-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
Biblioteczka
2021-04-07
Alternatywy 4 - serial kultowy, uwielbiam go, oglądam co i raz po raz tysiąc pińcet trzy dziewińcetny raz, znam na pamięć wszystkie dialogi, więc jak mogłam nie kupić i nie przeczytać tej książki?
Nie ma w niej jednak dla mnie nic odkrywczego, gdyż jestem dzieckiem PRLu, które wszystkie absurdy tej epoki zna z autopsji.
Książka jest adresowana do fanów tego serialu z młodego pokolenia ( są tacy! ), do młodzieży, która nie zna kilometrowych kolejek za kawałkiem salcesonu, polowania na papier toaletowy, czy wszechobecnej cenzury.
Współautor scenariusza wyjaśnia im w tej książce znaczenie poszczególnych scen, które z racji nieznajomości reali ów PRLu są dla nich kompletnie niezrozumiałe. Dowiadujemy się też, jak sprytnie przemycano w serialu nieprawomyślne i zakazane za komuny treści, robiąc w konia często niezbyt bystrych cenzorów.
Polecam!
Alternatywy 4 - serial kultowy, uwielbiam go, oglądam co i raz po raz tysiąc pińcet trzy dziewińcetny raz, znam na pamięć wszystkie dialogi, więc jak mogłam nie kupić i nie przeczytać tej książki?
Nie ma w niej jednak dla mnie nic odkrywczego, gdyż jestem dzieckiem PRLu, które wszystkie absurdy tej epoki zna z autopsji.
Książka jest adresowana do fanów tego serialu z...
" W przypadku Depeche Mode nie można postawić "lub", należy postawić "i". Gore i Gahan. Twórca i jego medium. Poważny człowiek i zwierzę estrady. Człowiek w cieniu i człowiek w centrum. Gore i Gahan tworzą jedność, podstawę zespołu, który bez jednej z tych części by nie funkcjonował. Fani to wiedzą, znają tę zależność. Przypadkowi słuchacze nie." - ten cytat z biografii Martina jest esencją zespołu. Brakuje tu wprawdzie wspomnienia o Alanie i Andym, ale oni zawsze byli w cieniu.
Jak myślę o Martinie, pierwsze słowa jakie mi przychodzą do głowy to - nieśmiały, skromny, wycofany ale też utalentowany, genialny wręcz, jeden z najlepszych autorów piosenek swoich czasów. Gore to człowiek obdarzony tak zwana iskrą bożą - nie tylko w rozumieniu talentu muzycznego ale on ma w sobie coś, co sprawia, że ludzie go kochają - światło, pozytywną energię - nie wiem, coś co przyciąga...
Książka jest niezła, bardzo szczegółowo opisuje karierę muzyczną mistrza, tylko lekko, może za lekko prześlizgując się po tematach osobistych. Jednak zabrakło mi trochę lat dziecięcych, młodzieńczych - w biografii z prawdziwego zdarzenia powinny być takie rzeczy.
No i na koniec: kto wybrał tak okropne zdjęcie na okładkę? Fani, a zwłaszcza fanki tak kochają jego zniewalający uśmiech ( przed ortodontą też ;). Jak mogło zabraknąć go na okładce?
Kogoś kto nie jest wkręcony w DM książka nie zainteresuje, ale dla depeszów lektura obowiązkowa.
Enjoy the book!
" W przypadku Depeche Mode nie można postawić "lub", należy postawić "i". Gore i Gahan. Twórca i jego medium. Poważny człowiek i zwierzę estrady. Człowiek w cieniu i człowiek w centrum. Gore i Gahan tworzą jedność, podstawę zespołu, który bez jednej z tych części by nie funkcjonował. Fani to wiedzą, znają tę zależność. Przypadkowi słuchacze nie." - ten cytat z biografii...
więcej mniej Pokaż mimo to
Słomiany zapał mojego dziecka do czytania znów dał się we znaki - zaczęła, stwierdziła, że bardzo fajne, po czym odłożyła na półkę z zamiarem dokończenia kiedy indziej.
Przeczytawszy jednak kilka stron mogę śmiało powiedzieć, że jest to świetna lektura, w sposób bardzo dowcipny i przystępny opisująca w skrócie życiorysy polskich królów i udowadniająca, że historia wcale nie musi być nudna.
Taka książkowa wersja T-Raperów z nad Wisły :)
Słomiany zapał mojego dziecka do czytania znów dał się we znaki - zaczęła, stwierdziła, że bardzo fajne, po czym odłożyła na półkę z zamiarem dokończenia kiedy indziej.
Przeczytawszy jednak kilka stron mogę śmiało powiedzieć, że jest to świetna lektura, w sposób bardzo dowcipny i przystępny opisująca w skrócie życiorysy polskich królów i udowadniająca, że historia wcale nie...
