-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński1
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać315
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Biblioteczka
Moim zdaniem mniej wciągająca i płynna od "Chłopek". Pierwsze sto stron bardzo nużące, potem miewa momenty, ale nie jest to nic odkrywczego. Zyskuje zwłaszcza wówczas, gdy historia bohaterki jest dłuższa, a nie sprowadza się tylko do maksimum strony opowieści.
Moim zdaniem mniej wciągająca i płynna od "Chłopek". Pierwsze sto stron bardzo nużące, potem miewa momenty, ale nie jest to nic odkrywczego. Zyskuje zwłaszcza wówczas, gdy historia bohaterki jest dłuższa, a nie sprowadza się tylko do maksimum strony opowieści.
Pokaż mimo toNikt tak pięknie i subtelnie nie opisywał męskich rozterek sercowych od czasów Prusa i Wokulskiego.
Nikt tak pięknie i subtelnie nie opisywał męskich rozterek sercowych od czasów Prusa i Wokulskiego.
Pokaż mimo to2024-03-19
Sława książki przerosła jej treść. Gdy trzeba sprawdzać w Wikipedii, o co w niej chodzi, nie świadczy to o sukcesie polifonicznej narracji i zastosowanego strumienia świadomości.
Sława książki przerosła jej treść. Gdy trzeba sprawdzać w Wikipedii, o co w niej chodzi, nie świadczy to o sukcesie polifonicznej narracji i zastosowanego strumienia świadomości.
Pokaż mimo to2024-02-18
Biografia zbyt drobiazgowa, także o postaciach trzecioplanowych, językowo sucha, nużaca i męcząca. Oppenheimer zasługuje na bardziiej porywającą historię życia.
Biografia zbyt drobiazgowa, także o postaciach trzecioplanowych, językowo sucha, nużaca i męcząca. Oppenheimer zasługuje na bardziiej porywającą historię życia.
Pokaż mimo to2024-01-30
Książka-Wikipedia, co akurat nie jest zaletą. Piękne wydanie, kolorowe zdjęcia, drogi papier i tytuł, który przyciąga. A w środku zlepek mniej lub bardziej rozwiniętych opisów postaci czy zjawisk. Jest tego tyle, że nie sposób zapamiętać. Często mamy do czynienia z wyliczaniem nazwisk, np. polscy pisarze i malarze w Paryżu. Jak się tu znaleźli, jak żyli? Nie ma o tym słowa, zresztą to temat na inną książkę (o malarkach wspaniale pisze Sylwia Zientek).
Wypożyczyć z biblioteki można. Kupić na własny użytek nie warto.
Książka-Wikipedia, co akurat nie jest zaletą. Piękne wydanie, kolorowe zdjęcia, drogi papier i tytuł, który przyciąga. A w środku zlepek mniej lub bardziej rozwiniętych opisów postaci czy zjawisk. Jest tego tyle, że nie sposób zapamiętać. Często mamy do czynienia z wyliczaniem nazwisk, np. polscy pisarze i malarze w Paryżu. Jak się tu znaleźli, jak żyli? Nie ma o tym słowa,...
więcej mniej Pokaż mimo toDynamiczna narracja, trafne riposty autora i bardzo szeroki przegląd tematów - od kierowców TIR-ów i busów, poprzez kurierów i dostawców jedzenia, po ludzi przyspawanych do siedzenia, bo przecież nie po to mają samochód, aby stał w garażu. Do tego bolączki komunikacji publicznej. Polubiłam autora jako człowieka.
Dynamiczna narracja, trafne riposty autora i bardzo szeroki przegląd tematów - od kierowców TIR-ów i busów, poprzez kurierów i dostawców jedzenia, po ludzi przyspawanych do siedzenia, bo przecież nie po to mają samochód, aby stał w garażu. Do tego bolączki komunikacji publicznej. Polubiłam autora jako człowieka.
Pokaż mimo toKsiążkowe guilty pleasure. Romans z morderstwem w tle. Jednak liczne zwroty akcji i odkrywanie kolejnych tajemnic wciąga na tyle, że chce się czytać dalej mimo kilku bardzo żenujących fragmentów (tych miłosnych).
Książkowe guilty pleasure. Romans z morderstwem w tle. Jednak liczne zwroty akcji i odkrywanie kolejnych tajemnic wciąga na tyle, że chce się czytać dalej mimo kilku bardzo żenujących fragmentów (tych miłosnych).
Pokaż mimo toRewelacja! Tak jak koronkowo utkana była sieć kłamstw, różnorakich biznesów i prawniczych trików w imperium Sacklerów, tak samo drobiazgowo i z gorliwością cechującą najlepszych reporterów historię rodziny przedstawia nam autor. Genialnie skomponowana, bazująca na tysiącach stron dokumentów i setkach rozmów. Reportaż przez wielkie R.
Rewelacja! Tak jak koronkowo utkana była sieć kłamstw, różnorakich biznesów i prawniczych trików w imperium Sacklerów, tak samo drobiazgowo i z gorliwością cechującą najlepszych reporterów historię rodziny przedstawia nam autor. Genialnie skomponowana, bazująca na tysiącach stron dokumentów i setkach rozmów. Reportaż przez wielkie R.
