-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2014-12-18
2014-03-29
Jak zapewne dało się zauważyć Magdalena Witkiewicz jest jedną z moich ulubionych pisarek, a to za sprawą rewelacyjnej "Szkoły żon". Nie dziwi więc fakt, że sukcesywnie staram się zapoznawać z pozostałymi powieściami tej autorki. Teraz przyszła pora na "Panny roztropne", czyli kontynuację debiutanckiego "Milaczka". Jak to w przypadku kontynuacji bywa, od razu nasuwa się pytanie, czy jakikolwiek ciąg dalszy może być udany? Spieszę poinformować, że Magdalena Witkiewicz potrafi sprostać zadaniu, a nawet rzekłabym, że w przypadku tej powieści, część druga jest zdecydowanie lepsza.
Jak już wspomniałam "Panny roztropne" to dalsze perypetie Mileny, Zofii Kruk, Bachora oraz Parysa Antonio. Milena nadal poszukuje miłości swojego życia, ale nie walczy już obsesyjnie ze swoją wagą. Zofia jako szczęśliwa panna młoda w zaawansowanym wieku odkrywa uroki życia we dwoje, a oprócz tego pomaga zarówno Milenie, jak i Bachorowi, w wielu ważnych, życiowych kwestiach i problemach. Bachor, czyli ośmioletnia Zuzanna Wolicka, poszukuje odpowiedniej żony dla swojego taty, w sumie to już nie szuka, bo znalazła odpowiednią kandydatkę, tylko jak to zrobić, żeby stało się tak, jak to sobie wymyśliła? Parys Antonio, jak zwykle, kręci się pomiędzy przygodami bohaterek, zjadając wszystko co mu się nawinie pod pyszczek. Oprócz znanych nam już bohaterek i bohaterów pojawia się utalentowana gimnastyczka Aleksandra Pieczka, która postanowiła rzucić swoją karierę oraz dotychczasowego adoratora i odpocząć od życia. Jako nowe miejsce wybiera Gdańsk, i zrządzeniem losu wynajmuje mieszkanie od męża Zofii Kruk, którym zajmuje się Milenka. W ten sposób losy wszystkich bohaterek się zazębiają.
Magdalena Witkiewicz we wspaniały sposób przedstawia życie, wraz z rozterkami, problemami i radościami, zwykłych-niezwykłych kobiet. Zwykłych ze względu na to, że są takie jak każda z nas, niezwykłe, dlatego że przecież każda kobieta jest niezwykła. Do tego w tej powieści autorka stanęła na wysokości zadania i wykreowała wiele przezabawnych sytuacji, których czytanie kończyło się głośnymi wybuchami śmiechu. Bohaterki są bardzo dobrze nakreślone i nie sposób ich nie polubić. Moimi faworytkami są ekstrawagancka Zofia (będąc w jej wieku chciałabym mieć takie podejście do życia jak ona) oraz rezolutna Zuzanna (żałuję, że nie byłam taka będąc w jej wieku).
"Panny roztropne" to mega-optymistyczna opowieść, dzięki której spędzimy bardzo miło czas. Warto zapoznać się z Mileną, Zofią, Zuzanną oraz Aleksandrą oraz ich przygodami, czasami niczym z romansu, czasem jak z filmu sensacyjnego, a czasami jak z dobrej komedii.
Porównując "Panny roztropne" do "Milaczka" daje się zauważyć, że Magdalena Witkiewicz dopracowała warsztat i ta nowa powieść jest zdecydowanie lepsza oraz bardziej dowcipna. A biorąc pod uwagę fakt, że już niedługo pojawi się trzecia część przygód Milaczka, można śmiało zakładać, że czeka nas wielce rozrywkowa uczta, której nie mogę się już doczekać.
