-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński36
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant977
Biblioteczka
2024-04-11
2024-03-10
“Przepraszam, tu był trup” to nowiutka odsłona Marty Matyszczak - kryminał cosy crime bez zwierzęcych narratorów! I do tego osadzony w jednej z moich ulubionych scenerii - zimą w górach!
Historia zaczyna się w styczniu w Warszawie. Od kilku miesięcy życie Rity Braun to praca za najniższą krajową i wynajmowany pokój w mieszkaniu pełnym hałaśliwych studentów. Nic więc dziwnego, że w końcu ma dosyć, prawda? Na szczęście w odpowiednim momencie pojawia się jej przyjaciółka, znana influencerka z zaproszeniem na otwarcie ekskluzywnego hotelu i SPA w Wiśle. W luksusie może łatwiej będzie przemyśleć swoje życie? Zatem Rita jedzie, jej brat też jedzie, jak i spore grono influencerów… Na miejscu od reszty świata szybko odcina ich śnieżyca, a my bardzo dobrze wiemy, że wszystko to, co się dzieje, prowadzi do zbrodni… Tylko kto zginie, a kto ten czyn popełni? No i gdzie podzieje się ten tytułowy trup?
Historia rozpisana jest na kilkuosobowe grono postaci, głównie influencerów, z których wyróżnia się Rita. I to ona jest postacią przewodnią - początkuje te tytułujące całą serię Zbrodnie na podsłuchu, czyli podcast kryminalny, choć zaczynając, wcale jeszcze nie wie, że przyjdzie jej opisywać morderstwo! Historia utrzymana jest w przyjemnie lekkim tonie, jest miejsce na trochę śmiechu, chwile wzruszenia i refleksje. Podobało mi się mocne osadzenie historii w świecie współczesnym, w którym to część życia toczy się w sieci, w social mediach. A zbrodnia? Zaskakująca i przemyślana, oparta na klasycznych motywach gatunku! Oceniam 8/10, więcej napisałam tu: https://www.kryminalnatalerzu.pl/2024/04/przepraszam-tu-by-trup-marta-matyszczak_23.html
“Przepraszam, tu był trup” to nowiutka odsłona Marty Matyszczak - kryminał cosy crime bez zwierzęcych narratorów! I do tego osadzony w jednej z moich ulubionych scenerii - zimą w górach!
Historia zaczyna się w styczniu w Warszawie. Od kilku miesięcy życie Rity Braun to praca za najniższą krajową i wynajmowany pokój w mieszkaniu pełnym hałaśliwych studentów. Nic więc...
2024-03-14
Przyznam, że bardzo lubię historie z górskich terenów toczące się w czasie głębokiej zimy, ale takiej książki, jaką napisał Sławek Gortych, jeszcze nie czytałam! W “Schronisku, które spowijał mrok”, trzecim tomie kryminalnej serii karkonoskiej (można czytać oddzielnie) górską zimę zobrazował tak, że czułam ten śnieg po kolana, czułam ten mróz i niebezpieczeństwo górskiej wędrówki. A to przecież tylko tło tej opowieści…
Historia rozpoczyna się w marcu 2007 roku. Do schroniska Strzecha Akademicka przyjeżdża Tomasz Wilczur, kolega Maksa, autor kryminałów. Tomasz ma zająć się sprawą sprzed lat - dziwną śmiercią w lawinie, która zeszła tam sylwestrowej nocy 1991/1992 roku i wykorzystać jako inspirację do własnej powieści, która ma w końcu przełamać jego zastój pisarski. Jednak nikt nie podejrzewa, że swoim zainteresowaniem Tomasz zbudzi stare demony, które zdecydowanie nie życzą sobie, by ktoś ponownie odkopywał te wydarzenia. Demony? Czy jednak ludzie? Dokąd zaprowadzi Tomasza te śledztwo? Co wydarzyło się w tym miejscu przed laty? I gdzie miejsce na historię z Cieplic z 1947 roku?
Trzy czasy, trzech bohaterów, trzy pozornie niezwiązane ze sobą opowieści. Częściowo oparte na tym, co wydarzyło się kiedyś, częściowo wymyślone przez autora. Historie, które łączą się w jedną intrygę kryminalną, przemyślaną i doskonale rozpisaną, wzbudzającą w czytelniku zainteresowanie przez całą lekturę. Jest to opowieść pełna emocji - tych niewesołych, trudnych, mrocznych, choć czasami i przez nie prześwieca słońce. Ponadto, to rewelacyjny obraz zaskakującej i bardzo niebezpiecznej zimy w górach, pracy GOPR-u i obsługi schroniska. No i kreacje postaci - przede wszystkim Tomasz, który automatycznie ze względu na swój zawód i rewelacyjne refleksje z nim związane, naprawdę mnie zachwycił. Niech ocena mówi sama za siebie: daję 8,5/10! A więcej napisałam tu: https://www.kryminalnatalerzu.pl/2024/04/schronisko-ktore-spowija-mrok-sawek_22.html
Przyznam, że bardzo lubię historie z górskich terenów toczące się w czasie głębokiej zimy, ale takiej książki, jaką napisał Sławek Gortych, jeszcze nie czytałam! W “Schronisku, które spowijał mrok”, trzecim tomie kryminalnej serii karkonoskiej (można czytać oddzielnie) górską zimę zobrazował tak, że czułam ten śnieg po kolana, czułam ten mróz i niebezpieczeństwo górskiej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-11
Małgorzata Starosta w “Sprawie lorda Rosewortha” nie tylko dostarcza nam zagadkę doskonale zbudowaną na motywie zamkniętego pokoju, ale wręcz przenosi nas w czasy, kiedy te dla nas klasyczne powieści detektywistyczne były dla czytelników współczesne…
Historia toczy się w Anglii w roku 1959. W londyńskiej agencji detektywistycznej Jonathana Harpera zjawia się jego dawna znajoma - Ruth Roseworth. Okazuje się, że jej ojciec, lord Roseworth zmarł kilka dni temu. W skutek dosyć niespodziewanych zdarzeń, bo na moment przed swoim przyjęciu urodzinowym został znaleziony martwy z dziurą w głowie po kuli. Ruth chce, by Jonathan udowodnił, że to nie było morderstwo, a już na pewno, że nie stoi za tym nikt z rodziny. Dziwna prośba? Jonathan też chyba tak myśli, bo jeszcze tego samego dnia sprawę przyjmuje i udaje się do rodzinnej posiadłości Roseworthów…
Mamy więc tutaj zagadkę zamkniętego pokoju i możliwe, że zamkniętego grona podejrzanych - pozornie mógł zbrodnię popełnić ktoś z zewnątrz, ale i przyglądamy się życiu lorda Rosewortha i tym, którzy są teraz w jego domu… Trzeba w końcu znaleźć motyw, a to chyba najłatwiej zrobić podczas rozmów z osobami, które doskonale go znały. A wśród tych osób jest prawdziwa plejada charakterów, kreacje postaci tak bogate, tak różnorodne, że każda jedna zasługuje na uwagę. Sama intryga oparta mocno na dedukcji przez większą część fabuły toczy się rytmem spokojnym, jednak gdy już mamy większość elementów i trzeba je po prostu złożyć w całość, to wtedy zaczyna się taki trochę efekt kuli śnieżnej. Historia nieustannie zaskakuje, a samo tło wydarzeń, czasy w jakich toczy się historia oddane są naprawdę perfekcyjnie. Oceniam 8/10, więcej napisałam tu: https://www.legimi.pl/ebook-sprawa-lorda-rosewortha-malgorzata-starosta,b1174443.html
Małgorzata Starosta w “Sprawie lorda Rosewortha” nie tylko dostarcza nam zagadkę doskonale zbudowaną na motywie zamkniętego pokoju, ale wręcz przenosi nas w czasy, kiedy te dla nas klasyczne powieści detektywistyczne były dla czytelników współczesne…
Historia toczy się w Anglii w roku 1959. W londyńskiej agencji detektywistycznej Jonathana Harpera zjawia się jego dawna...
