-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać370
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik4
Biblioteczka
2021-08-14
2021-02-18
Bardzo dobra powieść historyczna o bardzo słabo znanym większości rodaków Powstaniu Wielkopolskim. Większość wie, że Paderewski, że Bazar... O wielu mniej wie o Paluchu, Taczaku czy Ławicy.
Bardzo miło minął mi czas przy czytaniu o perypetiach Marcina Wolfa.
Jako, że jest to pierwsza książka autora, jaką przeczytałem, ocenę podwyższam o jedną gwiazdkę. Wpływ na to miała oczywiście również otoczka historyczna.
Bardzo gorąco polecam.
Szkoda, że książka nie trafiła do plebiscytu na Książkę Roku...
Bardzo dobra powieść historyczna o bardzo słabo znanym większości rodaków Powstaniu Wielkopolskim. Większość wie, że Paderewski, że Bazar... O wielu mniej wie o Paluchu, Taczaku czy Ławicy.
Bardzo miło minął mi czas przy czytaniu o perypetiach Marcina Wolfa.
Jako, że jest to pierwsza książka autora, jaką przeczytałem, ocenę podwyższam o jedną gwiazdkę. Wpływ na to miała...
2020-11-23
2020-08-23
Książka niewątpliwie bardzo ciekawa. Pierwszy rozdział to przybliżenie historii rozwoju garkuchni wojskowych, od wieku osiemnastego do lat powojennych. W kolejnych rozdziałach autorzy opisują systemy karmienia żołnierzy a to w polu, a to w garnizonach. Są rozdziały o tym, jak radzono sobie przy problemach z żywnością (Stalingrad itp), jest rozdział o Świętach w okopach... Są opisy racji żywnościowych, od XIX wieku po czasy obecne. Dużo wspomnień, publikowanych wcześniej jak i i niepublikowanych. Jest rozdział o żywieniu w obozach jenieckich i koncentracyjnych, jest o przypadkach kanibalizmu. Jest o żywieniu na okrętach w miarę rozwoju flot (ze szczególnym uwzględnieniem U-bootów). Jest i o roli alkoholu - od grogu po okupacyjny bimber.
Ogólnie jest bardzo dobrze, ale mam też sporo zastrzeżeń.
Książka to straszny "miszung", na jednej stronie autorzy przeskakują od wojny na Kubie pod koniec XIX wieku, przez Wielką Wojnę, Wietnam, po znowu czasy wojny secesyjnej. I tak w prawie każdym rozdziale. Żeby jeszcze było to jakoś oddzielone, choćby akapitami. Niestety, nie zawsze.
Kolejne "ale". Wydawnictwo "Gaj" specjalizuje się w książkach o zdrowiu, kuchni itp. To ich chyba pierwsza książka o tematyce wojskowej. Korekta potraktowała ją po macoszemu. Jest dużo literówek. słynne niemieckie suchary raz są Zwiebackiem, a raz Zweibackiem. Błędy w nazwiskach zdarzają się bardzo często. Niekiedy na końcu zdania brakuje kropek.
Niemniej książkę bardzo gorąco polecam, jeżeli kogoś nie zrazi informacyjny "groch z kapustą" i literówki.
Powinno być 8/10, za powyższe uchybienia, które trochę utrudniały mi czytanie, obniżyłem o jedną gwiazdkę. I tak nota jest bardzo wysoka. Książka o wiele lepsza od np. "Okupacji od kuchni".
Czekam na następną książkę autorów.
Książka niewątpliwie bardzo ciekawa. Pierwszy rozdział to przybliżenie historii rozwoju garkuchni wojskowych, od wieku osiemnastego do lat powojennych. W kolejnych rozdziałach autorzy opisują systemy karmienia żołnierzy a to w polu, a to w garnizonach. Są rozdziały o tym, jak radzono sobie przy problemach z żywnością (Stalingrad itp), jest rozdział o Świętach w okopach......
więcej mniej Pokaż mimo to2020-06-16
2018-12-11
Ależ oryginał był z barona von Lucknera. Zwiać z bogatego domu, pływać po morzach i oceanach jako majtek, by po latach ukończyć szkoły i wdziać mundur Kaiserliche Marine...
Brał udział w bitwie jutlandzkiej (czy na Skagerraku, zależy kto opowiada), później został dowódcą żaglowca S.M.S. Seeadler. I wtedy dopiero się zaczęło.
Nie ma co opisywać, zapraszam do lektury.
Książka pełna przygód na wszystkich morzach, oceanach, w koloniach i na niezamieszkałych wyspach całego świata. Dodatkowo ciekawe rysunki i barwne opisy zwyczajów i przesądów marynarskich.
Bardzo gorąco wszystkim polecam. Nie obawiajcie się, mało tu wojny. No i autor opisuje chyba ostatnie przebłyski rycerskości w dziejach wojen.
Ależ oryginał był z barona von Lucknera. Zwiać z bogatego domu, pływać po morzach i oceanach jako majtek, by po latach ukończyć szkoły i wdziać mundur Kaiserliche Marine...
