-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać246
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2011-04-01
2011-03-20
Choćbym i bardzo chciała "Zachcianka" także nie dało się podzielić na drobne porcje, by delektować się lekturą długo i po kawałku. Dwa dni i koniec. Jednocześnie miałam wrażenie, że trwało to znacznie dłużej. Czytając po prostu odrywałam się od realnego świata i zdawało mi się, jak gdybym była uczestnikiem, obserwatorem zdarzeń, które toczyły się na kartkach książki. Wspaniałe uczucie, a tak rzadko doświadczane.
Co do akcji - było to dla mnie kompletne zaskoczenie. Nie chciałabym zdradzać za dużo. Powiem tylko, że Patrycja po raz kolejny staje przed trudnymi wyborami, źli stają się dobrymi, a ci którzy z pozoru byli dobrzy okazują się takimi nie być, miłość walczy z nienawiścią, dobro ze złem, a spełnienie największych marzeń okazuje się być bliżej niż można by się tego spodziewać. Wszystko okraszone odrobiną magii i dobrego humoru.
Choćbym i bardzo chciała "Zachcianka" także nie dało się podzielić na drobne porcje, by delektować się lekturą długo i po kawałku. Dwa dni i koniec. Jednocześnie miałam wrażenie, że trwało to znacznie dłużej. Czytając po prostu odrywałam się od realnego świata i zdawało mi się, jak gdybym była uczestnikiem, obserwatorem zdarzeń, które toczyły się na kartkach książki....
więcej mniej Pokaż mimo to2011-02-23
Kolejna książka z przypadku. Rzuciła mi się w oczy, kiedy miałam już wychodzić z biblioteki. Intrygujący tytuł, ciekawa, pozytywna okładka. I opis z tyłu książki mówiący, że jeśli kochałam Anię z Zielonego Wzgórza pokocham też Patrycję z Chatki wiedźmy.
Nie mogłam nie wziąć :)
Kilka pierwszych stron szło mi dość opornie (to przez Sabat i magię). Ale gdy usiadłam do książki następnego dnia to nawet nie zdążyłam się zorientować, kiedy wciągnęła mnie na amen. Nie mogłam się od niej oderwać dopóki nie dotarłam do ostatniej strony.
Książka pełna nadziei, miłości, ciepła, ale też smutku, zwątpienia. Już dawno nie odbierałam żadnej książki tak intensywnie jak tej :)
I mam nadzieję postawić kiedyś własny egzemplarz tej książki na swojej własnej półce. Obok całej serii o rudowłosej Ani oczywiście :)
Kolejna książka z przypadku. Rzuciła mi się w oczy, kiedy miałam już wychodzić z biblioteki. Intrygujący tytuł, ciekawa, pozytywna okładka. I opis z tyłu książki mówiący, że jeśli kochałam Anię z Zielonego Wzgórza pokocham też Patrycję z Chatki wiedźmy.
Nie mogłam nie wziąć :)
Kilka pierwszych stron szło mi dość opornie (to przez Sabat i magię). Ale gdy usiadłam do...
2011-06-16
Nudy. Nudy. Nudy.
Powiem tak - temat książki fajny i jest to jeden z tematów, który mnie interesuje. Nawet teoria, którą prezentuje i stara się udowodnić autor zasługuje na uznanie i jest bardzo oryginalna. Natomiast ogólna forma jest dramatyczna. Z tą książką męczyłam się chyba około miesiąca. W międzyczasie przeczytałam co najmniej jedną inną książkę.
Autor prezentuje tutaj swoją teorię na temat tzw. zbiorników miłości, których niedostateczne zapełnienie jest źródłem wszystkich naszych kłopotów i stanowi przeszkodę w realizacji naszych celów, spełnianiu marzeń. Zbiorników tych jest 12. Dodatkowo niezapełnienie jednych uniemożliwia zapełnienie innych.