2024-03-24
W “Rajskim zakątku” wybieramy się w Beskidy, do miejscowości dosyć skomplikowanej kulturowo i wyznaniowo, która jest znanym uzdrowiskiem - do Ustronia. To tam powoli zjeżdżają się postacie cyklu z dziennikarzem Marcinem Engelem, ale spokojnie - wcale nie musicie ich znać wcześniej, żeby docenić kunszt tej powieści!
Do Ustronia przyjeżdża Matylda, emerytowana milicjantka, która ma problem, by usiedzieć spokojnie w jednym miejscu. Na szczęście szybko okazuje się, że nuda jej nie grozi - dzwoni do niej przyszywany wnuczek Marcin, dziennikarz, którego była dziewczyna poprosiła o przyjrzenie się sprawie zaginięcia cioci… Cioci, która właśnie kilka dni temu zniknęła z Ustronia i słuch po nie zaginął. Oczywiście więc, że Matylda bierze się do pracy! Tylko gdzie tej kobiety szukać?
Cykl, w który wpisuje się ta powieść, nazywany jest cyklem z Marcinem Engelem i to jest logiczne - Marcin jako jedyny dostaje tu głos w pierwszoosobowej narracji. Mimo to całe show kradnie mu Matylda - tak przebojowy charakter zawsze będzie wybijał się na plan pierwszy. Przebojowy, lekko uszczypliwy, surowy, ale i przez to wszystko i trochę komediowy, a na pewno budzący sporo sympatii. Zagadka kryminalna zdaje się osadzona tak trochę w tle, gdyż postacie mają tendencję do dygresji, do ubierania w słowa ciekawych spostrzeżeń na wiele otaczających ich tematów - codzienności, wiary, roli Kościoła w ustrońskiej społeczności. Wszystko to prowadzone jest w lekkim stylu, a ta zagadka dodaje dreszczyku emocji, których szczególnie w finale dostajemy masę. Dobrze się bawiłam i polecam tym, którzy lubią zabawę słowem i konwencją - to lekko kryminalna historia, w której czuć, że autor tworząc ją bawił się wyśmienicie. Oceniam 7,5/10, więcej napisałam tu: https://www.kryminalnatalerzu.pl/2024/03/rajski-zakatek-ryszard-cwirlej_27.html
W “Rajskim zakątku” wybieramy się w Beskidy, do miejscowości dosyć skomplikowanej kulturowo i wyznaniowo, która jest znanym uzdrowiskiem - do Ustronia. To tam powoli zjeżdżają się postacie cyklu z dziennikarzem Marcinem Engelem, ale spokojnie - wcale nie musicie ich znać wcześniej, żeby docenić kunszt tej powieści!
Do Ustronia przyjeżdża Matylda, emerytowana milicjantka,...
2024-02-12
Bardzo cenię sobie kryminały z rodzaju tych spokojnych, w których sama kreacja głównych postaci jest równie ważna, co intryga kryminalna - uważam, że trudniej oddać głębię charakteru i jakąś taką prawdę życiową, która sprawia, że podczas lektury co chwilę kiwamy głową na znak, że dobrze to znamy, niż szokować mrożącymi krew w żyłach zagadkami zbrodni. Oczywiście nie znaczy to, że historia, którą przedstawia Agnieszka Jeż w “Pastwie” nie szokuje! Sama im dalej w lekturę, tym czułam na sobie wyraźniejszą gęsią skórkę…
Historia “Pastwy” toczy się wczesną jesienią w małych, górskich wioskach pod Wałbrzychem. Tam od kilku miesięcy na posterunku stoi Sonia Kranz, która jako aktualnie samotna matka, próbuje z życiem prywatnym łączyć życie zawodowe, mocno ją absorbujące szczególnie w momencie, gdy trafia się nowa sprawa. Chodzi o zaginięcie lokalnego biznesmena, a raczej jego syna, który właśnie miał przejmować firmę zakładów mięsnych, która sprawiła, że Wilscy są poważani i traktowani z czcią w okolicy. Do zaginięcia doszło w jego własną noc poślubną, a zgłoszenie sprawy wychodzi od młodej żony… To chyba niemożliwe, by pan młody zniknął w takim momencie? Więc o co tak naprawdę tam chodzi?
Soni Kranz przyglądamy się całościowo - poznajemy jej życie zawodowe i prywatne, jej myśli i rozterki. Fajnie widzieć, że radzi sobie coraz lepiej, fajnie czytać, że pamięta o swoich własnych potrzebach, tym samym nam o tym przypominając. Myślę, że każda czytelniczka w podobnym wieku zajdzie w tej postaci coś z siebie. Intryga kryminalna prowadzona jest spokojnie, ale skrupulatnie, ciekawi od samego początku - czujemy, że coś w tej rodzinie jest nie tak. Tylko czy na pewno to któraś z ich tajemnic doprowadziła do zaginięcia? Bardzo ciekawa, nieszablonowa i trochę straszna zagadka. Oceniam 7,5/10, więcej napisałam tu: https://www.kryminalnatalerzu.pl/2024/03/pastwa-agnieszka-jez-patronacka.html
Bardzo cenię sobie kryminały z rodzaju tych spokojnych, w których sama kreacja głównych postaci jest równie ważna, co intryga kryminalna - uważam, że trudniej oddać głębię charakteru i jakąś taką prawdę życiową, która sprawia, że podczas lektury co chwilę kiwamy głową na znak, że dobrze to znamy, niż szokować mrożącymi krew w żyłach zagadkami zbrodni. Oczywiście nie znaczy...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-11
Pisanie o czasach, które już były, przenoszenie się w przeszłość zdaje się trudniejszym zadaniem dla pisarza - trzeba dobrze znać dany okres czasu, trzeba wiedzieć co się wtedy działo, jadło, piło, czym się jeździło, a to wszystko przecież wymaga dobrego researchu, ale i wyczucia, żeby czytelnik nie miał wrażenia, że czyta podręcznik do historii, a powieść porywającą, bogatą w prawdziwe emocje. I takiego zadania podjął się Robert Michniewicz pisząc powieść szpiegowską pt. “Dolina szpiegów”.
