rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

"Miłość nie zawsze jest ładna. Czasami wciąż masz nadzieję, że w końcu będzie inaczej. Lepiej. A potem, zanim się zorientujesz, znowu jesteś w punkcie wyjścia, a serce zgubiłeś gdzieś po drodze."

Tate to młoda ambitna dziewczyna, która wchodzi na nową ścieżkę swojego życia. Przeprowadza się do swojego brata by móc zacząć pracę pielęgniarki i jednocześnie kontynuować naukę. Była ona gotowa na zmiany, ale na tę, która ją spotkała nigdy nie można się przygotować w stu procentach. W dzień swojego przyjazdu, przed drzwiami jej nowego lokum leże pijany mężczyzna. Jak się okazuje jest to Miles Archer. Młody przystojny pilot, który jest przyjacielem brata Tate i mieszka na przeciwko. Mimo tak niefortunnego pierwszego spotkania znajomość tej dwójki rozwija się coraz to bardziej. Tate zaczyna czuć coś więcej do Milesa, mimo, że ten ustalił tylko jedną zasadę-nie pytaj o przeszłość i nie oczekuj przyszłości. Czy ten układ ma szanse? Ile można wytrzymać i zbliżać się do innej osoby,kiedy nie można jej poznać? Czy Tate da radę trzymać się układu?
Colleen Hoover to autorka, z której literaturę znam nie od dziś. Jej książki przypadają mi do gustu, zazwyczaj bardzo mi się one podobają. "Ugly love" również znajdzie się na liście pozycji tej autorki, które niesamowicie mi się spodobały.
Hoover jak zawsze sprawia, że czytelnik bez problemu może przenieść się w świat, w którym dzieje się fabułą i przeżywać historię wraz z bohaterami. Akcja wciąga od pierwszej kartki. Nie ma ani chwili żeby nic się nie działo. Czytelnik cały czas dowiaduje się nowych rzeczy o Tate i Milesie,a ich relacja stale ulega zmianie, a fabuła toczy się spójnie i szybko.
Oprócz dwójki głównych bohaterów Hoover wprowadziła również kilku pobocznych, ale mających znaczenie dla pozycji postaci. Jedną z nich jest przystojny brat Tate, który jest pilotem. Jako to typowy straszy brat dba o swoją młodszą siostrzyczkę i nie chce by stała się jej krzywda. Wszystkie postacie są świetnie wykreowane, a drugoplanowe bardzo dobrze uzupełniają książkę i sprawiają, że jeszcze więcej się dzieję.
"Ugly love" to pozycja pełna uczuć, emocji i tajemnic. Przeczytałam ją w kilka dni i przyprawiła mi ona wielkiego kaca książkowego. Autorka wymyśliła bardzo poruszającą historie. Ja nie mogłam się od niej oderwać, za wszelką cenę chciałam się dowiedzieć co skrywa Miles i czy Tate uda się opanować swoje uczucia. Mimo, że z pozoru nie wydaje się to być ambitna czy nowatorska lektura, to jeśli da jej się szanse i przeczyta do końca można zobaczyć, że nie jest to zwykły romans. To co skrywa Miles wcale nie jest błahą sprawą.
We mnie ta pozycja poruszyła wiele uczuć, długo nie mogłam o niej zapomnieć. Nie jest typowy romans, ale skrywa w sobie coś więcej. Pokazuje jak jedno zdarzenie może wywrócić nasze życie do góry nogami, ale nie oznacza to, że nie można go znowu wyprostować. Polecam bardzo serdecznie, ja sama chętnie jeszcze do "Ugly love" wrócę.Warto po tę książkę sięgnąć

"Miłość nie zawsze jest ładna. Czasami wciąż masz nadzieję, że w końcu będzie inaczej. Lepiej. A potem, zanim się zorientujesz, znowu jesteś w punkcie wyjścia, a serce zgubiłeś gdzieś po drodze."

Tate to młoda ambitna dziewczyna, która wchodzi na nową ścieżkę swojego życia. Przeprowadza się do swojego brata by móc zacząć pracę pielęgniarki i jednocześnie kontynuować naukę....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Miłość nie zawsze jest ładna. Czasami wciąż masz nadzieję, że w końcu będzie inaczej. Lepiej. A potem, zanim się zorientujesz, znowu jesteś w punkcie wyjścia, a serce zgubiłeś gdzieś po drodze."

Tate to młoda ambitna dziewczyna, która wchodzi na nową ścieżkę swojego życia. Przeprowadza się do swojego brata by móc zacząć pracę pielęgniarki i jednocześnie kontynuować naukę. Była ona gotowa na zmiany, ale na tę, która ją spotkała nigdy nie można się przygotować w stu procentach. W dzień swojego przyjazdu, przed drzwiami jej nowego lokum leże pijany mężczyzna. Jak się okazuje jest to Miles Archer. Młody przystojny pilot, który jest przyjacielem brata Tate i mieszka na przeciwko. Mimo tak niefortunnego pierwszego spotkania znajomość tej dwójki rozwija się coraz to bardziej. Tate zaczyna czuć coś więcej do Milesa, mimo, że ten ustalił tylko jedną zasadę-nie pytaj o przeszłość i nie oczekuj przyszłości. Czy ten układ ma szanse? Ile można wytrzymać i zbliżać się do innej osoby,kiedy nie można jej poznać? Czy Tate da radę trzymać się układu?
Colleen Hoover to autorka, z której literaturę znam nie od dziś. Jej książki przypadają mi do gustu, zazwyczaj bardzo mi się one podobają. "Ugly love" również znajdzie się na liście pozycji tej autorki, które niesamowicie mi się spodobały.
Hoover jak zawsze sprawia, że czytelnik bez problemu może przenieść się w świat, w którym dzieje się fabułą i przeżywać historię wraz z bohaterami. Akcja wciąga od pierwszej kartki. Nie ma ani chwili żeby nic się nie działo. Czytelnik cały czas dowiaduje się nowych rzeczy o Tate i Milesie,a ich relacja stale ulega zmianie, a fabuła toczy się spójnie i szybko.
Oprócz dwójki głównych bohaterów Hoover wprowadziła również kilku pobocznych, ale mających znaczenie dla pozycji postaci. Jedną z nich jest przystojny brat Tate, który jest pilotem. Jako to typowy straszy brat dba o swoją młodszą siostrzyczkę i nie chce by stała się jej krzywda. Wszystkie postacie są świetnie wykreowane, a drugoplanowe bardzo dobrze uzupełniają książkę i sprawiają, że jeszcze więcej się dzieję.
"Ugly love" to pozycja pełna uczuć, emocji i tajemnic. Przeczytałam ją w kilka dni i przyprawiła mi ona wielkiego kaca książkowego. Autorka wymyśliła bardzo poruszającą historie. Ja nie mogłam się od niej oderwać, za wszelką cenę chciałam się dowiedzieć co skrywa Miles i czy Tate uda się opanować swoje uczucia. Mimo, że z pozoru nie wydaje się to być ambitna czy nowatorska lektura, to jeśli da jej się szanse i przeczyta do końca można zobaczyć, że nie jest to zwykły romans. To co skrywa Miles wcale nie jest błahą sprawą.
We mnie ta pozycja poruszyła wiele uczuć, długo nie mogłam o niej zapomnieć. Nie jest typowy romans, ale skrywa w sobie coś więcej. Pokazuje jak jedno zdarzenie może wywrócić nasze życie do góry nogami, ale nie oznacza to, że nie można go znowu wyprostować. Polecam bardzo serdecznie, ja sama chętnie jeszcze do "Ugly love" wrócę.Warto po tę książkę sięgnąć

"Miłość nie zawsze jest ładna. Czasami wciąż masz nadzieję, że w końcu będzie inaczej. Lepiej. A potem, zanim się zorientujesz, znowu jesteś w punkcie wyjścia, a serce zgubiłeś gdzieś po drodze."

Tate to młoda ambitna dziewczyna, która wchodzi na nową ścieżkę swojego życia. Przeprowadza się do swojego brata by móc zacząć pracę pielęgniarki i jednocześnie kontynuować naukę....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Może dla ciebie jest jakieś jutro. Może dla ciebie istnieje tysiąc kolejnych dni albo trzy tysiące, albo dziesięć- tyle czasu, że możesz się w nim zanurzyć, taplać do woli, że możesz pozwolić by przesypywał ci się przez palce jak monety. Tyle czasu, że możesz go zmarnować"

7 razy, dokładnie 7 razy Sam Kingston przeżywa dzień swojej śmierci. 12 lutego zaczyna się dla niej tak jak zawsze. Wstaje, ubiera się, jedzie ze swoimi najlepszymi przyjaciółkami do szkoły, dostaje róże z okazji Dnia Kupidyna, korzysta ze swojego nastoletniego życia-dzień jak co dzień. Wszystko wydaje się zwyczajne, do momentu kiedy nie następuje następny dzień i dzieję się znowu to samo. Sam znowu wstaje,a zamiast kolejnego dnia wciąż jest Dzień Kupidyna, nic się nie zmienia, wszystko toczy się dokładnie tak samo jak wczoraj.

