. Stephen King byłby dumny z pana Aleksandra, który potrafi stworzyć zdania, które naprawdę były strasznie długie.
Podobało mi się również, że tak naprawdę każdy rozdział był o czymś innym, ale nic nie umykało i wszystkie rozdziały łączą się w całość. Podobnie znów trochę do Wiedźmina. Książka naprawdę warta przeczytania, można robić sobie oddechy po rozdziałach, bo mała czcionka i długość treści może z lekka przytłoczyć, ale to co znajdziecie w środku zrekompensuje Wam to wszystko. Polecam!
Jeśli szukacie książki, która ma Was porwać w świat fantastyki, gdzie wśród czarodziejów są również gobliny, elfy i inne dziwne stworzenia to ta książka jest dla Was. Naprawdę świat Morbinian jest fantastycznie przedstawiony.
Po przeczytaniu pierwszych kilku rozdziałów owszem miałam w pewnym momencie wrażenie, że autor wzorował się na Sapkowskim, ale z drugiej strony też...
2023-10-19
Po części rozumiem fenomen Nesbo, z kolei z drugiej strony ani trochę go jeszcze nie rozumiem po tym pierwszym tomie, bo mam mieszane uczucia.
Ogólnie historia wciągnęła mnie w pewnym momencie i czekałam na rozwiązanie, choć z drugiej strony nie umiem powiedzieć, co mi przeszkadzało dokładnie, bo miałam wrażenie, że zaczynam się gubić, gdzie zaraz wracam na dobre tory, a potem okazuje się, że znowu nie wiem gdzie jestem.
Słyszałam wielokrotnie, że pierwszy tom jest najsłabszy z całego cyklu i chyba nie omieszkam powiedzieć, że jak na razie zgadzam się z tymi wnioskami, choć jeszcze nie czytałam dalej.
Wątki kryminalne bardzo mi się podobały, ale momenty opisywania naszego detektywa pijanego i ogólnie opisy barowe i inne trochę mnie odtrącały. Mam wrażenie, że warto zacząć ten cykl z Harrym od drugiego tomu.
Z jednej strony żałuję zakończenia książki, ale mam wrażenie, że właśnie to w ciągu dalszym kształtuje też naszego bohatera co zapewne pokażą dalsze tomy. Jestem ciekawa co to będzie dalej.
Po części rozumiem fenomen Nesbo, z kolei z drugiej strony ani trochę go jeszcze nie rozumiem po tym pierwszym tomie, bo mam mieszane uczucia.
Ogólnie historia wciągnęła mnie w pewnym momencie i czekałam na rozwiązanie, choć z drugiej strony nie umiem powiedzieć, co mi przeszkadzało dokładnie, bo miałam wrażenie, że zaczynam się gubić, gdzie zaraz wracam na dobre tory, a...
2023-09-30
Ta książka przypomniała mi za co lubię Kinga. Jak potrafi ten autor grać na moich emocjach, ale przede wszystkim jak potrafi poruszyć moją wyobraźnię, że to co czytam widze przed oczami i to dosłownie.
Nie chciałabym trafić do miasteczka Desperacja, powiem szczerze, że czułam w sobie desperację, aby jak najszybciej skończyć tą książkę, bo wewnętrzny lęk co może jeszcze spotkać bohaterów sprawiał, że chciałam już być po lekturze by nie czekać, nie czytać dalej, aby nie przeżywać razem z nimi tego co się dzieje w tej historii.
Ale właśnie o to chodzi, czytając daną książkę masz w niej się zatracić, masz ją przeżywać i być od początku do końca z bohaterami. Owszem były momenty, że trochę książka mi się dłużyła, ale King jest znany ze swoich długich opisów i długich książek. Ale ten strach, ta desperacja by wydostać się z miasteczka, które sprowadza śmierć, nieszczęście i wszystko inne była tak namacalna, że dawno takiego czegoś nie czułam czytając książki Kinga.
