-
ArtykułyNajlepsze książki o zdrowiu psychicznym mężczyzn, które musisz przeczytaćKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułySięgnij po najlepsze książki! Laureatki i laureaci 17. Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać2
-
Artykuły„Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy”. Wygraj książkę i box z gadżetamiLubimyCzytać13
-
ArtykułySiedem książek na siedem dni, czyli książki tego tygodnia pod patronatem LubimyczytaćLubimyCzytać7
Biblioteczka
2012-11-11
2012-11-02
2012-10-27
2012-10-21
2012-09-15
Atutem historii opartych na prawdziwych wydarzeniach jest fakt, że nie muszą być one napisane pięknym, literackim językiem by wzruszać czytelników, oraz by stać się międzynarodowymi bestsellerami. Życie jest niesamowicie sprytnym scenarzystą, który potrafi przechytrzyć nawet najzdolniejszych kolegów po fachu. Czasem chciałoby się mu przyznać wielkiego Oskara za pięknie wyreżyserowane życie jakiejś osoby, innym razem zaś z premedytacją chcielibyśmy mu wręczyć Złotą Malinę i jak najszybciej zdeprymować jego działania
Nie ukrywam, że jestem wielką fanką historii stworzonych przez życie i uwielbiam czytać wszelkie autobiografie i biografie. Tym samym gdy zauważyłam w zapowiedziach wydawnictwa Świat Książki wznowienie dwutomowej autobiografii Jacqeline Pascarl wiedziałam, że muszę zdobyć, gdyż czułam że ich lektura z pewnością wywrze na mnie potężne wrażenie. I tak też się stało...
Aisling Juanjuan Shen napisała w swojej niedawno wydanej w Polsce książce, że złem,które się jej przytrafiło w ciągu jeszcze dość krótkiego życia mogłaby obdzielić sto innych osób. Po lekturze "Serca tygrysicy'' wydawało mi się ,że autorka ma całkowitą rację i nie istnieje możliwość skondensowania jeszcze większej ilości zła w życiu jednej osoby. Niestety się myliłam, gdyż jak się okazało autorka owych książek została jeszcze bardziej pokrzywdzona przez los. Dla ilu więc żywotów wystarczyło by nieszczęść, które dotknęły Jacqeline Pascarl?
Jacqeline Pascarl to urodzona w 1963 roku australijska pisarka i osobowość telewizyjna, która już od najmłodszych lat nie była rozpieszczana przez los. Wychowywana przez chorą psychicznie matkę i niezrównoważonego ojczyma od dzieciństwa doznawała bólu i upokorzeń. Małżeństwo z malezyjskim księciem miało być wyrwaniem się z dawnego życia, odbiciem się od dna. Miało być drogą do szczęścia .. Okazało się być początkiem jeszcze większego koszmaru....
Książki ''Kiedyś byłam księżną" i "Ponieważ byłam księżną" napisane zostały z myślą o dzieciach autorki, o które walczyła ponad 14 lat. Pascarl chciała w ten sposób raz na zawsze rozliczyć się z przeszłością i tym samym opowiedzieć swoim dzieciom swoje całe dotychczasowe życie. Za sposób w jaki udało się jej to zrobić należą się jej wielki podziw i uzanie. Nie każdy potrafiłby tak szczerze opowiadać o swoich słabościach i upokarzających czynach, które go dotknęły. W tej autobiografii nie znajdziemy przelewającego się między stronami szczęścia, na próżno nam też szukać egoistycznych. ubarwianych opisów wybielających postać autorki. Książki ''Kiedyś byłam księżną" i "Ponieważ byłam księżną" to szczere, dobrze napisane zapiski z niesamowicie ponurego życia Jacqueline Pascarl.
Takich książek się nie ocenia ,mimo tego nie byłabym sobą, gdybym nie poleciła wam tej dwutomowej autobiografii. . Obie lektury to świetne opowieści, które czyta się z zapartym tchem, niczym najlepsze powieści sensacyjne. Są to również bardzo dobrze zredagowane autobiografie, opatrzone pięknymi wydaniami. Tak więc nie zwlekajcie dłużej i zabierajcie się do lektury ! Polecam !