Brał udział w bitwie jutlandzkiej (czy na Skagerraku, zależy kto opowiada), później został dowódcą żaglowca S.M.S. Seeadler. I wtedy dopiero się zaczęło.
Nie ma co opisywać, zapraszam do...
2018-11-02
Wspomnienia jednego z asów wojny podwodnej lat 1914-1918. Zaczyna się ostro, od wyciągania z dna jego przyszłego U-boota (U-3). A później rzadko kiedy akcja zwalnia. Valentiner zatopił sto pięćdziesiąt statków, różnego tonażu, głównie z transportem wojskowym dla przeciwników.
Ile jest w książce prób wybielania się - nie jestem w stanie ocenić. Zbyt mało znam ten okres historii. Valentiner pisze o sobie jako o szlachetnym rycerzu. Faktem jest jednak, że potrafił topić i pasażerskie liniowce. Niemniej książka pełna bardzo ciekawych spostrzeżeń dotyczących budowy okrętów i strategii wojny morskiej oraz bardzo wielu opisów codziennego życia na okręcie podwodnym.
Książka sprzed już kilkunastu lat, jak to w wydawnictwie Finna onegdaj bywało, jest trochę błędow zecerskich. Ale nie poważnych, z jednym wyjątkiem. Przez cały jeden rozdział usilnie przewija się słowo Giblartar ;).
Bardzo gorąco polecam wielbicielom marynistyki. Ale nie tylko.
Wspomnienia jednego z asów wojny podwodnej lat 1914-1918. Zaczyna się ostro, od wyciągania z dna jego przyszłego U-boota (U-3). A później rzadko kiedy akcja zwalnia. Valentiner zatopił sto pięćdziesiąt statków, różnego tonażu, głównie z transportem wojskowym dla przeciwników.
Ile jest w książce prób wybielania się - nie jestem w stanie ocenić. Zbyt mało znam ten okres...
2018-07-18
2010-12-03
1990
1998
2016-04-21
2016-04-15
To mój pierwszy kontakt z prozą Gołkowskiego i jestem pod wrażeniem. Pierwsze kilkadziesiąt stron to opis ataku kompanii na francuskie okopy. A dalej jest jeszcze lepiej.
Reinhardt i jego podwładni to twardziele, którzy niejedno przeszli. Nie na darmo to kompania karna. Mamy wielkoluda z kaemem obsługiwanym jedną ręką, mamy nożownika z miejscowości Danzig, mamy filozofa, nowicjusza, gościa od Flammenwerfera.
I to wszędobylskie błoto... I Marlene...
To mój pierwszy kontakt z prozą Gołkowskiego i jestem pod wrażeniem. Pierwsze kilkadziesiąt stron to opis ataku kompanii na francuskie okopy. A dalej jest jeszcze lepiej.
Reinhardt i jego podwładni to twardziele, którzy niejedno przeszli. Nie na darmo to kompania karna. Mamy wielkoluda z kaemem obsługiwanym jedną ręką, mamy nożownika z miejscowości Danzig, mamy filozofa,...
2016-05-02
Bardzo dobrze napisana biografia pierwszego ułana Rzeczypospolitej, adiutanta Józefa Piłsudskiego, człowieka, który nade wszystko cenił sobie honor i dobro Ojczyzny. A oprócz tego cechował się wielkim humorem, niespotykaną nawet jak na tamte czasy kulturą i bon tonem.
Autor przedstawia całe życie Wieniawy, zręcznie wplatając między fakty historyczne dziesiątki anegdot, cytaty ze wspomnień wielu sławnych ludzi czy nawet wiersze i piosenki.
Bardzo polecam.
Bardzo dobrze napisana biografia pierwszego ułana Rzeczypospolitej, adiutanta Józefa Piłsudskiego, człowieka, który nade wszystko cenił sobie honor i dobro Ojczyzny. A oprócz tego cechował się wielkim humorem, niespotykaną nawet jak na tamte czasy kulturą i bon tonem.
Autor przedstawia całe życie Wieniawy, zręcznie wplatając między fakty historyczne dziesiątki anegdot,...
Nie jestem jakimś tam wybitnym znawcą Wielkiej Wojny, ale według mnie jest to bardzo dobra książka. Omawia nie tylko Bitwę Jutlandzką, ale również wcześniejsze bitwy - Helgoland czy Dogger Bank.
Bardzo dobrze dobrane źródła. Tytułowa bitwa bardzo dokładnie opisana, faza po fazie. Znajdziemy tu również "przepychanki" pobitewne o tytuł zwycięzcy. A także niezłe własne podsumowanie autora.
Gorąco polecam fanom marynistyki i historii
Kibicuję autorowi, w końcu to jego debiut.
Nie jestem jakimś tam wybitnym znawcą Wielkiej Wojny, ale według mnie jest to bardzo dobra książka. Omawia nie tylko Bitwę Jutlandzką, ale również wcześniejsze bitwy - Helgoland czy Dogger Bank.
więcej Pokaż mimo toBardzo dobrze dobrane źródła. Tytułowa bitwa bardzo dokładnie opisana, faza po fazie. Znajdziemy tu również "przepychanki" pobitewne o tytuł zwycięzcy. A także niezłe własne...