Pamiętałam tytuł i, że książkę miałam w dłoni, niby czytałam ją 10 lat temu dokładnie, ale nie sądzę, abym ją wtedy skończyła, bo nie pamiętałam z niej zbyt dużo, a teraz przeczytałam ją od deski do deski. W tej książce jest King, którego lubię i to bardzo.
Ta książka przypomniała mi za co lubię Kinga. Jak potrafi ten autor grać na moich emocjach, ale przede wszystkim jak potrafi poruszyć moją wyobraźnię, że to co czytam widze przed oczami i to dosłownie.
Nie chciałabym trafić do miasteczka Desperacja, powiem szczerze, że czułam w sobie desperację, aby jak najszybciej skończyć tą książkę, bo wewnętrzny lęk co może jeszcze...
2023-09-15
Chociaż pierwszy tom czytałam przynajmniej z rok lub dwa lata temu już nawet nie pamiętam, ale fabuły nie zapomniałam i tutaj chociaż troszkę zagmatwana i poprowadzona tak, że do końca tak naprawdę nie można było dowiedzieć się kto po jakiej stronie barykady się znajduje, to naprawdę szybko i dobrze czytało się tę część.
Miałam pewne momenty, że nie mogłam oderwać się od czytania, bo akcja bardzo się zagęszczała i byłam ciekawa co z tego wyniknie. Wiem, że co niektórzy o Mrozie mówią różne rzeczy, ja po przeczytaniu dopiero jego drugiej części, myślę, że jeszcze z nim przygody nie skończę, bo jestem ciekawa innych historii.
Podoba mi się jego styl z powodu tego co zauważyłam w pierwszej części, ma przynajmniej tutaj podobny styl trochę do Cobena. A że to mój jeden z ulubionych autorów to dlatego te książki też mi się podobają.
Nadal wysoki poziom i nadal mi się podoba. Bardzo szybko się czyta tę książkę, jak się zacznie to naprawdę są momenty, że ciężko się oderwać. Kto nie miał jeszcze styczności z Mrozem to polecam. Kto miał, to jestem ciekawa co myślicie o jego książkach.
Chociaż pierwszy tom czytałam przynajmniej z rok lub dwa lata temu już nawet nie pamiętam, ale fabuły nie zapomniałam i tutaj chociaż troszkę zagmatwana i poprowadzona tak, że do końca tak naprawdę nie można było dowiedzieć się kto po jakiej stronie barykady się znajduje, to naprawdę szybko i dobrze czytało się tę część.
Miałam pewne momenty, że nie mogłam oderwać się od...
2023-09-09
Dziękuję Wydawnictwu Videograf za egzemplarz do recenzji ♥
Bardzo szybko przeczytałam tę książkę, która od pierwszych kartek wciągnęła mnie w swój świat. Jestem osobą, która bardzo lubi książki typu akcji, tak samo jak filmy i dokładnie tutaj to dostałam. Świetnie czytało mi się sytuacje kiedy była jakaś walka, czy strzelanina, bo autorka nakreśliła opisy akcji na wysokim poziomie. Akcja była dynamiczna i niebezpieczna, a oto właśnie chodzi w takich historiach.
Muszę przyznać, że do samego końca nie miałam pojęcia co może mnie spotkać w trakcie czytania. Z minuty na minutę wszystko się zmieniało jak w kalejdoskopie. Nie wiadomo kto jest przyjacielem, a kto wrogiem i z każdym uderzeniem serca i coraz mocniejszą akcją czytelnik nie wie jak potoczą się losy sióstr. A choć są bliźniaczkami to od razu jedno co można powiedzieć jak bardzo są odmienne w charakterach i myśleniu.
Do czego mogłabym się przyczepić to tylko do jednego ważnego aspektu, dlaczego tak szybko się czyta i dlaczego taka krótka książka! Na szczęście wybaczę autorce taką krótką ilość treści, bo jak dobrze wiemy i po zakończeniu również, że przed nami drugi tom, dlatego bardzo z tego powodu się cieszę.