Jak zapewne dało się zauważyć Magdalena Witkiewicz jest jedną z moich ulubionych pisarek, a to za sprawą rewelacyjnej "Szkoły żon". Nie dziwi więc fakt, że sukcesywnie staram się zapoznawać z pozostałymi powieściami tej autorki. Teraz przyszła pora na "Panny roztropne", czyli kontynuację debiutanckiego "Milaczka". Jak to w przypadku kontynuacji bywa, od razu nasuwa się...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-03-21
2014-01-27
2013-11-04
Serię o Harrym Potterze uwielbiam, mimo iż kiedy ją czytałam nie należałam do najmłodszych osobników. Nie mniej jednak zapadła mi głęboko w pamięci. J.K. Rowling postanowiła napisać książkę skierowaną do dorosłego czytelnika. Premiera "Trafnego wyboru" była bardzo nagłośniona, a to za sprawą tajemnicy jaką owiana była ta powieść. I powiem szczerze działało to na mnie dość odstraszająco. Obawiałam się sięgnąć po tę pozycję, żeby się przypadkiem nie rozczarować. Kiedy w bibliotece rzuciła mi się w oko minimalistyczna czerwona okładka, postanowiłam, że czas spróbować tej lektury.
Niespodziewana śmierć radnego gminy Pagford Barry'ego Fairbrothera rozpoczyna opowieść, jest także punktem zapalnym wszystkich wydarzeń o jakich przeczytamy. Zdarzenie to staje się atrakcją, którą wszyscy się interesują i o której wszyscy mówią, tym bardziej, że rozpoczyna się walka o fotel radnego. Sytuację podgrzewa fakt, że na stronie internetowej gminy pojawiają się wpisy o skrzętnie skrywanych tajemnicach osób starających się o stanowisko w Radzie Gminy, a wiadomości te są sygnowane nickiem Duch_Barry'ego_Fairbrothera. Oprócz przepychanek na wyższym szczeblu jesteśmy świadkami walk toczących się pomiędzy rodzicami a ich nastoletnimi dziećmi.
Tłem akcji jest wieloletnia walka pomiędzy Pagford oraz Fields, dzielnicą miasta Yarvil, leżącą w granicach administracyjnych Pagford. Zasiedziali mieszkańcy miasteczka usilnie starają się odłączyć tereny zamieszkałe przez patologiczne rodziny od siebie, chcą zrzucić odpowiedzialność na Yarvil, które de facto stoi za wybudowaniem tego osiedla.
J.K. Rowling wykreowała wielu bohaterów, ale żaden z nich nie jest niedopracowany i nie można się zgubić w ich gąszczu. Postaci są, jak to często w małych miasteczkach bywa, zakompleksione, nietolerancyjne, pełne uprzedzeń, ciekawskie, ale zarazem starają się być przyjacielskie i pomocne. Nie znajdziemy tu jednego głównego bohatera, chyba że nieobecnego Barry'ego Fairbrothera, ale to nie ma znaczenia, ponieważ wszyscy są interesujący w takim samym stopniu, a wątki, w które wplątywała ich autorka nie były banalne i czasami w zaskakujący sposób łączyły się ze sobą. Oprócz tego na uwagę zasługuje styl autorki, który jest na najwyższym poziomie, dzięki niemu czytanie książki sprawia ogromną przyjemność.
Pisarka napisała wspaniałą powieść o życiu w małym miasteczku, o ludziach targanych uprzedzeniami oraz wierzących w stereotypy, o buncie nastolatków oraz ich problemach, z którymi nierzadko nie są w stanie sami sobie poradzić. Muszę stwierdzić, że niepotrzebnie tak długo zwlekałam z lekturą tej książki. Zdecydowanie polecam wszystkim.
Serię o Harrym Potterze uwielbiam, mimo iż kiedy ją czytałam nie należałam do najmłodszych osobników. Nie mniej jednak zapadła mi głęboko w pamięci. J.K. Rowling postanowiła napisać książkę skierowaną do dorosłego czytelnika. Premiera "Trafnego wyboru" była bardzo nagłośniona, a to za sprawą tajemnicy jaką owiana była ta powieść. I powiem szczerze działało to na mnie dość...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-11-27
O Philippie Gregory podczytywałam na blogach już od jakiegoś czasu, jednak obawiałam się trochę sięgnąć po jej książki, a to ze względu na to, że historia jakoś nigdy mnie nie pociągała. Jakże się cieszę, że postanowiłam to zmienić i poznać twórczość tej autorki.