Jak miałam chyba 15 lat dostałam jakoś w spadku po starszych kuzynach nagraną na kasecie ( to wtedy był najpopularniejszy nośnik ) płytę Depeche Mode "Black Celebration". Słuchałam jej podczas nauki, sprzątania, gotowania i ogólnie przy każdej okazji wręcz na okrągło, do przysłowiowego zdarcia taśmy. To były dla mnie fascynujące dźwięki - mroczne, tajemnicze, industrialne ( te odgłosy tłuczenia szkła, walenia młotem, odpalania silnika, jakieś szepty itp ) i jak bardzo inne od tego, czego słuchali moi rówieśnicy naokoło. Można powiedzieć, że wychowałam się na tej płycie. Dlatego, mimo, że nie jestem klasycznym depeszowcem ( bo to wiadomo - są fanatycy ;) ) to ich twórczość bardzo cenię i przez lata śledziłam ich dokonania.
Żeby dobrze, przygotować się do ich koncertu w przyszłym roku ( tak mam już bilety - oh yeah!) trochę zaczęłam się bardziej wgłębiać w życie i twórczość chłopaków z Basildon.
A więc sięgnęłam też siłą rzeczy po biografię frontmana - Dave'a Gahana.
No i muszę przyznać rozczarowałam się na całej linii. To nie jest żadna biografia Gahana tylko historia zespołu Depeche Mode z uwzględnieniem roli Dave'a jako frontmana i wokalisty i przy szczególnym skupieniu się na jego uzależnieniu od narkotyków. A chyba powinno być odwrotnie! To Gahan - jeśli jest to jego biografia - ma tu być głównym bohaterem, a jakkolwiek nie sposób opowiadać o nim w oderwaniu od Depeche Mode, zespół powinien być, ale na drugim planie.
Tutaj jednak mamy opowieść o losach zespołu pisaną przez pryzmat kolejnych albumów i tras koncertowych, całą dyskografię ze szczegółami, historię powstania poszczególnych utworów, teledysków, kolejnych menadżerów itp.
Ok, super - to są bardzo cenne informacje, ale ja chciałam przeczytać biografię Gahana, nie zespołu. Wszystkie ważne wydarzenia z jego życia nie mające związku z zespołem ( szkoła, poprawczak, studia, różne miejsca pracy,śluby, narodziny dzieci, odwyk ) są tu przeleciane po łebkach, wspomniane tylko jakby mimochodem. Dłużej skupia się autor tylko na samym uzależnieniu od narkotyków i tego jaki to miało wpływ na zespół.
Jak to może być dobra biografia, skoro nie ma tu ani jednej wypowiedzi żadnej z żon Gahana, żadnego z jego dzieci, rodzeństwa, matki, przyjaciół spoza zespołu?
O zespole dowiedziałam się dużo i pod tym kątem książkę polecam wszystkim fanom ( za to 4 gwiazdki ) ale o Gahanie to więcej można wyczytać w internecie, niż w tej niby to biografii.
No taka prawda.
Jak miałam chyba 15 lat dostałam jakoś w spadku po starszych kuzynach nagraną na kasecie ( to wtedy był najpopularniejszy nośnik ) płytę Depeche Mode "Black Celebration". Słuchałam jej podczas nauki, sprzątania, gotowania i ogólnie przy każdej okazji wręcz na okrągło, do przysłowiowego zdarcia taśmy. To były dla mnie fascynujące dźwięki - mroczne, tajemnicze, industrialne...
więcej mniej Pokaż mimo to
"Mamo, ta książka jest jakaś dziwna!" - usłyszałam od swojej córki po przeczytaniu przez nią paru stron.Zaczęłyśmy więc czytać razem i rzeczywiście taka mnie refleksja naszła "co ten autor palił jak pisał"? W bajkach różne przedmioty są personifikowane, ale żeby towarzyszką podróży dwójki dzieci zrobić maszynkę do mięsa? :) :) - to trzeba mieć ale wyobraźnię ! I w dodatku ta maszynka przepuszcza przez siebie co poniektórych złych bohaterów, żeby zamienić ich w dobrych - tyranozaury zmielone w maszynce wychodzą z niej jako zajączki. Trąci to nieco horrorem!
Faktycznie "trochę dziwna" to najlepsze podsumowanie dla tej książki, a bujnej wyobraźni ( wspomaganej czy nie ;) ) nie można jej autorowi odmówić.
"Mamo, ta książka jest jakaś dziwna!" - usłyszałam od swojej córki po przeczytaniu przez nią paru stron.Zaczęłyśmy więc czytać razem i rzeczywiście taka mnie refleksja naszła "co ten autor palił jak pisał"? W bajkach różne przedmioty są personifikowane, ale żeby towarzyszką podróży dwójki dzieci zrobić maszynkę do mięsa? :) :) - to trzeba mieć ale wyobraźnię ! I w dodatku...
więcej mniej Pokaż mimo to
Ciekawostki, kolorowanki, różne śmieszne i kreatywne zadania - wszystkie z kotem w roli głównej.Fantastyczna pozycja dla małych kociarzy!