Jestem bardzo ciekawa ciągu dalszego, bo od samego początku relacja sióstr jest skomplikowana, ale to wszystko miało swój wymiar od wielu, wielu lat. Jedna siostra podbiła moje serce, zaś druga wkurzała mnie na całego przez całą książkę. Wszystkie postaci są świetnie napisane i sprawiają, że są rzeczywiste, prawdziwe z krwi i kości. Polecam, bo warto naprawdę zapoznać się z tą lekturą, ale ja na pewno zajrzę też do innych książek autorki.
Dziękuję Wydawnictwu Videograf za egzemplarz do recenzji ♥
Bardzo szybko przeczytałam tę książkę, która od pierwszych kartek wciągnęła mnie w swój świat. Jestem osobą, która bardzo lubi książki typu akcji, tak samo jak filmy i dokładnie tutaj to dostałam. Świetnie czytało mi się sytuacje kiedy była jakaś walka, czy strzelanina, bo autorka nakreśliła opisy akcji na wysokim...
2023-09-04
Mało czytam świątecznych książek, ale zdarzają mi się takie i o dziwo nie mam żadnego problemu czytać je nawet we wrześniu, czy w maju. Tak samo było z tą historią, która jest mięciutka i urocza jak biały puch.
Nie da się ukryć, że wszystkie książki z wątkiem świątecznym mają swój urok i przede wszystkim przedstawiają nam historię z przesłaniem i w tym wypadku było tak samo.
Jakiś czas temu czytałam książkę, w której serce moje skradł pies i tu było tak samo. Max był najbardziej sympatyczną postacią w książce i jak tylko gdzieś się pojawia od razu u mnie pojawiał się szeroki uśmiech.
Kolejna książka, która pokazuje nam, że praca i obowiązki tak naprawdę to nie jest wszystko co powinniśmy brać na pierwsze miejsce w swoim życiu. Są ważniejsze rzeczy, ludzie, którzy powinni stanąć na pierwszym miejscu i o nich powinniśmy najpierw myśleć, a dopiero później o karierze i pieniądzach.
Czytając o tym obozie gwiazdkowym muszę przyznać, że sama chciałabym na taki pojechać i cieszyć się z tej całej atmosfery.
Choć jeszcze kilka miesięcy zostało nam do świąt to muszę przyznać, że ta książka ta cała historia rozpaliła płomyk nadziei i chęci, aby ten czas świąt przyszedł już jak najszybciej.
Mało czytam świątecznych książek, ale zdarzają mi się takie i o dziwo nie mam żadnego problemu czytać je nawet we wrześniu, czy w maju. Tak samo było z tą historią, która jest mięciutka i urocza jak biały puch.
Nie da się ukryć, że wszystkie książki z wątkiem świątecznym mają swój urok i przede wszystkim przedstawiają nam historię z przesłaniem i w tym wypadku było tak...
2023-08-29
Jedni może znają inni może jeszcze nie Simona Becketta z cyklu o Davidzie Hunterze, antropologu sądowym. Jeśli nie znacie to musicie poznać, bo to świetny cykl. Ale teraz autor przychodzi z nową serią, która muszę przyznać intryguje i choć starałam się nie nastawiać na najlepsze czytanie to nie da się ukryć, że Beckett jest dobry w swoim fachu. Bardzo podobała mi się historia przedstawiona w książce, ale przede wszystkim to jak autor przeplata różne wątki, jak wszystko się klei, by zaraz okazało się, że wcale to tak nie wygląda.
Nie zawiodłam się i wtedy kiedy czytałam książki o Davidzie tak teraz nowy bohater Jonah jest również świetnym facetem, którego nie da się nie lubić i również jak David dostał w życiu po tyłku i nie miał usłane różami to życie to inaczej na niego patrzymy, sympatyzujemy się z nim.
