-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
Dobrze się ją czyta: jak współczesną bajkę, której autor jest obdarzony niesamowitą wyobraźnią.
Tekst jest lekki, przystępny, a fabuła wciągająca. Zdecydowanym plusem jest opis rodzącej się między głównymi bohaterami przyjaźni oraz smak przygody.
Drażni mnie niewymownie przerysowana postać nauczyciela eliksirów Sewerusa Snape'a, jego jadowite wypowiedzi o Harrym Potterze i nieprzyjemny sposób bycia połączony z nieprzystępnym charakterem.
Dobrze się ją czyta: jak współczesną bajkę, której autor jest obdarzony niesamowitą wyobraźnią.
Tekst jest lekki, przystępny, a fabuła wciągająca. Zdecydowanym plusem jest opis rodzącej się między głównymi bohaterami przyjaźni oraz smak przygody.
Drażni mnie niewymownie przerysowana postać nauczyciela eliksirów Sewerusa Snape'a, jego jadowite wypowiedzi o Harrym Potterze i...
1994-01-01
Wspaniała książka, której treść zapamiętałam po dziś dzień (tylko tytuł wyleciał z głowy).
Czytałam ją jako mała dziewczynka z wypiekami na twarzy. Choroba najmłodszej bohaterki stała się dla mnie wręcz traumatycznym przeżyciem, które dzieliłam solidarnie z główną bohaterką...Aż do teraz wszystkie emocje żyją w zakamarkach pamięci. Była to pierwsza lektura, której słowa docierają w głąb duszy i zostają tam już na zawsze.
To może być piękny początek wielkiej pasji czytania. Tak było w moim przypadku.
Polecam, nie tylko małym dziewczynkom, ale także dorosłym kobietom, mężczyznom rzecz jasna również, jeśli mają ochotę.
Nie znajduję minusów lektury!
Moja ocena:
10/10
Wspaniała książka, której treść zapamiętałam po dziś dzień (tylko tytuł wyleciał z głowy).
Czytałam ją jako mała dziewczynka z wypiekami na twarzy. Choroba najmłodszej bohaterki stała się dla mnie wręcz traumatycznym przeżyciem, które dzieliłam solidarnie z główną bohaterką...Aż do teraz wszystkie emocje żyją w zakamarkach pamięci. Była to pierwsza lektura, której słowa...
Jak myślicie, czy feministki kochają tę książkę? :)
Nie wiem jak bojowniczki o wolność i równość, ale ja nie wspominam jej najmilej. To nie o to chodzi, że jest lekturą czy też fabuła nie taka, jakbym chciała, ale po prostu - nie moje klimaty.
Moja ocena:
6/10
Jak myślicie, czy feministki kochają tę książkę? :)
Nie wiem jak bojowniczki o wolność i równość, ale ja nie wspominam jej najmilej. To nie o to chodzi, że jest lekturą czy też fabuła nie taka, jakbym chciała, ale po prostu - nie moje klimaty.
Moja ocena:
6/10
Cudowna! Po prostu. Nic nie trzeba dodawać: tylko z bólem serca stwierdzić, że czasy to zamierzchłe, kiedy to moje ciekawskie oczęta przebiegały przez uroczą rymowankę i chłonęły dosłownie każdą literkę z niekłamaną radością.
Ach ten zapał siedmiolatka...szkoda, że z wiekiem mi stopniał.
Moja ocena:
10/10
Cudowna! Po prostu. Nic nie trzeba dodawać: tylko z bólem serca stwierdzić, że czasy to zamierzchłe, kiedy to moje ciekawskie oczęta przebiegały przez uroczą rymowankę i chłonęły dosłownie każdą literkę z niekłamaną radością.
Ach ten zapał siedmiolatka...szkoda, że z wiekiem mi stopniał.
Moja ocena:
10/10
2013-07-21
Czwórka rodzeństwa - Piotr, Zuzanna, Edmund i Łucja Pevensy trafiają za sprawą magii do tajemniczej krainy zwanej Narnią.
