rozwińzwiń

Mój ostatni miesiąc

Okładka książki Mój ostatni miesiąc Marcel Moss
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2022
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Mój ostatni miesiąc
Marcel Moss
7,2 / 10
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2022
Wydawnictwo: Filia Cykl: Mój ostatni miesiąc (tom 1) literatura młodzieżowa
336 str. 5 godz. 36 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Cykl:
Mój ostatni miesiąc (tom 1)
Wydawnictwo:
Filia
Data wydania:
2022-06-01
Data 1. wyd. pol.:
2022-06-01
Liczba stron:
336
Czas czytania
5 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381959469
Tagi:
LGBT dramat new adult choroba tęsknota miłość hospicjum literatura polska
Inne
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i



Przeczytane 5772 Opinie 669 Oficjalne recenzje 447

Wyróżniona opinia i



Książki 693 Opinie 411

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
1091 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
510
299

Na półkach:

Top of the top. Uwazam, ze każdy powinien ją przeczytać. Przewartościować życie, uświadamia Nas jak bezsensownie gonimy za czymś mało ważnym w życiu, a nie zauważamy przemijającego życia i nie cieszymy się z Niego i bliskości innych. Dołączyła ta książka do 2 faworytów w moim życiu, które polecam przeczytać każdemu tak jak „Zapisane na drzwiach lodówki” …u

Top of the top. Uwazam, ze każdy powinien ją przeczytać. Przewartościować życie, uświadamia Nas jak bezsensownie gonimy za czymś mało ważnym w życiu, a nie zauważamy przemijającego życia i nie cieszymy się z Niego i bliskości innych. Dołączyła ta książka do 2 faworytów w moim życiu, które polecam przeczytać każdemu tak jak „Zapisane na drzwiach lodówki” …u

Pokaż mimo to

avatar
21
18

Na półkach:

Dobry potencjał ale niewykorzystany

Dobry potencjał ale niewykorzystany

Pokaż mimo to

avatar
16
16

Na półkach:

Jak dla mnie po prostu dobra książka, o tematyce wciąż w Polsce pomijanej lub wrzucanej gdzieś do tabu. Warto sięgnąć.

Jak dla mnie po prostu dobra książka, o tematyce wciąż w Polsce pomijanej lub wrzucanej gdzieś do tabu. Warto sięgnąć.

Pokaż mimo to

avatar
475
137

Na półkach:

Mam mieszane uczucia wobec tej pozycji. Książka porusza bardzo trudne tematy. Depresja, śmierć, alkoholizm, przemoc... A jest napisana w stylu i języku jak fanfiki z Wattpada. W kilku momentach miałam łzy w oczach, bo tak smutne rzeczy się tu działy, ale mimo to, nie wiem czy mogę ocenić tę książkę wysoko. Sama końcówka była moim zdaniem przegalopowana i spłycona, jakby była napisana na kolanie "byle jakoś skończyć i fajrant". I tak jak ktoś już wcześniej wspomniał w odniesieniu do tej pozycji - zmuszanie kogoś do pracy w hospicjum, po to by wyleczyć go z żałoby, to raczej w normalnym życiu kiepski pomysł...

Mam mieszane uczucia wobec tej pozycji. Książka porusza bardzo trudne tematy. Depresja, śmierć, alkoholizm, przemoc... A jest napisana w stylu i języku jak fanfiki z Wattpada. W kilku momentach miałam łzy w oczach, bo tak smutne rzeczy się tu działy, ale mimo to, nie wiem czy mogę ocenić tę książkę wysoko. Sama końcówka była moim zdaniem przegalopowana i spłycona, jakby...

więcej Pokaż mimo to

avatar
46
31

Na półkach:

Po serii thrillerów Marcel Moss powraca w nowej formie - jakże wybitnej! Ambitna i chwytająca za serce historia miłosna dwóch chłopków, gdzie jeden nie wie czego chce od życia, a drugiemu tego życia nie zostaje wiele.