Sprawiłam swojej córce na urodziny. Zachwycona! I nawet nasz domowy sierściuch się zainteresował i wsciubiał nos do książki :)
Ciekawostki, kolorowanki, różne śmieszne i kreatywne zadania - wszystkie z kotem w roli głównej.Fantastyczna pozycja dla małych kociarzy!
Sprawiłam swojej córce na urodziny. Zachwycona! I nawet nasz domowy sierściuch się zainteresował i wsciubiał nos do książki :)
Bardzo przyjemna w czytaniu książka o drugim życiu przedmiotów wyrzuconych na śmietnik. Budzik, Długopis, Uszczelka, Scyzoryk, Pinceta to bardzo cwani bohaterowie, którzy robią psoty swoim właścicielom, aż w końcu lądują na śmietniku. Czy dostana drugą szansę?
Niech dzieciaki przekonają się same.
Bardzo dużym plusem i magnesem, który przyciąga do czytania są przezabawne (jak zawsze) ilustracje Mistrza Bohdana Butenki.
Idealna do samodzielnego czytania przed snem.
Bardzo przyjemna w czytaniu książka o drugim życiu przedmiotów wyrzuconych na śmietnik. Budzik, Długopis, Uszczelka, Scyzoryk, Pinceta to bardzo cwani bohaterowie, którzy robią psoty swoim właścicielom, aż w końcu lądują na śmietniku. Czy dostana drugą szansę?
Niech dzieciaki przekonają się same.
Bardzo dużym plusem i magnesem, który przyciąga do czytania są przezabawne...
Które dziecko nie ryczało czytając ostatni rozdział tej książki ręka w górę! Moja córka też wpisała się w ten schemat.
Prawdziwa historia uroczego i bohaterskiego psa podróżnika.
Klasyka, lektura - jak nie przeczytasz jej będąc dzieckiem to siłą rzeczy będziesz musiał będąc rodzicem. Tak czy inaczej wstyd tej książeczki nie znać.
Które dziecko nie ryczało czytając ostatni rozdział tej książki ręka w górę! Moja córka też wpisała się w ten schemat.
Prawdziwa historia uroczego i bohaterskiego psa podróżnika.
Klasyka, lektura - jak nie przeczytasz jej będąc dzieckiem to siłą rzeczy będziesz musiał będąc rodzicem. Tak czy inaczej wstyd tej książeczki nie znać.
Przyjemna książka dla dzieciaków do samodzielnego czytania. Troszkę może zabrakło mi w niej jakiejś wyraźnej pointy, konkretnego zakończenia ale to taki tylko mały minusik.
Przyjemna książka dla dzieciaków do samodzielnego czytania. Troszkę może zabrakło mi w niej jakiejś wyraźnej pointy, konkretnego zakończenia ale to taki tylko mały minusik.
Pokaż mimo to
Świetna, dowcipna opowieść nawiązująca tytułem i częściowo treścią do bajki o Kopciuszku. Mały włóczkowy bucik szuka swojego początku. Podczas poszukiwań przeżywa różne przygody, poznaje nowych przyjaciół, a na koniec zyskuje brata bliźniaka do pary. Razem pasują na nogi - a jakże - pięknej Królewny i zamieszkują z nią w zamku.
Idealna dla kilkulatków do samodzielnego czytania i łatwa w opisywaniu w dzienniczku lektur.
Razem z moją córką polecamy !
Świetna, dowcipna opowieść nawiązująca tytułem i częściowo treścią do bajki o Kopciuszku. Mały włóczkowy bucik szuka swojego początku. Podczas poszukiwań przeżywa różne przygody, poznaje nowych przyjaciół, a na koniec zyskuje brata bliźniaka do pary. Razem pasują na nogi - a jakże - pięknej Królewny i zamieszkują z nią w zamku.
Idealna dla kilkulatków do samodzielnego...
Świetny kryminał ( klasyka to klasyka ) do przeczytania właściwie za jednym posiedzeniem. Rzecz dzieje się na morzu, na niedostępnej, odludnej, skalistej i niegościnnej wyspie, gdzie ekspedycja archeologiczna poszukuje świątyni starożytnej bogini. Dochodzi do zabójstwa, ale wśród uczestników wyprawy przypadkiem jest również nasz niezawodny Joe Alex. Sprawca nie może więc pozostać bezkarny...
Krótki ale treściwy i klimatyczny kryminał z wątkami archeologicznymi w tle - przeczytałam raz, dwa pięć, za jednym posiedzeniem, w drodze powrotnej z wakacji.
Polecam!