Historia rozpoczyna się w lutym 1944. Obserwujemy Berlin, w którym powoli zaczyna być czuć, że wojna nie idzie tak jak ten u władzy by sobie życzył. Siła, która może zmienić bieg historii jest nie tylko w żołnierzach na froncie, ale i tych działających pod przykrywką - agentach specjalnych, szpiegach, którzy próbują wyrwać tajne informacje z obozów przeciwnych. I tak poznajemy Carla von Wedla, Niemca, pracownika Abwehry, który tak naprawdę jest podwójnym agentem, po cichu działa na rzecz Polski i aliantów. Tym jednak, co jego uzupełnia historię, jest spojrzenie ze strony przeciwnej - w Anglii działa niemiecki szpieg, który równie skrupulatnie przekazuje wrażliwe informacje stronie przeciwnej. Kto wygra? Czyja zdrada zostanie odkryta? I co do tego wszystkiego mają polskie Tatry i polskie podziemie?
Od razu mówię - nie pozwólcie, by początek historii Was zniechęcił. Jest w nim sporo opisów codzienności obydwu postaci, ale kiedy już się z tym wszystkim zaznajomimy, to faktycznie zaczyna się dziać, a historia wciąga coraz mocniej. Nic dziwnego, bo zawiera wszystko to, co powinna - nie tylko historię budującą napięcie, ale i szeroki wachlarz emocji. Kreacje postaci są rewelacyjne - bardzo ludzkie w tak nieludzkich czasach, choć tam mocno od siebie różne. Polecam nie tylko fanom gatunku! Oceniam 8/10, więcej napisałam tu: https://www.kryminalnatalerzu.pl/2024/03/dolina-szpiegow-robert-michniewicz_25.html
Pisanie o czasach, które już były, przenoszenie się w przeszłość zdaje się trudniejszym zadaniem dla pisarza - trzeba dobrze znać dany okres czasu, trzeba wiedzieć co się wtedy działo, jadło, piło, czym się jeździło, a to wszystko przecież wymaga dobrego researchu, ale i wyczucia, żeby czytelnik nie miał wrażenia, że czyta podręcznik do historii, a powieść porywającą,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-14
“Pięć martwych psów” Michala Sýkory to kryminał istotny, z gatunku tych, które lubię sama najbardziej - to nie tylko rewelacyjnie prowadzona intryga kryminalna ze skupieniem położonym na historię i tworzące ją postacie, ale i ważny społecznie temat. Tak, mówimy tu o losie zwierząt - o krzywdach, jakie wyrządza im człowiek bez żadnych refleksji na ten temat, ale o miłości, jaką od części z nas otrzymują.
Historia zaczyna się od wezwania do ołomunieckiego zoo - pewnej nocy ktoś zabił portiera i porwał z lecznicy trzy niedźwiedzie. Wszystko wskakuje na to, że celem były zwierzęta, portier stał się przypadkową ofiarą, a cała akcja była dobrze zaplanowana. Tylko po co komu niedźwiedzie?
W tym samym czasie policjantka Kristýna zesłana do lokalnego, malutkiego komisariatu, wpada na trop innej afery - ktoś pogrzebał w lesie ciała psów. Wygląda na to, że zabito je specjalnie, wszystkie pięć w tym samym czasie. Śledcza z zapałem zgłębia się w temat i szybko trafia na trop innej dziwnej afery…
Akcja powieści zamyka się w kilku dniach śledztwa, które prowadzi bohaterów bardzo różnymi ścieżkami. Autor świetnie buduje napięcie, miesza tropy, tak że raz po raz dajemy mu się zaskoczyć. I to tak naprawdę solidnie. Intryga zatem prowadzona jest na wysokim poziomie, w tempie raczej spokojnym. Kreacje postaci też zasługują na uwagę, ciekawi są np. pracownicy zoo czy sama Kristýna, która w tym tomie wydaje się w końcu sporo myśleć o samej sobie. Bo właśnie, to trzeci w Polsce tom serii ze śledczą Marie Výrovą, ale bez problemu można czytać ją niezależnie od pozostałych. No i jeszcze ten temat - potraktowany solidnie, często szokuje, ale i mocno zmusza do przemyśleń na temat podejścia społeczeństwa do zwierząt. Oceniam 8/10, więcej napisałam tu: https://www.kryminalnatalerzu.pl/2024/03/piec-martwych-psow-michal-sykora.html
“Pięć martwych psów” Michala Sýkory to kryminał istotny, z gatunku tych, które lubię sama najbardziej - to nie tylko rewelacyjnie prowadzona intryga kryminalna ze skupieniem położonym na historię i tworzące ją postacie, ale i ważny społecznie temat. Tak, mówimy tu o losie zwierząt - o krzywdach, jakie wyrządza im człowiek bez żadnych refleksji na ten temat, ale o miłości,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-21
Lubicie słodkości? Opisy jedzenia? A może chętnie oglądacie konkursy kulinarne? Ja na wszystkie trzy pytania odpowiadam ‘tak’, dorzucam jeszcze miłość do spokojnych, osadzonych na klasycznych motywach historii kryminalnych i proszę bardzo - z tego powstaje “Złota łyżka” Jessy Maxwell!
