-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2017-03-22
2017-03-18
Niesamowite, że książka dla dzieci zachwyca osoby w innym przedziale wiekowym. Zawiera w sobie masę ważnych prawd, polecam z całego serca.
Niesamowite, że książka dla dzieci zachwyca osoby w innym przedziale wiekowym. Zawiera w sobie masę ważnych prawd, polecam z całego serca.
Pokaż mimo to2017-01-01
To smutne, jak prawdziwa jest ta książka.
Peter urodził się w zwykłej rodzinie, przed pójściem do szkoły miał normalne dzieciństwo, był normalnym chłopcem. Z momentem postawienia nogi w szkolnym autobusie normalność ta zmieniła się w inność.
Bo w szkole Peter nie był już normalny. Był inny.
Przykre jest to, że wiele razy zwracał się o pomoc, a nigdy jej nie otrzymał. Oczywiście, są dzieci prześladowane w szkole, jest ich mnóstwo, ale to nikogo nie usprawiedliwia. Peter potrzebował kogoś bliskiego, kogoś, kto pomógłby mu się ze wszystkim uporać, a nie miał nikogo. Matka myślała, że wszystko jest dobrze, że jej synek jest normalnym chłopcem. Ojciec za to w ogóle go nie zauważał, zbyt zafascynowany swoim drugim synem.
Tak naprawdę, czy można się dziwić, że chłopiec od dziecka szykanowany, wyśmiewany, upokarzany, niezauważany przez własnych rodziców, pozbawiony przyjaciół, bo zawsze był "inny", ten, który pomimo próśb nie otrzymał pomocy i zdany był sam na siebie w obliczu uporczywego dręczenia w końcu nie wytrzymał, wszedł do swojego liceum i zaczął strzelać do innych uczniów? Jak źle musiało być, skoro w pewnym momencie stwierdził, że jest zdolny do zabójstwa swoich oprawców? CZY TO BYŁ JEDYNY SPOSÓB ZWRÓCENIA NA SIEBIE UWAGI? Bo dopiero po tym incydencie ludzie zaczęli zauważać, że jednak coś tutaj nie pasuje, że Peter NAPRAWDĘ potrzebuje pomocy.
Brak mi słów, żeby opisać moje odczucia co do tej książki.
Jodi Picoult porusza ciężkie tematy, ale zawsze prawdziwe i zawsze z nagłymi zwrotami akcji na koniec. Dochodząc prawie do ostatnich stron stwierdziłam: "Kurde, niby Picoult, a ja jeszcze nie miałam stanu przedzawałowego", a kilka minut później? "... o kurde".
Jestem po przeczytaniu trzech jej książek z rzędu, muszę to przerwać, zbytnio mnie dołują.
Polecam z całego serca.
Mam nadzieję, że ta książka chociaż jednej osobie otworzy oczy na to, co dzieje się wokół.
To smutne, jak prawdziwa jest ta książka.
Peter urodził się w zwykłej rodzinie, przed pójściem do szkoły miał normalne dzieciństwo, był normalnym chłopcem. Z momentem postawienia nogi w szkolnym autobusie normalność ta zmieniła się w inność.
Bo w szkole Peter nie był już normalny. Był inny.
Przykre jest to, że wiele razy zwracał się o pomoc, a nigdy jej nie otrzymał....
2016-12-21
Nie oglądajcie najpierw filmu. Stanowczo odradzam. Przez to, w moim mniemaniu, książka wypada słabo. Dlaczego? Przez kilka istotnych różnic.
Pierwszą z nich, jakże rażącą i druzgocącą, jest główna bohaterka, a dokładniej jej imię i osobowość. JAK MOŻNA ZAMIENIĆ IMIĘ JEDNEJ Z GŁÓWNYCH BOHATEREK Z POSTACIĄ DRUGOPLANOWĄ? Ja przez to czułam się mega zdezorientowana i myślałam, że to jakoś się odmieni czy coś, ALE NIE. Poza tym - charakter. O matko. Nie wypowiem się.
A jeśli już o charakterach mowa, no to pani Peregrine. W filmie była tak mega mega, a w książce zupełnie inna. NO SORY, LICHO MNIE BIERZE JAK O TYM MYŚLĘ.
Mega minus. Dla twórców filmu, oczywiście. Choć to recenzja książki, to muszę o tym wspomnieć.
Mimo wszystko książka była świetna, moja recenzja jest wynikiem wcześniejszego obejrzenia filmu, co nie było dobrym posunięciem. Nie polecam.
Z chęcią sięgnę po Miasto Cieni.
