-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel16
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Biblioteczka
Trafić na debiutanta tak cudownie operującego słowem to jak trafić szóstkę w totka.
Autentycznie - nie pamiętam kiedy ostatnio czytałam powieść tak piękną pod względem językowym.
Niewiele tu dialogu, za to mnóstwo rozważań o kinie, sztuce, wierze i życiu. I mnóstwo emocji wpisanych w nieśpieszną opowieść o kilku dniach z życia dojrzałego mężczyzny mierzącego się z kryzysem wiary i doganianego przez przeszłość - swoją, swojego zmarłego właśnie ojca oraz tych, którzy jeszcze staną na jego drodze.
„Kryzys” to powieść specyficzna, w której rozsmakowujemy się słowem, chłoniemy opowieści o muzyce, filmie, fotografii czy malarstwie, a jednocześnie przebywamy wraz z bohaterem jego drogę. Drogę, która zmienia go wewnętrznie, a nas razem z nim.
To jedna z tych powieści, które nie trafią do wszystkich (z uwagi na formę i tematykę), ale jeśli czyjeś serce podbiją - zostaną z nim na długo.
Trafić na debiutanta tak cudownie operującego słowem to jak trafić szóstkę w totka.
Autentycznie - nie pamiętam kiedy ostatnio czytałam powieść tak piękną pod względem językowym.
Niewiele tu dialogu, za to mnóstwo rozważań o kinie, sztuce, wierze i życiu. I mnóstwo emocji wpisanych w nieśpieszną opowieść o kilku dniach z życia dojrzałego mężczyzny mierzącego się z...
2021-02-23
Bardzo lubię książki Pata Flynna, bo przeplatają się w nich cenne informacje na temat marketingu internetowego, anegdotki z życia autora i różnorakie ciekawostki ze świata biznesu. Nie inaczej było tym razem, gdzie Flynn poświęcił uwagę drodze, jaką przebywają nasi odbiorcy, by wspiąć się na szczyt piramidy i zostać superfanami.
Przyznaję, że wiele z proponowanych przez niego "zabiegów" już znałam, ale w kilku miejscach zostałam zaskoczona i zainspirowana. Myślę, że książka spodoba się szczególnie osobom, które dopiero zaczynają budować swoją społeczność i chcą się dowiedzieć, jak to zrobić, by nawet z małej grupy stworzyć wierną ekipę superfanów.
Warto, polecam!
Bardzo lubię książki Pata Flynna, bo przeplatają się w nich cenne informacje na temat marketingu internetowego, anegdotki z życia autora i różnorakie ciekawostki ze świata biznesu. Nie inaczej było tym razem, gdzie Flynn poświęcił uwagę drodze, jaką przebywają nasi odbiorcy, by wspiąć się na szczyt piramidy i zostać superfanami.
Przyznaję, że wiele z proponowanych przez...
2021-01-26
Bardzo ciekawa, złożona opowieść, od której naprawdę trudno się oderwać. 500 stron pochłania się w kilka wieczorów, nieustannie myśląc o tym, jak potoczą się losy bohaterów. A te, trzeba przyznać, są niezwykle splątane, ale z czasem układają się w spójną, logiczną, świetnie zazębiającą się całość.
W "Sekrecie mojego męża" najbardziej ujęły mnie kreacje bohaterów i intrygująca fabuła. Doceniam także to, z iloma pytaniami w głowie Moriarty pozostawia czytelnika. Momentami jednak musiałam zatrzymywać się na chwilę, by przypomnieć sobie, kto jest kim i z kim i z czym wiąże się jego opowieść. Tyle się tu dzieje!
Spędziłam przy tej powieści dobry czas. I myślę, że jeszcze nieraz będę wracać do uczuć, jakie towarzyszyły mi podczas lektury.