Główna akcja “Złotej łyżki” toczy się w maju 2023, w posiadłości Grafton Manor położonej w lekkim oddaleniu od najbliższego miasteczka w stanie Vermont. Betsy Martin, aktualna właścicielka, to starsza pani, znana i lubiana cukierniczka, która od dziesięciu lat w swoich włościach raz do roku gości sześciu uczestników konkursu kulinarnego Bake Week. Jest też jego prowadzącą i jednoosobowym jury. W tym roku również do jej rezydencji zmierza szóstka śmiałków, szóstka wybranych, tworząca istny kocioł osobowości. Do tego jeszcze szykują się zmiany - do Betsy w tym sezonie ma dołączyć współprowadzący, znana twarz telewizji Archie Morris. Czy to wyjdzie im na dobre? Jedno jest pewne - ta edycja nie skończy się dobrze. I nie, nie chodzi o to, że będzie piątka przegranych…
Historię poznajemy z perspektywy siedmiu postaci - uczestników oraz Betsy, dzięki czemu każdy z nich dostaje swój głos, swoje miejsce w tej opowieści. I choć każdy jest od innych różny, to łączy ich jedno - wszyscy zdają się mieć jakieś tajemnice i całkiem różne nadzieje związane z wygraną. Z początku lektury skupiamy się na konkurencjach, na opisach przygotowywania wypieków, jedynie gdzieś tam w tle dostrzegamy niepokojące sygnały. Do tego dochodzi tajemniczy klimat samego miejsca akcji - stara, wielka rezydencja, w której korytarzach można się zgubić… Finał jest utrzymany w klasycznym tonie, zresztą prócz współczesnego motywu konkursu kulinarnego, to ogólnie bardzo klasyczny kryminał. Oceniam 7,5/10, więcej napisałam tu: https://www.kryminalnatalerzu.pl/2024/03/zota-yzka-jessa-maxwell-patronacka.html
Lubicie słodkości? Opisy jedzenia? A może chętnie oglądacie konkursy kulinarne? Ja na wszystkie trzy pytania odpowiadam ‘tak’, dorzucam jeszcze miłość do spokojnych, osadzonych na klasycznych motywach historii kryminalnych i proszę bardzo - z tego powstaje “Złota łyżka” Jessy Maxwell!
Główna akcja “Złotej łyżki” toczy się w maju 2023, w posiadłości Grafton Manor położonej...
2024-02-06
“Diabelska Góra” Douglasa Prestona i Lincolna Childa to trzeci tom serii kryminalno-sensacyjnej z archeolożką Norą Kelly i agentką FBI Corrie Swanson, można go również czytać bez znajomości tomów poprzednich.
Jego historia rozpoczyna się od wezwania Nory do gabinetu jej przełożonej w Instytucie Archeologii w Santa Fe. Nora ma objąć pieczę nad wykopaliskami w miejscu incydentu w Roswell z 1947 roku. Tak, tym miejscu, które było zaczątkiem do wielkich teorii spiskowych na temat UFO. Prace zleca im miliarder, który oferuje Instytutowi ogromne pieniądze w zamian za pomoc w ustaleniu co naprawdę zdarzyło się w tym miejscu. Nora początkowo jest tak oburzona propozycją zajęcia się tematem UFO, że rezygnuje z pracy w Instytucie. Ostatecznie jednak, przez porywczość własnego brata Skipa, zgadza się przynajmniej zobaczyć miejsce wykopalisk… Oczywiście szybko okazuje się, że i bez pomocy agentki FBI Corrie się nie obejdzie, na miejscu znajdują podejrzane zwłoki.
Poza moją sympatią do dwóch głównych bohaterek, tym co uważam, że jest warte doceniania w tej historii, to odwaga poruszenia tak płodnego w teorie spiskowe tematu - wizyty obcych na Ziemi. Autorzy podeszli do niego częściowo naukowo, częściowo sensacyjnie, co dało bardzo ciekawą mieszankę, chwilami zmuszającą do refleksji, chwilami bogatą w akcję opowieść, która nieustannie przyciąga uwagę i zainteresowanie czytelnika. Na uwagę zasługuje też klimat - sama czułam ten gorąc, ten sypiący się wszędzie piasek. Podobała mi się tak lektura, to dobra rozrywka, która przy okazji porusza jakże kontrowersyjny i popularny w popkulturze temat, tu osadzony częściowo w prawdzie historycznej i naukowej. Oceniam 7,5/10, więcej napisałam tu: https://www.kryminalnatalerzu.pl/2024/03/diabelska-gora-douglas-preston-i_8.html
“Diabelska Góra” Douglasa Prestona i Lincolna Childa to trzeci tom serii kryminalno-sensacyjnej z archeolożką Norą Kelly i agentką FBI Corrie Swanson, można go również czytać bez znajomości tomów poprzednich.
Jego historia rozpoczyna się od wezwania Nory do gabinetu jej przełożonej w Instytucie Archeologii w Santa Fe. Nora ma objąć pieczę nad wykopaliskami w miejscu...
2024-02-19
“Spirala zła” to ósmy tom serii kryminalnej z komendantem Martinem Servazem, jednak nawet jeśli jej nie znacie, to po ten tytuł i tak możecie sięgnąć - ja tak zrobiłam, nie przeszkadzało mi to w lekturze, po prostu teraz mam ogromną ochotę nadrobić wcześniejsze części!
Historia zaczyna się w dwóch różnych w szpitalach - w jednym leży człowiek umierający, który przekazuje księdzu jakąś tajemniczą przesyłkę. W drugim dochodzi do brutalnego morderstwa. To szpital psychiatryczny zamknięty, więc drugi pacjent, który teraz zniknął, automatycznie podejrzewany jest o sprawstwo. Postacie ze szpitali łączy jeden człowiek - reżyser filmów grozy Morbus Delacroix, do którego teraz jedzie młodziutka studentka Judith w celu przeprowadzenia z nim wywiadu. Czy jednak na pewno wie, w co się pakuje? I co tak naprawdę wydarzyło się w szpitalu psychiatrycznym? Jak te trzy wątki się łączą?
Narrator naprzemiennie przedstawia nam historię śledczych podążających tropem zbrodni i Judith, i choć zaczyna się dosyć niewinnie (jak na taką brutalność zbrodni) to im głębiej w lekturę, tym mocniej zanurzamy się w świat grozy, zła, przemocy. Intryga prowadzona jest doskonale, postacie od początku ciekawią, a tematyka pochłania - zastanawiamy się nad granicą pomiędzy sztuką a szaleństwem, nad istotą przemocy w naszych aktualnych czasach. Autor nie oszczędza w tej historii nikogo - jest bezlitosny zarówno dla nas, jak i dla swoich bohaterów, ale idealnie wyczuwa granicę, której w kryminale przekroczyć nie powinien. Oceniam 8/10, więcej napisałam tu: https://www.kryminalnatalerzu.pl/2024/03/spirala-za-bernard-minier-ambasadorska.html
“Spirala zła” to ósmy tom serii kryminalnej z komendantem Martinem Servazem, jednak nawet jeśli jej nie znacie, to po ten tytuł i tak możecie sięgnąć - ja tak zrobiłam, nie przeszkadzało mi to w lekturze, po prostu teraz mam ogromną ochotę nadrobić wcześniejsze części!
Historia zaczyna się w dwóch różnych w szpitalach - w jednym leży człowiek umierający, który przekazuje...