Sam należy do popularnych dziewczyn. Wraz ze swoimi przyjaciółkami czują się lepsze od innych, wywyższają się, imprezują, nie przejmują się opinią, ani uczuciami innych, czują się bezkarne, ale tylko do momentu wyjścia z imprezy. Wtedy dziewczyna widzi światła ciężarówki i pustkę, a potem się budzi, kolejny raz otwiera oczy i jest 12 lutego, Dzień Kupidyna.

Kiedy każdy dzień zaczyna się tak samo, kiedy nie zmienia się data, to w człowieku następują zmiany. Książka "7 razy dziś" pokazuje przemianę Sam.

Często narzekamy, że mamy nudne życie, że wszystkie nasze dni wyglądają tak samo, ale co gdyby naprawdę tak było? Gdyby to nie było tylko nasze odczucie, ale ta sama kartka z kalendarza?
"7 razy dziś" to książka o nastolatce,lecz nie z rodzaju tych opisujących błahe problemy. Ta pozycja zwraca uwagę na to jak żyjemy, czym się kierujemy i co może powinniśmy zmienić. Książka o utracie życia, która otwiera oczy. Kiedy tracimy coś powoli nie dostrzegamy tego jak ta rzecz jest dla nas ważna, kiedy za to tracimy to nagle, ból, który czujemy jest wielki, dostrzegamy jej wartość. Sam straciła swoich bliskich, ludzi, których kochała, dobre momenty, które już nigdy się nie wydarzą, niezapomniane imprezy z przyjaciółkami,a to sprawia, że następują w niej zmiany. Zaczyna dostrzegać rzeczy, których wcześniej nie widziała, patrzy na swoje zachowanie z innej perspektywy.

Podczas czytania "7 razy dziś" człowiek zaczyna uświadamiać sobie ile można stracić w ciągu kilku sekund. Dzięki historii wykreowanej przez Lauren Oliver spoglądamy na swoje życie z innej perspektywy, rozkładamy je na części pierwsze i uświadamiamy sobie co powinniśmy zmienić, co robimy, a nawet nie wiemy dlaczego. Jest to książką zmuszająca do refleksji. Czyta się ją dobrze i szybko, bo mimo, że każdy dzień z życia Sam zaczyna się tak samo, to kończy zupełnie inaczej. Jest to ciekawa historia, z bardzo dobrą fabuła, która nie nudzi.
Gorąco polecam książkę Lauren Oliver "7 razy dziś". Jest to dobra pozycja, która skłania do refleksji. Nie jest to najlepsza lektura jaką czytałam, jest ona dobra. Mimo, że tak książka nie zachwyca to warto ją przeczytać, choćby po to by zobaczyć jaka zmiana może nastąpić w człowieku. Sam budzi się 7 razy w ten sam dzień, ale tak naprawdę żaden z nich nie jest taki sam.

"Może dla ciebie jest jakieś jutro. Może dla ciebie istnieje tysiąc kolejnych dni albo trzy tysiące, albo dziesięć- tyle czasu, że możesz się w nim zanurzyć, taplać do woli, że możesz pozwolić by przesypywał ci się przez palce jak monety. Tyle czasu, że możesz go zmarnować"

7 razy, dokładnie 7 razy Sam Kingston przeżywa dzień swojej śmierci. 12 lutego zaczyna się dla niej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Opowieść podręcznej" to książka, opisująca historie USA, które w niedalekiej przyszłości powraca do korzeni. Kobiety zostały pozbawione władzy i wolności słowa. Panuje bezpłodność, dlatego pojawiły się Podręczne. Kobiety surykatki, które bogate rodzinny wykorzystują do rodzenia im dziecka. Komendant zapładnia swoją Podręczna podczas Ceremonii, w której bierze również udział, jego żona. Świat wymyślony przez Margaret Atwood jest straszny, ale jednocześnie fascynuje. Świat tak różny od tego, w którym dziś żyjemy, a mimo tak realny- proszę nie zrozumieć mnie źle, historia wymyślona przez autorkę, jest straszna, wręcz okropna, ale powody przez, które doszło do "powrotu do korzeni" są realne, zostało, to wszystko bardzo dobrze przemyślane. Nigdy w życiu nie chciałabym się znaleźć w świecie, w którym żyje Freda. To, że żyję na łase Komendanta i jego Żony, to jak jest poniżana i traktowana jest okropne, przeraża mnie to jaką władze ma nad kobietami państwo. Mimo, to po dłuższych przemyśleniach rozumiem, a raczej potrafię przyjąć fakty, dlaczego do tego doszło. Świat, w którym żyje Freda jest okrutny, ale bardzo interesujący. Polecam każdemu, by móc się przekonać do czego mogą doprowadzić działania ludzi, zobaczyć jak świat może stać się okrutny. Świetna, choć bardzo wstrząsająca i smutna książka. Polecam

"Opowieść podręcznej" to książka, opisująca historie USA, które w niedalekiej przyszłości powraca do korzeni. Kobiety zostały pozbawione władzy i wolności słowa. Panuje bezpłodność, dlatego pojawiły się Podręczne. Kobiety surykatki, które bogate rodzinny wykorzystują do rodzenia im dziecka. Komendant zapładnia swoją Podręczna podczas Ceremonii, w której bierze również...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Mleko i miód" to zbiór wierszy, które opowiadają o kobietach, miłości, stracie i bólu. W wierszach Rupi Kaur została zawarta opowieść pełna emocji i prawdy. Każdy z nas, zarówno kobieta jak i mężczyzna znajdzie tutaj słowa, z którymi może się utożsamiać. Niektóre wiersze są krótsze, niektóre dłuższe, ale każde są wypełnione emocjami, opisują prawdę. Osobiście pochłonęłam "Mleko i miód" w dwa wieczory, mogłabym i w jeden, ale chciałam choć trochę rozkoszować się poezją Kaur. Teraz lubię siadać i otwierać książkę na pierwszej, lepszej stronie i czytać, mam też również kilka swoich ulubionych, do których wracam częściej (mogę szczerze napisać, że nawet codziennie). Serdecznie polecam tę piękna i prawdziwą pozycję. Wiersze Rupi Kaur nie tylko są szczere, ale co najważniejsze opisują emocję, z którymi zmaga się każdy z nas.

"Mleko i miód" to zbiór wierszy, które opowiadają o kobietach, miłości, stracie i bólu. W wierszach Rupi Kaur została zawarta opowieść pełna emocji i prawdy. Każdy z nas, zarówno kobieta jak i mężczyzna znajdzie tutaj słowa, z którymi może się utożsamiać. Niektóre wiersze są krótsze, niektóre dłuższe, ale każde są wypełnione emocjami, opisują prawdę. Osobiście pochłonęłam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Kiedy znajdujesz miłość, to ją bierzesz. Chwytasz obiema rękami i robisz co w swojej mocy, żeby jej nie puścić. Nie możesz tak po prostu od niej odejść i oczekiwać, że będzie trwać, dopóki nie będziesz na nią gotowa."



Jeden dzień może odmienić nasze życie nie do poznania- dla Fallon i Bena tym dniem był 9 listopada. To właśnie 9 listopada dwójka nieznanych sobie zupełnie ludzi, spotkała się w jednym miejscu, o jednej godzinie i zaczęła dzielić ze sobą jeden dzień w roku. W dzień kiedy się poznali obiecali sobie, że będą się widzieć przez 5 lat każdego 9 listopada i dopiero wtedy pozwolą sobie poczuć coś więcej. Czy ten układ ma szanse przetrwać? Czy wzajemna fascynacja sobą będzie na tyle silna by ta dwójka przez rok czasu nie straciła sobą zainteresowania?



Colleen Hoover to jedna z tych autorek, które mają na swoim koncie wiele powieści. "November 9" to czwarta książka jej autorstwa, którą przeczytałam, ale na pewno nie ostatnia. Jej styl pisania jest bardzo lekki, historie przez nią stworzone czyta się bardzo przyjemnie. Fabuła jest niesamowicie ciekawa. Mimo, że pisze ona o miłości i perypetiach młodych ludzi, to zawsze porusza ważne kwestie.



W "November 9" poznajemy młodego pisarza Bena oraz jego muzę Fallon, która jest niespełnioną aktorką. Dziewczyna musiała porzucić swoje marzenia o karierze po okropnym wypadku, z którego ledwo udało jej się ujść z życiem. Mimo, że teraz jest cała i zdrowa, to jej ciało pokrywają blizny, które już zawsze będą jej przypominać o tym co się stało, to właśnie przez nie straciła ona pewność siebie. Historia tej dwójki zaczyna się od przypadkowego spotkania w restauracji. Ta niepozorna znajomość przemienia się w coraz to silniejsze uczucie. Mimo, że różnią się oni w wielu kwestiach to dogadują się doskonale. .Niestety ciężko jest im się poznać na wylot, bo w ciągu roku spędzają tylko jeden dzień razem. Jest to bardzo problematyczne, bowiem przez resztę 364 dni w roku dzieję się u nich wiele i zachodzą zmiany, które ta druga osoba musi przyswoić w ciągu 24 godzin. Każdy z nich skrywa pewne tajemnice, a mimo to przyciągają się tak mocno, że nie mogą o sobie zapomnieć. Czy uda im się wygrać z demonami przeszłości i pokonać swoje słabości? Czy mimo, że widzą się tak rzadko mają szanse na wspólną przyszłość?