Atutem historii opartych na prawdziwych wydarzeniach jest fakt, że nie muszą być one napisane pięknym, literackim językiem by wzruszać czytelników, oraz by stać się międzynarodowymi bestsellerami. Życie jest niesamowicie sprytnym scenarzystą, który potrafi przechytrzyć nawet najzdolniejszych kolegów po fachu. Czasem chciałoby się mu przyznać wielkiego Oskara za pięknie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-09-15
Atutem historii opartych na prawdziwych wydarzeniach jest fakt, że nie muszą być one napisane pięknym, literackim językiem by wzruszać czytelników, oraz by stać się międzynarodowymi bestsellerami. Życie jest niesamowicie sprytnym scenarzystą, który potrafi przechytrzyć nawet najzdolniejszych kolegów po fachu. Czasem chciałoby się mu przyznać wielkiego Oskara za pięknie wyreżyserowane życie jakiejś osoby, innym razem zaś z premedytacją chcielibyśmy mu wręczyć Złotą Malinę i jak najszybciej zdeprymować jego działania
Nie ukrywam, że jestem wielką fanką historii stworzonych przez życie i uwielbiam czytać wszelkie autobiografie i biografie. Tym samym gdy zauważyłam w zapowiedziach wydawnictwa Świat Książki wznowienie dwutomowej autobiografii Jacqeline Pascarl wiedziałam, że muszę zdobyć, gdyż czułam że ich lektura z pewnością wywrze na mnie potężne wrażenie. I tak też się stało...
Aisling Juanjuan Shen napisała w swojej niedawno wydanej w Polsce książce, że złem,które się jej przytrafiło w ciągu jeszcze dość krótkiego życia mogłaby obdzielić sto innych osób. Po lekturze "Serca tygrysicy'' wydawało mi się ,że autorka ma całkowitą rację i nie istnieje możliwość skondensowania jeszcze większej ilości zła w życiu jednej osoby. Niestety się myliłam, gdyż jak się okazało autorka owych książek została jeszcze bardziej pokrzywdzona przez los. Dla ilu więc żywotów wystarczyło by nieszczęść, które dotknęły Jacqeline Pascarl?
Jacqeline Pascarl to urodzona w 1963 roku australijska pisarka i osobowość telewizyjna, która już od najmłodszych lat nie była rozpieszczana przez los. Wychowywana przez chorą psychicznie matkę i niezrównoważonego ojczyma od dzieciństwa doznawała bólu i upokorzeń. Małżeństwo z malezyjskim księciem miało być wyrwaniem się z dawnego życia, odbiciem się od dna. Miało być drogą do szczęścia .. Okazało się być początkiem jeszcze większego koszmaru....
Książki ''Kiedyś byłam księżną" i "Ponieważ byłam księżną" napisane zostały z myślą o dzieciach autorki, o które walczyła ponad 14 lat. Pascarl chciała w ten sposób raz na zawsze rozliczyć się z przeszłością i tym samym opowiedzieć swoim dzieciom swoje całe dotychczasowe życie. Za sposób w jaki udało się jej to zrobić należą się jej wielki podziw i uzanie. Nie każdy potrafiłby tak szczerze opowiadać o swoich słabościach i upokarzających czynach, które go dotknęły. W tej autobiografii nie znajdziemy przelewającego się między stronami szczęścia, na próżno nam też szukać egoistycznych. ubarwianych opisów wybielających postać autorki. Książki ''Kiedyś byłam księżną" i "Ponieważ byłam księżną" to szczere, dobrze napisane zapiski z niesamowicie ponurego życia Jacqueline Pascarl.
Takich książek się nie ocenia ,mimo tego nie byłabym sobą, gdybym nie poleciła wam tej dwutomowej autobiografii. . Obie lektury to świetne opowieści, które czyta się z zapartym tchem, niczym najlepsze powieści sensacyjne. Są to również bardzo dobrze zredagowane autobiografie, opatrzone pięknymi wydaniami. Tak więc nie zwlekajcie dłużej i zabierajcie się do lektury ! Polecam !