2024-02-01
W roku 2023 wydawnictwo SQN rozpieściło nas aż trzema tomami świetnej hiszpańskiej serii kryminalnej Reina Roja z Antonią Scott. Na szczęście długiej przerwy od pióra autora nie mieliśmy - w lutym 2024 roku na rynku pojawiła się “Blizna”! Jest to te same uniwersum, pojawia się jedna postać znana z jednego tomu, ale na tym powiązania się kończą, więc równie dobrze możecie sięgnąć po ten tytuł bez znajomości trylogii!
Historia “Blizny” toczy się w Chicago. Simon to programista, który od dobrych kilku lat pracuje nad autorskim algorytmem, który ma szansę zmienić oblicze internetu. Niestety dostrzega to tylko on i jego przyjaciel, który wraz z nim prowadzi firmę. W mocno podbramkowym momencie ratuje ich inwestor podpisując z nimi umowę obiecującą ogromne pieniądze, jeśli program faktycznie doprowadzą do perfekcji. Jeśli nie - stracą wszystko. Simon jednak potrzebuje czegoś więcej, by poczuć ponownie wiatr w żaglach - za długo doskwiera mu samotność. Zatem łapie za swoje podstawowe narzędzie i … tak poznaje Irinę, kobietę, którą szybko pokocha, a której poznanie doprowadzi do dziwnego splotu zdarzeń prowadzących do tragedii.
Większą część opowieści poznajemy oczami Simona, wyjątkiem są fragmenty z przeszłości opowiadające o innych uwikłanych w intrygę postaciach. Jednak to Simon jest tym, który budzi naszą sympatię, to jemu od początku mocno kibicujemy. I choć historia zaczyna się tematem programistycznym, to jednak opowiada o uczuciach, które introwertycy dobrze znają - poczuciem niedopasowania, samotności, obawy. Ale nie tylko. To historia również o niezłomności, o sile ducha i upartym dążeniu do wyznaczonego raz celu. Intryga rozwija się powoli, ale jak już zaskoczy, to rozpędza się aż do wielkiego, filmowego finału. Choć książka jest inna od trylogii, to i ta odsłona autora bardzo mi pasuje! Czekam na więcej! Oceniam 7,5/10, więcej napisałam tu: https://www.kryminalnatalerzu.pl/2024/02/blizna-juan-gomez-jurado-ambasadorska.html
W roku 2023 wydawnictwo SQN rozpieściło nas aż trzema tomami świetnej hiszpańskiej serii kryminalnej Reina Roja z Antonią Scott. Na szczęście długiej przerwy od pióra autora nie mieliśmy - w lutym 2024 roku na rynku pojawiła się “Blizna”! Jest to te same uniwersum, pojawia się jedna postać znana z jednego tomu, ale na tym powiązania się kończą, więc równie dobrze możecie...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-14
Josie Quinn to bohaterka serii kryminalnej pióra Lisy Regan, która na polskim rynku obecna jest od roku 2022. “Kości niezgody” to jej tom piąty - równie dobry jak pozostałe cztery! Oczywiście jeśli macie chęć, to po ten tom możecie sięgnąć bez znajomości poprzednich - to osobna zagadka kryminalna, choć po raz kolejny bardzo bliska prywatnych wątków bohaterów serii.
Tym razem bliżej poznajemy przeszłość rodziny Noah, partnera Josie, z którym w końcu tworzą szczęśliwy związek. Jednak, jak to bywa, szczęście to uczucie ulotne, a w życiu szybko pojawiają się problemy. Tu wielkiego kalibru - kiedy Josie z Noah przyjeżdżają do jego matki na niedzielny obiad, znajdują ją martwą w ogrodzie. Jej gardło pełne jest ziemi, według patolożki niemożliwym jest, by kobieta zrobiła to sobie sama… Zatem morderstwo. Kobiety dobrej, która nie miała żadnych wrogów, która była przez swojego syna ubóstwiana. Śledztwo trafia do młodego detektywa, nowego w zespole Mettnera, jednak Josie nie może siedzieć bezczynnie - w końcu tropienie złoczyńców to coś, co wychodzi jej najlepiej.
Josie to postać z mocno skomplikowaną przeszłością, która ma problem, by odnaleźć się w normalnych relacjach międzyludzkich. Zatem, gdy Noah przechodzi żałobę, a przechodzi ją naprawdę ciężko, Josie czuje się mocno zagubiona. A czy wtedy nie najlepiej uciec w pracę? I tak Josie angażuje się w śledztwo, znowu na prowadzenie wychodzi detektywka. Śledztwo trudne i skomplikowane, bo prowadzące w rejony mocno niespodziewane. Im dalej, tym akcja przyspiesza, jest przyjemnie dynamiczna i chyba nie aż tak dramatyczna jak w tomach poprzednich. Dobrze wyważona, angażuje czytelnika od początku do samego końca. Po raz piąty przy przygodach Josie bawiłam się naprawdę dobrze! Czekam na więcej, a “Kości niezgody” oceniam na 7,5/10. Więcej napisałam tu: https://www.kryminalnatalerzu.pl/2024/02/kosci-niezgody-lisa-regan-patronacka.html
Josie Quinn to bohaterka serii kryminalnej pióra Lisy Regan, która na polskim rynku obecna jest od roku 2022. “Kości niezgody” to jej tom piąty - równie dobry jak pozostałe cztery! Oczywiście jeśli macie chęć, to po ten tom możecie sięgnąć bez znajomości poprzednich - to osobna zagadka kryminalna, choć po raz kolejny bardzo bliska prywatnych wątków bohaterów serii.
Tym...
2024-01-26
“Sześć powodów, by umrzeć” Marty Zaborowskiej łączy w sobie elementy thrillera psychologicznego z kryminałem i choć ma solidną zagadkę kryminalną, to równocześnie opowiada o różnych odcieniach miłości… miłości niebezpiecznej, bo prowadzącej do zbrodni. (premiera książki w walentynki!)
Historia toczy się w pierwszej połowie września, choć tak naprawdę swój początek ma kilka miesięcy wcześniej - w marcu doszło do zaginięcia Miriam Macharow, w dniu jej czwartej rocznicy ślubu. Śledztwo jednak nic nie przyniosło, zatem teraz po odkryciu dosyć znaczącego dowodu zostaje przydzielone nowym detektywom. To Nauman i Shi Lu, którzy teraz muszą odkryć, kto z najbliższego otoczenia Miriam jej źle życzył, na tyle, że mógłby nawet posunąć się do wyrządzenia jej krzywdy nieodwracalnej? Podejrzanych jej kilku, a każdy z nich skrywa niejedną tajemnicę.