Gdybym miała wskazać trzy najlepsze książki, które miałam okazje czytać w 2017 roku, to ta znalazła by się w ich składzie. Jest to bardzo poruszająca i jednocześnie wstrząsająca pozycja. Dzięki jej formie poznajemy bohaterów po trochu w każdym rozdziale, nie wiem o nich wszystkiego, tak samo jak oni nie wiedzą wszystkiego o sobie. Serdecznie polecam, "November 9" to pozycja, która zostawia czytelnika z kacem książkowym, jest piękna, trzyma w napięciu. Podczas czytania można bez problemu wczuć się w sytuacje bohaterów i przeżywać ją razem z nimi. Polecam

"Kiedy znajdujesz miłość, to ją bierzesz. Chwytasz obiema rękami i robisz co w swojej mocy, żeby jej nie puścić. Nie możesz tak po prostu od niej odejść i oczekiwać, że będzie trwać, dopóki nie będziesz na nią gotowa."



Jeden dzień może odmienić nasze życie nie do poznania- dla Fallon i Bena tym dniem był 9 listopada. To właśnie 9 listopada dwójka nieznanych sobie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Wszystko niesie z sobą pewne ryzyko. Nierobienie niczego też jest ryzykowne. Decyzja należy do ciebie."

Niesamowita historia o dziewczynie, które od 17 lat nie wychodzi z domu. Oczywiście taka decyzja nie była podjęta z jej woli. Jest ona chora, a jednorazowe wyjście na zewnątrz mogłoby ją zabić.

Maddy ma alergię dosłownie na wszystko. Żyje zamknięta w swoim domu, czyta książki, uczy się, ma internetowych przyjaciół, a co najważniejsze stara się cieszyć każdym dniem. Kontakt ma z nią jedynie mama i pielęgniarka, która się nią opiekuje. Jej życie w zasadzie od kilkunastu lat jest takie same, nic się w nim nie dzieję. Wszystko zaczyna się zmieniać w dniu gdy do domu obok wprowadza się chłopak. Od pierwszej chwili gdy tylko Maddy go ujrzała coś się w niej zmieniło, poczuła, że chciałaby go lepiej poznać. Maddy zaczyna nawiązywać kontakt z Ollym. Dziewczyna czuje, że to nie jest najlepszy pomysł, że przez tą znajomość może się wiele zmienić w jej życiu, ale jak przeciwstawić się nowo poznanym uczuciom? Maddy od lat żyję w domu, nie miałam okazji poznać świata, ale dzięki Ollyiemu czuje się jakby była na zewnątrz. Co wyniknie z tej znajomości? Czy Maddy odważy się zrobić coś szalonego?

"Ponad wszystko" to piękna książka, opowiadająca niesamowitą historię, poruszająca temat straty i poznawania samego siebie. Czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Nie ma typowych rozdziałów, oprócz zwykłych dialogów i opisów autorka zamieściła też maile bohaterów czy ich rozmowy na czacie, co jest naprawdę świetnym dopełnienie do standardowych rozdziałów.

"Ponad wszystko" to na pewno jedna z lepszych młodzieżówek znajdujących się na rynku. Jest ona co prawda nieco przewidywalna, ale nie zmienia to faktu, że autorka miałam świetny pomysł na fabułę. Maddy od 17 lat nie wychodzi z domu, nie ma przyjmuje u siebie przyjaciół, chyba, że jest to rozmowa przez internet, nie chodzi do szkoły, nie poznaje nowych ludzi- wszystko to przez chorobę. Jej życie z dnia na dzień coraz to bardziej się zmienia po tym jak poznała Ollyiego. Chłopak z sąsiedztwa niesamowicie ją interesuje, jest dla niej czymś nowym, nieznanym. Najpierw porozumiewają się na migi, potem czatują ze sobą, ale czy to im wystarczy?

Ciekawi bohaterzy są wielkim plusem tej pozycji. Maddy bez dwóch zdań stanie się jedną z moich ulubionych, bo mimo, że jej historia jest przewidywalna to ona sama już taka nie jest. Jest to silna, młoda, bardzo ambitna, mądra, zabawna i odważna dziewczyna- bez dwóch zdań mogłoby być więcej takich bohaterek.

"Ponad wszystko" to piękna, lekka i bardzo romantyczna książka. Podczas jej czytania człowiek się śmieje, wzrusza oraz irytuje. Nie mogę powiedzieć, że jest to moja ulubiona lektura, ale bardzo się cieszę, że miałam okazje po nią sięgnąć. Czasem podczas czytania człowiek uświadamia sobie jakie ma szczęście, że może być zdrowy. Polecam serdecznie, czas z tą książką nie może być zmarnowany.

"Wszystko niesie z sobą pewne ryzyko. Nierobienie niczego też jest ryzykowne. Decyzja należy do ciebie."

Niesamowita historia o dziewczynie, które od 17 lat nie wychodzi z domu. Oczywiście taka decyzja nie była podjęta z jej woli. Jest ona chora, a jednorazowe wyjście na zewnątrz mogłoby ją zabić.

Maddy ma alergię dosłownie na wszystko. Żyje zamknięta w swoim domu, czyta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Oczekujecie, że dojdziemy do siebie i zaczniemy żyć normalnie, a jednocześnie nie pozwalacie nam się normalnie poczuć.

Żałoba, utrata, strach przed zmianą mogą sprawić, że odsuniemy się od kogoś bardzo daleko, zostawimy go kiedy najbardziej nas potrzebuje. Nie robimy tego specjalnie, po prostu boimy się, że coś źle powiemy, zareagujemy nie tak jak trzeba. Sami nie wiemy jak porodzić sobie ze swoimi uczuciami, a co dopiero jak komuś pomóc w ich okiełznaniu.

MacKenzie to nastolatka, która pochodzi z małego miasteczka w Kolorado. Ma ona bliskich przyjaciół, na których może liczyć,poukładane życie, odnosi sukcesy w szkole. Jej rodzina kiedyś przeżyła wielką tragedię, która odcisnęła swoje piętno na każdym domowniku. To zdarzenie zostawiło po sobie wielki ślad, jest skazą, przez, którą dziewczyna nie mogła być opoką dla swojej przyjaciółki, ani chłopaka, z którym zaczynało łączyć ją coś więcej. Kiedyś jedno wydarzenie zmieniło ją, teraz pewne zdarzenie niespodziewania zmienia i obraca o sto osiemdziesiąt stopni życie bliskich jej osób. Sytuacja ta sprawia, że Kenzie paraliżuje strach, a ku jej drodze do szczęścia pojawiają się coraz to nowe przeszkody. Czy uda się jej pokonać strach związany z żałobą? Czy da ona radę zawalczyć o swoje szczęście?

"Wróć, jeśli masz odwagę" Estelle Maskame to piękna i wzruszająca książka. Opowiada o stracie, pokonywaniu lęków i o tym, że warto przełamywać bariery, które mamy w sobie. Kenz straciła kiedyś bliską jej osobę, przez to w jej domu zaczęły się pojawiać problemy. Ona sama nie wie jak radzić sobie z żałobą, boi się jej. Z powodu swojej traumy woli odsunąć się od przyjaciółki Dani i jej brata Jadena. Dziewczyna jednak nie może zapomnieć o Hunterach. W małym miasteczku jest naprawdę ciężko ignorować ludzi bez końca, a ich ponowne spotkanie było do przewidzenia.

Nowa powieść Estelle Maskame nie opowiada o prostych tematach, bo ta młoda i niezwykle utalentowana autorka nie pisze o błahych rzeczach, a o prawdziwych problemach, które dotykają zarówno młodych jak i starszych ludzi.

Śmierć jest nieuniknioną częścią naszego życia, tak samo jak i żałoba. Każdy po prostu przechodzi ją inaczej, i o tym również pisze Estelle. Każdy z bohaterów książki musi poradzić sobie zarówno ze stratą i bólem, pokonać swoje własne demony. Jest to pozycja zarówno dobra dla nastolatków jak i dojrzałych osób.

Osobiście bardzo polubiłam przedstawione w lekturze postacie. Jedyną osobą, której zdarzyło się mnie zirytować była główna bohaterką MacKenzie. Jej zachowania nie raz nie byłam w stanie zrozumieć. Na szczęście dzięki poznaniu jej historii mogłam lepiej zrozumieć jej czyny. Jeżeli chodzi o męską część bohaterów to muszę przyznać, że Jeden bardzo przypadł mi do gustu. Jest to młody, inteligenty, niezwykle silny i odważny chłopak. Cała fabuła "Wróć, jeśli masz odwagę" opiera się głownie na relacji tej dwójki, ale nie brakuje tutaj również ciekawych, wnoszących wiele do książki postaci drugoplanowych.

Bardzo serdecznie polecam najnowszą pozycji Estelle Maskame. Autorka ta pisze niesamowite, opowiadające o prawdziwym życiu historię. Ja pokochałam jej twórczość podczas czytania serii "Dimily", która zawładnęła moim sercem i przyznaje, że bardzo się cieszę, że napisała ona kolejne pozycje. Nowa książka również jest romansem, ale opowiada o czymś zupełnie innym. Estelle dzięki "Wróć, jeśli masz odwagę" w swoim dorobku posiada kolejną wzruszającą i uczącą pozycje. Polecam przeczytać! Naprawdę warto!