Tytułowa "stara szafa", okazuje się być drzwiami, które oddzielają dwa światy - magiczny i zwyczajny. Pierwsza odkrywa je najmłodsza z dzieci, Łucja. Przechodzi do Narnii i niemal jednocześnie zyskuje przyjaciela oraz przypadkiem staje się przyczyną jego ogromnych problemów.
Później już cała czwórka znajduje się w tajemniczym świecie, z tymże jedno z dzieci, Edmund, zaufał nie tej osobie, której powinien... a stąd już prosta droga do ciekawej fabuły, która dzieje się dalej, ale o tym, aby dowiedzieć się jakie przygody dotknęły dzieci i co z nich wynikło, musicie sięgnąć po lekturę.
Książkę czyta się dobrze: jest pomysłowa i napisana zrozumiałym językiem.
Narnia to bajka, do której chce się wracać, jak do własnego domu rodzinnego nie raz, i nie dwa. To świat, w którym dobro toczy walkę ze złem, gdzie nożyce miłości przecinają gruby pled zdrady, gdzie wybaczenie idzie w parze z zapomnieniem, a dana druga szansa nie zostaje zmarnowana. To także opowieść o wytrwałości, mądrości płynącej ze spokoju i nadziei oraz o tym, że przyjaźń jest w stanie wznieść się ponad strach i niepewność.
Zdecydowanie polecam. Nie tylko nastolatkom czy dzieciom, ale wszystkim. Naprawdę warto.
Czwórka rodzeństwa - Piotr, Zuzanna, Edmund i Łucja Pevensy trafiają za sprawą magii do tajemniczej krainy zwanej Narnią.
Tytułowa "stara szafa", okazuje się być drzwiami, które oddzielają dwa światy - magiczny i zwyczajny. Pierwsza odkrywa je najmłodsza z dzieci, Łucja. Przechodzi do Narnii i niemal jednocześnie zyskuje przyjaciela oraz przypadkiem staje się przyczyną...
2013-07-21
Ta część podobała mi się bardziej jak jej starsza siostra z prostego powodu: nie widziałam najpierw ekranizacji. I to mnie niewymownie cieszy, bo ta pierwsza nie zabrała mi tego wszystkiego, co w czytaniu jest najpiękniejsze - wchłonięcie przez umysł każdego słowa, aby tam z miliona kawałków tworzyć obraz wykreowany przez autora - bezcenne!
Czwórka rodzeństwa, którą poznajemy w pierwszym tomie cyklu, zatytułowanym: "Opowieści z Narnii - Lew, Czarownica i Stara Szafa" trafia po raz kolejny do przepięknej, baśniowej krainy, aby znów, tak jak poprzednio, przywrócić w niej utracony ład. Tym razem z pomocą śpieszą księciu Kaspianowi, którego podstępny wuj pozbawił tronu Narnii (a słusznie należał się właśnie jemu!)... Jak zakończą się ich przygody? Tego dowiecie się, sięgając po ten tom.
Jedyne, co mnie przygnębiało podczas lektury, to krwawe opisy walki, moim zdaniem, zbyt krwawe, zważywszy, że adresatami książki są dzieci.
Aczkolwiek gorąco polecam, bo Narnia to, mimo wszystko, wspaniały świat, do którego chce się wracać.
Ta część podobała mi się bardziej jak jej starsza siostra z prostego powodu: nie widziałam najpierw ekranizacji. I to mnie niewymownie cieszy, bo ta pierwsza nie zabrała mi tego wszystkiego, co w czytaniu jest najpiękniejsze - wchłonięcie przez umysł każdego słowa, aby tam z miliona kawałków tworzyć obraz wykreowany przez autora - bezcenne!
Czwórka rodzeństwa, którą...
2013-05-29
Ironiczne, dowcipne opowiadanie: o urzędowych absurdach z przymrużeniem oka.
Ironiczne, dowcipne opowiadanie: o urzędowych absurdach z przymrużeniem oka.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-07-07
Dość specyficzne poczucie humoru autora jest po prostu genialne.
Ciekawa opowieść o małżeńskich problemach z przymrużeniem oka.