Atutem historii opartych na prawdziwych wydarzeniach jest fakt, że nie muszą być one napisane pięknym, literackim językiem by wzruszać czytelników, oraz by stać się międzynarodowymi bestsellerami. Życie jest niesamowicie sprytnym scenarzystą, który potrafi przechytrzyć nawet najzdolniejszych kolegów po fachu. Czasem chciałoby się mu przyznać wielkiego Oskara za pięknie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-09-07
Atutem historii opartych na prawdziwych wydarzeniach jest fakt, że nie muszą być one napisane pięknym, literackim językiem by wzruszać czytelników, oraz by stać się międzynarodowymi bestsellerami. Życie jest niesamowicie sprytnym scenarzystą, który potrafi przechytrzyć nawet najzdolniejszych kolegów po fachu. Czasem chciałoby się mu przyznać wielkiego Oskara za pięknie wyreżyserowane życie jakiejś osoby, innym razem zaś z premedytacją chcielibyśmy mu wręczyć Złotą Malinę i jak najszybciej zdeprymować jego działania
Nie ukrywam, że jestem wielką fanką historii stworzonych przez życie i uwielbiam czytać wszelkie autobiografie i biografie. Tym samym gdy zauważyłam w zapowiedziach wydawnictwa Świat Książki wznowienie dwutomowej autobiografii Jacqeline Pascarl wiedziałam, że muszę zdobyć, gdyż czułam że ich lektura z pewnością wywrze na mnie potężne wrażenie. I tak też się stało...
Aisling Juanjuan Shen napisała w swojej niedawno wydanej w Polsce książce, że złem,które się jej przytrafiło w ciągu jeszcze dość krótkiego życia mogłaby obdzielić sto innych osób. Po lekturze "Serca tygrysicy'' wydawało mi się ,że autorka ma całkowitą rację i nie istnieje możliwość skondensowania jeszcze większej ilości zła w życiu jednej osoby. Niestety się myliłam, gdyż jak się okazało autorka owych książek została jeszcze bardziej pokrzywdzona przez los. Dla ilu więc żywotów wystarczyło by nieszczęść, które dotknęły Jacqeline Pascarl?
Jacqeline Pascarl to urodzona w 1963 roku australijska pisarka i osobowość telewizyjna, która już od najmłodszych lat nie była rozpieszczana przez los. Wychowywana przez chorą psychicznie matkę i niezrównoważonego ojczyma od dzieciństwa doznawała bólu i upokorzeń. Małżeństwo z malezyjskim księciem miało być wyrwaniem się z dawnego życia, odbiciem się od dna. Miało być drogą do szczęścia .. Okazało się być początkiem jeszcze większego koszmaru....
Książki ''Kiedyś byłam księżną" i "Ponieważ byłam księżną" napisane zostały z myślą o dzieciach autorki, o które walczyła ponad 14 lat. Pascarl chciała w ten sposób raz na zawsze rozliczyć się z przeszłością i tym samym opowiedzieć swoim dzieciom swoje całe dotychczasowe życie. Za sposób w jaki udało się jej to zrobić należą się jej wielki podziw i uzanie. Nie każdy potrafiłby tak szczerze opowiadać o swoich słabościach i upokarzających czynach, które go dotknęły. W tej autobiografii nie znajdziemy przelewającego się między stronami szczęścia, na próżno nam też szukać egoistycznych. ubarwianych opisów wybielających postać autorki. Książki ''Kiedyś byłam księżną" i "Ponieważ byłam księżną" to szczere, dobrze napisane zapiski z niesamowicie ponurego życia Jacqueline Pascarl.
Takich książek się nie ocenia ,mimo tego nie byłabym sobą, gdybym nie poleciła wam tej dwutomowej autobiografii. . Obie lektury to świetne opowieści, które czyta się z zapartym tchem, niczym najlepsze powieści sensacyjne. Są to również bardzo dobrze zredagowane autobiografie, opatrzone pięknymi wydaniami. Tak więc nie zwlekajcie dłużej i zabierajcie się do lektury ! Polecam !
