-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać100
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel5
-
ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
-
Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-02-18
2023-10-22
Gdybym mogła kiedyś napić się kawy w towarzystwie dowiadczonego lekarza sądowego i porozmawiać z nim o najciekawszych sprawach z czasów jego kariery, to właśnie tak wyobrażałabym sobie przebieg naszej rozmowy.
Gdybym mogła kiedyś napić się kawy w towarzystwie dowiadczonego lekarza sądowego i porozmawiać z nim o najciekawszych sprawach z czasów jego kariery, to właśnie tak wyobrażałabym sobie przebieg naszej rozmowy.
Pokaż mimo to2023-08-09
Jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się, jak wyglądają rozmowy więźnia z terapeutą, to sięgając po tą pozycję raczej zaspokoisz swoją ciekawość. Jeśli spodziewasz się, że zatrzęsie Twoim podejściem do tematu i otworzy Ci oczy na nieznane aspekty pracy psychiatry sądowego, to raczej na to nie licz.
Wciągająca lektura i interesujące przypadki. Komentarze autorki również należą do ciekawych, ale muszę przyznać, że zakończenie lektury pozostawiło niedosyt. Spodziewałam się innego wydźwięku ogólnego, niż to, że za mało funduszy przeznaczanych jest na wsparcie psychologiczne społeczenstwa. Liczyłam na głebszy dyskurs o źródłach zła w człowieku. Ale to nie w tej publikacji.
Jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się, jak wyglądają rozmowy więźnia z terapeutą, to sięgając po tą pozycję raczej zaspokoisz swoją ciekawość. Jeśli spodziewasz się, że zatrzęsie Twoim podejściem do tematu i otworzy Ci oczy na nieznane aspekty pracy psychiatry sądowego, to raczej na to nie licz.
Wciągająca lektura i interesujące przypadki. Komentarze autorki również należą...
2023-08-13
Opowieść o kilku młodych osobach dorastających w Nowergii. O ich rodzicach, dzieciństwie, młodości i marzeniach. I o tym jak do tego doszło, że pewnego lipcowego dnia wszyscy spotkali się na wzspie Utoya. I jak jeden z nich pozabijał wszystkich pozostałych.
Tematycznie wstrząsająca. Trudno mi powiedzieć, czy bardziej opisem masakry na wyspie, czy opisem bezradności służb bezpieczeństwa Norwegii. To się po prostu w ogóle nie miało prawa wydarzyć. A jednak.
Jedna z tych publikacji, które należy przeczytać. Przeczytać i przemyśleć.
Opowieść o kilku młodych osobach dorastających w Nowergii. O ich rodzicach, dzieciństwie, młodości i marzeniach. I o tym jak do tego doszło, że pewnego lipcowego dnia wszyscy spotkali się na wzspie Utoya. I jak jeden z nich pozabijał wszystkich pozostałych.
Tematycznie wstrząsająca. Trudno mi powiedzieć, czy bardziej opisem masakry na wyspie, czy opisem bezradności służb...
2023-07-25
Małe kompendium porad życiowych, które mogą pomóc zmienić świat. Z jednej strony ciekawe, bo poparte przykladami z życia amerykańskiego żołnierza. Z drugiej strony niestety (przynajmniej dla mnie) nic odkrywczego. To trochę taki wykład o tym jak być człowiekiem z honorem i zasadami i iść przez życie pamiętając o wartościach. Cóż, jeśli się ich nie wyniosło z domu, to może trzeba rzeczywiście o nich poczytać.
Małe kompendium porad życiowych, które mogą pomóc zmienić świat. Z jednej strony ciekawe, bo poparte przykladami z życia amerykańskiego żołnierza. Z drugiej strony niestety (przynajmniej dla mnie) nic odkrywczego. To trochę taki wykład o tym jak być człowiekiem z honorem i zasadami i iść przez życie pamiętając o wartościach. Cóż, jeśli się ich nie wyniosło z domu, to może...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-06-16
Lekki styl, wspaniała zabawa językiem i liczne nawiązania do polskiej mentalności - powiew lekkości pośród publikacji z szerokiego portfolio kryminałów.