Bardzo ciekawa, złożona opowieść, od której naprawdę trudno się oderwać. 500 stron pochłania się w kilka wieczorów, nieustannie myśląc o tym, jak potoczą się losy bohaterów. A te, trzeba przyznać, są niezwykle splątane, ale z czasem układają się w spójną, logiczną, świetnie zazębiającą się całość.
W "Sekrecie mojego męża" najbardziej ujęły mnie kreacje bohaterów i...
2020-04-26
Własnej publikacji oceny wystawiać nie będę :) Ale przeczytałam ją w tym roku już ze 20 razy, więc zdecydowanie powinna pojawić się na liście przeczytanych :)
Jest to poradnik stworzony z myślą o osobach, które:
🔸 nie mają pojęcia o spisywaniu nagrań
🔸 są początkującymi transkrybentami
🔸 chcą zdobyć nowe kompetencje
🔸 szukają pomysłu na dodatkowy zarobek
🔸 chcą pracować zdalnie
https://klaudynamaciag.pl/jak-zostac-transkrybentem
Własnej publikacji oceny wystawiać nie będę :) Ale przeczytałam ją w tym roku już ze 20 razy, więc zdecydowanie powinna pojawić się na liście przeczytanych :)
Jest to poradnik stworzony z myślą o osobach, które:
🔸 nie mają pojęcia o spisywaniu nagrań
🔸 są początkującymi transkrybentami
🔸 chcą zdobyć nowe kompetencje
🔸 szukają pomysłu na dodatkowy zarobek
🔸 chcą pracować...
2017-08-28
Dobrze czyta się "Zwycięzcę", ponieważ nawet jeśli autor szczegółowo opisuje tenisowe mecze, przywołując wyniki i przedstawiając niektóre zagrania, przeplata je z wypowiedziami wielu ludzi, którzy byli świadkami tych wydarzeń, którzy należeli do teamu Novaka lub mierzyli się z nim na korcie. Samego Nole portretuje dość dokładnie i choć jest mu ewidentnie przychylny, to nie stara się na siłę stawiać mu pomnika. O gorszych momentach, wpadkach i nieodpowiednich zachowaniach Serba również tutaj przeczytamy. Na nudę z pewnością czytelnik nie może narzekać. To w dużej mierze zasługa autora, który pisze zajmująco i ciekawie, ale też samego Novaka, który jest absolutnie nietuzinkową postacią – inteligentną, zabawną, utalentowaną i dobrą. I w dodatku taką, która przyciąga do siebie wielu interesujących ludzi, których na kartach tej książki poznajemy bliżej.
Więcej: http://www.kreatywa.net/2017/08/novak-djokovic-biografia.html
Dobrze czyta się "Zwycięzcę", ponieważ nawet jeśli autor szczegółowo opisuje tenisowe mecze, przywołując wyniki i przedstawiając niektóre zagrania, przeplata je z wypowiedziami wielu ludzi, którzy byli świadkami tych wydarzeń, którzy należeli do teamu Novaka lub mierzyli się z nim na korcie. Samego Nole portretuje dość dokładnie i choć jest mu ewidentnie przychylny, to nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-03-20
"I tak dalej" jest historią, która Was zaskoczy, która ma w sobie drugie (a może nawet i trzecie?) dno, która przyciąga specyficznym klimatem, niebanalnymi portretami postaci i mocnym osadzeniem w dzisiejszych realiach. Jest inna, wyłamuje się wszelkim schematom i uwiedzie wszystkich, którzy kochają się w oniryzmie i surrealizmie i którzy szukają lektur pełnych smaczków i nietuzinkowych rozwiązań. Kiedy skończyłam czytać, miałam poczucie, że autor puścił do mnie oczko i że trochę sobie ze mną pogrywał. Bardzo lubię autorów, którzy mają do czegoś takiego odwagę.