"Oczekujecie, że dojdziemy do siebie i zaczniemy żyć normalnie, a jednocześnie nie pozwalacie nam się normalnie poczuć.

Żałoba, utrata, strach przed zmianą mogą sprawić, że odsuniemy się od kogoś bardzo daleko, zostawimy go kiedy najbardziej nas potrzebuje. Nie robimy tego specjalnie, po prostu boimy się, że coś źle powiemy, zareagujemy nie tak jak trzeba. Sami nie wiemy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Myślcie pozytywnie. Pozytywne myśli przyciągają dobrych ludzi. I przyciągają szczęście. Złe myśli i słowa tylko pomnażają zło na świecie."

Czasem nasze życie potrafi zmienić się niespodziewanie o 180 stopni, czasem sami postanawiamy je gwałtowanie zmienić, lecz małe gesty, słowa czy ludzie potrafią przypomnieć nam o czymś ważnym, o tym co kiedyś miało dla nas wielką wartość, wskazać drogę do miejsca gdzie byliśmy.

Karolina córka Patrycji postanawia wziąć los w swoje ręce i jedzie szukać pierwszej na liści. Tym sposobem dziewczyna trafia przed drzwi Iny zwanej również Karoliną. Kobieta ta jest niezwykle spostrzegawczą i dobrą w swoim fachu dziennikarką. Kiedyś przez pewne zdarzenie porzuciła swoje życie, a teraz do jej drzwi puka przeszłość- no może nie dokładnie, przeszłość, a raczej córka jej dawnej przyjaciółki z lat młodości. Do Iny wracają wspominania dawnych czasów, wraca jej stara miłość, chwile radości i bólu.

Mówi się, że stara miłość nie rdzewiej, ale czy to powiedzenie nie pasowałoby także do przyjaźni? Czy uda się naprawić relacje między kobietami? Czy Ina da drugą szanse Patrycji?

"Pierwsza na liście" Magdaleny Witkiewicz to książka opowiadająca przede wszystkim o życiu. Jest to historia, która śmiało mogłaby spotkać nie jedną osobę- no może niedokładnie taka, ale wiele fragmentów z tej powieści na pewno ma odzwierciedlenie w prawdziwym życiu. Opowiada ona zarówno o przyjaźni, miłości, rodzinie, oraz zwyczajnych kobietach i ich sile. Nie zabraknie zarówno pełnych szczęścia jak i wzruszających momentów. Jest to inspirująca pozycja pokazująca, że każdy człowiek może się stać superbohaterem. Autorka porusza temat choroby jaką jest białaczka, pisze o byciu dawcą i o przeszczepie. Opisuje wiele ludzkich problemów, z którymi nie jedna osoba zmaga się na co dzień.

Nigdy wcześniej nie czytałam żadnej książki tej autorki. "Pierwsza na liście" jest moim pierwszym spotkaniem z nią, ale na pewno nie ostatnim. Nie mogę ukrywać, że fabuła pozycji podbiła moje serce. Jest to wzruszająca historia, która pokazuje, że w ludziach wciąż jest mnóstwo dobra. Osobiście po przeczytaniu czułam się bardzo zainspirowana do działań.

Bardzo gorąco polecam zapoznać się z tą pozycją. Każdemu czasem przyda się trochę inspiracji do życia, do czynienia dobra, a ona daje tej inspiracji bardzo dużo! Czyta się ją szybko, bowiem losy bohaterek są bardzo ciekawe i wciągające. Polecam serdecznie.

"Myślcie pozytywnie. Pozytywne myśli przyciągają dobrych ludzi. I przyciągają szczęście. Złe myśli i słowa tylko pomnażają zło na świecie."

Czasem nasze życie potrafi zmienić się niespodziewanie o 180 stopni, czasem sami postanawiamy je gwałtowanie zmienić, lecz małe gesty, słowa czy ludzie potrafią przypomnieć nam o czymś ważnym, o tym co kiedyś miało dla nas wielką...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Nie ma lepszego sposobu na uświadomienie sobie, czym jest zło, niż doświadczenie go na własnej skórze. Tak jak mówi się, że wszystko
dobre, co uczyniłeś, wraca do ciebie, tak samo dzieje się ze złym. Całe zło, które
wyrządziłeś w swoim życiu, w końcu zostanie ci zwrócone. Z nawiązką. Bo zło
zawsze wraca ze zdwojoną siłą. I w przeciwieństwie do dobra boli. Bardzo."

Gangster Marek Suchocki jest bossem suwalskiego półświatka. Ma władze mnóstwo, pieniędzy i ludzi, z których pomocą rządzi Suwałkami. Posiada on naprawdę wysoką pozycje w swojej branży. Kiedy Suchy dowiaduje się, że z więzienia wychodzi jego najgroźniejszy konkurent Grzegorz „Samiel” Samielewicz postanawia on go wykończyć. Wraz ze swoimi ludźmi zamierza on pozbyć się konkurencji. Niestety nie wszystko idzie zgodnie z planem, a Suchocki zalicza wypadek na schodach, z którego budzi się po tygodniowej śpiączce. Jak się okazuje w ciągu siedmiu dni może zmienić się bardzo, bardzo dużo- grupa Marka została rozbita, nie ma on już żadnego zaufanego człowieka przy sobie, a jego wszystkie pieniądze, które zarobił podczas swojej gangsterskiej kariery przepadły. Na domiar złego Suchy zaczyna widzieć, czuć i słyszeć różne rzeczy. Jego życie wywraca się do góry nogami. Jego rodzina jest w niebezpieczeństwie, a on doświadcza rzeczy, które nie pozwalają mu w nocy spać, a w dzień nie pozwala trzeźwo myśleć. Mało tego jego wróg- Grzesznik jest bardzo inteligenty i umie pogrywać ludźmi, wie jak manipulować nimi i dzięki temu stawia Marka przed niesamowicie trudnymi wyborami.

"Grzesznik" to bez dwóch zdań bardzo ciekawa książka. Przepełniona akcja, brutalnością i mrożącymi krew w żyłach scenami. Gangsterskie porachunki i demony to przepis na udaną fabułę. Oprócz pomysłu oczywiście ważne jest też jego wykonanie. Tutaj raczej nie ma do czego się doczepić- dobry pomysł został dobrze rozwinięty, dzięki czemu spod pióra Artura Urbanowicza
powstała kolejna książka, z której polski rynek wydawniczy powinien być dumny, bo pozycje takie jak ta pokazują, że u nas też nie brakuje dobrych pisarzy!

Ja osobiście nie należę do fanów kryminałów, horrorów, thrillerów czy powieści paranormalnych, ale po powieści "Gałęziste", która mi się podobała, nie mogłam odpuścić sobie czytania "Grzesznika". Zazwyczaj nie czytam tego typu książek, ale kiedy po taką sięgam liczę na to, że będę się podczas czytania bała i to tak porządnie. Chce żeby krew w moich żyłach płynęła szybciej, a tętno stawało się wyższe. Nie zawiodłam się. "Grzesznik" sprawił, że się bałam, ale jednocześnie odczuwałam przyjemność z czytania. Mogłam zanurzyć się gangsterskim świecie gdzie porachunki wyrównuje się samemu, a policja to słowo zakazane, gdzie rządzi egoizm i własne dobro.


Autor po raz kolejny umieścił swoją powieść w województwie suwalskim. W książce nie brakuje opisów, dzięki czemu bez problemu, możemy wyobrazić sobie cała scenerię, poczuć jakbyśmy byli tam razem z bohaterami. Jedynym minusem dla mnie jest to, że czasem opisy niektórych sytuacji były za długie, zbyt dokładne, nie pozostawiały miejsca dla wyobraźni czytelnika, nużyły. Oprócz tego nie mogę się niczego uczepić. Powieść jest naprawdę dobra i warta uwagi, mamy w niej ciekawie wykreowanych bohaterów, z bardzo interesującymi profilami psychologicznymi. Jest to książka opowiadająca o złych uczynkach, ale też o ich skutkach i tym jak egoizm nas niszczy, jak potrafimy niszczyć samych siebie. Zawiera dużo akcji oraz wiele scen grozy, duchy, demony i opętanie- idealna dla każdego fana horrorów i nie tylko. Polecam serdecznie!

