Cytat dnia
Iga, miłość to odpowiedzialność za drugą osobę. Jeśli uważasz, że miłością jest to wszystko, co wymieniłaś, to szukasz romansu. Miłość to ni...
Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Patronat LC
Patronat LC
Patronat LC
Patronat LC
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
2024
2024
2024
2023
2023
2022
2022
2021
2021
2019
2019
2019
2018
2017
2016
2015
2010
Szepty przyszłości Magdalena Kołosowska 
Kończysz czytać finałowy tom serii - jakie uczucia wówczas Ci towarzyszą?
Osobiście mam z tym dylemat. Z jednej strony dobrze jeśli Autor wie kiedy ze sceny zejść. W ostatniej części teoretycznie wszystkie wątki się ze sobą splatają tworząc harmonijną całość.
Z drugiej natomiast, zawsze towarzyszy mi smutek i melancholia, że coś fajnego się kończy. To też pora by pożegnać się z bohaterami, z którymi mocno się zżyłam, a chyba nikt nie lubi takich rozstań.
W przypadku trylogii "Rodzinne sekrety" Pani Magdaleny Kołosowskiej mam niedosyt i choć Autorka zapowiada, że więcej tomów nie będzie, ja naprawdę chętnie przeczytałabym jeszcze jeden. 😁
W powieści "𝐒𝐳𝐞𝐩𝐭𝐲 𝐩𝐫𝐳𝐲𝐬𝐳ł𝐨ś𝐜𝐢" nie brakuje zwrotów akcji - Autorka potrafi zaintrygować i bardzo ciekawie prowadzi fabułę. Książkę przeczytałam na raz, kartki bowiem same się przewracały.
Finałowa scena bardzo mnie zaskoczyła, stąd mój niedosyt.
Magdalena Kołosowska dała mi niezłego prztyczka w nos przypominając na sam koniec, że życie jest nieprzywidywalne i nigdy niewiadomo co na nas czeka...
Ta słodko gorzka historia (z naciskiem na gorzka) z pewnością niejednemu czytelnikowi da do myślenia.
Mnie utwierdziła w przekonaniu, któremu jestem wierna od zawsze - niewarto chować urazę, bo życie najzwyczajniej w świecie jest kruche. Wybaczając drugiemu człowiekowi tak naprawdę robimy prezent swojemu sercu, dzięki któremu zyskujemy nieoceniony spokój ducha.
Jeśli dopiero planujesz sięgnąć po ten cykl pamiętaj proszę, że kolejność czytania jest tu istotna - zacznij zatem od "Tamtej dziewczyny" i baw się dobrze. ❤️
Szepty przyszłości Magdalena Kołosowska
Zrobiłam sobie psikusa i sięgnęłam po tę książkę, nie zdając sobie sprawy, że to tom trzeci serii „Rodzinne Sekrety” 🙈. A jako, że jest to też ostatni to i poznałam zakończenie, nie ma dla mnie sensu czytać poprzednich, czego bardzo żałuję, bo bardzo podobała mi się ta historia!
Dlatego już na początku piszę, że kolejność czytania jest tu jednak istotna.
Gdy Wiktoria staje w progu Elżbiety i Jerzego nie ma pojęcia, że trafiła do babci i dziadka, a także, że ten dzień odmieni życie wielu osób. Ten moment zapoczątkuje odkrycie rodzinnych sekretów i niedopowiedzeń. Jej matka Patrycja będzie musiała stawić czoło swojej przeszłości i wpuścić do swojego życia osoby, przed którymi wiele lat temu uciekła.
To bardzo słodko-gorzka historia, którą czyta się, jakby oglądało się dobrą telenowelę! Autorka stopniowo odkrywa karty i fajnie buduje napięcie. Momentami byłam sfrustrowana brakiem komunikacji między bohaterami, ale inaczej nie byłoby tej historii. Jest w niej dużo ciepła, uczuć i skomplikowanych relacji rodzinnych. Poznawanie punktu widzenia każdego z bohaterów zmuszało do refleksji nad sensem życia, istotą wybaczania i tym co w życiu ważne.
To historia, która ukazuje konsekwencje braku komunikacji, niedopowiedzeń i wysuwania wniosków na podstawie skrawków informacji, a także udowadnia, że wiele w życiu da się naprawić!
Zakończenie tej książki pozostawiło mnie w szoku. Naprawdę żałuję, że nie miałam okazji poznać tej książki od początku! Dlatego Wam serdecznie polecam się z nią zapoznać w odpowiedniej kolejności.