Po serii thrillerów Marcel Moss powraca w nowej formie - jakże wybitnej! Ambitna i chwytająca za serce historia miłosna dwóch chłopków, gdzie jeden nie wie czego chce od życia, a drugiemu tego życia nie zostaje wiele.

Pokaż mimo to

avatar
423
255

Na półkach: ,

Dotychczas czytałam tylko kryminały/thrillery od tego autora, które były angażujące i trzymały w niepewności. Sięgając po literaturę młodzieżową wiedziałam, że też mi się spodoba, bo autor dobrze kreuje swoich bohaterów i umie oddać ich uczucia i zachowania.
Książka opowiada o stracie, radzeniu sobie z życiem, emocjami oraz o pierwszej miłości.
Najpierw zacznę od tematu straty, bo w tej książce ten motyw jest poruszany często, każdy kogoś w życciu stracił i stara się radzić tak jak potrafi najlepiej, tak właśnie nasz główny bohater, Sebastian, ucieka w używki, chcąc przy halucynacjach spotkać osobę, którą stracił, jak wiadomo nie jest to zdrowa żałoba, dlatego jego ojciec załatwia mu prace jako wolontariusz, żeby ten mógł 'docenić życie', zobaczyć że są ludzie, którzy na codzień walczą o każdy dodatkowy dzień. I to w hospicjum rozgrywają się najważniejsze wydarzenia. Pacjenci umierają, ale też cieszą się z małych rzeczy i czasem nawet oni bardziej podnoszą na duchu.
Autor w świetny sposób opisał emocje jakie człowiek odczuwa po stracie kogoś bliskiego, czasem czujemy się zagubieni, niezrozumieni,winni lub źli na siebie; i wszystkie te emocje są do przepracowania i zrozumienia. I to właśnie ta książka przekazuje.
Sebastian przeżywa też swoją pierwszą miłość, w której znowu zmaga się z różnymi emocjami, ale dzięki temu odnajduje szczęście i chociaż trwa ono krótko to zostaje z nim na zawsze, zmienia go i ulecza.
Piękna historia, która wyciska łzy, bo bohaterowie są naprawdę z krwi i kości i czytając chce się im po prostu pomóc, zabrać to cierpienie, ale mimi trudnych emocji, lektura przekazuje szalenie dużo radości i nadzieji.
Bardzo wam polecam ❤

Dotychczas czytałam tylko kryminały/thrillery od tego autora, które były angażujące i trzymały w niepewności. Sięgając po literaturę młodzieżową wiedziałam, że też mi się spodoba, bo autor dobrze kreuje swoich bohaterów i umie oddać ich uczucia i zachowania.
Książka opowiada o stracie, radzeniu sobie z życiem, emocjami oraz o pierwszej miłości.
Najpierw zacznę od tematu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
249
75