"Nie ma lepszego sposobu na uświadomienie sobie, czym jest zło, niż doświadczenie go na własnej skórze. Tak jak mówi się, że wszystko
dobre, co uczyniłeś, wraca do ciebie, tak samo dzieje się ze złym. Całe zło, które
wyrządziłeś w swoim życiu, w końcu zostanie ci zwrócone. Z nawiązką. Bo zło
zawsze wraca ze zdwojoną siłą. I w przeciwieństwie do dobra boli....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Jeśli uważasz, że miłością jest to wszystko, co wymieniłaś, to szukasz romansu. Miłość to nie zawsze motyle w brzuchu i fajerwerki, ale bezinteresowna pomoc, zdolność do poświęceń, całkowita akceptacja i pragnienie szczęścia ukochanej osoby"

Przyjaciele są nam potrzebni w życiu jak powietrze. To własnie dzięki nim każdy szary dzień potrafi znów nabrać kolorów, to oni podnoszą nas na duchu i pomagają stanąć na nogi gdy źle się dzieję. Są oni częścią naszego życia i zawsze możemy na nich liczyć.
Iga i Paweł przyjaźnią się ze sobą od lat. Gdy w życiu dziewczyny wszystko zaczyna się sypać- od utraty pracy po stratę jak jej się wydawało miłości swojego życia oraz środków na utrzymanie postanawia ona odciąć się od tego co było, dojść do siebie. Paweł nie chce jej jednak na to pozwolić, postawia niespodziewanie odwiedzić Igę i sprawdzić co dzieję się u przyjaciółki. Jedna nieoczekiwana wizyta, jedna wspólna noc sprawia, że życie Igi zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni po raz kolejny. To jedno spotkanie pozostawiło po sobie nie tylko wspomnienia z nocy, ale też coś czym Paweł za wszelką cenę ma się nie dowiedzieć. Czy Idze uda się dochować swojej małej acz rosnącej tajemnicy? Czy będzie ona w końcu szczęśliwa? Czy spotkanie po latach sprawi, że dziewczyna odważy się powiedzieć Pawłowi prawdę? Aby się tego dowiedzieć wystarczy sięgnąć po nową książkę Magdaleny Kołosowskiej!

"Kształt gruszki" to pierwsza pozycja Magdaleny Kołosowskiej z jaką miałam do czynienia, ale na pewno nie ostatnia! Ta książką wciągła mnie tak bardzo, że przeczytałam ją zaledwie w kilka dni. Akcja jest ciekawa, opowiada historię, która mogła dotknąć każdą normalną osobę, mówi o ludzkich problemach. Iga i Paweł to bohaterowie z krwi i kości, z którymi na pewno nie raz czytelnik może się utożsamić.

Historia Igi i Pawła opowiada nie tylko o losach dziewczyny, której świat stanął na głowie, ale też o relacjach między ludzkich. O tym czym jest przyjaźń i co może się z niej urodzić, do czego prowadzi.
Jest to bardzo dobra książka, w której każdy może znaleźć coś dla siebie. Główna bohaterka Iga to silna, niezależna dziewczyna, która wie czego chce jeżeli chodzi o życie zawodowe, acz nie do końca potrafi się zdecydować jeżeli chodzi o część prywatną. Mimo, że czasem jej zachowanie było dla mnie czymś zaskakującym i jak tak bym nie zrobiła, to bez dwóch zdań przez cała pozycje jej kibicowałam, co jak co, ale Iga bez dwóch zdań jest jedną z tych postaci, która przypada czytającemu do gustu!

"Kształt gruszki" to niebanalna, bardzo dobra książka, opowiadająca historię dwójki młodych ludzi i mówiąca o uczuciach. Opowiada o przyjaźni, miłości i więzach rodzinnych. Ja osobiście polecam ją każdemu, bowiem spędziłam w jej towarzystwie kilka dni, które były wielką przyjemnością. Dawno nie czytałam tak dobrej książki mówiącej o codziennym życiu! Polecam serdecznie dać jej szanse, bo dzięki tej pozycji można się odprężyć i podarować sobie chwile wytchnienia w dobrym towarzystwie. Polecam! :)

"Jeśli uważasz, że miłością jest to wszystko, co wymieniłaś, to szukasz romansu. Miłość to nie zawsze motyle w brzuchu i fajerwerki, ale bezinteresowna pomoc, zdolność do poświęceń, całkowita akceptacja i pragnienie szczęścia ukochanej osoby"

Przyjaciele są nam potrzebni w życiu jak powietrze. To własnie dzięki nim każdy szary dzień potrafi znów nabrać kolorów, to oni...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Czułam się niezwyciężona przez naiwność, która kazała mi sądzić, że złe rzeczy przytrafiają się tylko innym ludziom."

Kwiaty kojarzą nam się z pięknem, czymś co zachwyca, czymś dobrym jednak dla Summer nigdy nie będą one już takie same.
Dziewczyna wyszła wieczorem na imprezę, na którą nigdy nie dotarła. Zamiast dobrej zabawy w gronie znajomym została porwana. W jednej chwili z normalnej nastolatki stała się uwięzioną. Stała się zakładniczką psychopaty, stała się Lily i wraz z trzema dziewczynami musi ona odgrywać kochającą się rodzinę by przeżyć.
Cztery młode kobiety zdane na łaskę psychopaty porywacza, które muszą radzić sobie w zamknięciu i życiu w ciągłym strachu, czy Summer poradzi sobie z tą sytuacją?

Natasha Preston swoją pisarską karierę zaczęła od pisania opowiadania na Wattpadzie, a książka "Uwięzione" również na tym serwisie powstała. To właśnie tam zostały opublikowane jej pierwsze rozdziały. Jak wiadomo na tym portalu można znaleźć wiele ciekawych opowiadań. Czasem trafiają się perełki, które zamiast tam powinny trafić na sklepową półkę w wersji papierowej, tak jak to też stało się z "Uwięzionymi", tylko czy akurat ta pozycja jest właśnie taką perełką, czy słusznie dostała ona szanse na stanie się prawdziwą książką? Moje zdanie na ten temat nie będę ukrywać jest podzielone. "Uwięzione" nie jest jakąś tragiczną lekturą, jest to po prostu historia bardzo schematyczna, szablonowa- piękna, młoda ofiara, porywacz psychopata oraz jej kochający chłopak, który za wszelką cenę chcę ją odnaleźć i uratować. Dla mnie w tej pozycji nie ma nic nowatorskiego, kwestia przetrzymywania zakładniczek jest bardzo naciągana i niestety język jakim jest książka pisana też pozostawia troszkę do życzenia. Szczerze mówiąc nie wiem, czy akurat szyk zdań nie jest też winą tłumaczenia, ale nie zmienia to faktu, że po prostu liczyłam na coś lepszego.

Autorka miała dobry pomysł na fabułę, ale widać, że go nie dopracowała. Książka zaczyna się bardzo ciekawie i tajemniczo. Rozdziały są pisane z perspektywy trzech osób, dzięki czemu lepiej możemy poznać sytuację, w której znalazła się Summer. Wiemy co czuje zarówno ofiara, jej bliscy, jak i oprawca. Kolejnym plusem jest to, że autorka od początku do końca trzyma całą książkę w mrocznym klimacie. Nie jest to co prawda porażający i bardzo straszny thriller, ale mimo wszystko ma on coś takiego w sobie, że człowiek chce poznać cała historię Summer i trzech dziewczyn.
Jeżeli ktoś nastawia się na mrożącą krew w żyłach fabułę to stanowczo radzę zmienić podejście, bo inaczej się rozczaruje tak jak ja, ale jeśli szuka czegoś lekkiego w mrocznym klimacie to można śmiało sięgnąć po "Uwięzione". Osobiście nie polecam, ani nie odradzam, bowiem to wszystko zależy od preferencji i tego czy czytelnik szuka dobrej, dopracowanej w każdym calu książki czy też nie. Tym razem musicie sami zdecydować czy warto przeczytać!

"Czułam się niezwyciężona przez naiwność, która kazała mi sądzić, że złe rzeczy przytrafiają się tylko innym ludziom."

Kwiaty kojarzą nam się z pięknem, czymś co zachwyca, czymś dobrym jednak dla Summer nigdy nie będą one już takie same.
Dziewczyna wyszła wieczorem na imprezę, na którą nigdy nie dotarła. Zamiast dobrej zabawy w gronie znajomym została porwana. W jednej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Uczucia, o czym może się kiedyś przekonasz, moja droga córeczko, mogą być najkosztowniejszą rzeczą na tym świecie."

W miasteczku gdzie mieszka Caymen ludzie dzielą się na dwa typy- bogaci i biedni. Ci którzy chodzą do szkoły prywatnej i państwowej. Caymen akurat zalicza się do tych drugich, a za to do społeczności bogatej ma ona duże uprzedzenie. Przez lata pracy w sklepie z lalkami, który należy do jej mamy nauczyła się ona, że bogaci nie są fajni, traktują wszystkich z góry i zawsze uważają się za lepszych od reszty świata. Dziewczyna na codzień jest sarkastyczna i to właśnie ten sposób bycia ratuje ją przed zadufanymi w sobie klientami i sprawia, że praca oraz życie staje się przyjemniejsze.
Pewnego dnia do sklepu trafia Xander, Caymen bez dwóch zdań czuje do niego przyciągnie i to mimo tego, że jest on bardzo, ale to bardzo bogaty. Ta dwójka młodych ludzi znajduje ze sobą nić porozumienia, mimo, że pochodzą oni z dwóch różnych bajek to dogadują się bardzo. Czy Xanderowi uda się przekonać do siebie Caymen tak aby porzuciła ona swoje zdanie o bogaczach i zobaczyła w nim kogoś innego?

Kolejna książka Kasie West i kolejny młodzieżowy hit literacki? Ja osobiście uważam, że tak. Po raz kolejny pani West pokazała, że można pisać dobrze, lekko, ciekawie. Pisać tak by zainteresować pozycją zarówno trzynastolatkę jak i trzydziestolatkę. Ta pierwsza może dzięki niej polubić czytanie, za to druga znajdzie idealną pozycje na leniwy dzień, odstresowanie się, po prostu bardzo lekką i niewymagającą książkę.

