Pochodząca z Namysłowa znawczyni literatury i kultury francuskiej. Przez dziesięć lat mieszkała w Paryżu. Tam poznała historię Antoine’a Cierplikowskiego i zaczęła gromadzić informacje na jego temat.
Po powrocie do Polski współpracowała z Małgorzatą Gutowską-Adamczyk przy kwerendzie do bestselerowej powieści „Podróż do miasta świateł”. Jest współautorką książki „Paryż. Miasto sztuki i miłości w czasach belle époque”
W 2019 roku została zaproszona jako ekspertka do opracowania scenariusza oraz napisania tekstu katalogu wystawy „Antoine. Oddany pięknu”, która odbyła się w Muzeum Teatralnym przy Teatrze Wielkim Operze Narodowej w Warszawie. Na wystawie była prezentowana jej unikatowa kolekcja pamiątek (kosmetyków, perfum, zdjęć, czasopism) związanych z Antoine'em.
Współpracuje z polską edycją najstarszego francuskiego czasopisma o modzie „L'Officiel Poland”, gdzie porusza tematy związane z Francją oraz piłką nożną, która również jest jej pasją.
Twierdził, że kobieta jest piękna tylko wtedy, kiedy czuje się piękna i chciała takie poczucie budzić swoimi fryzurami. Nie miał sobie równy...
Twierdził, że kobieta jest piękna tylko wtedy, kiedy czuje się piękna i chciała takie poczucie budzić swoimi fryzurami. Nie miał sobie równych, a kobiety w jego fryzurach wyróżniały się spośród innych.
Wspaniała, wręcz magiczna książka, która na wiele godzin zabrała mnie do stolicy Francji w jej najbardziej magicznym okresie. Był to moment w historii, który możemy ulokować pomiędzy przegraną wojną z Prusami (1871r.) i początkiem I wojny światowej. Nazwa ta powstała po wojnie i jak podają autorki, była wyrazem tęsknoty za okresem, który przeminął bezpowrotnie.
To okres belle époque, bez wątpienia najbarwniejszy w paryskiej historii, najbogatszy w wydarzenia, budowle, niezwykłych ludzi, przebogaty w odkrycia naukowe, wynalazki, realizowała się światowa polityka, kształtowała się sztuka i moda. Nazwa belle epoque powstała po wojnie i jak podają autorki, była wyrazem tęsknoty za okresem, który przeminął bezpowrotnie.
I takie miasto pokazują nam autorki książki. A robią to w sposób niezwykle ciekawy, ba fascynujący, bez epatowania historycznymi wykładami.
Lektura książki to wspaniała podróż, do odbycia której gorąco was zachęcam. Paryż jest miastem nieśmiertelnym, które nigdy nie zasypia. Paryż na przełomie XIX i XX wieku stał się w prawdziwą europejską metropolią, stolicą świata. Małgorzata Gutowska - Adamczyk i Marta Orzeszyna wspaniale tę cechę nam prezentują.
Ich książka tętni życiem, wyjątkową energią, a unikalny klimat wylewa się z każdej kartki.
Ale treść treścią, dużo większe znaczenie ma fakt jej zaserwowania. A obu paniom udało się z książki zrobić arcydzieło, taka pięknie opakowaną bombonierkę z jeszcze wspanialszym wnętrzem.
Paryż belle epoque. Sekrety miasta świateł jest wspaniale wydany, tekst napisany jest pięknym językiem i ozdobiony wspaniałymi ilustracjami, na które składają się: stare czarno-białe zdjęcia, przedruki plakatów, reprodukcje obrazów, wycinki z gazet.
To wszystko dodaje niesamowitego smaczku lekturze, oddaje doskonale klimat epoki i wielokrotnie miała uczucie przeniesienia się w czasie.
Miałem duże oczekiwania w stosunku do tej książki. Paryż okresu Belle Epoque to fascynujący, ale zarazem bardzo obszerny temat i ciekawiło mnie jak autorki do niego podejdą. No i niestety jestem rozczarowany. Książka to taki zlepek ogólnych faktów, omówienie paru dzielnic, przedstawienie kilku miejsc, ukazanie przedsiębiorstw, które powstały w tym okresie - z branży motoryzacyjnej czy odzieżowej no i przede wszystkim coś w rodzaju biogramów kilkunastu postaci - Picassa, Rodina, Paula Verlaine'a, Misi Natanson wraz z opisem ich przygód miłosnych. Do tego autorki starają się pisać jak najwięcej o kobietach, kosztem pewnie wielu innych interesujących postaci epoki, co oczywiście rozumiem, ale też przekonało mnie, że nie jestem celem tej publikacji. Wszystko to przeplatane jest wtrącanymi co jakiś czas wierszami czy fragmentami z powieści Emila Zoli, co spowodowało, że w zasadzie czułem się jak na lekcji języka polskiego w liceum. Nie brak też w książce wątków polskich, ale brak w tym wszystkim jakiejś głębi i prawdę mówiąc spodziewałem się trochę ambitniejszego podejścia do tematu. Na końcu rozwaliło mnie wrzucenie całej bibliografii jako "wykaz źródeł". Pochwalić należy natomiast ładne wydanie, bo książka zawiera sporo kolorowych ilustracji. No cóż, jak ktoś jedzie do Paryża, to może przeczytać tę pozycję, ale tak szczerze mówiąc, to drugi raz bym się nie zdecydował na jej zakup.