Dość specyficzne poczucie humoru autora jest po prostu genialne.
Ciekawa opowieść o małżeńskich problemach z przymrużeniem oka.
2013-07-07
Cudna bajka, która uczy,że miłością można pokonać wszystkie przeszkody i rozwiązać nawet najtrudniejsze sprawy.
Cudna bajka, która uczy,że miłością można pokonać wszystkie przeszkody i rozwiązać nawet najtrudniejsze sprawy.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-07-07
Urocza, króciutka opowiastka o dobrych, małych stworzonkach.
Polecam, jak każdą bajkę.
Urocza, króciutka opowiastka o dobrych, małych stworzonkach.
Polecam, jak każdą bajkę.
2012-07-01
"Ania z Zielonego Wzgórza" to książka ponadczasowa, międzypokoleniowa i pełna wiecznie aktualnych, życiowych mądrości.
To poradnik małej dziewczynki, młodej kobiety, jak również statecznej seniorki, który bawi, uczy i pobudza nieustannie do refleksji.
Ania wyszła spod pióra autorki po to, aby przez setki lat czarować kolejne epoki ludzi.
Książka ta to słoneczko, które zawsze ogrzewa, bez względu na porę roku czy stan duszy.
Polecam do wielokrotnego przeczytania.
"Ania z Zielonego Wzgórza" to książka ponadczasowa, międzypokoleniowa i pełna wiecznie aktualnych, życiowych mądrości.
To poradnik małej dziewczynki, młodej kobiety, jak również statecznej seniorki, który bawi, uczy i pobudza nieustannie do refleksji.
Ania wyszła spod pióra autorki po to, aby przez setki lat czarować kolejne epoki ludzi.
Książka ta to słoneczko, które...
2013-05-23
Jako mała dziewczynka uwielbiałam postać Sary - sympatycznej młodej damy - która, w moich oczach nie tylko nie miała wad, ale i wielkie, wielkie szczęście w postaci oddanych przyjaciół.
Ta literacka postać wywarła na mnie ogromny wpływ swoim hartem ducha, dojrzałością i podejściem do życia. Jeśli miałabym jak najkrócej opisać książkę, napisałabym: "Absolutnie nie wolno się poddawać!".
Dlatego, mimo kłopotów ze znalezieniem tej pozycji, nie poddam się i jeszcze nadejdzie dzień, kiedy ją przeczytam :) od deski do deski, i to nie jeden raz.
Tak więc, upragniony dzień nadszedł. A to moje wrażenia.
Któraż dziewczynka nie była idealistką, marzycielką i dobrą duszyczką, która oczami wyobraźni zbawia świat, uwalnia wszelkie dzieci od głodu, chłodu, wojen i przemocy? Nie inna jest Sara Crew - bohaterka powieści: dziewczynka silna, zdecydowana i bezkompromisowa wobec zła, które ją dotyka Poznajemy ją jako 7-letnią półsierotę, która posiada wiele: kochającego ojca, oddaną służbę, pieniądze, pociąg do zdobywania wiedzy, miłość do lektur wszelkiego rodzaju i bogatą wyobraźnię - najcenniejszą perełkę, będącą jej ucieczką w godzinach próby i cudowną fantazję, do której wchodzi zawsze wtedy, kiedy zechce i wpuszcza te osoby, które są - według niej - godne, aby tam razem z nią wejść.
Niestety, bajkowe życie nagle i niespodziewanie kończy się, a w jej miejsce wchodzi brutalne, codzienne życie pełne bólu, upokorzenia i samotności. Sara w jednej chwili została ogołocono dosłownie ze wszystkiego: w jej sakiewce nie ma ani centa, a w sercu hula cierpienie...Ale czy ten stan potrwa wiecznie?
Książka jest bogata w wartości i dobra nie tylko dla małej dziewczynki, ale i dorosłej kobiety. Tą pierwszą uczą życia, drugą - podejścia do dziecka skrzywdzonego przez los, bo zbyt wcześnie osieroconego.