Atutem historii opartych na prawdziwych wydarzeniach jest fakt, że nie muszą być one napisane pięknym, literackim językiem by wzruszać czytelników, oraz by stać się międzynarodowymi bestsellerami. Życie jest niesamowicie sprytnym scenarzystą, który potrafi przechytrzyć nawet najzdolniejszych kolegów po fachu. Czasem chciałoby się mu przyznać wielkiego Oskara za pięknie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-10-05
2012-08-31
Julian Barnes to mistrz niedomówień, niedopowiedzeń i wprowadzania czytelnika w ślepe uliczki. To także pisarz, który aż cztery razy był nominowany do nagrody Bookera. To człowiek, w przypadku którego sprawdza się przysłowie ''do czterech razy sztuka'', gdyż właśnie po czwartej nominacji twórca po długich oczekiwaniach został laureatem The Man Booker Prize. A wszystko to za sprawą krótkiej, ale jakże wartościowej powieści "Poczucie kresu''.
Anthony Webster to sześćdziesięcioletni emeryt, rozwodnik, ojciec i znudzony życiem człowiek. Tony prowadzi spokojne i przykładne życie mężczyzny w starszym wieku i uwielbia wspomina swoją młodość. Pierwsze miłości, przyjaźnie i rozczarowania. Czy zostawiły one choć małą bliznę, która przetrwała do chwili obecnej? Anthony twierdzi, że już na zawsze pożegnał się z przeszłością, jednak czy niespodziewany spadek po najlepszym przyjacielu nie zmieni jego zdania? Przekonajcie się sami.
Gdy kilka miesięcy temu usłyszałam o istnieniu Juliana Barnes'a i czytałam recenzje jego różnych publikacji myślałam, że krytycy i recenzenci wyolbrzymiają jego dobre zdolności literackie. Myliłam się. Barnes to pisarz wyśmienity, który świetnie potrafi trafić do każdego czytelnika niezależnie od wieku. Jest to również perfekcyjny artysta, który lubi czasami droczyć się z odbiorcami jego twórczości. Czytałam, że wcześniej publikowane książki Juliana Barnes'a przepełnione są uwielbianą przez niego ironią. Jeśli zaś chodzi o "Poczucie kresu'' ja nie nazwałabym tej lektury ironiczną, a raczej melancholijną traktującą o ironii zdarzeń, które na co dzień nam towarzyszą.
Barnes długo walczył o zdobycie nagrody The Man Booker Prize i po czwartej nominacji zasłużenie spełniło się jego marzenie. Miejmy jednak nadzieję, że pisarz '' nie spocznie na laurach'' i będzie nas nadal zasypywał świetnymi powieściami i opowiadaniami.
Na koniec nie mogę się powstrzymać od napisania choćby kilku słów na temat pięknego, polskiego wydania "Poczucia kresu". Piękna twarda oprawa, upiększona śliczną okładką niezwykle adekwatną do treści książki - gratuluję wydawnictwu świetnej roboty :-)
"Poczucie kresu" polecam każdemu niezależnie od wieku, płci i poglądów politycznych. Spróbujcie sięgnąć po tę książkę, a na pewno nie pożałujecie :-)
Julian Barnes to mistrz niedomówień, niedopowiedzeń i wprowadzania czytelnika w ślepe uliczki. To także pisarz, który aż cztery razy był nominowany do nagrody Bookera. To człowiek, w przypadku którego sprawdza się przysłowie ''do czterech razy sztuka'', gdyż właśnie po czwartej nominacji twórca po długich oczekiwaniach został laureatem The Man Booker Prize. A wszystko to...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-09-19
W dzisiejszych czasach łatwo o dobrą powieść. Gdy chcemy przeczytać wartościową, dobrze napisaną lekturę wystarczy, że wybierzemy się do Empiku lub księgarni i przejrzymy kilka półek z nowościami, masowo ''produkowanymi'' przez wydawnictwa. Trudniej jest jednak znaleźć książkę wyjątkową, do której będziemy chcieli wracać . Przyznaję, ze ostatnimi czasy trafiałam raczej na dobre i dopracowane książki, które świetnie umilały mi wolny czas, podświadomie jednak ciągle czekałam na tę jedną powieść, która pozostanie w mojej głowie na dłużej niż tylko kilka dni po lekturze. I w końcu się doczekałam....