Na półkach: ,

Nie sądziłam, że książka może być aż tak zła. Serio, przeczytałam książkę Julii Żugaj i dałam jej dwie gwiazdki, których nawet przez chwilę żałowałam i chciałam zmienić na jedną. Ale na szczęście (a w sumie na nieszczęście) dane było mi przeczytać "Mój ostatni miesiąc" i ta książka naprawdę zasługuje na najniższą możliwą ocenę. W porównaniu do książki Żugaj "Tak miało być", która jest po prostu kiepska, "Mój ostatni miesiąc" jest kiepskie i do tego szkodliwe.
Ilość patologicznych sytuacji namnożona do niesamowicie wielkiej ilości, dosłownie od pierwszych stron, by dodać dramaturgii. Główny bohater, Sebastian, nadużywa alkoholu i narkotyków, aby zapomnieć o bólu po śmierci matki. Podczas zjazdu grozi, że się zabije i zamiast iść na terapię idzie na wolontariat do hospicjum. Genialny pomysł. Źle ci? Masz depresję, nie wiesz jak się pozbierać i żyć dalej? Masz nałóg? Luz, pobiegaj, przejdzie ci, inni mają gorzej.
Ten twór książko-podobny jedynie przedstawia SZKODLIWE stereotypy, zachowania i przekonania. Głównemu bohaterowi potrzebna jest terapia (zwłaszcza po takiej traumie i nadużywaniu używek),a nie dodatkowo obciążająca praca w hospicjum. I nie, miłość nie jest lekarstwem na wszystko...
Sebastian także nie potrafi uszanować zdania drugiej osoby, mimo wiedzy o wszelkich krzywdach i tak wymusza spotkanie z rodziną. Serio? Bo to rodzina?
I te wątki miłosne w hospicjum. PO PROSTU NIE. Mam uwierzyć, że cały ośrodek kibicował każdej parze? Przecież to niedopuszczalne, nieprofesjonalne, po prostu brak mi słów.
A wisienką jest wątek romantyczny, który opierał się na całowaniu. A gdzie jakiś rozkwit relacji?
Idea pokoju jedności (czy jakoś tak) fajna, ale autor chyba nie był świadomy, że kiedyś miejsce na ścianach się skończy. I co potem?
Do tego postać Magdy. Dziwna bardzo, niby przyjaciółka, a dosłownie chciała wymusić na nim stosunek?? Jak chwilę temu go pocieszała i chciała mu dać czas? Naprawdę? A sytuacje z końca książki są tak absurdalne, że szkoda gadać. Wszystko dzieje się za szybko i z nikim nawet więzi nie poczułam.
"Książka" nawet warsztatowo jest KIEPSKA. Ciężko się to czytało, dialogi są niezręczne, sztuczne, żenujące, mogę tak dalej wymieniać... Naprawdę dziwi mnie tak niski poziom języka. Rozumiem, miało być młodzieżowo, ale lepsze książki piszą dzieci na wattpadzie (zaryzykuję nawet stwierdzenie, że niektóre pozycje wydane z wattpada są lepsze niż to!),a autor ma na koncie paręnaście książek, które dodatkowo były bestsellerami? Jak do tego doszło??
Po przeczytaniu jedynie uczucie, które mi towarzyszyło, to frustracja.

Nie sądziłam, że książka może być aż tak zła. Serio, przeczytałam książkę Julii Żugaj i dałam jej dwie gwiazdki, których nawet przez chwilę żałowałam i chciałam zmienić na jedną. Ale na szczęście (a w sumie na nieszczęście) dane było mi przeczytać "Mój ostatni miesiąc" i ta książka naprawdę zasługuje na najniższą możliwą ocenę. W porównaniu do książki Żugaj "Tak miało być",...

więcej Pokaż mimo to

avatar
191
72

Na półkach: , ,

Książka dająca wiele do myślenia. Dużo wątków: przemoc, upadek, choroba, orientacja, strata. Z jednej strony wiemy jak się książka skończy, ale do końca mamy nadzieję, że jednak będzie dobrze.

Książka dająca wiele do myślenia. Dużo wątków: przemoc, upadek, choroba, orientacja, strata. Z jednej strony wiemy jak się książka skończy, ale do końca mamy nadzieję, że jednak będzie dobrze.

Pokaż mimo to

avatar
19
4

Na półkach:

Ta książka dała mi wiele do myślenia. Od początku wiedziałem jak się to skończy, ale jak Mateusz się oszukiwałem. Ta książka pokazała mi jak cenne jest życie, choć sam pragnąłem śmierci. Wylałem przy niej łez, a gdy ją kończyłem czułem ból Sebastiana. Nie wyobrażam sobie bym przeżył to samo co ci bohaterowie. Ta książka zostanie w moim sercu już "na zawszę".