Autor dzieli także życie człowieka na mniej więcej 7-letnie okresy, z których każdy jest czasem wzmożonego zapotrzebowania jednego ze zbiorników. Jeśli potrzeby odpowiedzialne za zapełnianie danego zbiornika miłości nie są w tym okresie życia zaspokajane człowiek wchodzi w kolejny etap życia "okaleczony".
Chętnie przeczytałabym coś jeszcze na ten temat, gdyby przedstawione zostało to w ciekawszy sposób. Po książkę Johna Graya trudno było by mi sięgnąć ponownie.
Nudy. Nudy. Nudy.
Powiem tak - temat książki fajny i jest to jeden z tematów, który mnie interesuje. Nawet teoria, którą prezentuje i stara się udowodnić autor zasługuje na uznanie i jest bardzo oryginalna. Natomiast ogólna forma jest dramatyczna. Z tą książką męczyłam się chyba około miesiąca. W międzyczasie przeczytałam co najmniej jedną inną książkę.
Autor prezentuje...
2011-12-31
2011-12-01
Nie wszyscy lubią poradniki. Ja lubię. I interesuję się psychologicznymi różnicami pomiędzy kobietami i mężczyznami. To ciekawe jak bardzo różnimy się biologicznie i jak naturalne uwarunkowania wpływają na postrzeganie przez nas rzeczywistości.
Z jednej strony te różnice są na swój sposób piękne i potrzebne. Z drugiej natomiast: to musi rodzić problemy!
Książka John'a Gray'a podejmuje temat tych różnic i ich źródła. Ponadto stara się każdej z płci wytłumaczyć sposób pojmowania spraw przez drugą stronę i ułatwia zrozumienie dzielących nas różnic.
Dla mnie osobiście świetna książka. Miejscami zabawna, gdy utożsamiamy się z niektórymi historiami, które wydają się być absurdalne, a jednak powodują tyle stresów i nieporozumień. Z pewnością daje do myślenia.
Wiadomo, że samo przeczytanie i odłożenie na półkę nic nie da.
Nie wystarczy przyjąć do wiadomości dzielących nas różnic. Trzeba też pracować nad tym, by w miarę możliwości maksymalnie zmniejszyć ich oddziaływanie. Po to, by żyło nam się lepiej. Żeby nasze związki były trwalsze i by przynosiły nam więcej zadowolenia.
Niektórzy zarzucają autorowi zbytnie uproszczenie tematu - umieszczenie początków każdej z płci na odmiennej planecie. Ale wiadomo przecież, że to tylko metafora. Za to bardzo obrazowo i przejrzyście wyjaśnia jak bardzo odmienni jesteśmy. Pod wieloma względami kobiety i mężczyźni są jakby z dwóch różnych światów, które nijak do siebie nie przystają... Ale chcąc żyć razem i cieszyć się tym współżyciem musimy nauczyć się rozumieć drugą płeć, musimy nauczyć się akceptować jej odmienność. Potrzebna nam także wyrozumiałość i trochę empatii, by czasami spróbować przekazać własne myśli i potrzeby w taki sposób, żeby druga strona zrozumiała - przełożyć swój język, na jej język.
Książkę wypożyczyłam z biblioteki. Ale zamierzam zakupić swój własny egzemplarz. Tak sobie myślę, że dobrze by było, żeby ludzie mieli ją w domach i często do niej zaglądali, być może nawet czytali razem i dyskutowali o niej wspólnie budując wzajemne zrozumienie.
Nie wszyscy lubią poradniki. Ja lubię. I interesuję się psychologicznymi różnicami pomiędzy kobietami i mężczyznami. To ciekawe jak bardzo różnimy się biologicznie i jak naturalne uwarunkowania wpływają na postrzeganie przez nas rzeczywistości.
Z jednej strony te różnice są na swój sposób piękne i potrzebne. Z drugiej natomiast: to musi rodzić problemy!
Książka John'a...
2011-06-01
Niezwykle ciekawa książka. Zanim zabrałam się za jej przeczytanie sporo o niej słyszałam. Czytałam wychwalające ją recenzje.