Pokaż mimo to2024-01-05
Nieco zbyt esencjonalna i skrótowa, pod koniec traci werwę i nieco nuży. Napisana ładnym językiem. Autor miał dostęp do unikalnych rękopisów Sigalina, cytyje też dużo źródeł. Dla miłośników varsavianistyki lektura obowiązkowa.
Nieco zbyt esencjonalna i skrótowa, pod koniec traci werwę i nieco nuży. Napisana ładnym językiem. Autor miał dostęp do unikalnych rękopisów Sigalina, cytyje też dużo źródeł. Dla miłośników varsavianistyki lektura obowiązkowa.
Pokaż mimo to2023-12-31
Książka mogłaby mieć równie dobrze 50 stron.
Książka mogłaby mieć równie dobrze 50 stron.
Pokaż mimo toBłyskotliwe, zaskakujące i pouczające opracowanie z ciekawym punktem wyjścia o epoce wykładniczej. Bez miałkich tez i lania wody. Autor to nie samozwańczy znawca, tylko człowiek z doświadczeniem analitycznym i biznesowym. Dodatkowo bardzo dobre tłumaczenie Agnieszki Sobolewskiej.
Błyskotliwe, zaskakujące i pouczające opracowanie z ciekawym punktem wyjścia o epoce wykładniczej. Bez miałkich tez i lania wody. Autor to nie samozwańczy znawca, tylko człowiek z doświadczeniem analitycznym i biznesowym. Dodatkowo bardzo dobre tłumaczenie Agnieszki Sobolewskiej.
Pokaż mimo toTreść to jedno, ale pan Norbert Radomski przetłumaczył tę książkę doskonale. To fascynująca opowieść o imperium, o którym nie uczy się w szkole. Można poszerzyć wiedzę nie tylko o jego politycznym wymiarze, ale również społecznym i kulturowym. Czytelniczy zachwyt!
Treść to jedno, ale pan Norbert Radomski przetłumaczył tę książkę doskonale. To fascynująca opowieść o imperium, o którym nie uczy się w szkole. Można poszerzyć wiedzę nie tylko o jego politycznym wymiarze, ale również społecznym i kulturowym. Czytelniczy zachwyt!
Pokaż mimo toZa wagę tematu daję dodatkową gwiazdkę, bo sam reportaż nieco rozwlekły i rozwodniony. Padają w nim poparte licznymi dowodami oskarżenia wobec władz YouTube'a i Facebooka oraz zaprezentowane jest szkodliwe działanie algorytmów. Pouczające i przerażające zarazem.
Za wagę tematu daję dodatkową gwiazdkę, bo sam reportaż nieco rozwlekły i rozwodniony. Padają w nim poparte licznymi dowodami oskarżenia wobec władz YouTube'a i Facebooka oraz zaprezentowane jest szkodliwe działanie algorytmów. Pouczające i przerażające zarazem.
Pokaż mimo to2023-11-04
Książka napisana starannym językiem, z ciekawym doborem wątków, ale nie ma magnesu i lekkości, które czyniłyby lekturę wciągającą. To bardziej monografia naukowa, z bardzo licznymi cytatami, choć bez żadnych odnośników. Niemniej warto przeczytać, aby poznać heroizm i silną wolę naszych prababek.
Książka napisana starannym językiem, z ciekawym doborem wątków, ale nie ma magnesu i lekkości, które czyniłyby lekturę wciągającą. To bardziej monografia naukowa, z bardzo licznymi cytatami, choć bez żadnych odnośników. Niemniej warto przeczytać, aby poznać heroizm i silną wolę naszych prababek.
Pokaż mimo to2023-10-28
Ciekawy, zaangażowany reportaż, który miejscami zbliża się do formy powieści i to już pozostaje kwestią gustu, czy takie połączenie nam pasuje.
Książka wydana w ramach self publishingu i brak redaktora jest widoczny. Niektóre rozdziały dałoby się lepiej poukładać, a ich nazwom (opatrzonym cyframi jak w pracy magisterskiej) nadać bardziej literacki sznyt. Zdarzają się też literówki, a nawet błędy ortograficzne.
Paragwaj opisany sumiennie, choć mi zdecydowanie zabrakło szerszego opisu wojny trójprzymierza, która odpowiada za to, jak kraj wygląda obecnie mimo swojej wcześniejszej silnej pozycji. Autor poświęcił jej zaledwie 3/4 strony.
Ciekawy, zaangażowany reportaż, który miejscami zbliża się do formy powieści i to już pozostaje kwestią gustu, czy takie połączenie nam pasuje.
więcej Pokaż mimo toKsiążka wydana w ramach self publishingu i brak redaktora jest widoczny. Niektóre rozdziały dałoby się lepiej poukładać, a ich nazwom (opatrzonym cyframi jak w pracy magisterskiej) nadać bardziej literacki sznyt. Zdarzają się też...