Ta książka dała mi wiele do myślenia. Od początku wiedziałem jak się to skończy, ale jak Mateusz się oszukiwałem. Ta książka pokazała mi jak cenne jest życie, choć sam pragnąłem śmierci. Wylałem przy niej łez, a gdy ją kończyłem czułem ból Sebastiana. Nie wyobrażam sobie bym przeżył to samo co ci bohaterowie. Ta książka zostanie w moim sercu już "na zawszę".

Pokaż mimo to

avatar
239
58

Na półkach: ,

Listopad to dla wielu osób miesiąc zadumy i refleksji nad przemijaniem. Z tej okazji
wybrałerm “Mój ostatni miesiąc”, ksiąkę, która idelanie powinna wpisywać się w ów klimat. Niestety,
mój wybór był tyleż przygnębiający, co niezbyt udany. Dlaczego? No cóż...
Książka opowiada o losach Sebastiana. Pozornie to typowy zmanierowany dzieciak z
bogatego domu. Po którymś z kolei hardcorowym wybryku, jego ojciec mówi dość. Stawia synowi
proste ultimatum: albo idziesz na wakacyjny staż do podwarszawskiego hospicjum, albo wylatujesz z
domu i odcinam cię od wszystkiego. Jak się domyślacie, Sebastian długo się nie zastanawiał. W
hospicjum poznaje wiele wspaniałych osób w tym Mateusza, który… OK, wystarczy. Najlepiej poznać
fabułę samemu, przestrzegam jednak przed czytaniem opisu z tyłu książki bo narobicie sobie
bezsensownych spoilerów.
Czy ten tęczowy debiut autora przypadł mi do gustu? Z jednej strony ma niejednoznacznych i
całkiem sensownie pomyślanych bohaterów. Fabuła, rzadko, ale jednak, miewa drobne plot twisty i
nie będę udawał, że się ani razu nie wzruszyłem. Z drugiej, autor ma nieco chaotyczny sposób
prowadzenia narracji, a przy tym stosuje dość oklepane zwroty akcji. Czasami wychodzi to po prostu
mało autentycznie, a niekiedy wręcz kliszowo. Ja rozumiem, że w przypadku powieści, której tytuł w
dość bezpośredni sposób sugeruje możliwe zakończenie, raczej nie powinienem oczekiwać
zaskoczeń. Jednak np. Adam Silvera w „Nasz ostatni dzień” udowodnił, że się da i taki zabieg nie musi
być problemem dla fabuły. Niestety w przypadku „Mój ostatni miesiąc” ta sztuka się nie udała. Te
niemal szkolne błędy szokują tym bardziej, że p. Marcel Moss nie jest debiutantem. Pisarz ma na
koncie całkiem spory dorobek literacki. Dla mnie ta książka okazała się czytadłem, o którym szybko
zapomnę. Faktycznie po zakończonej lekturze przygnębiony byłem, ale bardziej z powodu
niewykorzystanego potencjału, który drzemał w pomyśle niż samej fabuły.

Listopad to dla wielu osób miesiąc zadumy i refleksji nad przemijaniem. Z tej okazji
wybrałerm “Mój ostatni miesiąc”, ksiąkę, która idelanie powinna wpisywać się w ów klimat. Niestety,
mój wybór był tyleż przygnębiający, co niezbyt udany. Dlaczego? No cóż...
Książka opowiada o losach Sebastiana. Pozornie to typowy zmanierowany dzieciak z
bogatego domu. Po którymś z kolei...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 249
  • Chcę przeczytać
    658
  • Posiadam
    206
  • 2022
    84
  • 2023
    35
  • Audiobook
    29
  • Ulubione
    28
  • Teraz czytam
    21
  • Przeczytane 2022
    14
  • Legimi
    14

Cytaty

Więcej
Marcel Moss Mój ostatni miesiąc Zobacz więcej
Marcel Moss Mój ostatni miesiąc Zobacz więcej
Marcel Moss Mój ostatni miesiąc Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także