Najnowsze artykuły
Artykuły
Pisarki i pisarze rezygnują z nominacji w konkursie Grand Press. Dlaczego?Ewa Cieślik1Artykuły
„Dzienniki gwiazdowe” Lema w gwiazdorskiej obsadzie i kosmicznej realizacji AudiotekiEwa Cieślik1Artykuły
„Zbójeckie nasienie”, czyli jak pisać o ciężkich czasach. Wywiad z Marcinem SzczygielskimRemigiusz Koziński1Artykuły
Film o smoku, kolejny rekord „Chłopów”, ekranizacja dziecięcej klasyki i serial, o który walczą faniAnna Sierant2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Andre Bosse

1
7,3/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,3/10średnia ocena książek autora
108 przeczytało książki autora
61 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Martin Gore. Depeche Mode Dennis Plauk 
7,3

Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby tylko Martina Gore'a i Dave'a Gahana kojarzono z Depeche Mode. Chociaż bez Alana Fletchera zespół na pewno nie byłby tym, czym jest obecnie, to jednak właśnie Martin Gore i Dave Gahan - różni jak woda i ogień - stanowią jego siłę napędową i są postrzegani jako prawdziwe gwiazdy. Potęga tego pierwszego ujawnia się właśnie na scenie.
Na początek nie mogę sobie odmówić wspomnienia o pięknym wydaniu książki - twarda oprawa, dobrej jakości papier i piękne zdjęcia w środku - to już chyba klasyka u Wydawnictwa Anakonda. Tak jak każda ich publikacja pięknie prezentuje się na półce. Nic tylko czytać i podziwiać!
"Tradycjonalista, którego wielokrotnie nazywano wizjonerem muzyki elektronicznej (...). Idealista, pewien swojego gustu, który jako dziecko złapał bakcyla dzięki płytom swojej mamy, a teraz swoimi własnymi płytami zaraża innych (...)". Tak o Martinie pisze Dennis Plauk i André Bosse. Ci dwaj panowie postarali się o rzetelną biografię, która wiedzy dostarczy nawet najwierniejszym i najbardziej oczytanym fanom. Po publikacji "Dave Gahan. Depeche Mode" można było spodziewać się, że historia zespołu przyćmi trochę Martina Gore'a. Tak się jednak nie stało i za to jestem wdzięczna autorom. Historia faceta w blond lokach jest napisana z innej perspektywy niż książka Trevora Bakera i jednocześnie stanowi jej idealne uzupełnienie.
Martin Gore jest ciekawą i niesamowicie barwną postacią, bez wątpienia do dzisiaj wzbudzającą kontrowersje. Od początku zdawał sobie sprawę, że do zespołu dostał się dzięki swojemu syntezatorowi, ale prawie na pewno nie wiedział, że w ciągu kilku lat stanie się niezbędny w świecie Depeche Mode. Wyżej wspomniałam, że Martin różnił się od Dave'a - w przeciwieństwie do niego pozostawał cichy i skromny, a jego priorytetem było zjedzenie chińszczyzny w spokoju ;)
W książce autorzy wielokrotnie podkreślają, że Gore poszukiwał swojego własnego stylu. Eksperymentował ze swoim wyglądem, często był z tego względu wręcz szykanowany. Przekonanie, że jest homoseksualistą narastało właśnie z powodu jego transwestytyzmu. Zacieranie granic seksualności i poszukiwanie siebie przysporzyło mu wielu niemiłych komentarzy, nawet od członków Depeche Mode.
"Martin Gore. Depeche Mode" prowadzi nas przez życie muzyka w specyficzny sposób. Choć biografia jest pozbawiona natłoku nieistotnych informacji i napisana przystępnym językiem, nie uniknęła kilku literówek, utrudniających czytanie. To co mnie się podobało najbardziej, to krótki wstęp poprzedzający każdy rozdział, napisany w błyskotliwy i zabawny sposób. Na brak anegdot nie sposób narzekać, a każda z nich uraczona jest wypowiedziami samego Gore'a i jego współpracowników.
To jest książka przede wszystkim dla tych, którzy uważają Martina za prawdziwy muzyczny fenomen.
Martin Gore. Depeche Mode Dennis Plauk 
7,3

Dla mnie Martin Gore zawsze będzie muzycznym geniuszem. Jego melodie są świetne, a teksty wzruszające, głębokie i banalne w swojej prostocie. W każdym jego tekście jest odrobina mroku. Powiedziałabym wręcz, że Martin napisał soundtrack do mojego życia. Ale takie odczucie ma pewnie większość depeszów. Książka jest raczej tylko dla fanów, mam wrażenie że przeciętnych zjadaczy chleba słuchających czegoś innego będzie to po prostu nudzić. Mamy wiele detali z każdej ery, odczucia zespołu przy każdej płycie potwierdzone wywiadami. Jest napisane też o życiu prywatnym, o jego ekscentrycznych strojach, ogromnej tremie jaka mu towarzyszy na scenie, o rodzinie, procesie twórczym, kłótniach w zespole i problemie z alkoholem. Po prostu jest to wszystko! Dla fanów serdecznie polecam, ale wydaje mi się że owych nie trzeba przekonywać, oni sami sięgną po tą pozycję.