"Chłopak z innej bajki" to dobra lektura, która mnie pochłonęła, przeczytałam ją w klika dni. Nie wymaga ona nadmiernego skupienia czy uwagi, po prostu sprawia, że człowiek może mile przy niej odpocząć. Jest to powieść o nastoletniej miłości oraz o łamaniu barier.
Nie jest łatwo sprawić by ktoś zmienił swoje zdanie, ale cz Xanderowi uda się sprawić by Caymen zmieniła swoje na temat ludzi jego pokroju? Aby się tego dowiedzieć oczywiście jest tylko jedno wyjście! Trzeba przeczytać książkę, a ja je jak najbardziej polecam, bowiem jest to dobra pozycja, przy której można mile i bez zobowiązań spędzić czas. Lekka książka na jedne wieczór! Polecam!

"Uczucia, o czym może się kiedyś przekonasz, moja droga córeczko, mogą być najkosztowniejszą rzeczą na tym świecie."

W miasteczku gdzie mieszka Caymen ludzie dzielą się na dwa typy- bogaci i biedni. Ci którzy chodzą do szkoły prywatnej i państwowej. Caymen akurat zalicza się do tych drugich, a za to do społeczności bogatej ma ona duże uprzedzenie. Przez lata pracy w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"A ja myślę sobie, że może wszystko się ułoży. Kiedy jest tyle miłości, wszystko musi się jakoś ułożyć."

Brooks Academy to szkoły dla uczniów wyrzuconych z innych placówek. Nie chodzą tam grzeczne dzieciak, ale nie znaczy to, że są one złe, większość z nich po prostu się pogubiła. Niektórym życie dało w kość, inni mieli po prostu dość tego co aktualnie się u nich działo. Savannah również chodzi do tej szkoły. Życie bez dwóch zdań jej nie oszczędzało, ale ona sama stara się dawać radę. Mimo, że rozsypało się na milion małych kawałków, a jej serce jest roztrzaskane nie daje za wygraną. Matką ją opuściła, ojciec pije, a ukochany brat jest chory. Dziewczyna na szczęście ma grubą skórę, nie pozwala sobie upadać. Walczy ona, ale już nie dla siebie, tylko dla ukochanego niepełnosprawnego brata, który jest dla niej wszystkim. Nie wpuszcza ona obcych do swojego życia, tkwi ona w swojej najgorszej wersji piekła. Kiedy w jej życiu pojawia się Cameron coś zaczyna się zmieniać, chce on zburzyć mur, którym od lat otacza sie Savvy. Tylko czy dziewczyna mu na to pozwoli? Czy da mu szanse pojawić się w jej już i tak bardzo ciężki i pokręconym życiu? Czy ta znajomość ją odmieni?

"Dzikie serca" to kolejna młodzieżówka, ale bez dwóch zdań jest to jedna z lepszych książek jakie można w tej chwili z tej chwili przeczytać jeżeli o młodzieżówki chodzi. Historia Savvy i Camerona nie jest typowym romansem, nie jest to też lektura o kolejnym bad boyu, który rozkochuje w sobie dziewczynę z dobrego domu. Jest to tak jak to już sam tytuł wskazuje opowieść o dwóch dzikich sercach. O dziewczynie, która ma od lat pod górkę, zmaga się z wieloma problemami, której życie kilka lat temu posypało się na kawałki i do dziś nikt go nie poskładał, a wręcz przeciwnie nowi ludzie wciąż je demolują i o chłopaku, który tego bałaganu się nie boi, a wręcz przeciwnie chce ją lepiej poznać i pomóc jej uprzątnąć cały ten bałagan, który ją spotkał.

Suzanne Young na jedynie 264 stronach dała radę zamieścić piękną, mądrą, wzruszająca i wstrząsająca opowieść. Nie chce pisać za dużo o fabule bowiem mogłabym zdradzić zbyt wiele, a nie o to chodzi. Ja chce po prostu zachęcić do sięgnięcia po tę pozycje, bo uważam, że naprawdę warto. Osobiście wiem, że jeszcze pewnie sięgnę po nią, bo jak dla mnie warto nie tylko ją przeczytać, ale też do niej wrócić.

Różnorodni bohaterowie, wartka i wciągająca akcja- to właśnie jest książka "Dzikie serca". Nie jest to pusty romans a książka z przesłaniem, którą gorąco polecam! Naprawdę warto dac jej szanse, nie jest to kolejna młodzieżówka, których jest już wiele na półkach. Ta jest inna, mimo, że fabuła kręci się wokół ludzi młodych, to oni musieli dorosnąć dużo szybciej, są dojrzali duchem i to właśnie sprawia, że ta pozycja ma w sobie tyle emocji, wydaje mi się, że jest to jedna z tych rzeczy, która ją wyróżnia. Polecam serdecznie przeczytać!

"A ja myślę sobie, że może wszystko się ułoży. Kiedy jest tyle miłości, wszystko musi się jakoś ułożyć."

Brooks Academy to szkoły dla uczniów wyrzuconych z innych placówek. Nie chodzą tam grzeczne dzieciak, ale nie znaczy to, że są one złe, większość z nich po prostu się pogubiła. Niektórym życie dało w kość, inni mieli po prostu dość tego co aktualnie się u nich działo....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"-Skoro nic nie jest realne, to co za różnica? -zapytał.- Ty tutaj żyjesz. Czy dzięki temu nie jest to wystarczająco rzeczywiste miejsce?"

Alex jest maturzystką, która mimo wszelkich starań nie może żyć normalnie. Jest chora, a jej choroba sprawia, że cały świat wygląda inaczej. Ma schizofrenię. Stara się ona jednak stawić czoła światu każdego dnia, mimo, że jest to dla niej dużo trudniejsze niż dla nas. Pomaga jej w tym jej aparat i ukochana siostra. Alex nie ma lekko, lecz wie, że nie może się poddać, musi sie dostać do dobrego collegu i dawać sobie jak najlepiej radę w szkole. Jak na razie idzie jej naprawdę nieźle. Mimo wojny, którą toczy ze swoją chorobą ma przyjaciół, poznaje nowych ludzi i chodzi na imprezy, mało tego zakochuje się. Tylko co z tego jej życia jest prawdą, a co tylko wymysłem schizofrenii? Czy Alex będzie mogła kiedyś przestać walczyć i po prostu żyć swoim życiem? Czy uda jej się pokonać wszystkie przeszkody?

"Wymyśliła Cię" to bez dwóch zdań jedna z ciekawszych książek jakie przeczytałam w 2017 roku. Nie mogę powiedzieć, że podobała mi się bardzo i, że mnie zachwyciła, ale muszę przyznać, że jest jedną z najciekawszych jakie można znaleźć w tym roku na rynku!
W swoim odczuciu nie mogę niestety dać tej pozycji 10/10 czy choćby 9/10, bowiem nie do końca czuję, że bardzo mi się ona podobała. Momentami była pogmatwana i nawet ja jako czytelnik nie wiedziałam co się do końca dzieję. Wiem, że autorka chciała nam jak najlepiej przedstawić świat Alex, ale czasem to co chciała nam przekazać przekazywała nie do końca wiarygodnie i po prostu czasem było to zbyt naciągane jak dla mnie, jednak i tak nie mogę dać mniej niż 8/10. Ta książka naprawdę bardzo mi się podobała, była w pewien sposób wręcz magiczna.

Francesca Zappia w każdym najmniejszym szczególe pokazał nie tylko główną bohaterkę, ale i jej życie, jej chorobę. Wszystko było dokładnie opisane, czytelnik bez problemu mógł się wczuć w sytuację przedstawioną w książce. Każdy kto ma trochę rozwiniętą wyobraźnie na pewno znajdzie w tej lekturze coś dla siebie i będzie się ona mu podobać. Nie opowiada ona tylko o miłości, ale o życiu niezwykłej nastolatki, która zmaga się z wieloma problemami, o jej walce i sile.

Bardzo ładna, mądra książka, przy której można miło spędzić czas i odciąć się od codzienności. "Wymyśliłam Cię" porusza ciężką tematykę, ale ani trochę nie sprawia to, że jest ona, ciężka, czyta się ją szybko i przyjemnie! Nie dość, że fabuła jest wciągająca, to jeszcze szata graficzna pozycji jest przecudowna i tylko dodaje jej uroku, jest przemyślana i idealnie pasuje do akcji pozycji.

Osobiście bardzo serdecznie polecam "Wymyśliłam Cię". Książka ma kilka minusów, ale mimo, to nadal czyta sie ją przyjemnie, a co najważniejsze fabuła jest pełnowartościowa. Polecam koniecznie się z nią zapoznać, bo warto!

"-Skoro nic nie jest realne, to co za różnica? -zapytał.- Ty tutaj żyjesz. Czy dzięki temu nie jest to wystarczająco rzeczywiste miejsce?"

Alex jest maturzystką, która mimo wszelkich starań nie może żyć normalnie. Jest chora, a jej choroba sprawia, że cały świat wygląda inaczej. Ma schizofrenię. Stara się ona jednak stawić czoła światu każdego dnia, mimo, że jest to dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Słyszysz, ale nie słuchasz - powiedział głosem Karoliny, po czym ponownie wrócił do swojego. - Patrzą, ale nie widzą. Wąchają, ale nie czują."