Podoba mi się to, że u Becketta zostajemy wciągnięci w całą otoczkę od samego początku, już od pierwszych stron rozpoczyna się mocna akcja, która ciągnie się przez całość i to dzieje się do samego końca.
Polecam z czystym sumieniem tę serię, choć to dopiero pierwszy tom warto po niego sięgnąć i czekać jak ja już z utęsknieniem na kolejny tom!
Jedni może znają inni może jeszcze nie Simona Becketta z cyklu o Davidzie Hunterze, antropologu sądowym. Jeśli nie znacie to musicie poznać, bo to świetny cykl. Ale teraz autor przychodzi z nową serią, która muszę przyznać intryguje i choć starałam się nie nastawiać na najlepsze czytanie to nie da się ukryć, że Beckett jest dobry w swoim fachu. Bardzo podobała mi się...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08-19
Bardzo dobrze skonstruowana książka od samego początku mnie wciągnęła w swój świat i bardzo mi się podobała. Nie wiem tylko, czy ja już przez czytanie tak wielu kryminałów domyśliłam się pewnych sytuacji, które rozwiązały się na końcu, czy po prostu autor tak stworzył tę powieść, że samo się wszystko układało i razem z Klausem można było rozwiązać zagadkę porwania i również znaczków.
Nie czytałam wcześniejszych książek autora, ale ta bardzo mi się podobała z powodu naprawdę sympatycznego Klausa. Nie da się nie lubić tego złodziejaszka, choć jego życie nie było usłane różami. Klaus od dzieciaka miał całe życie pod górkę i musiał sobie radzić na każdy możliwy sposób. Wszystkie postaci występujące w tej książce są dobrze przedstawione wraz z głównym bohaterem.
Jednym wielkim plusem jest sam zamek, który naprawdę jest interesującym obiektem i jak ktoś jest zainteresowany powinien poczytać o nim, ale przede wszystkim odwiedzić! Sama mam taki zamiar, bo książka jeszcze bardziej zachęciła mnie do zwiedzania Zamku Czocha. Chcę poznać te zakamarki, które przemierzał sam Klaus.
Jest to książka na jeden wieczór, a przede wszystkim wieczór dobrze spędzony. Szybko się czyta, język jest prosty, ale i historia wciąga w ten sposób, że ciężko oderwać się od stron, a chcemy dowiedzieć się jak najszybciej jaki będzie koniec (nawet jeśli wielu rzeczy się domyślamy).
Bardzo dobrze skonstruowana książka od samego początku mnie wciągnęła w swój świat i bardzo mi się podobała. Nie wiem tylko, czy ja już przez czytanie tak wielu kryminałów domyśliłam się pewnych sytuacji, które rozwiązały się na końcu, czy po prostu autor tak stworzył tę powieść, że samo się wszystko układało i razem z Klausem można było rozwiązać zagadkę porwania i również...
więcej mniej Pokaż mimo to
To była dobra książka, każde opowiadanie miało coś w sobie, chociaż nie wszystkie mi się podobały, ale były takie, które czytałam i czekałam jaki będzie koniec.
Podobało mi się właśnie to, że to były krótkie dobrze napisane historie i można było sobie wszystko dawkować i mieć czas na swoje przemyślenia.
Dobra naprawdę, ale od razu też widać, że każdy autor ma swój styl pisania i można je rozpoznać.
Dla tych co lubią kryminały może naprawdę się spodobać, choć podejrzewam, że będziecie mieli jak ja, że nie wszystkimi historiami będziecie się zachwycać.
To była dobra książka, każde opowiadanie miało coś w sobie, chociaż nie wszystkie mi się podobały, ale były takie, które czytałam i czekałam jaki będzie koniec.
więcej Pokaż mimo toPodobało mi się właśnie to, że to były krótkie dobrze napisane historie i można było sobie wszystko dawkować i mieć czas na swoje przemyślenia.
Dobra naprawdę, ale od razu też widać, że każdy autor ma swój styl...