Jest to pozycja daleka od literatury wysokich lotów, ale dawno się tak nie ubawiłam czytając. Mała wieś, klnąca papuga, kosmici, romantyzm i niezwykła umiejętność ludzi do dorabiania sobie teorii - to nie mogło skończyć się inaczej niż rewelacyjną zabawą czytelniczą. Nie jestem co prawda pewna, czy zabierając się za „Morderstwo…” nie wpakowałam się w sam środek serii, ale nawet jeśli to i tak nie wywołało to żadnej dezorientacji. Będę polować na kolejne historie z życia Pindy;)
Lekki styl, wspaniała zabawa językiem i liczne nawiązania do polskiej mentalności - powiew lekkości pośród publikacji z szerokiego portfolio kryminałów.
Jest to pozycja daleka od literatury wysokich lotów, ale dawno się tak nie ubawiłam czytając. Mała wieś, klnąca papuga, kosmici, romantyzm i niezwykła umiejętność ludzi do dorabiania sobie teorii - to nie mogło skończyć...
2023-05-28
Jakoś nie potrafię do końca wyrobić sobie zdania o tej książce. Z jednej strony ciekawa i pozwalająca trochę usystematyzować komercjalną wiedzę o Stanach Zjednoczonych. Z drugiej strony mało odkrywcza i daleko jej do publikacji, którą nazwałabym literaturą podróżniczą. Może i ciekawa, ale ani trochę mnie nie porwała
Jakoś nie potrafię do końca wyrobić sobie zdania o tej książce. Z jednej strony ciekawa i pozwalająca trochę usystematyzować komercjalną wiedzę o Stanach Zjednoczonych. Z drugiej strony mało odkrywcza i daleko jej do publikacji, którą nazwałabym literaturą podróżniczą. Może i ciekawa, ale ani trochę mnie nie porwała
Pokaż mimo to2023-02-11
Dwa statki, doświadczeni żeglarze, zapasy na pięć lat i jasno zdefiniowane zadanie - znalezienie Przejścia Północno-Zachodniego, które okryje sławą całą załogę. Tymczasem nic nie idzie zgodnie z planem. I nawet żarliwe modlitwy na nic się nie zdają. Lodowate szpony strachu rozrywają ciała, mieszają zmysły, gaszą nadzieję.
To jedna z tych niewielu (póki co) powieści, które wciągnęły mnie całkowicie i przy których zupełnie zatraciłam poczucie czasu. Próbowałam się ogrzać, rozpaczliwie poszukiwałam jedzenia, walczyłam z koszmarami by móc zasnąć niemalże na równi z bohaterami. Rewelacyjnie oddana atmosfera otoczenia i nastrojów panujących na obu statkach. Do tego wisienką na torcie są umieszczone na końcu posłowia pełne autentycznych faktów i rzucające naukowe spojrzenie na wcześniej przdstawioną historię. Jeśli kiedykolwiek miałabym zapomnieć, co czuje człowiek świadom tego, że nie ma dla niego ratunku, to powrócę do Terroru.
Dwa statki, doświadczeni żeglarze, zapasy na pięć lat i jasno zdefiniowane zadanie - znalezienie Przejścia Północno-Zachodniego, które okryje sławą całą załogę. Tymczasem nic nie idzie zgodnie z planem. I nawet żarliwe modlitwy na nic się nie zdają. Lodowate szpony strachu rozrywają ciała, mieszają zmysły, gaszą nadzieję.
To jedna z tych niewielu (póki co) powieści, które...
2022-10-12
Fascynująca książka, dająca możliwość wejścia na moment w życie Zdzisława Beksińskiego i poznanie jego myśli. Gdyby go spotkać na ulicy, zdawać by się mogło, że to przeciętny szary człowiek, jakich miliony wokół nas. A jednak czytając część jego zapisków okazuje się, że to niezwykle barwna postać osadzona w standardowym świecie i borykająca się ze standardowymi problemami: pieniędzy, zaufania, śmierci.