Nie oglądajcie najpierw filmu. Stanowczo odradzam. Przez to, w moim mniemaniu, książka wypada słabo. Dlaczego? Przez kilka istotnych różnic.
Pierwszą z nich, jakże rażącą i druzgocącą, jest główna bohaterka, a dokładniej jej imię i osobowość. JAK MOŻNA ZAMIENIĆ IMIĘ JEDNEJ Z GŁÓWNYCH BOHATEREK Z POSTACIĄ DRUGOPLANOWĄ? Ja przez to czułam się mega zdezorientowana i myślałam,...
2016-11-20
Autorka napisała świetną książkę, o miłości i zdradzie odbywającej się w tym samym czasie co miłość ponad wszystko i trwanie do końca, o poświęceniu, jakiego jesteśmy dokonać dla ukochanej osoby.
Autorka napisała świetną książkę, o miłości i zdradzie odbywającej się w tym samym czasie co miłość ponad wszystko i trwanie do końca, o poświęceniu, jakiego jesteśmy dokonać dla ukochanej osoby.
Pokaż mimo to2016-10-30
Z żalem stwierdzam, że trzy dni przez które czytałam tą książkę, są dniami straconymi.
Nie wiem skąd te wszystkie pochwały, że to niby bestseller jest, że oderwać się od tej książki nie można. Owszem, czyta się szybko, jednak nie dzięki fabule czy jakiemuś napięciu, które powinno być spotykane w tego typu książkach.
Nastawiałam się na coś lepszego. O tej książce się słyszy, a głównie to "jaka to ona świetna". Moim zdaniem... no cóż. Nie podobała mi się ani trochę.
Jedyne, co mi się podobało, to styl pisania autorki. Bardzo lekki. Ale to nie zmienia faktu, że tak bardzo pochlebne słowa kierowane w stronę tej książki są, jak dla mnie, bardzo nietrafne.
Choć może komuś się spodoba, nie wiem, gusta są różne.
Zdecydowanie nie polecam.
Z żalem stwierdzam, że trzy dni przez które czytałam tą książkę, są dniami straconymi.
Nie wiem skąd te wszystkie pochwały, że to niby bestseller jest, że oderwać się od tej książki nie można. Owszem, czyta się szybko, jednak nie dzięki fabule czy jakiemuś napięciu, które powinno być spotykane w tego typu książkach.
Nastawiałam się na coś lepszego. O tej książce się słyszy,...
2016-10-23
Czekałam z niecierpliwością na premierę. Zaczęłam czytać jak tylko przyszła, czyli wczoraj, i do dzisiaj pochłonęłam te 355 stron scenariusza. To dzięki tej formie zajęło mi to tak mało czasu.
Czego się bałam? Że nie będę czuła tego klimatu, co przy poprzednich siedmiu częściach, ale na szczęście te obawy okazały się bezpodstawne. Klimat czułam. Jednak to... to już nie jest ten sam Harry Potter. Dlatego daję dziewięć gwiazdek. Dla mnie HP to już zawsze będzie głównie Harry, Ron i Hermiona, ich przygody, ich problemy, a tutaj mamy naprawdę dużą dawkę Albusa i Scorpiusa, ogólnie książka jest głównie o nich, to mi ciut przeszkadza. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, prawda?
Ta opowieść szokowała mnie od początku, w niektórych momentach doszczętnie ryła psychę (wybaczcie wyrażenie) i często nie wiedziałam co, gdzie i jak.
Cierpiałam razem z Harrym. Było mi go szkoda jak nigdy wcześniej. Praktycznie przez całą książkę. Tym razem to on był moją ulubioną postacią. W sadze często przeszkadzało mi to, że wszędzie było go pełno (wiem, że to główny bohater, ciii), ale tutaj? Nic dodać, nic ująć.
A bardzo nie podobała mi się postać Rona. Nie wiem, dlaczego przedstawiono go w takim świetle. W poprzednich książkach był zupełnie inny.
Podsumowując, historia była ciekawa. Niemniej, to już nie ten sam HP. Nie zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że książkę wydano dla hajsu - a może to i prawda, jednak według mnie nie.
Książka zalicza się do moich ulubionych. Ej, to w końcu Harry Potter. Nie stawiałam sobie co do niej wysokich wymagań, więc nie jestem zawiedziona. Historia mnie zaintrygowała. I silnie na mnie działała, o czym wspomniałam, szokowała, i tak dalej.