"I tak dalej" jest historią, która Was zaskoczy, która ma w sobie drugie (a może nawet i trzecie?) dno, która przyciąga specyficznym klimatem, niebanalnymi portretami postaci i mocnym osadzeniem w dzisiejszych realiach. Jest inna, wyłamuje się wszelkim schematom i uwiedzie wszystkich, którzy kochają się w oniryzmie i surrealizmie i którzy szukają lektur pełnych smaczków i...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-11-07
2016-08-20
Przeczytałam "Nieobecną" do samego końca z zainteresowaniem, ale muszę przyznać, że na słowa pochwały nie zasługuje tutaj ani warstwa psychologiczna, ani fabuła, ani język, ani sposób konstruowania postaci. Wyszło z tego raczej przeciętne czytadło, które niczym nie wyróżnia się na tle innych. Żałuję, że nawet uwierzyć się w tę historię nie da. Bije z niej nierealność, bohaterowie są sztuczni i przerysowani, a przedstawionym zdarzeniom daleko jest do autentyczności. Mimo tego nie żałuję czasu poświęconego na tę lekturę i nie będę Wam czytania odradzała. Po prostu nie nastawiajcie się na zbyt wiele, a unikniecie rozczarowań.
Więcej na blogu: http://www.kreatywa.net/2016/08/nieobecna-agnieszka-olejnik.html
Przeczytałam "Nieobecną" do samego końca z zainteresowaniem, ale muszę przyznać, że na słowa pochwały nie zasługuje tutaj ani warstwa psychologiczna, ani fabuła, ani język, ani sposób konstruowania postaci. Wyszło z tego raczej przeciętne czytadło, które niczym nie wyróżnia się na tle innych. Żałuję, że nawet uwierzyć się w tę historię nie da. Bije z niej nierealność,...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-07-02
Bardzo nie lubię pisać źle o książkach. Mam szacunek do pisarzy, którzy dopieszczają swoje dzieła najlepiej jak potrafią. Mam szacunek do czytelników, którzy dobrze odnajdują się w literaturze, która mnie zniechęca. Mam szacunek do wydawców, którzy z najlepszymi intencjami wypuszczają na rynek kolejne książki. Ale mam też szacunek do siebie, swojej inteligencji i niewielkiej dawki czasu, jaką mogę poświęcić czytaniu. Dlatego nie mogę "Dziewczyny z porcelany" chwalić i polecać, bo jest to jedna z tych powieści, która na zachwyty i pochwały nie zasługuje. Zmarnowałam przy niej o cztery godziny za dużo.
Więcej na blogu: http://www.kreatywa.net/2015/07/recenzja-dziewczyna-z-porcelany.html
Bardzo nie lubię pisać źle o książkach. Mam szacunek do pisarzy, którzy dopieszczają swoje dzieła najlepiej jak potrafią. Mam szacunek do czytelników, którzy dobrze odnajdują się w literaturze, która mnie zniechęca. Mam szacunek do wydawców, którzy z najlepszymi intencjami wypuszczają na rynek kolejne książki. Ale mam też szacunek do siebie, swojej inteligencji i...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-08-18
Powiedzieć, że ta książka jest tragicznie słaba, to jak nic nie powiedzieć. Przez pierwszych 200 stron wlecze się niemiłosiernie, nudząc i zmuszając człowieka do przysypiania, a kiedy już się rozkręca, poziom absurdu zaczyna przekraczać ten znany z serialu "Pretty Little Liars". Wychodzi z tego sztuczna sieczka, przez którą trudno przebrnąć i którą niełatwo jest zrozumieć. Nawet ekscytować się nie ma czym i tylko kilka wybranych fragmentów wzbudza większe emocje - przerażenie, smutek, zaskoczenie.