I tak akcja przedstawiona jest oczami tych właśnie postaci - podejrzani z otoczenia Miriam opowiadają nam historię w narracji pierwszoosobowej, przez co ich spojrzenie na świat nie jest obiektywne - dostajemy tę samą historię, ale różniącą się szczegółami. Kto z nich mąci, a kto mówi prawdę? Od początku historia świetnie trzyma napięcie, od początku akcja prowadzona jest tak, że czytelnik stawia sobie pytania - naprawdę od samego początku wciąga i zajmuje! Jest świetnie utrzymana nutka tajemnicy, która długo kojarzyła mi się z brytyjską klasyką kryminału. Są też i zagadnienia współczesne, świetnie się z nią łączące. Akcja, jak to w thrillerze psychologicznym domestic noir zazwyczaj bywa, toczy się spokojnym rytmem, dopiero pod koniec przyspiesza nabierając nieco sensacyjnego zabarwienia. Finalnie wychodzi powieść spójna, zaskakująca i jak na polski rynek dosyć nieszablonowa. To moje pierwsze spotkanie z piórem autorki i podobało mi się! Oceniam 7,5/10, więcej napisałam tu: https://www.kryminalnatalerzu.pl/2024/02/szesc-powodow-by-umrzec-marta_12.html
“Sześć powodów, by umrzeć” Marty Zaborowskiej łączy w sobie elementy thrillera psychologicznego z kryminałem i choć ma solidną zagadkę kryminalną, to równocześnie opowiada o różnych odcieniach miłości… miłości niebezpiecznej, bo prowadzącej do zbrodni. (premiera książki w walentynki!)
Historia toczy się w pierwszej połowie września, choć tak naprawdę swój początek ma kilka...
2023-12-01
Historia powieści kryminalnej "Drudzy" Piotra Borlika rozpoczyna się pewnej czwartkowej nocy na ulicach Gdańska - jak co tydzień organizowane są tam w teorii nielegalne wyścigi samochodowe. Właśnie na starcie stają Rudy, jeden z pierwszych organizatorów tej imprezy oraz nowy chłopak jego młodszej siostry Justyny. To ona staje pomiędzy dwoma samochodami, by, trochę na złość bratu, dać im sygnał do startu. Do którego jednak nigdy nie dochodzi, gdyż dzieje się coś niespodziewanego –podjeżdża do nich motocyklista, wypuszcza chmarę ciem, po czym oblewa dziewczynę benzyną i podpala… Dzięki szybkiej relacji jej chłopaka, Justyna na szczęście przeżywa, choć jej stan jest krytyczny. Od początku wiadomo, że będzie to mocno medialna sprawa, zatem komendant wzywa podkomisarza Pawła Szumskiego, któremu towarzyszyć ma nowa koleżanka w zespole – aspirantka Monika Lewicka. Czy uda im się znaleźć sprawcę i odkryć powód tych nocnych zdarzeń?
Start historii jest dosyć makabryczny, ale i widowiskowy - przyciąga ciekawość czytelnika, której nie odpuszcza w sumie do samego końca, choć tempo akcji szybko się stabilizuje do przyjemnie umiarkowanego. Dzięki temu dokładnie śledzimy pracę śledczych, którzy nieraz natykają się na ścianę trudną do przebicia… Narrator opowiada historię z trzech perspektyw - Moniki, Pawła i Rudego. I każda z tych kreacji jest inna, ale każda pełna, bardzo przekonywująca i rozbudowana. Jestem ciekawa czy też szczególnie zachwyci Was Paweł! Intryga, jak to u Borlika, jest skrupulatnie przemyślana, logiczna, a równocześnie naprawdę trudna do odgadnięcia, a do tego przynosi zaskakujący, niewyeksploatowany jeszcze temat… Który musicie odkryć sami! Całość oceniam na przyjemne 7,5/10 i zapraszam na pełną recenzję: https://www.kryminalnatalerzu.pl/2024/01/drudzy-piotr-borlik-patronacka-recenzja.html
Historia powieści kryminalnej "Drudzy" Piotra Borlika rozpoczyna się pewnej czwartkowej nocy na ulicach Gdańska - jak co tydzień organizowane są tam w teorii nielegalne wyścigi samochodowe. Właśnie na starcie stają Rudy, jeden z pierwszych organizatorów tej imprezy oraz nowy chłopak jego młodszej siostry Justyny. To ona staje pomiędzy dwoma samochodami, by, trochę na złość...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-22
“Mała” Carmen Moli to trzeci tom serii (można też czytać osobno) hiszpańskich czarnych kryminałów z inspektor Eleną Blanco, w mojej ocenie do tej pory z tych trzech najlepszy - dzisiaj przy pisaniu recenzji przekonałam się, że faktycznie ilość ciekawych aspektów tej książki nie pozostawia we mnie żadnych wątpliwości co do jakości lektury!
Historia zaczyna się na przełomie roku chińskiego. Ten wyjątkowy wieczór Zarate i Chesca, dwójka współpracowników specjalnego wydziału policji BAC, miała spędzić wspólne, jednak w ostatnim momencie nieco się posprzeczali i rozdzielili. Chesca sama poszła do baru, później spotkała kogoś, z kim chciała spędzić noc… Kolejnego dnia nie pojawia się w pracy, nie pojawia się na rozprawie w sądzie. Zarate jest pewny, że coś złego ją spotkało, jednak ich zwierzchnik to bagatelizuje… inaczej podchodzi do tego Elena, którą Zarate spotyka przypadkowo w Madrycie - choć nie jest już policjantką, od razu angażuje się w poszukiwanie przyjaciółki. Czy uda im się odkryć co stało się z Chescą? Na czas?!
“Mała” to czarny kryminał, czyli tematy jakie porusza są dosyć makabryczne, brutalnie, nieludzkie. A jednak nie da się odeprzeć myśli, że prawdziwe, dobrze znamy takie historie z doniesień medialnych… Intryga prowadzona jest z dużym wyczuciem, mimo makabry nie mamy wrażenie zbędnej brutalności, obrzydliwości - tu wszystko jest po coś, a autorzy stawiają raczej na niedopowiedzenia... Podobał mi się też bardzo świat przedstawiony - nie tylko miejsca i wielokulturowość Hiszpanii, ale i dobre osadzenie w tematach społecznych. Oceniam 8/10, więcej napisałam tu: https://www.kryminalnatalerzu.pl/2023/11/maa-carmen-mola-recenzja-ambasadorska.html
“Mała” Carmen Moli to trzeci tom serii (można też czytać osobno) hiszpańskich czarnych kryminałów z inspektor Eleną Blanco, w mojej ocenie do tej pory z tych trzech najlepszy - dzisiaj przy pisaniu recenzji przekonałam się, że faktycznie ilość ciekawych aspektów tej książki nie pozostawia we mnie żadnych wątpliwości co do jakości lektury!
Historia zaczyna się na przełomie...
2023-11-05
„Samotna noc” to czwarty tom serii kryminalnej z sierżantką Kate Linville, ale jak sama sprawdziłam spokojnie da się ją czytać jako powieść osobną.