Niechętnie przerywałam czytanie, stale byłam ciekawa co wydarzy się za chwilę. Jak się ostatecznie okazało nie była ona dokładnie i tak do końca tym, za co ją podawali, natomiast nie żałuję, że po nią sięgnęłam.
Książka jest nieco sfabularyzowanym zapisem dwutyweekendowego semianarium EST. Erhard Seminars Training (Seminaria Treningowe Erharda) to rozwijający się w USA w latach 70. i 80. program treningowy łączący najskuteczniejsze formy terapii. To wydarzenie wstrząsnęło najpierw Ameryką, a następnie całym światem. Ludzie ogarnęło totalne szaleństwo. Płacili grubą kasę za szkolenie, które w ich życiu nie zmieniało nic. Co więcej to szkolenie nie miało nawet takiego celu, by zmieniać czyjekolwiek życie. Mało tego. Trener już na samym początku kilkakrotni podkreśla, żeby nie wierzyć w ani jedno słowo, które wypowie podczas całego treningu!
Absolwenci jednak niemal jednogłośnie głosili genialność tego seminarium, choć próbując opisać szkolenie i to co tam się dzieje wychodzili w oczach znajomych na głupków :) Niemniej jednak liczba osób zainteresowanych stale rosła.
Po prostu jedno wielkie wariactwo. Fenomenalne zjawisko. Est rozwijało się w tak dynamicznym tempie, że tysiące chętnych musiało czekać całymi miesiącami by wziąć w tym udział. 250 osób płaciło 250 dolarów (na tamte czasy to strasznie dużo), by przeżywać to, że się na nie krzyczy, komenderuje nimi, obraża, wygłasza się do nich kazania i poddaje przeróżnym „procesom” (ćwiczeniom obserwacji podczas odmiennych stanów świadomości). W wyniku tego zaczynają one dzielić się intymnymi przeżyciami, odkrywać ukryte aspekty siebie, a w końcu, w cudowny sposób, zostają doprowadzone do przeżycia „odnalezienia tego czegoś”: Wreszcie zaczynają dostrzegać, czym naprawdę jest życie i jak pozwolić mu działać.
Książka jest napisana w rewelacyjny sposób i pozwala doświadczyć tego, co miało miejsce podczas est. Niestety obecnie nie można wziąć udziału w tym szkoleniu, gdyż było ono tak kontrowersyjne, że zostało w latach '80 zakazane!
Tak na prawdę cokolwiek bym tutaj nie napisała i tak nie uda mi się oddać całej genialności zarówno tego szkolenie jak i tej książki, stanowiącej jego zapis. To prostu trzeba doświadczyć na własnej skórze. W żaden inny sposób nie będziesz w stanie zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi.
Niezwykle ciekawa książka. Zanim zabrałam się za jej przeczytanie sporo o niej słyszałam. Czytałam wychwalające ją recenzje.
Niechętnie przerywałam czytanie, stale byłam ciekawa co wydarzy się za chwilę. Jak się ostatecznie okazało nie była ona dokładnie i tak do końca tym, za co ją podawali, natomiast nie żałuję, że po nią sięgnęłam.
Książka jest nieco sfabularyzowanym...
2011-02-01
Nie jest to typowa książka prezentująca filozofię, czy jak kto woli religię wielbicieli Kryszny. Jest to zbiór różnych tekstów, wywiadów i wykładów, z różnych okresów działania Śri Śrimada.
Czasami miało się wrażenie, że stale mówi się o tym samym, lecz w różnej formie... Książka jest o tyle ciekawa, że prezentowane w niej prawdy spokojnie można odnieść do każdej innej religii, o czym sam autor także kilkakrotnie wspomina.
Najważniejsze przesłanie jakie ta książka z sobą niesie? Człowiek współczesny za dużo czasu poświęca rzeczom, które tak na prawdę nie czynią go szczęśliwym. Gonimy za sukcesem, zbieramy kolejne dobra materialne, dążymy do zaspokajania zmysłów, nie poświęcając uwagi swojej duszy. Nie poświęcamy należytej uwagi samym sobie. Mało tego - bardzo często za wszelką cenę nie dopuszczamy do tego, żeby zostać sam na sam z sobą samym, żeby nie musieć zastanawiać się nad sensem naszego życia...