Więcej na blogu: http://www.kreatywa.net/2016/08/kosoglos-suzanne-collins.html
Powiedzieć, że ta książka jest tragicznie słaba, to jak nic nie powiedzieć. Przez pierwszych 200 stron wlecze się niemiłosiernie, nudząc i zmuszając człowieka do przysypiania, a kiedy już się rozkręca, poziom absurdu zaczyna przekraczać ten znany z serialu "Pretty Little Liars". Wychodzi z tego sztuczna sieczka, przez którą trudno przebrnąć i którą niełatwo jest zrozumieć....
więcej mniej Pokaż mimo to2016-08-12
Na rynku pojawiła się kolejna tragiczna książka, którą reklamuje się jako zbliżoną chociażby do "Zaginionej dziewczyny", co stanowi bolesne nadużycie i obraża panią Gillian Flynn.
Pełna recenzja na blogu: http://www.kreatywa.net/2016/08/za-wczesnie-joanna-barnard.html
Na rynku pojawiła się kolejna tragiczna książka, którą reklamuje się jako zbliżoną chociażby do "Zaginionej dziewczyny", co stanowi bolesne nadużycie i obraża panią Gillian Flynn.
Pełna recenzja na blogu: http://www.kreatywa.net/2016/08/za-wczesnie-joanna-barnard.html
2016-08-01
Choć pierwszym, na co zwraca się uwagę w przypadku tej książki jest jej powalająco piękne wydanie (gruba oprawa + niesamowite grafiki - na okładce i w środku), to ja zapamiętam ją przede wszystkim jako jedną z niewielu powieści, które pochłonęłam w kilka godzin. Czyta się świetnie, z lekkością i wielką przyjemnością. Nie ma tu zbędnych przestojów czy nadmiernych partii opisowych - nastoletni czytelnicy będą zachwyceni.
Pierwszą księgę snów polecałabym głównie młodym czytelnikom, ale sama dobiegam trzydziestki i bawiłam się podczas lektury doskonale. Jestem też pewna, że historia ta, a zwłaszcza jej główny motyw, na długo zagnieździ się w mojej pamięci i z wielką niecierpliwością wypatrywać będę tomu kolejnego.
Choć pierwszym, na co zwraca się uwagę w przypadku tej książki jest jej powalająco piękne wydanie (gruba oprawa + niesamowite grafiki - na okładce i w środku), to ja zapamiętam ją przede wszystkim jako jedną z niewielu powieści, które pochłonęłam w kilka godzin. Czyta się świetnie, z lekkością i wielką przyjemnością. Nie ma tu zbędnych przestojów czy nadmiernych partii...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-07-28
2016-05-24
2016-04-14
Prawdziwa kopalnia inspiracji. Książka, która pobudza wyobraźnię, rozwija kreatywność oraz umiejętności plastyczne. Dzięki niej, za niewielkie pieniądze, można odkryć, jak wspaniale i twórczo spędzić czas z dziećmi, podopiecznymi, młodszym rodzeństwem czy uczniami.
W książce znajdują się różnorodne pomysły na stworzenie małych dzieł sztuki (od prostych motyli, po skomplikowane smoki), dostosowanych do wieku i umiejętności dziecka. Oprócz tego, autorka udziela porad na temat samego malowania i przygotowania do niego.
Pięknie wydana propozycja, która wzbogaci codzienność wszystkich, którzy chcieliby jednocześnie uczyć i bawić oraz spędzać czas z maluchami w sposób twórczy, inspirujący i ciekawy.
Prawdziwa kopalnia inspiracji. Książka, która pobudza wyobraźnię, rozwija kreatywność oraz umiejętności plastyczne. Dzięki niej, za niewielkie pieniądze, można odkryć, jak wspaniale i twórczo spędzić czas z dziećmi, podopiecznymi, młodszym rodzeństwem czy uczniami.
W książce znajdują się różnorodne pomysły na stworzenie małych dzieł sztuki (od prostych motyli, po...
2016-04-10
Absolutnie ulubiona!
Książka jest fantastyczna. Przyciąga pięknym wydaniem z barwnymi, estetycznymi obrazkami i grubą oprawą, a do tego kryje w sobie wspaniałą treść.