Świetny kryminał ( klasyka to klasyka ) do przeczytania właściwie za jednym posiedzeniem. Rzecz dzieje się na morzu, na niedostępnej, odludnej, skalistej i niegościnnej wyspie, gdzie ekspedycja archeologiczna poszukuje świątyni starożytnej bogini. Dochodzi do zabójstwa, ale wśród uczestników wyprawy przypadkiem jest również nasz niezawodny Joe Alex. Sprawca nie może więc...
więcej mniej Pokaż mimo to
Jako właścicielka ( czy może raczej niewolnica, bo to przecież koty mają swoich człowieków, a nie odwrotnie ha, ha ) charakternego sierściucha od dawna polowałam na tę książkę w nadziei, że dzięki niej może trochę bardziej uda mi się wniknąć w jego umysł. I owszem muszę przyznać, że są w niej wyjaśnione różne zachowania kota, o przyczynach których wcześniej nie miałam pojęcia. A wydawało mi się, że jako wielbicielka tego stworzenia wiem już o nim wszystko. Czy wiecie na przykład, dlaczego czasem kot po powąchaniu niezbyt świeżych skarpet zastyga nagle w bezruchu z otwartym pyskiem i totalnie przygłupią miną? Zawsze mnie to intrygowało. Albo dlaczego kot z łatwością zauważy najmniejszy ruch gryzonia na drugim podwórku, a nie widzi kęsa szyneczki, który podsuwamy mu pod nos? Dlaczego upadek z dużej wysokości jest o wiele mniej niebezpieczny dla kota niż upadek z pierwszego piętra ? Autor książki dokładnie wyjaśnia tego przyczyny. Jest też tutaj wiele innych naprawdę ciekawych rzeczy, które miłośników kotów na pewno zainteresują. Wprawdzie początek trochę mnie znudził, bo dużo jest faktów historycznych i geograficznych o tym, jak ten gatunek uległ udomowieniu i tak dalej, ale kogo nie interesuje zawsze te watki można pominąć.
Na pewno jest to godna polecenia, a wręcz obowiązkowa lektura dla każdego posiadacza kota.
Jako właścicielka ( czy może raczej niewolnica, bo to przecież koty mają swoich człowieków, a nie odwrotnie ha, ha ) charakternego sierściucha od dawna polowałam na tę książkę w nadziei, że dzięki niej może trochę bardziej uda mi się wniknąć w jego umysł. I owszem muszę przyznać, że są w niej wyjaśnione różne zachowania kota, o przyczynach których wcześniej nie miałam...
więcej mniej Pokaż mimo to
Fajna, krótka historyjka o lisie, który poszukiwał czapki na zimę.
Idealna do opisywania w zeszycie lektur, bo konkretna i treściwa.
Fajna, krótka historyjka o lisie, który poszukiwał czapki na zimę.
Idealna do opisywania w zeszycie lektur, bo konkretna i treściwa.
Kiedy czytam o Relidze, staje mi przed oczami scena ze "Znachora" gdy profesor Wilczur wygłasza swoją słynną kwestię " Ja nie pomagam bogatym, ani biednym. Ja pomagam ludziom".
Religa jest bardzo podobny do profesora Wilczura - genialny chirurg,
lekarz, który zmienił oblicze polskiej kardiochirurgii.
Człowiek z krwi i kości. Pali jak smok, klnie jak szewc, jak mu umrze kolejny pacjent upija się w sztok, jeździ samochodem jak pirat, nie dba o siebie, je byle co, śpi byle gdzie, praktycznie mieszka w szpitalu.
Ma niezwykłą charyzmę i dar zjednywania sobie ludzi, współpracownicy go uwielbiają, pacjenci mają go za Boga.Znakomity lekarz, wizjoner, niezwykle prawy, chociaż nie wolny od słabości człowiek. Daje szansę wszystkim pacjentom, również i takim, na których inni lekarze postawili już krzyżyk. Jeśli chodzi o życie pacjenta nie ma dla niego słowa "niemożliwe", o każdego pacjenta walczy do upadłego ( słynna historia z sercem świni mówi o tym wszystko).
Bardzo wnikliwa biografia z mnóstwem zdjęć, z której wyłania się po prostu prawdziwy lekarz z powołania i wielki nietuzinkowy człowiek.
Warto przeczytać!
Kiedy czytam o Relidze, staje mi przed oczami scena ze "Znachora" gdy profesor Wilczur wygłasza swoją słynną kwestię " Ja nie pomagam bogatym, ani biednym. Ja pomagam ludziom".
więcej Pokaż mimo toReliga jest bardzo podobny do profesora Wilczura - genialny chirurg,
lekarz, który zmienił oblicze polskiej kardiochirurgii.
Człowiek z krwi i kości. Pali jak smok, klnie jak szewc, jak mu umrze...