-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński36
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant5
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant970
Biblioteczka
2024-04-20
2024-02-10
2024-01
2023-07-08
2023-10
2023-07-11
2023-05-27
2023-04-08
2023-04-30
Wiele o tej książce powiedziano, była szeroko czytana i komentowana, po lekturze rozumiem dlaczego i przyczyną jest tu nie tylko jej "celebrycki" charakter. Autorką jest dziecięca gwiazda serialowa, której jak się okazuje przepłacona cierpieniem i poświeceniem kariera była realizacją marzeń jej matki. Chociaż wydawałoby się, że już o tym wszystkim słyszeliśmy - cena, jaką się płaci za sławę, ciemne strony dziecięcego aktorstwa, toksyczne relacje w rodzinach, zwłaszcza pomiędzy rodzicami i dziećmi, ciężar choroby bliskiej osoby, strata - to mimo tego historia opowiedziana w tak boleśnie szczery sposób wstrząsa czytelnikiem i nie pozostawia go obojętnym. Autorka ma lekkie pióro, sili się na opowiedzenie własnej, trudnej historii z pewną dozą humoru, co może być mechanizmem obronnym i co pozwala czytelnikowi udźwignąć smutek i poczucie osamotnienia, jakie wprost wyzierają z kolejnych stron. Odniosłam wrażenie, że spisanie swoich przeżyć było dla autorki formą terapii, uporania się z traumami i zamknięcia pewnego rozdziału w życiu, a jednocześnie realizacją własnego marzenia o pisarstwie. Na pewno była to decyzja odważna, nie każdy miałby bowiem w sobie tyle siły, żeby tak bardzo się odsłonić i potencjalnie narazić na dalsze cierpienie. Pozostaje życzyć dużo zdrowia i siły.
Wiele o tej książce powiedziano, była szeroko czytana i komentowana, po lekturze rozumiem dlaczego i przyczyną jest tu nie tylko jej "celebrycki" charakter. Autorką jest dziecięca gwiazda serialowa, której jak się okazuje przepłacona cierpieniem i poświeceniem kariera była realizacją marzeń jej matki. Chociaż wydawałoby się, że już o tym wszystkim słyszeliśmy - cena, jaką...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-04-24
Głównym bohaterem książki jest język i jego rola w świecie (naprawdę piękne fragmenty o sztuce przekładu). Starannie i zmyślnie napisana powieść, autorka z pewnością posiadła umiejętność zręcznego władania słowem, co zresztą nie dziwi, jeżeli się weźmie pod uwagę jej wykształcenie i przygotowanie merytoryczne, ale momentami paradoksalnie obraca się to przeciwko niej - ja złapałam się niestety na tym, że mniej więcej od połowy zaczęłam regularnie sprawdzać liczbę stron, jaka pozostała do końca, co sygnalizuje znużenie fabułą. Przyczyn takiego stanu zmęczenia czytaniem dopatruję w tym, że historia wydała mi się przegadana - od pewnego punktu zaawansowania lektury zaczyna się odnosić wrażenie powtarzalności, autorka regularnie przywołuje określone motywy i rozważania, a dodatkowo niezbyt subtelnie kieruje myśli czytelnika na określone tory. Ponadto kreacja ludzkich bohaterów uniemożliwiała mi zbudowanie z nimi tego rodzaju więzi, która sprawiałaby, że śledziłabym ich losy i wewnętrze rozterki z wyczekiwaniem. Główny bohater, na którego punkcie widzenia skupia się narracja (Robin), pomimo ogromnego potencjału, jawił mi się niestety jako zupełnie nijaki, którego to wrażenia nie zmieniło nawet zakończenie. Ostatecznie doszłam do wniosku, że w tej powieści ważniejsze od bohaterów jest ukazanie zjawiska (imperializmu, kolonializmu i jego skutków, wyzysku, niesprawiedliwości i usprawiedliwionych/skutecznych sposobów odpowiedzi na nią itd.) i bohaterowie są jedynie środkiem do osiągnięcia tego celu, uważam jednak (pomijając oczywiście niekwestionowaną doniosłość podjętych tematów), że ucierpiała na tym historia. Koniec końców, moim zdaniem warto przeczytać i samemu wyrobić sobie zdanie - po lekturze na pewno jest o czym dyskutować i już to tylko może służyć za wystarczającą rekomendację.