Jako mała dziewczynka uwielbiałam postać Sary - sympatycznej młodej damy - która, w moich oczach nie tylko nie miała wad, ale i wielkie, wielkie szczęście w postaci oddanych przyjaciół.
Ta literacka postać wywarła na mnie ogromny wpływ swoim hartem ducha, dojrzałością i podejściem do życia. Jeśli miałabym jak najkrócej opisać książkę, napisałabym: "Absolutnie nie wolno się...
2012-01-01
Książka, tak samo jak jej starsza siostra: bawi, uczy, wzrusza i pobudza do refleksji. Użyte przez autora słowa skąpane są w przyjaźni, miłości oraz młodzieńczej fascynacji i pasji.
Dorastająca młodzież, którą jako dzieci poznajemy w pierwszym tomie przygód Ani Shirley, dostarczają Czytelnikom nowych pozytywnych emocji i wielu powodów do szczerego uśmiechu.
Dzięki autorce, która stworzyła ciepły świat, aczkolwiek nie pozbawiony przywar świat(co uzmysławia nam chociażby jaskrawa postać Małgorzaty Linde - statecznej kobiety - żony i matki, której bezpośredniość i szczerość wypowiedzi potrafi doprowadzić do łez), sprawia, że na "Zielone Wzgórze" wraca się jak do własnego rodzinnego domu.
Książkę można przeczytać i pięćdziesiąt razy, i nigdy nie stanie się nudna. Wiecznie żywa prawda życiowa, która w niej drzemie, nie pozwala o sobie zapomnieć.
Książka, tak samo jak jej starsza siostra: bawi, uczy, wzrusza i pobudza do refleksji. Użyte przez autora słowa skąpane są w przyjaźni, miłości oraz młodzieńczej fascynacji i pasji.
Dorastająca młodzież, którą jako dzieci poznajemy w pierwszym tomie przygód Ani Shirley, dostarczają Czytelnikom nowych pozytywnych emocji i wielu powodów do szczerego uśmiechu.
Dzięki...
Piękna, czuła opowieść o miłości, ale także i o: cierpieniu, odrzuceniu z powodu inności, stygmatyzacji, wytrwałości oraz pięknie ukrytym przede wszystkim w serduszku, nie na zewnątrz.
Nie raz, i nie dwa jako buzująca hormonami nastolatka - niezadowolona dosłownie ze wszystkich moich "części składowych" - przypominałam sobie historię "Brzydkiego kaczątka", pełna wiary, że w mojej "bajce" też nastąpi szczęśliwe zakończenie i zamiast niezbyt atrakcyjnej twarzy, będę miała buzię jak łabędź (że o takiej samej figurze nie wspomnę :D).
Myślę, że warto ją przeczytać każdemu dziecku.
Piękna, czuła opowieść o miłości, ale także i o: cierpieniu, odrzuceniu z powodu inności, stygmatyzacji, wytrwałości oraz pięknie ukrytym przede wszystkim w serduszku, nie na zewnątrz.
Nie raz, i nie dwa jako buzująca hormonami nastolatka - niezadowolona dosłownie ze wszystkich moich "części składowych" - przypominałam sobie historię "Brzydkiego kaczątka", pełna wiary, że w...
Jak tak patrzę na siebie, zdecydowanie jestem wierną kopią Słonia Trąbalskiego...a nawet ośmielam się stwierdzić, że uczeń przerósł mistrza :P. Szkoda tylko, że mnie nie ma co przywiązać, żeby mnie przywołać do porządku -:).
Zdecydowanie jedna z najzabawniejszych bajek, jakie przyszło mi przeczytać w swoim życiu. Tytułowy słonik jest przesłodki i urokliwy: da się zwierzak lubić -:)
Jak tak patrzę na siebie, zdecydowanie jestem wierną kopią Słonia Trąbalskiego...a nawet ośmielam się stwierdzić, że uczeń przerósł mistrza :P. Szkoda tylko, że mnie nie ma co przywiązać, żeby mnie przywołać do porządku -:).