Druga połowa grudnia roku 2019, malutka angielska wioska. Anna Carter prowadząca kurs kulinarny dla singli wracając w mglisty wieczór do domu jest świadkiem dziwnej sytuacji – samochód jadący przed nią zostaje brutalnie zatrzymany na środku skrzyżowania przez zakapturzonego mężczyznę, który od razu do niego wsiada. Prowadzącą jest kobieta, prawdopodobnie jedna z kursantek Anny. Anna zaniepokojona jest tą sytuacją, ale ostatecznie mija samochód w zatoczce, wraca do domu i idzie spać. Drugiego dnia okazuje się, że kobieta z tamtego samochodu została zasztyletowana, a ślady jakie znaleziono w jej samochodzie prowadzą do brutalnej zbrodni sprzed lat… Czy faktycznie te sprawy się łączą? I czy Anna mogła zapobiec morderstwu?
Historia przedstawiona jest w krótkich rozdziałach z podziałem na dni z dwóch głównych perspektyw: Anny i Kate, choć pojawiają się i inni – np. tajemniczy mężczyzna, który prawdopodobnie powiązany jest ze zbrodniami. Obydwie główne bohaterki to kobiety cierpiące na samotność, która jest jednym z głównych tematów tej historii, postacie w tej czy innej formie ją odczuwają. Intryga kryminalna dobrze trzyma się ram gatunkowych, w większości toczy się niespiesznie, dopiero w finale dostajemy dynamiczną akcję. Zagadka jest ciekawa, zwraca uwagę na ciekawe zagadnienia. No i ten klimat – małomiasteczkowy, zimowy – bardzo mi się podobał! Na pewno nie jest to moja ostatnia wizyta w tym miasteczku 😊 Oceniam 7,5/10, więcej napisałam tu: https://www.kryminalnatalerzu.pl/2023/11/samotna-noc-charlotte-link-recenzja.html
„Samotna noc” to czwarty tom serii kryminalnej z sierżantką Kate Linville, ale jak sama sprawdziłam spokojnie da się ją czytać jako powieść osobną.
Druga połowa grudnia roku 2019, malutka angielska wioska. Anna Carter prowadząca kurs kulinarny dla singli wracając w mglisty wieczór do domu jest świadkiem dziwnej sytuacji – samochód jadący przed nią zostaje brutalnie...
2023-11-02
Emelie Schepp akcję swojej serii kryminalnej z prokuratorką Jan Berzelius osadziła w szwedzkim miasteczku Norrköping. Ale nawet jeśli całej serii nie znacie, to nic strasznego, bo każdy jej tom równie dobrze można traktować jako osobną powieść kryminalną.
Historia tomu piątego pt. „Brat” toczy się dwutorowo – obserwujemy ekipę śledczych skupioną na naprawdę trudnej, pozbawionej punktów zaczepienia sprawie oraz przyszywanego brata Jany, Danilo, który od kilku miesięcy odsiaduje wyrok w szpitalu psychiatrycznym. Śledczy badają sprawę mordowanych kobiet – właśnie znaleźli w rzece drugie ciało, które, dokładnie tak jak pierwsze, zostało brutalnie okaleczone – nogi kobiety przez całą ich długość zostały rozcięte i zszyte razem. Ofiary poza sposobem śmierci, nie mają ze sobą dosłownie nic wspólnego, jak więc dobrał je sobie morderca? Kiedy policja dostaje zgłoszenie o zaginięciu kolejnej kobiety, już wie, że ma dosłownie maksymalnie dwa dni, by odkryć i znaleźć sprawcę. Czy zdążą?
Większa część powieści toczy się tempem umiarkowanym, policja przesłuchuje świadków, szuka dowodów. Dopiero sam finał mocno przyspiesza, co daje wrażenie powieści sensacyjnej i w sumie dokładnie w ten gatunek wpisuje się rozwiązanie, które jak dla mnie, było nieco za szybkie. Zagadka prowadzona jest ciekawie, jest kilka fajnych zaskoczeń, a ciekawość cały czas utrzymuje się na stałym poziomie. Każdy rozdział rozpisany jest na krótkie scenki naprzemiennie pokazujące poczynania bohaterów, a to sprawia, że książkę czyta się sprawnie i szybko. Historia wciąga, postacie ciekawią, a tematy, które historia porusza są zarówno uniwersalne, jak i bardzo współczesne. Jest o rodzicielstwie, więzi braterskiej oraz szukaniu siebie samego, życiu w zgodzie z własną naturą. Tym samym jest też i trochę o wychowaniu, dzieciństwie, w który uczymy się pewnych trudnych później do wykorzeniania nałogów. Oceniam 7/10, więcej napisałam tu: https://www.kryminalnatalerzu.pl/2023/11/brat-emelie-schepp-recenzja-ambasadorska.html
Emelie Schepp akcję swojej serii kryminalnej z prokuratorką Jan Berzelius osadziła w szwedzkim miasteczku Norrköping. Ale nawet jeśli całej serii nie znacie, to nic strasznego, bo każdy jej tom równie dobrze można traktować jako osobną powieść kryminalną.
Historia tomu piątego pt. „Brat” toczy się dwutorowo – obserwujemy ekipę śledczych skupioną na naprawdę trudnej,...
2023-09-03
„Między młotem a imadłem” Olgi Rudnickiej to siódmy tom serii z detektywką Matyldą Dominiczak, co prawda każdy da się czytać oddzielnie, jednak przy tym tytule gorąco zachęcam do zapoznania się także z tomem poprzednim (lub całym cyklem, jeśli macie chwilę! Pierwszy tom to „Oddaj albo giń!”, w czasach gdy Matylda jest jeszcze bibliotekarką...) pt. „Wadliwy klient”, bo te akurat sprawą kryminalną są dosyć mocno powiązane.
Matylda została pogrzebana żywcem! A przynajmniej tak jej się wydaje, ale co innego może oznaczać zapakowanie do trumny, wywiezienie gdzieś, a potem odgłosy sypania czegoś na wieko? To ewidentnie ziemia, ewidentnie grób! W tym czasie komisarz Marecki ze swoją nową partnerką komisarką Mizerą ruszają na jej poszukiwania – mąż nic nie wie, nie wie nawet kiedy żonę widział po raz ostatni, Tomczak nie chce nic wyjawić, by nie zdradzić danego słowa swojej pracodawczyni... ale czy przypadkiem nie gangster Wujek, dla którego ostatnio niechcąco pracowała, nie jest zamieszany w tę sprawę?