Natomiast bardzo mi się podobał przekład - książkę czytałam w oryginale, ale miałam okazję ją porównać z polską wersją. Tłumaczeniu należy oddać należne honory, zwłaszcza uwzględniwszy temat pierwowozu :).
Głównym bohaterem książki jest język i jego rola w świecie (naprawdę piękne fragmenty o sztuce przekładu). Starannie i zmyślnie napisana powieść, autorka z pewnością posiadła umiejętność zręcznego władania słowem, co zresztą nie dziwi, jeżeli się weźmie pod uwagę jej wykształcenie i przygotowanie merytoryczne, ale momentami paradoksalnie obraca się to przeciwko niej - ja...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-03-29
2023-03-23
2023-03-29
Książka napisana w iście hollywoodzkim stylu. Z pewnością bardzo ciekawy pomysł na poprowadzenie narracji i przedstawienie historii głównej bohaterki przez pryzmat kolejnych małżeństw. Evelyn Hugo jest świetnie nakreśloną postacią, trudno jest jednoznacznie przesądzić, czy się jej kibicuje, czy się jej nienawidzi. Autorka zręcznie manipuluje uczuciami czytelnika, wykorzystuje fabularne banały, ale łatwo przymknąć na to oko, bo czyta się lekko i przyjemnie.
Książka napisana w iście hollywoodzkim stylu. Z pewnością bardzo ciekawy pomysł na poprowadzenie narracji i przedstawienie historii głównej bohaterki przez pryzmat kolejnych małżeństw. Evelyn Hugo jest świetnie nakreśloną postacią, trudno jest jednoznacznie przesądzić, czy się jej kibicuje, czy się jej nienawidzi. Autorka zręcznie manipuluje uczuciami czytelnika,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Cóż to była za literacka podróż - nieco zwariowana, ale ujmująca i niezwykle urocza historia o przyjaźni przekraczającej granice gatunku. Główni bohaterowie, będący ośmiornicą Marcellus z jego gorzkim spojrzeniem na świat i drwiącym stosunkiem do ludzi i ich zwyczajów, plus Tova, uparta, pracowita i dumna przedstawicielka człowieczego gatunku, są absolutnie rozbrajający, nie da się ich nie lubić, a i pokochać można z łatwością. Oczywiście czytać trzeba z przymrużeniem oka, jak każdą opowieść opartą na podobnym motywie, ale jeżeli nie będziemy przesadnie poważnie podchodzić do lektury i po prostu podążymy z bohaterami kibicując ich życiowym wysiłkom, zapewni nam ona naprawdę dobrą rozrywkę, a i wleje sporo otuchy do serducha, jeżeli akurat tego nam potrzeba. Książkę czytałam po angielsku i nie znalazłam polskiego wydania, ale być może z uwagi na jej popularność pojawi się tłumaczenie - byłoby szkoda, gdyby nie, dla mnie to był bardzo miło spędzony czas, dobra odskocznia od szarej rzeczywistości i środek na poprawę humoru.
Cóż to była za literacka podróż - nieco zwariowana, ale ujmująca i niezwykle urocza historia o przyjaźni przekraczającej granice gatunku. Główni bohaterowie, będący ośmiornicą Marcellus z jego gorzkim spojrzeniem na świat i drwiącym stosunkiem do ludzi i ich zwyczajów, plus Tova, uparta, pracowita i dumna przedstawicielka człowieczego gatunku, są absolutnie rozbrajający,...
więcej Pokaż mimo to