To nie jest książka "na jeden wieczór". Przynajmniej mi towarzyszyła przez dłuższy okres czasu i pomimo odległego momentu, w którym zakończyłam jej lekturę, jej treść nadal pozostaje w moich myślach.
Fascynująca książka, dająca możliwość wejścia na moment w życie Zdzisława Beksińskiego i poznanie jego myśli. Gdyby go spotkać na ulicy, zdawać by się mogło, że to przeciętny szary człowiek, jakich miliony wokół nas. A jednak czytając część jego zapisków okazuje się, że to niezwykle barwna postać osadzona w standardowym świecie i borykająca się ze standardowymi problemami:...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-01-06
Nie tyle dobra, co po prostu ciekawa.
Od momentu, kiedy w 2019 roku obejrzałam dokument braci Sekielskich "tylko nie mów nikomu" bardziej świadomie i z większym zainteresowaniem zaczęłam przygladać się poczynaniom kościoła katolickiego. Wiem, że nie jestem w tej kwestii wyjątkiem, bo reportaż wywołał wciąż trwającą burzę, natomiast wnioski do jakich doszłam jeśli chodzi o księży oraz zakonnice są ze wszech miar smutne. Im bardziej zgłębiam ten temat, tym częściej dochodzę do wniosku, że ludzie kleru to najzwyklejsza banda życiowych frustratów, którzy znaleźli idealny sposób na bezkarną realizację swoich chorych fantazji i ambicji pod przykrywką świątobliwości i dobroci. Reportaż Mariusza Sepioło tylko utwierdził mnie w tej opinii. Władza, seks, pieniądze, układy. a gdzie w tym wszystki Bóg? Pomoc innym? Powołanie?
Brak.
Ale dlaczego? Odpowiedzi na to pytanie można poszukać między innymi w tej publikacji. Zgłębić się w ciemne seminaryjne mury, w których archaiczny program kształcenia miesza się z buzującymi hormonami i sercem wyrywajacym się do Boga. Byli, bądź też niedoszli księża opowiadają o swoich doświadczeniach i zasadach z jakimi przyszło im się zderzyć. O momentach zwatpienia, układach, układzikach, wieczornych wizytach... Całość kreuje dość przygnębiajacy obraz upadającego kościoła i siłą rzeczy rodzi się pytanie, czy jest jeszcze jakikolwiek ratunek dla kościoła? Puszczając wodze fantazji powiedziałabym, że tak. Pod warunkiem, że kościół zaakceptuje fakt, że jego przedstawiciele to ludzie z krwi i kosci, którzy też mają swoje emocje, potrzeby, troski i problemy, które trzeba przepracować a nie przemodlić i wsparcie psychologów oraz seksuologów w znaczący sposób ułatwiłoby odpowiednie przygotowanie seminarzystów do życiowej posługi. Druga super istotna zmiana jaka musiałaby zajść w rozumowaniu kościoła, to uświadomienie sobie, że osoby wierzące to już nie wiejska ciemnota, którą można straszyć piekłem za zbranie krowy sąsiadowi, tylko ludzie z otwartymi (w dużej mierze) umysłami gotowi na dialog. Ale to już rozważania na zupełnie innym poziomie.
Nie tyle dobra, co po prostu ciekawa.
Od momentu, kiedy w 2019 roku obejrzałam dokument braci Sekielskich "tylko nie mów nikomu" bardziej świadomie i z większym zainteresowaniem zaczęłam przygladać się poczynaniom kościoła katolickiego. Wiem, że nie jestem w tej kwestii wyjątkiem, bo reportaż wywołał wciąż trwającą burzę, natomiast wnioski do jakich doszłam jeśli chodzi o...