Olga Rudnicka jak nikt inny potrafi dostarczyć czytelnikowi i masę humoru i dobrą, trzymającą w napięciu zagadkę kryminalną. To pierwsze kryje się w postaciach, w ich rewelacyjnych dialogach i samych sytuacjach, to drugie po prostu w solidnej intrydze kryminalnej. A tu są aż dwie – jedna kontynuowana z „Wadliwego klienta” o zaginionych byłych dziewczynach architekta, druga to... tajna wojna gangów. Ale spokojnie, wszystko utrzymane w lekkim, zabawnym tonie. Między tym trochę feminizmu (przy Tomczaku każda kobieta to feministka...), jest trochę walki o swoje. Uwielbiam ten cykl i przy tym tomie bawiłam się naprawdę dobrze. Już czekam na więcej! Oceniam 7,5/10, więcej napisałam tu: https://www.kryminalnatalerzu.pl/2023/09/miedzy-motem-imadem-olga-rudnicka_20.html
„Między młotem a imadłem” Olgi Rudnickiej to siódmy tom serii z detektywką Matyldą Dominiczak, co prawda każdy da się czytać oddzielnie, jednak przy tym tytule gorąco zachęcam do zapoznania się także z tomem poprzednim (lub całym cyklem, jeśli macie chwilę! Pierwszy tom to „Oddaj albo giń!”, w czasach gdy Matylda jest jeszcze bibliotekarką...) pt. „Wadliwy klient”, bo te...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08-17
„Skazani za życia” Marca De Franchi to kryminał niezwykły, który z pewnością Was zaskoczy. Do tego dochodzi jeszcze włoski, więc klimat tamtejszych miasteczek, krętych dróg i zabytków, który przewijają się przez powieść, jest naprawdę rewelacyjny!
Na krętej drodze, w okolicach północy mężczyzna wracający samochodem z pracy natyka się na kilkunastoletniego chłopca, który biegnie ostatkiem sił, krzyczy. Do tego jest kompletnie nagi. Chłopiec trafia do szpitala, kolejnego dnia na miejscu zjawia się funkcjonariuszka z centrali operacyjnej policji – młodsza komisarz Valentina Medici. Chłopiec opowiada jej dziwną historię o mężczyźnie, który go porwał, długich białych włosach, uśmiechu, twarzach w furgonetce i drugim chłopcu... Kobieta powoli wgryza się w sprawę, jednak okazuje się, nie ma tyle czasu – właśnie doszło do kolejnego porwania chłopca, który wygląda dokładnie tak, jak ten leżący w szpitalu... Tym razem porwaniu towarzyszyło morderstwo… O co w tym chodzi? Kim jest i jaki cel ma sprawca? Valentina jeszcze nie wie naprzeciw jak wytrawnego przeciwnika staje...
Książka rozpisana jest na króciutkie rozdziały, przedstawione z różnych perspektyw, przede wszystkim Valentiny i chwilę później pojawiającego się lokalnego policjanta Fabia Costy. Fabuła rozkręca się spokojnie, ale tak po jakieś setnej stronie zorientowałam się, że wcale nie chcę jej odkładać. Mocno wciąga i zaskakuje, tym bardziej, że fabuła poprowadzona jest tak, że w połowie książki mogłaby się zakończyć. Zatem co dalej? Och, jeszcze więcej! I już trochę bardziej sensacyjnie. Jest mnóstwo fajnych wątków, tematów, jak motyw sztuki, dokładne oddanie pracy tamtejszej policji czy temat obsesji ogarniającej wszystko. Myślę, że to będzie naprawdę dobry wybór na jesienne długie wieczory, klimatyczny, zajmujący kryminał. A ja już czekam na tom drugi! Oceniam 7,5/10, więcej napisałam tu: https://www.kryminalnatalerzu.pl/2023/09/skazani-za-zycia-marco-de-franchi_20.html
„Skazani za życia” Marca De Franchi to kryminał niezwykły, który z pewnością Was zaskoczy. Do tego dochodzi jeszcze włoski, więc klimat tamtejszych miasteczek, krętych dróg i zabytków, który przewijają się przez powieść, jest naprawdę rewelacyjny!
Na krętej drodze, w okolicach północy mężczyzna wracający samochodem z pracy natyka się na kilkunastoletniego chłopca, który...
Jak pisać o biografii? Tak, by przedstawić czego można po niej oczekiwać, ale i tak, by historię życia opisywanej postaci zostawić do samodzielnego odkrycia czytelnikowi, prawda? Z takiego założenia wychodzę pisząc o książce Lucy Worsley pt. “Agatha Christie. Nieuchwytna kobieta”.
Podejrzewam, że nazwisko Christie nie jest nikomu obce - to przecież królowa kryminału, która zmieniła oblicze powieści detektywistycznej i rozpowszechniła ją na cały świat. A jednak co wiemy o samej Agacie? No właśnie, chyba niewiele. Przynajmniej ja niewiele o jej życiu wiedziałam, zakładam jednak że nie byłam w tej niewiedzy sama. Byłam, czas przeszły, gdybyż po tej lekturze jestem w wiedzę bogata! I było warto! Bo Christie to nie tylko autorka niezwykła, to również kobieta, która, mimo iż się tym nie przechwalała i raczej trzymała swoją prywatność skrytą przed czytelnikami i mediami, to żyła tak, jak chciała. Choć i jej przyszło się nieraz borykać z prawdziwymi problemami…
I właśnie tak całościowo Worsley do niej podchodzi. Pisze oczywiście o jej powieściach, jaki wpływ miały na literaturę, ale głównie pisze o samej Agacie - jej losach, jej rolach, jakie sama sobie, a może po prostu życie jej narzucało. Autorka czerpie z wielu źródeł, odnosi się i do książek samej Agathy i do jej korespondencji, autobiografii, jak i ówczesnej prasy i innych badaczy jej życia. Stylistycznie z początku miałam lekkie opory, jednak po chwili przyzwyczaiłam się do narracji i już czytało się łatwiej - ba, czytało się tak dobrze, że kiedy nie czytałam, to tęskniłam. Cieszę się, że ta książka została u nas wydana, bo dzięki niej mogłam przeżyć niesamowitą przygodę poznając koleje życia tej niesamowitej, nieuchwytnej kobiety, jaką była i zostanie po wieczność Agatha Christie. A teraz pora uzupełnić kolekcję jej powieści! Oceniam: 8/10, więcej napisałam tu: https://www.kryminalnatalerzu.pl/2024/04/agatha-christie-nieuchwytna-kobieta_24.html
Jak pisać o biografii? Tak, by przedstawić czego można po niej oczekiwać, ale i tak, by historię życia opisywanej postaci zostawić do samodzielnego odkrycia czytelnikowi, prawda? Z takiego założenia wychodzę pisząc o książce Lucy Worsley pt. “Agatha Christie. Nieuchwytna kobieta”.
więcej Pokaż mimo toPodejrzewam, że nazwisko Christie nie jest nikomu obce - to przecież królowa kryminału, która...