Marina nie chciała tam jechać. Lubiła śnieg w Minnesocie, swoje laboratorium i bliskość mężczyzny, którego kochała. Ale nie miała wyjścia. Ktoś musiał sprawdzić, co dzieje się z doktor Swenson. Nie była pewna, co przeraża ją bardziej: spędzenie miesiąca w dzikiej puszczy amazońskiej, w której ciężkie i lepkie powietrze wibruje poruszane skrzydełkami miliona owadów, czy ponowne spotkanie z doktor Swenson. Drobna siedemdziesięcioletnia kobieta, a respekt czuli przed nią wszyscy. Jej badania już niedługo miały odmienić życie kobiet na całym świecie. Jednak dla Mariny nie to było najważniejsze...
Zajrzyj do książki !
Na okładce tej książki już przy pierwszym kontakcie w oczy rzuca się porównanie "Stanu Zdumienia" do "Jądra ciemności" Josepha Conrada. Szczerze mówiąc jestem bardzo sceptycznie nastawiona do tego typu opinii i zawsze staram się traktować je z lekkim dystansem. Tym razem również nie było inaczej. Porównanie do świetnego "Jądra ciemności'' mogło być dla autorki z jednej strony wyróżnieniem i pochlebstwem, z drugiej zaś zmorą i zaszufladkowaniem. Ja jako uczennica liceum początkowo zraziłam się tą opinią, którą przeczytałam przed rozpoczęciem lektury książki. Niestety tak to już jest, że każdemu uczniowi lektury nie kojarzą się z dobrą i przyjemną lekturą i choć "Jądro ciemności'' uważam za jedną z najlepiej wybranych książek w całym kanonie obowiązkowych lektur bałam się, że opinia Time Magazine jest zbyt wyniosła i przesadzona.
Na szczęście obawy okazały się zupełnie niepotrzebnymi, a porównanie Time Magazine o dziwo uznałam za bardzo trafne.
"Stan zdumienia" to książka wielowymiarowa, w której trudno szukać jakichkolwiek niedociągnięć i wad. Świetnie wykreowane, niezwykle realistyczne postacie osadzone w klimatycznej Amazonii, starannie dopracowana i przemyślana fabuła oraz trafna analiza życia i relacji międzyludzkich- czy można chcieć czegoś jeszcze? Oczywiście, ze nie. Ann Patchett uważała jednak inaczej i postanowiła do już i tak perfekcyjnego ''pakietu'' dołączyć w formie gratisu świetne, tak rzadko spotykane we współczesnej literaturze opisy przyrody, które co najważniejsze w odróżnieniu od tych pochodzących z lektur szkolnych nie nużą czytelnika.
Ann Patchett udało się stworzyć książkę, którą myślę, że można już ogłosić jedną z najlepszych i najważniejszych powieści tego roku. Rzadko kiedy komuś udaje się napisać historię, która wciąga jak powieść przygodowa, wzrusza jak romans, intryguje jak kryminał i traktuje o ważnych i poważnych życiowych rozterkach, niczym metafizyczne, czy filozoficzne roważania. Jej się to udało i dzięki temu my możemy wzbogacać nasze biblioteczki o takie perełki. Miejmy nadzieję, że autorka jeszcze nie raz udowodni nam swój niesamowity literacki talent
Ann Patchett stworzyła lekturę wyborną, którą należy się rozkoszować. Tym samym jeśli jesteście spragnieni doskonałej literatury czym prędzej zasiadajcie do stołu ;-) POLECAM!