Autor zachęca do zwolnienia biegu, do refleksji, medytacji nad sobą i istotą życia...
Nie jest to typowa książka prezentująca filozofię, czy jak kto woli religię wielbicieli Kryszny. Jest to zbiór różnych tekstów, wywiadów i wykładów, z różnych okresów działania Śri Śrimada.
Czasami miało się wrażenie, że stale mówi się o tym samym, lecz w różnej formie... Książka jest o tyle ciekawa, że prezentowane w niej prawdy spokojnie można odnieść do każdej innej...
2011-08-01
2011-01-01
2011-01-01
„Ciało niczyje” to przejmująca opowieść o miłości, nienawiści, pragnieniu i poszukiwaniu siebie. Opowieść miejscami bardzo naiwna, miejscami zbyt cukierkowa, ale i tak urzekła mnie i hipnotyzowała za każdym razem, gdy zaczynałam czytać kolejne rozdziały. I z wielkim przekonaniem stwierdzam, że za kilka lat chętnie do niej powrócę.
„Ciało niczyje” to przejmująca opowieść o miłości, nienawiści, pragnieniu i poszukiwaniu siebie. Opowieść miejscami bardzo naiwna, miejscami zbyt cukierkowa, ale i tak urzekła mnie i hipnotyzowała za każdym razem, gdy zaczynałam czytać kolejne rozdziały. I z wielkim przekonaniem stwierdzam, że za kilka lat chętnie do niej powrócę.
Pokaż mimo to2011-01-31
Książka pełna trudnych decyzji, jednocześnie napisana lekko i z humorem. Dobrze się przy niej bawiłam i cieszę się, że na nią trafiłam.
Książka pełna trudnych decyzji, jednocześnie napisana lekko i z humorem. Dobrze się przy niej bawiłam i cieszę się, że na nią trafiłam.
Pokaż mimo to2011-02-11
Książka jest o uczuciach kobiety, która nagle traci coś, co przez wielu uznawane jest za wyznacznik przynależności do płci - traci pierś. Następnie w wyniku chemioterapii traci włosy, paznokcie... Bardzo szczegółowo i rzetelnie opisuje poszczególne etapy choroby i procesu zdrowienia. Miewa chwile słabości, ale życzliwość najbliższej rodziny, przyjaciół a także od zupełnie obcych ludzi piszących do niej maile pomaga jej nie poddać się chorobie i odnaleźć w sobie siłę do walki.
Nie jest to twórczość wysokich lotów, ale i nie o to w niej chodzi.
Książka jest o uczuciach kobiety, która nagle traci coś, co przez wielu uznawane jest za wyznacznik przynależności do płci - traci pierś. Następnie w wyniku chemioterapii traci włosy, paznokcie... Bardzo szczegółowo i rzetelnie opisuje poszczególne etapy choroby i procesu zdrowienia. Miewa chwile słabości, ale życzliwość najbliższej rodziny, przyjaciół a także od zupełnie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-02-17
Książka całkiem niezła. Z jednej strony oklepana, z drugiej bardzo ciekawa. Pełna dylematów. A zakończenie... cóż, wielkie zaskoczenie.
Książka całkiem niezła. Z jednej strony oklepana, z drugiej bardzo ciekawa. Pełna dylematów. A zakończenie... cóż, wielkie zaskoczenie.
Pokaż mimo to2011-03-02
Książka bardzo dobra technicznie, postacie "skrojone" perfekcyjnie, zdają się być wręcz namacalne i autentyczne.
Każde z czterech opowiadań, które składają się na Balzakianę kończy się dokładnie w tym miejscu, w którym powinno, a jednak pozostawia po sobie pewien niedosyt, każe odłożyć książkę i następuje lawina myśli, czy to na prawdę musiało się tak skończyć?