Ale... nie chcę, aby pojawiła się kolejna, bo po co? Rodzina Harrego była szczęśliwa, nic więcej mi nie potrzeba. Jeśli kolejna część się pojawi, to już naprawdę dla pieniędzy. Ale z chęcią przeczytałabym jakiegoś prequela. O Lily i Jamesie, na przykład.
Moja opinia jest dość wyczerpująca, a to dziwne, bo nie przepadam za długimi ocenami, zazwyczaj ograniczam się do kilku zdań.
No ale, jak już mówiłam, to Harry Potter.
Pozdrawia wielka Potterhead.
Czekałam z niecierpliwością na premierę. Zaczęłam czytać jak tylko przyszła, czyli wczoraj, i do dzisiaj pochłonęłam te 355 stron scenariusza. To dzięki tej formie zajęło mi to tak mało czasu.
Czego się bałam? Że nie będę czuła tego klimatu, co przy poprzednich siedmiu częściach, ale na szczęście te obawy okazały się bezpodstawne. Klimat czułam. Jednak to... to już nie jest...
2016-10-15
Kiedyś sięgnęłam po "Bez mojej zgody" tej autorki, zawiodłam się. Postanowiłam przeczytać więc "To, co zostało". I powaliło mnie. Czytałam do pierwszej w nocy całkowicie olewając słówka na włoski, angielski i hiszpański. Ale to nieważne.
Żałuję tylko, że tak szybko zorientowałam się w sytuacji z krwią (nie mówię więcej, żeby nie robić spojlerów) i na końcu nie miałam takiego zaskoczenia.
Ale książkę chyba zaliczam już do moich ulubionych. Mimo, że kolejną noc będę musiała zarwać na naukę tych nieszczęsnych słówek.
Kiedyś sięgnęłam po "Bez mojej zgody" tej autorki, zawiodłam się. Postanowiłam przeczytać więc "To, co zostało". I powaliło mnie. Czytałam do pierwszej w nocy całkowicie olewając słówka na włoski, angielski i hiszpański. Ale to nieważne.
Żałuję tylko, że tak szybko zorientowałam się w sytuacji z krwią (nie mówię więcej, żeby nie robić spojlerów) i na końcu nie miałam...
2016-10-14
Film był fantastyczny, jednak w książce brakowało mi dialogów i nie pasowała zbyt szybka akcja. Jednak polecam (choć nie tym, którzy mają zamiar obejrzeć film, książka jest jednym wielkim spojlerem).
Film był fantastyczny, jednak w książce brakowało mi dialogów i nie pasowała zbyt szybka akcja. Jednak polecam (choć nie tym, którzy mają zamiar obejrzeć film, książka jest jednym wielkim spojlerem).
Pokaż mimo to2016-10-13
Szczerze nudziła mnie historia Charlesa, za to opowieść Sary była fascynująca i ze zniecierpliwieniem czekałam właśnie na nią, czasem z trudem przechodząc przez historię głównego bohatera.
Szczerze nudziła mnie historia Charlesa, za to opowieść Sary była fascynująca i ze zniecierpliwieniem czekałam właśnie na nią, czasem z trudem przechodząc przez historię głównego bohatera.
Pokaż mimo toNajpiękniejsza polska książka, jaką czytałam.
Najpiękniejsza polska książka, jaką czytałam.
Pokaż mimo to
Książka o pięciu się na szczyt, o ryzykownej decyzji przeprowadzki na inny kontynent, o marzeniach i przeszkodach, które młoda piosenkarka napotkała na swojej drodze.
Jako największa fanka polecam każdemu. Jestem z Lodoviką całym sercem.
Książka o pięciu się na szczyt, o ryzykownej decyzji przeprowadzki na inny kontynent, o marzeniach i przeszkodach, które młoda piosenkarka napotkała na swojej drodze.
Jako największa fanka polecam każdemu. Jestem z Lodoviką całym sercem.
Dawno nie wciągnęłam się tak bardzo w żadną książkę.
Florence ma swój własny świat, który w pewnym momencie zaczyna ją przerastać, przynajmniej tak się wydaje. Ale to nieprawda.
Książka napisana ciekawym językiem, językiem Florence.
Ale 9, bo liczyłam na ciekawszy koniec.
Polecam, bardzo mocno.
Dawno nie wciągnęłam się tak bardzo w żadną książkę.
Pokaż mimo toFlorence ma swój własny świat, który w pewnym momencie zaczyna ją przerastać, przynajmniej tak się wydaje. Ale to nieprawda.
Książka napisana ciekawym językiem, językiem Florence.
Ale 9, bo liczyłam na ciekawszy koniec.
Polecam, bardzo mocno.