2022-09
Tak naprawdę sięgnełam po tę książkę, ponieważ znam autorkę i byłam ciekawa jak dużo z jej wspomnień będę w stanie zidentyfikować jeśli chodzi o miejsca, twarze i nazwiska. Niektórych bohaterów rozpoznałam i moja najzwyklejsza ludzka ciekawość została zaspokojona.
Jeśli chodzi o walory językowo-estetyczno-odbiorcze... Język oczywiście jak nabardziej poprawny, na poziomie mniej wymagającej "literatury pociągowej", więc samo czytanie jest łatwe do przełknięcia, natomiast jeśli chodzi o kontent - trochę to było dla mnie zbyt otwarte, zbyt szczere, za bardzo ekshibicjonistyczne. Rozumiem, że autorka przeżyła w życiu kilka naprawdę traumatycznych wydarzeń i to odbiło sie bardzo mocno na jej psychice, postrzeganiu świata i podejsciu do samej siebie. Nie jestem jednak przekonana, czy z tego tytułu trzeba aż pisać książkę. Mam wręcz wrażenie, że znacznie lepiej odebrałabym treść i przekaz, gdyby to był osobisty blog.
Może jednak to jest tak, że w obecnym świecie każdy może wydać książkę, tym bardziej jeśli jest coraz bardziej rozpoznawanym i cieszącym się "posłuchem" podkasterem :)
Tak naprawdę sięgnełam po tę książkę, ponieważ znam autorkę i byłam ciekawa jak dużo z jej wspomnień będę w stanie zidentyfikować jeśli chodzi o miejsca, twarze i nazwiska. Niektórych bohaterów rozpoznałam i moja najzwyklejsza ludzka ciekawość została zaspokojona.
Jeśli chodzi o walory językowo-estetyczno-odbiorcze... Język oczywiście jak nabardziej poprawny, na poziomie...
2022-03-20
Tomek Beksiński zawinął się z tego świata zanim jeszcze dowiedziałam się, że ktoś taki jak Tomek istniał, co robił i jak mocno uderzał w "moje struny". Gdy już pojawił się w mojej świadomości, to niestety z ciągnącym się za nim fatum histerycznego dziecka polskiego malarza. A tymczasem był jak połączenie rycerza z motylem. Ze swoimi zasadami i honorem, a jednocześnie barwny w zainteresowaniach. Bardzo dziękuję Wiesławowi Weissowi, że zdjął z moich oczu klątwę postrzegania Tomasza Beksińskiego.
Książka jest napisana bardzo ciekawie, z olbrzymią ilością wspomnień, zdjęć i odwołań do muzyki i filmów. Całość była dla mnie niezwykle intensywnym doznaniem pod względem kulturowym, a jednocześnie niezwykle smutną podróżą przez życie człowieka z trochę innych czasów niż te, w których przyszło mu żyć.
Tomek Beksiński zawinął się z tego świata zanim jeszcze dowiedziałam się, że ktoś taki jak Tomek istniał, co robił i jak mocno uderzał w "moje struny". Gdy już pojawił się w mojej świadomości, to niestety z ciągnącym się za nim fatum histerycznego dziecka polskiego malarza. A tymczasem był jak połączenie rycerza z motylem. Ze swoimi zasadami i honorem, a jednocześnie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Sięgając po poweść o losach duńskich marynarzy nastawiałam się na ciężką atmosferę i prozę daleko od wszelkiego naiwnego przekolorowania. I to właśnie znalazłam w powieści Jensena. Mogłabym pisać długie eseje o tym czy i dlatego warto po tą powieść sięgnąć. Zamiast tego powiem tylko, że jest tak życiowo ciężka, że aż się ją dobrze czyta.
Sięgając po poweść o losach duńskich marynarzy nastawiałam się na ciężką atmosferę i prozę daleko od wszelkiego naiwnego przekolorowania. I to właśnie znalazłam w powieści Jensena. Mogłabym pisać długie eseje o tym czy i dlatego warto po tą powieść sięgnąć. Zamiast tego powiem tylko, że jest tak życiowo ciężka, że aż się ją dobrze czyta.
Pokaż mimo to