Zwykła szara rzeczywistość, zwykłe ludzkie wady i słabości, ich pragnienia i rozczarowania, każda historia taka przyziemna, bez zbędnych ubarwień. A jednak tak miło się czyta. I z dużym zainteresowaniem.
Książka bardzo dobra technicznie, postacie "skrojone" perfekcyjnie, zdają się być wręcz namacalne i autentyczne.
Każde z czterech opowiadań, które składają się na Balzakianę kończy się dokładnie w tym miejscu, w którym powinno, a jednak pozostawia po sobie pewien niedosyt, każe odłożyć książkę i następuje lawina myśli, czy to na prawdę musiało się tak skończyć?
Zwykła...
2011-03-19
2011-03-24
Kiedy jesienią ubiegłego roku oglądałam film o tym tytule nie zdawałam sobie jeszcze sprawy, że powstał na podstawie książki. Rzadko mi się zdarza puścić łzę podczas filmowych seansów, ale wtedy mi się zdarzyło. Film trafił na listę moich ulubionych, do których chętnie wrócę.
Niedawno przypadkiem dowiedziałam się, że pierwsza była książka. Obiecałam sobie wtedy, że muszę ją przeczytać. Udało mi się znaleźć ją w bibliotece. I... zauroczyła mnie już od pierwszych zdań. Była to pierwsza książka Sparks'a, jaką przeczytałam i z pewnością nie ostatnia. Autor doskonale operuje słowem i buduje nastrój.
Książka jest niesamowita. Opowiada historię dwojga młodych ludzi, którzy poznają się przypadkiem podczas wakacji. Nawiązują znajomość i niespodziewanie, z dnia na dzień zakochują się w sobie. Po tygodniu chłopak wraca do wojska, a dziewczyna obiecuje na niego czekać. Wszystko zdawało się zmierzać w dobrym kierunku i prowadzić do happy endu. Spotkanie z brutalną rzeczywistością zmusiło tych dwoje do trudnych wyborów i poświęceń. Nie ma wątpliwości, że ich miłość pozostanie wieczna, czy jednak kiedykolwiek spełniona?
Po raz drugi w życiu zdarzyło mi się płakać podczas czytania książki...
Kiedy jesienią ubiegłego roku oglądałam film o tym tytule nie zdawałam sobie jeszcze sprawy, że powstał na podstawie książki. Rzadko mi się zdarza puścić łzę podczas filmowych seansów, ale wtedy mi się zdarzyło. Film trafił na listę moich ulubionych, do których chętnie wrócę.
Niedawno przypadkiem dowiedziałam się, że pierwsza była książka. Obiecałam sobie wtedy, że muszę...
2011-04-01
Z początku powiało nudą - poznajemy reporterkę telewizyjną, która dowiaduje się, że jest w ciąży. Samotnej ciąży, bez ojca do kompletu. Ale zanim się tym na dobre przejmie czytelnik potraktowany zostaje kulisami pracy reporterskiej.
Na szczęście dość szybko do akcji wkraczają nowe wątki, nowe osoby, w tym oczywiście najważniejsza - potencjalny kandydat na tatusia :)
Tylko jak tutaj potencjalnemu nowemu tatusiowi powiedzieć po pierwsze o rodzącym się u nas uczuciu, a po drugie o dziecku w drodze, jeśli jest on zaplątany w poważną międzynarodową aferę, o której to aferze właśnie nakręcamy reportaż i obiektywizm jest nam niezbędny? :)
Co tu dużo gadać. Z każdą kolejną stroną powieść przemienia się z nieco nudnawej w coraz bardziej ciekawą, pełną ciepła, humoru i miłości, gdzie nawet opisy pracy reporterskiej "od kuchni" stają się ciekawą odskocznią.
Tak na prawdę dziwi mnie tylko jedno. Skąd do jasnej cholerki w jednej książce tylu wspaniałych, przystojnych i szalenie inteligentnych facetów. No aż takie rzeczy w przyrodzie chyba jednak się nie zdarzają :)
Z początku powiało nudą - poznajemy reporterkę telewizyjną, która dowiaduje się, że jest w ciąży. Samotnej ciąży, bez ojca do kompletu. Ale zanim się tym na dobre przejmie czytelnik potraktowany zostaje kulisami pracy reporterskiej.