Las może mieć wiele twarzy. Może być piękny, cichy, może być miejscem naszego relaksu i wypoczynku, ale w tym samym czasie może być też morderczy, niebezpieczny i wywoływać u nas jedynie gęsią skórkę czy strach i to nie tylko w nocy! Jaką twarz lasu będzie miała okazję poznać para- Karolina i Tomek? Czy Suwalszczyzna okażę się dla nich przyjaznym miejscem?

Młoda dwójka ludzi postanawia wyjechać w okresie świąt Wielkanocnych na wycieczkę, która ma ich do siebie zbliżyć. Niestety od samego początku ich wycieczki coś jest nie tak. Podejrzana lokalizacja ich zakwaterowania, dziwni ludzie na miejscu oraz coraz to liczniejsze dziwne sytuacje w lesie. Jeden wyjazd zmieni ich życie nie do poznania, jeden niewinny las sprawi, że będą się bali spojrzeć za siebie. Te kilka dni na Suwałkach,sprawią, że ich związek będzie wyglądał zupełnie inaczej, bo kiedy zły Demon czegoś chce to nie pyta o pozwolenie i po prostu bierze.

"Gałęziste" to książka, która jest naprawdę dobra. Każdy fan thrillerów, głownie tych paranormalnych o siłach zła czy demonach, które mieszają w głowie znajdzie w niej coś dla siebie.

Od pierwszych stron autor budował napięcie oraz podkreślał atmosferę grozy, która towarzyszyła bohaterom. Na finałową akcję, która zmrozi nam krew w żyłach musimy długo czekać, ale przed nią nie brakuje scen, które na pewno sprawią, że będziemy odczuwać lęk. Dla mnie jedynym minusem książki jest tak naprawdę właśnie to, że niestety długo trzeba czekać na taką bardzo straszną scenę, bo powiem szczerze spodziewałam się ich więcej, ale nie jest to jakiś ogromny minus.
Autor w dużej mierzę skupił się na tym by pokazać wszystkie emocję, które towarzyszą bohaterom. Dokładnie nam ich przedstawia i dzięki temu pozwala nam lepiej wczuć się w książkę. Możemy poczuć jakbyśmy uczestniczyli w akcji razem z nimi.

"Gałęziste" to naprawdę dobra lektura, może trochę jej brakuje by być wybitną, na pewno nie wszystkim przypadnie do gustu, ale nie małe grono odbiorców będzie się ona podobała, bowiem ma w sobie coś takiego, że czyta ją się dobrze i z zaciekawieniem.
Rozwinięta fabuła, jeden główny wątek oraz kilka pobocznych, świetnie wykreowani bohaterowie i to nie tylko ci głowni, opisy pobudzające wyobraźnie oraz świetna akcja sprawiają, że ta książka jest warta zainteresowania. Ba mało tego, jest to pozycja, którą warto przeczytać! Fani thrillerów na pewno nie będą zawiedzeni.
Ja osobiście polecam "Gałęziste". Jest to książka warta uwagi i można to o niej powiedzieć już po samej okładce, która mnie zachwyciła. Jest mroczna tak samo jak pozycja i idealnie oddaje jej klimat. Polecam!

"Słyszysz, ale nie słuchasz - powiedział głosem Karoliny, po czym ponownie wrócił do swojego. - Patrzą, ale nie widzą. Wąchają, ale nie czują."

Las może mieć wiele twarzy. Może być piękny, cichy, może być miejscem naszego relaksu i wypoczynku, ale w tym samym czasie może być też morderczy, niebezpieczny i wywoływać u nas jedynie gęsią skórkę czy strach i to nie tylko w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Wszystko ma swoją opowieść. Poznając te opowieści, będziesz się napełniać nowymi doświadczeniami, które sprawiają, że zrozumiesz więcej. Będziesz wzbogacać swoją duszę o nowe warstwy."

Gia jest szkolną królową. Świetna uczennica, przewodnicząca szkoły, popularna dziewczyna. Bez dwóch zdań nie należy do szarych myszek. Ma ona idealne życie, oddane przyjaciółki, perfekcyjnego chłopaka- wszystko idzie po jej myśli, ale oczywiści do czasu. Kiedy tuż przed rozpoczęciem balu porzuca ją jej partner Gia desperacko szuka chłopaka na zastępstwo. Wcześniej nigdy nie miała takiej sytuacji, faceci sami do niej przychodzili, teraz za to, to ona musi znaleźć sobie jakiegoś, by nie ośmieszyć się przed najlepszymi przyjaciółkami. Od sytuacji na balu jej życie coraz to bardziej się komplikuje i zmienia o 360 stopni. Gia zaczyna widzieć, że było ono puste i bezwartościowe, jaką zasługę będzie miał w jej zmianie, w tym wszystkim tajemniczy chłopak na zastępstwo?

Kasie West w świetny sposób przekazuje ważne wartości w swoich książkach. Czytelnik nie dość, że może poczytać dobrą pozycję, odpocząć i zrelaksować się, to jeszcze przy tym zobaczyć przemianę głównej bohaterki, która skłania nas do myślenia, refleksji.

Nie chciałabym zdradzać o "Chłopaku na zastępstwo" za dużo, a już i tak w sami opisie powiedziałam wiele. Jeżeli chodzi o bohaterów to właśnie z perspektywy Gii widzimy całą historię, to ona daję nam do niej wgląd. Poznajemy oczywiście masę innych postaci, jedne przypadną nam do gustu inne mniej, ja tylko pozwolę sobie wspomnieć o tytułowym chłopaku czyli o zastępczym Bradleyu- Haydenie. Nie chce za dużo o nim napisać, bo czytanie tej pozycji straci swój urok, ale pozwolę sobie tylko wspomnieć, że mi on bardzo przypadł do gustu. Jest to jeden z tych bohaterów, których po prostu się lubi!

Kasie West uraczyła nas historią popularnej nastolatki, płytkiej dziewczyny, która za wiele do zaoferowania nie miała. Autorka opowiada nam nie tylko o życiu pewnej nastolatki i jej miłostkach, ale o jej przemianie. O tym jak główna bohaterka zmienia swoje myślenie, dostrzega swoje życiowe błędy. "Chłopak na zastępstwo" to bardzo ładna książka, którą warto przeczytać. Idealna nie tylko na lato, ale też na każdą inną porę roku-ważne żeby podczas czytania mieć otwartą głowę i nie oceniać z góry!
Polecam serdecznie zapoznać się z książką Kasie West, nie jest to wybitne dzieło, ale na sto procent, jest to mądra pozycją, którą czyta się dobrze i której warto poświęcić czas! Polecam :)

"Wszystko ma swoją opowieść. Poznając te opowieści, będziesz się napełniać nowymi doświadczeniami, które sprawiają, że zrozumiesz więcej. Będziesz wzbogacać swoją duszę o nowe warstwy."

Gia jest szkolną królową. Świetna uczennica, przewodnicząca szkoły, popularna dziewczyna. Bez dwóch zdań nie należy do szarych myszek. Ma ona idealne życie, oddane przyjaciółki,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Siostry to wspaniały wynalazek, bo są obok, kiedy ich potrzebujesz. Wśród nich jesteś zawsze kimś, masz swoje miejsce i dobrze znaną rolę."

To nie jest książka o miłości dwojga ludzi, to mądra pozycja opowiadająca o rodzinie. O silnej siostrzanej więzi, problemach i przekraczaniu własnych granic. O tym jak ważna jest rodzina i dbanie o relacje, o jej trwałości i o tym jak w niej wytrwać.

"Nigdy nie jesteś sama" to pozycja, która opowiada historię czterech sióstr i ich mamy. Autorka co prawda najbardziej skupia się na Anieli, ale o reszcie bohaterek też dowiadujemy się bardzo dużo.

Agata, Milka, Aniela i jej bliźniaczka Róża oraz ich mama Wiktoria- tak właśnie przedstawiają się główne postacie. Jednak mimo wszystko najważniejszą role odgrywa tutaj jedna z najmłodszych bliźniaczek, bo to właśnie za jej pośrednictwem, przez ukazanie szczegółowo jej historii Renaty Adwent uświadamia nas o sile rodziny.Mimo, że książkę czyta się łatwo i przyjemnie to jest bardzo mądra i nie jednej osobie może otworzyć oczy. Co prawda najważniejszą role odgrywa Aniela, bo to właśnie za jej pośrednictwem Renaty Adwent uświadamia nas o sile rodziny.

Książka jest nietypowa, bo nie ma jednego narratora. Większość jest co prawda w narracji trzecioosobowej, ale nigdy też nie opowiada i nie skupia się na jednej z kobiet. W zależności od tego na jakiej części książki jesteśmy (a jest ona podzielona na sześć) lepiej poznajemy inną bohaterkę i to właśnie na niej się ona skupia. Rozdziały nie są ani za długie, a nie też za krótki, mają akurat tyle strony by dobrze i dokładnie przedstawić nam życie danej bohaterki.
Każda z sióstr jest inna, każda ma do opowiedzenia swoją historię, ale one wszystkie tworzą jedną całość, tak samo jak wszystkie części tworzą jedna wspólną książkę.