W dzisiejszych czasach łatwo o dobrą powieść. Gdy chcemy przeczytać wartościową, dobrze napisaną lekturę wystarczy, że wybierzemy się do Empiku lub księgarni i przejrzymy kilka półek z nowościami, masowo ''produkowanymi'' przez wydawnictwa. Trudniej jest jednak znaleźć książkę wyjątkową, do której będziemy chcieli wracać . Przyznaję, ze ostatnimi czasy trafiałam raczej na...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Powieści kobiece najczęściej nie są uznawane przez krytyków i znawców literatury za lektury godne uwagi, jednak uwielbiają je kobiety na całym świecie. Każda z nas zmęczona nauką, lub pracą i codziennym tokiem życia lubi czasami oderwać się od rzeczywistości w towarzystwie niewymagającej, przyjemnej lektury. Literatura kobieca sprawdza się w takich momentach znakomicie - jest lekka, czyta się szybko i choć jej fabuła jest często przewidywalna; niezwykle nas intryguje.
Emily Giffin już dawno wpisała się do grona jednych z najpoczytniejszych i najbardziej lubianych autorek książek skierowanych głównie do kobiet, a jej powieści stały się światowymi bestsellerami. Jednak wielu twierdzi, że jej największym dorobkiem jest niedawno wydana w Polsce i Stanach Zjednoczonych książka ''Pewnego dnia''.
"Pewnego dnia'' opowiada historie dwóch kobiet. Marianne jest niezależną kobietą sukcesu, znaną scenarzystką lubianego przez widzów serialu i szczęśliwą partnerką idealnego mężczyzny. Tak naprawdę niczego jej w życiu nie brakuje -ma dobrą pracę, kochającego partnera i już nie myśli codziennie o skrywanej tajemnicy.....no właśnie, to dość niewygodna i nieprzyjemna tajemnica z przeszłości jest jedynym mankamentem tak idealnej sylwetki jednej z głównych bohaterek. Kirby zaś jest osiemnastoletnią dziewczyną wychowywaną przez rodzinę zastępczą, która powoli wchodzi w świat dorosłości. Nieco zagubiona i buntowniczo nastawiona do otoczenia chce poznać swoich biologicznych rodziców.
Pewnego dnia Kirby puka do drzwi pięknego apartamentu Marianne i w jednej chwili ich życia zostają ''wywrócone do góry nogami''...
Po tę powieść sięgnęłam chyba w najlepiej dobranym momencie - zmęczona ciągłym ględzeniem o maturze i patrzącymi na mnie z każdej strony silniami i bryłami sztywnymi liczyłam na opowieść, która choć na chwilę oderwie mnie od codziennej rzeczywistości i już po przeczytaniu kilku stron tej powieści wiedziałam, że mój wybór był w stu procentach trafny.
Emily Giffin ma niezwykły talent do opisywania szarej codzienności i niecodziennych problemów dotykających na pozór zwykłych ludzi. Wiarygodne, przypominające nas samych postaci, nienaciągane dialogi i niezwykle intrygujące tajemnice skrywane przez bohaterów to niewątpliwie największe atuty tej powieści. Niestety nie można też ukrywać faktu, że nie jest to książka, którą można by postawić na górnej półce obok dzieł współczesnych, wybitnych pisarzy. Co prawda autorce udało się w zadziwiająco trafny sposób stworzyć kreacje bohaterek należących do dwóch różnych pokoleń , jednak trzeba też wspomnieć, że przewodni temat, który Giffin podejmuje w swojej najnowszej powieści nie należy do tych najświeższych i nieprzewidywalnych.
Biorąc pod uwagę wszystkie minusy i plusy "Pewnego dnia" oraz fakt, że przez tę książkę się wyspałam xD ostatecznie uważam, że jest to lektura obowiązkowa dla wszystkich miłośniczek dobrych powieści obyczajowych. Gwarantuję wam, że mimo tego, iż po kilkudziesięciu stronach lektury będziecie się spodziewały zakończenia tej historii; nadal będziecie czytały tę powieść z zapartym tchem czekając na to co za chwilę wydarzy się w życiach głównych bohaterek. POLECAM
Powieści kobiece najczęściej nie są uznawane przez krytyków i znawców literatury za lektury godne uwagi, jednak uwielbiają je kobiety na całym świecie. Każda z nas zmęczona nauką, lub pracą i codziennym tokiem życia lubi czasami oderwać się od rzeczywistości w towarzystwie niewymagającej, przyjemnej lektury. Literatura kobieca sprawdza się w takich momentach znakomicie -...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to