Zdecydowanie jedna z najzabawniejszych bajek, jakie przyszło mi przeczytać w swoim życiu. Tytułowy słonik jest przesłodki i urokliwy: da się zwierzak...
Kocham ten rytm, radość i mądrość płynącą do serca niczym wzburzona fala. Słowa, choć już zapomniane, są cenne a sam tytuł przywołuje niewinność minionych bezpowrotnie lat dziecinnych.
Kocham ten rytm, radość i mądrość płynącą do serca niczym wzburzona fala. Słowa, choć już zapomniane, są cenne a sam tytuł przywołuje niewinność minionych bezpowrotnie lat dziecinnych.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Tak.... Inka była wspaniałą kumpelką ze szkolnych lat. Nie wiem dlaczego, ale zapamiętałam do dziś to, że dziewczynka z ilustracji nosiła nie kurteczkę, tylko palto -:). Tak wiele lat minęło - aż wstyd się przyznać ile dokładnie :D - a ja ciągle mam to w pamięci!
Wspaniały podręcznik - nieśmiertelny w serca dzieci, które wzrastały na przełomie dziejów.
Tak.... Inka była wspaniałą kumpelką ze szkolnych lat. Nie wiem dlaczego, ale zapamiętałam do dziś to, że dziewczynka z ilustracji nosiła nie kurteczkę, tylko palto -:). Tak wiele lat minęło - aż wstyd się przyznać ile dokładnie :D - a ja ciągle mam to w pamięci!
Wspaniały podręcznik - nieśmiertelny w serca dzieci, które wzrastały na przełomie dziejów.
Miód najcieplejszych wspomnień z lat szkolnych zalał moje serce, kiedy zobaczyłam tę okładkę.
Jako dziecko schyłku PRL-u, które zaczynało edukację, kiedy nasza demokracja była w powijakach, poznawałam szkołę jeszcze z oddechem komunizmu na plecach.
Abstrahując od polityki... coś było pięknego w tych właśnie podręcznikach, czego nie sposób ubrać w słowa: prawda przekazywana z pokolenia na pokolenie, czasem zalane atramentem stronice (bo książka była przekazywana z rąk do rąk, od kuzynki do siostry, brata czy sąsiada), jakieś echa drugiego śniadania, wylana przypadkiem farbka.
Dziś, mam wrażenie, już tego nie ma, i nie będzie, a szkoda. Jednakże w moim umyśle pozostanie ta refleksja na wieki.
Miód najcieplejszych wspomnień z lat szkolnych zalał moje serce, kiedy zobaczyłam tę okładkę.
Jako dziecko schyłku PRL-u, które zaczynało edukację, kiedy nasza demokracja była w powijakach, poznawałam szkołę jeszcze z oddechem komunizmu na plecach.
Abstrahując od polityki... coś było pięknego w tych właśnie podręcznikach, czego nie sposób ubrać w słowa: prawda przekazywana...
Cudowna bajka o miłości, przyjaźni i ... próżności.
Tekst uczy, że nawet, jeśli wyglądamy z przyjacielem nazbyt kolorowo, różnimy się dosłownie wszystkim: aparycją, charakterem, podejściem do życia, wzrostem, to jeszcze nie jest argument, aby z takiej relacji zrezygnować.
Jak każda, również i ta, kończy się szczęśliwe i należy do kanonu tych, które "trzeba" przeczytać, i to nie jeden raz, na dobranoc, a także rano, w południe i w podróży.
Cudowna bajka o miłości, przyjaźni i ... próżności.
Tekst uczy, że nawet, jeśli wyglądamy z przyjacielem nazbyt kolorowo, różnimy się dosłownie wszystkim: aparycją, charakterem, podejściem do życia, wzrostem, to jeszcze nie jest argument, aby z takiej relacji zrezygnować.
Jak każda, również i ta, kończy się szczęśliwe i należy do kanonu tych, które "trzeba" przeczytać, i...
Piękna, ciepła opowieść, która bawi, uczy i wzrusza do łez.
Piękna, ciepła opowieść, która bawi, uczy i wzrusza do łez.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to