Sympatyczna historia, w którą wplecione zostają ciekawostki ze świata nauki i przyrody. Młody czytelnik dowie się z niej m.in. skąd się bierze deszcz, dlaczego pokrzywa parzy, jaki kolor ma w rzeczywistości kurz, ile siły mają ludzkie włosy itd.
Wspaniałe połączenie zabawy i nauki, przyjemności i rozrywki umysłowej. Książka warta polecenia dla każdego!
Absolutnie ulubiona!
Książka jest fantastyczna. Przyciąga pięknym wydaniem z barwnymi, estetycznymi obrazkami i grubą oprawą, a do tego kryje w sobie wspaniałą treść.
Sympatyczna historia, w którą wplecione zostają ciekawostki ze świata nauki i przyrody. Młody czytelnik dowie się z niej m.in. skąd się bierze deszcz, dlaczego pokrzywa parzy, jaki kolor ma w rzeczywistości...
Po książki Adriana Bednarka sięgam w ciemno, a każde kolejne spotkanie jest lepsze od poprzedniego.
Sięgając po nowość – "Stella. Narodziny psychopatki" w GENIALNEJ interpretacji Filipa Kosiora – nie oczekiwałam niczego konkretnego, a otrzymałam rasowy, trzymający w napięciu thriller. Z barwnymi bohaterami, głębokimi rozkminami psychologicznymi i ważną tematyką. No i z tym, co u Bednarka lubię najbardziej – akcją osadzoną w moim mieście.
I choć mniej więcej w 3/4 książki poczułam lekkie znużenie tym, że historia zaczyna się dłużyć, to mocne zakończenie wszystko mi wynagrodziło. Ale zacznijmy od początku...
Stella jest młodą dziewczyną, którą los naznaczył bardzo tragicznie. Jak bardzo – niby wiemy od razu, a jednak z czasem okazuje się, że nie wiedzieliśmy nic. Historia rozwija się w dobrym tempie, co i rusz serwując nam różne zaskoczenia, ale myślę, że to nie zwroty akcji czy wyrywanie czytelnika z butów jest tutaj najważniejsze. Najważniejsze jest to, że możemy na własne oczy zobaczyć, jak ofiara zamienia się w oprawcę, jak zmienia się jej psychika i jak naznaczają ją kolejne wydarzenia.
I czego by nie zrobiła, nie da się jej nie współczuć. Co jest paradoksem, bo gdybyśmy zaczęli od telewizyjnego newsa opisującego jej czyny, plulibyśmy na psychopatkę krążącą po ulicach. Ale że dziewczyna dorasta i dojrzewa na naszych oczach, a jej umysł ujawnia swój mrok w następstwie kolejnych wydarzeń, nie da się tak łatwo wydać na nią wyroku.
I tak właśnie jest w życiu. Nic nie jest oczywiste i jednoznaczne.
Uwielbiam to, z jaką lekkością Bednarek prowadzi swoje naznaczone krwią, bólem i złem opowieści. Uwielbiam to, że odmalowuje doskonałe portrety psychologiczne swoich bohaterów. I uwielbiam także to, że jego książki wywołują u mnie to nerwowe drapanie gdzieś w środku – tak że nie mogę się od nich uwolnić. Ze "Stellą" też tak będzie – i to nie tylko ze względu na to, że widziałam tu odbicie paru własnych doświadczeń czy czuję wyjątkową więź z Częstochową. To po prostu fantastyczna literatura. Chcę więcej!
Po książki Adriana Bednarka sięgam w ciemno, a każde kolejne spotkanie jest lepsze od poprzedniego.
więcej Pokaż mimo toSięgając po nowość – "Stella. Narodziny psychopatki" w GENIALNEJ interpretacji Filipa Kosiora – nie oczekiwałam niczego konkretnego, a otrzymałam rasowy, trzymający w napięciu thriller. Z barwnymi bohaterami, głębokimi rozkminami psychologicznymi i ważną tematyką. No i z...