"Nigdy nie jesteś sama" to piękna lektura, której strony mają nam do zaoferowania nie tylko chwile relaksu i rozrywki, ale i przypominają nam jak ważna jest nasza rodzina. W codziennym życiu nie zawsze o tym pamiętamy. Mamy dużo na głowie, wiele ważnych spraw na wczoraj i przy tym wszystkim zapominamy, że nasz czas też powinniśmy spędzać z bliskimi, że to oni nam zawsze pomogą i przy nas będę, więc powinniśmy pokazać im, że i w nas mają wielkie wsparcie.

Nie często można spotkać książki, które jednocześnie czyta się szybko, przyjemnie i jeszcze pokazują tyle wartości co "Nigdy nie jesteś sama". Nie jest to może wybitna pozycja, czasem rozdział był ciekawszy, czasem nudniejszy, ale bez dwóch zdań jest to lektura warta uwagi! Polecam serdecznie zapoznać się z nową książką Renaty Adwent. Zarówno młodsi jak i starsi czytelnicy znajdą w niej coś dla siebie i będę mieli wielką przyjemność z czytania. W końcu o ciekawej i inspirującej rodzinie czytać lubi chyba każdy. Polecam serdecznie!

"Siostry to wspaniały wynalazek, bo są obok, kiedy ich potrzebujesz. Wśród nich jesteś zawsze kimś, masz swoje miejsce i dobrze znaną rolę."

To nie jest książka o miłości dwojga ludzi, to mądra pozycja opowiadająca o rodzinie. O silnej siostrzanej więzi, problemach i przekraczaniu własnych granic. O tym jak ważna jest rodzina i dbanie o relacje, o jej trwałości i o tym jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Ależ nie ma w tym nic dziwnego.Pragnie poczuć się piękna. Każda dziewczyna, która dzisiaj przyszła na imprezę, w głębi duszy tego pragnie. To dlatego tak strasznie emocjonują się listą i balem."

Osiem różnych bohaterek, osiem różnych historii połączone jedną rzeczą- listą.
Tradycja nakazuje, że co roku tydzień przed jesiennym balem w Mount Washington High School zostaje wywieszona lista. Dla czwórki dziewczyn jest ona spełnieniem marzeń, ale w tym samym czasie dla drugiej czwórki jest ona największym koszmarem. Lista ta zawiera krótką i bardzo czytelną informację. Zostają na niej umieszczone najładniejsze i najbrzydsze dziewczyny z rocznika. Niektóre nie robią sobie nic z tego iż znalazły się na liście, inne zaś przejmują się tym czy uważają to za zaszczyt. Jak będzie w tym razem? Czy lista po raz kolejny zniszczy komuś życie?

Każda z dziewczyna marzy o tym by poczuć się piękną, nie koniecznie być idealną, ale usłyszeć od kogoś, że ma się w sobie to coś, że dla niego jest się najpiękniejszą na świecie, że nie trzeba zmieniać w sobie nic. O tym samym marzy również osiem bohaterek książki "Fatalna lista".

Siobhan Vivian napisała o problemie, który dotknął/dotknie kiedyś każdego z nas. Przeniosła to tylko do szkolnej rzeczywistości i bardzo ciekawie opisała. Poznajemy osiem przeróżnych postaci. Każda z dziewczyn jest inna i każda z nich ma własne problemy. Jedna nie radzi sobie z odpowiednim żywieniem (Bridget), inną od lat uważana jest za najbrzydszą w swoim roczniku (Jennifer), kolejna jest ładnie mówiąc zołzą (Candace) czy jeszcze następna nie dorównuje swojej siostrze w nauce przez co nie jest doceniania (Abby). Bohaterek może się wydawać dużo, ale każda z nich jest świetnie opisana, można je bardzo dobrze poznać i co najważniejsze wszystkie są bardzo istotne dla tej pozycji.

Książka jest idealna zarówno dla każdej nastolatki jak i dojrzałej kobiety, będzie to świetna lektura dla każdego, bo zawarte w niej przesłanie jest uniwersalne i da do myślenia wszystkim osobom, które tylko tej pozycji dadzą szanse!
Autorka porusza problem bardzo prosty acz jednak mniej lub bardziej ważny dla każdego z nas- piękno. Pisze również o problemach nastolatków i o ich życiu. "Fatalna lista" jest dobra, wciągająca i naprawdę ciekawa. Czyta się ją lekko i szybko, ale jednocześnie można z niej wiele wyciągnąć, dostać nowy pogląd na różne sprawy. Polecam serdecznie bliżej się z nią zapoznać, przeczytać. Naprawdę warto, myślę,że każdy znajdzie w tej książce coś dla siebie, jedne bohaterki będą się podobać bardziej, inne mniej, ale mimo to warto po nią sięgnąć! Polecam :)

"Ależ nie ma w tym nic dziwnego.Pragnie poczuć się piękna. Każda dziewczyna, która dzisiaj przyszła na imprezę, w głębi duszy tego pragnie. To dlatego tak strasznie emocjonują się listą i balem."

Osiem różnych bohaterek, osiem różnych historii połączone jedną rzeczą- listą.
Tradycja nakazuje, że co roku tydzień przed jesiennym balem w Mount Washington High School zostaje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"-Skoro wmówiłaś sobie, że musisz być idealna, nic dziwnego, że panikujesz za każdym razem, gdy myślisz o egzaminie. Perfekcja to nieosiągalne dążenie."

Nie jest prosto być idealnym, ba nawet jest to niemożliwe. Kara jednak stara się taka być. Chce ona być perfekcyjną córką, uczennicą, dziewczyną. Ona nie stara się być lepszą wersją siebie, stara się być kimś idealnym pod każdym względem, przez co jej życie jest narażone na ciągły stres. Dla swojego dobrego wizerunku jest w stanie zrobić wszystko, byle tylko jej niedoskonałości zostały zatuszowane.

Kłamstwa nie prowadzą do niczego dobrego, chęć stania się idealnym zresztą też nie. Mimo, że Kara już i tak straciła przez to swoje przyjaciółki, nie sprawiło to, że przestała tak się zachowywać. Nadal robi ona to samo, dąży do perfekcji. Kiedy dopada ją atak paniki na najważniejszym teście w jej szkolnej karierze dziewczyna nie widzi innego wyjścia niż sięgnięcie po tabletki, które mają jej pomóc. Jedno kłamstwo może pozbawić przyjaciół, jedna pigułka może zrujnować jej życie-co stanie się gdy okaże się, że nie tylko Kara i jej nowo poznana paczka wie o lekach, ale i ktoś inny? Czy jej życie zamieni się w nieidealne piekło? Wszystkiego dowiecie się podczas czytania "Pod presją"!

Najnowsza książka na polskim rynku Michelle Falkoff opowiada historię, której świadkiem może być każdy z nas. Czasem nie mam pojęcia, że coś takiego się dzieję obok nas, że ktoś dążąc do perfekcji wyniszcza siebie, a czasem taka sytuacja dotyka nas osobiście.
Świetna, dająca do myślenia i jednocześnie lekka pozycja, którą bardzo dobrze się czyta. Nie jest ona może jakaś odkrywcza, ani też wybitna, ale jest warta przeczytania!

Kara to silna i uparta dziewczyna. Ma ona bardo wysokie wymagania wobec siebie. Nie chce zawieść swoich rodziców, jest ambitna i pracowita. Jeżeli mam być szczera to bardzo ją polubiłam i kibicowałam jej żeby przejrzała na oczy, kibicowałam jej żeby wyszła z tej całej nieprostej sytuacji obronną ręką, bo właśnie na to zasługuję. Oprócz Kary, która jest główną bohaterką poznajmy też kilka innych postaci, a każda z nich ma swoją historie do opowiedzenia. Każda z nich jest wyjątkowa i równie ważna dla całej pozycji.
Z pozoru może się wydawać, że ta książką opowiada tylko o tym co dzieję się kiedy człowiek zaczyna funkcjonować pod dużą presją, ale tak nie jest. Autorka pisze również o problemach z zaufaniem, narkotykach, hazardzie czy kłamstwach. Jest to świetna pozycja, idealna zarówno dla tych młodszych nastolatków jak i starszych. Nie dość, że dobrze się ją czyta i jest wciągająca to jeszcze czyni rolę dobrej przestrogi.

Perfekcja nie istnieję, a dążenie do niej może nas naprawdę zniszczyć. Czasem nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego, że dążymy do bycia idealnymi. "Pod presją" otwiera oczy i pokazuje co może się stać gdy nasze ambicje przerodzą się w coś niezdrowego, pokazuje jak barak zaufania i kłamstwa mogą zrujnować nam życie. Polecam serdecznie! Świetna książką, z którą warto się zapoznać!

"-Skoro wmówiłaś sobie, że musisz być idealna, nic dziwnego, że panikujesz za każdym razem, gdy myślisz o egzaminie. Perfekcja to nieosiągalne dążenie."

Nie jest prosto być idealnym, ba nawet jest to niemożliwe. Kara jednak stara się taka być. Chce ona być perfekcyjną córką, uczennicą, dziewczyną. Ona nie stara się być lepszą wersją siebie, stara się być kimś idealnym pod...

więcej Pokaż mimo to