Na szczęście dość szybko do akcji wkraczają nowe wątki, nowe osoby, w tym oczywiście najważniejsza - potencjalny kandydat na tatusia :)
Tylko...
2011-04-01
Tytułowa głupia to kobieta prawie 30-letnia, panna, która marzy o wielkiej miłości, założeniu rodziny, ale do tej pory nie spotkała odpowiedniego faceta. Tak na prawdę w ogóle nie spotykała facetów, odkąd jej pierwsze fatalne zauroczenie skończyło się bliskim spotkaniem z antyterrorystami i nocą spędzoną w areszcie :)
Nagle jednak klęska nieurodzaju zamienia się w coś zupełnie odmiennego i tym razem na horyzoncie aż roi się od mężczyzn. tylko jak tu wybrać pomiędzy przystojnym, ale żonatym szefem, nieśmiałym pechowcem i fajtłapą, tajemniczym poetą z czata rozrzucającym swoją twórczość po całym mieście oraz dawnym kolegą brata, który w wyniku przypadkowego spotkania nagle doznaje olśnienia, że jesteś miłością jego życia?
Prawdziwie twardy orzech do zgryzienia. Na szczęście nad wszystkim czuwa dzielna i pomocna przyjaciółka. To po prostu nie może być nudne :)
Tytułowa głupia to kobieta prawie 30-letnia, panna, która marzy o wielkiej miłości, założeniu rodziny, ale do tej pory nie spotkała odpowiedniego faceta. Tak na prawdę w ogóle nie spotykała facetów, odkąd jej pierwsze fatalne zauroczenie skończyło się bliskim spotkaniem z antyterrorystami i nocą spędzoną w areszcie :)
Nagle jednak klęska nieurodzaju zamienia się w coś...
2011-04-01
Piękna opowieść o miłości dość nieoczekiwanej, zaskakującej i trochę na przekór. O miłości, z którą nawet śmierć nie jest w stanie wygrać. O miłości, która zmienia ludzi.
Piękna opowieść o miłości dość nieoczekiwanej, zaskakującej i trochę na przekór. O miłości, z którą nawet śmierć nie jest w stanie wygrać. O miłości, która zmienia ludzi.
Pokaż mimo to
Na początku czytania stało się coś dziwnego. Zaczęło się od wprowadzenia nowego bohatera i... odechciało mi się czytać. Poczułam jakiś dziwny żal, bo przecież chciałam wiedzieć co słychać u Patrycji, a okazało się, że na to muszę poczekać jeszcze kilka stron.
Później już jak zwykle nie byłam w stanie się oderwać. Po raz kolejny pani Kasia spisała się na medal. Książka trzyma w napięciu, każda emocja jest żywa i rzeczywista.
Tragiczne wydarzenia wyzwalają skrajne emocje, wielu ludzi doprowadzając do kresu wytrzymałości i do pogranicza życia i śmierci.
Na szczęście wszystko dobrze się kończy, bohaterowie odnajdują spokój, uwalniają się od nienawiści, wybaczają i proszą o wybaczenie, rodzice wracają do dzieci, a dzieci do rodziców.
Jest mi trochę żal, że to już ostatnie spotkanie z Patrycją. Choć mimo wszystko z uśmiechem przewróciłam ostatnią kartkę książki, z przekonaniem, że ci wszyscy ludzie są już bezpieczni i szczęśliwi.
Po prostu bajkowy happy end :)
Na początku czytania stało się coś dziwnego. Zaczęło się od wprowadzenia nowego bohatera i... odechciało mi się czytać. Poczułam jakiś dziwny żal, bo przecież chciałam wiedzieć co słychać u Patrycji, a okazało się, że na to muszę poczekać jeszcze kilka stron.
więcej Pokaż mimo toPóźniej już jak zwykle nie byłam w stanie się oderwać. Po raz kolejny pani Kasia spisała się na medal. Książka...