Abhay Charanaravinda Bhaktivedanta Swami Prabhupada (ur. jako Abhay Charan De) - założyciel i mistrz (acharya, przywódca) Międzynarodowego Towarzystwa Świadomości Kryszny (इस्कॉन या अंतर्राष्ट्रीय कृष्णभावनामृत संघ). Absolwent Scottish Church College w Kalkucie (angielski, ekonomia i filozofia). W 1947 roku Gaudiya Vaisnava Society ( Towarzystwo Gaudija Wisznuizmu ) nadało mu tytuł Bhaktiwedanta (sankr. ten, który posiadł oddanie i wiedzę). Od 1950 roku mieszkał w średniowiecznej świątyni Radha-Damodara w świętym mieście hinduizmu - Vrindavanie. W 1958 roku przyjął ślub sannjasy. Miał żonę i 3 dzieci. Wybrane publikacje: भगवद्गीता जशी आहे तशी (1968, polskie wydanie: "Bhagavad Gita - Taka jaką jest", 2007),श्री उपनिषद् (1969, polskie wydanie: "Śrī Īśopaniṣad", 1994),"Kṛṣṇa, the Supreme Personality of Godhead" (1970, polskie wydanie: "Źródło Wiecznej Przyjemności", 1991),"Life comes from life" (1978, polskie wydanie: "Źródłem życia jest życie", 1991).
Przeczytałem "Prawdę i piękno", nie znając jeszcze, czym jest Ruch Świadomości Krishny. Sugerując się za młodu ładną okładką i przyciągającym uwagę tytułem, zajrzałem do środka. Po czym odłożyłem ją z powrotem na półkę. Wróciłem dopiero, jak dorosłem. Zaskoczeniem była dla mnie wieść, że sam John Lennon był zwolennikiem Pana Krishny. Tym chętniej czytałem wywiady z nim przeprowadzone. To była jedna z pierwszych moich książek, więc na pierwszą myśl z nią związaną przychodzi mi wspomnienie kolorowej zawartości książki. Umieszczone w środku grafiki scen z wydarzeń życia Krishny. To wtedy, za pierwszym razem, pewniewłaśnie one mnie najbardziej pewnie interesowały. Co tu dużo pisać... Jeśli myślisz nad poznaniem filozofii Krishny, nie czytaj tej książki jako pierwszej. Ona nie jest dla Ciebie. Wybierz tytuł będący wprowadzeniem do Świadomości Krishny. Najlepiej poproś kogoś ze zrzeszonych o poradę. Na pewno pomoże. A "Prawda i piękno", to książka idealna dla sympatyka tej pięknej idei.
Obrzydliwy religijny fundamentalizm. Autor bez ogródek wyzywa wszystkich, którzy myślą inaczej niż on od głupców, ignorantów i synów diabła. Argumentów za jego rozumowaniem, albo w ogóle nie ma, albo podawane jest coś w stylu "no przecież wszyscy wiedzą, że...". A czemu? No przecież tak jest napisane w świętych księgach. A że ktoś inaczej interpretuje święte księgi? Ignoranci! Bo przecież WIADOMO, że jest tak i tak...
Może to nie jest reprezentatywna książka ruchu Hare Kryszna (trafiłem na nią przez przypadek),ale wystarczyła, by wzbudzić we mnie wewnętrzne sprzeczności. Wyjaśnienie dogmatów w najmniejszym stopniu nie jest satysfakcjonujące, tym samym używanie takich słów jak "głupcy" i "ignoranci" jest po prostu obrzydliwe. Autor chyba myśli, że czytelnik od razu zaakceptuje go jako niepodważalny autorytet, nie poddając w wątpliwość ani linijki tekstu. Jak sam zresztą twierdzi guru można zadawać pytania, ale ten odpowie TYLKO jeśli uzna, że zrozumiesz, co jest kpiną ze zdrowego rozsądku. Odpowiedzi oczywiście w żadnym wypadku nie należy kwestionować.
Może problemem jest moje podejście do książki i awersji do religii jako takiej. Może należy traktować "W obliczu śmierci" z przymrużeniem oka, jako ciekawostkę raczej, niż nikczemną próbę indoktrynacji. W końcu będąc laikiem można się czegoś dowiedzieć. Trudno mi jednak ukryć rozczarowanie. Gdyby zawrzeć informacje w zwięzłej, merytorycznej odsłonie, książka miałaby ze czterdzieści stron.