Philippa Gregory studiowała historię na Uniwersytecie Sussex oraz uzyskała tytuł doktora z literatury XVIII-wiecznej na Uniwersytecie w Edynburgu, mieszka w północnej Anglii. Jest autorką kilkunastu powieści historycznych oraz książek dla dzieci.
"Kochanice króla" to powieść historyczna opisująca wydarzenia mające miejsce na dworze króla Anglii Henryka VIII Tudora w latach 1521 - 1536. Rodzina Howardów oraz Boleynów postanawia podsunąć miłościwie panującemu władcy jedną ze swych cór - Marię. Pomimo faktu, że jest to dopiero czternastoletnia dziewczyna jest już zamężna. Zostaje jednak odsunięta od męża, wszystko po to, aby stać się królewską faworytą i kochanką. Maria jest uległa w stosunku do swej rodziny i poddaje się wydawanym rozkazom. Na dwór trafia także starsza siostra Marii - Anna. Tak zaczyna się opowiedziana historia, więcej z fabuły nie chcę zdradzać, żeby nie zepsuć nikomu przyjemności czytania, chociaż Ci co nie są na bakier z historią dobrze wiedzą jak opowieść się potoczy.
Historię śledzimy oczami Marii, która jest narratorką i jest także tą siostrą, do której zapałamy sympatią. Z jednej strony bezwolna marionetka w rękach głowy rodziny Howardów, z drugiej istota pełna ludzkich uczuć: kocha swoje dzieci, szanuje królową Katarzynę i nie ma opory przed zdradzeniem jej. Natomiast Anna jest tą o "czarnej duszy", bardzo cyniczna oraz nastawiona na realizację swoich celów, do których dąży po trupach. Bardzo często bywa niemiła, złośliwa, zawistna czy to w stosunku do Marii czy do innych osób ze swego otoczenia, nie liczy się ze zdaniem i uczuciami innych ludzi.
Autorka barwnie przedstawiła życie na dworze, wraz ze wszystkimi blaskami oraz cieniami, intrygi pojawiające się na każdym kroku, wszędzie panująca zawiść. Plastycznie zostało przedstawione życie nadwornych kobiet, które próbują zaspokoić potrzeby swojego króla, i bez znaczenia jest tu fakt czy jest to królowa czy zaledwie jej dwórka. Dbałość o szczegóły to cecha pisarki, którą łatwo zauważyć podczas czytania, postacie są wspaniale wykreowane, a wszystkie wątki dopracowane. Język, jakim została spisana opowieść jest historyczny (w końcu to Maria opowiada), mimo to wcale się nie zmęczymy podczas lektury.
Czas spędzony z tą powieścią będę długo i mile wspominać, i żałuję, że skończyłam przygodę z tą 700-stronicową księgą. Jest to wspaniała książka o losach dwóch sióstr Marii i Anny Boleyn na królewskim dworze, cudownie przedstawiona historia, która nie męczy, a jedynie wzmaga ciekawość. I pomimo, iż w trakcie czytania domyślamy się jak się wszystko zakończy, nie psuje to przyjemności z lektury. "Kochanice króla" w pełni zasługują na miejsce na półce ulubionych książek, co niniejszym czynię.
O Philippie Gregory podczytywałam na blogach już od jakiegoś czasu, jednak obawiałam się trochę sięgnąć po jej książki, a to ze względu na to, że historia jakoś nigdy mnie nie pociągała. Jakże się cieszę, że postanowiłam to zmienić i poznać twórczość tej autorki.
Philippa Gregory studiowała historię na Uniwersytecie Sussex oraz uzyskała tytuł doktora z literatury...
2013-08-24
Moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Małgorzaty J. Kursy rozpoczęłam od "Teściową oddam od zaraz", a sięgnęłam po nią dzięki wywiadowi z autorką, który przeczytałam na blogu u Pisaninki. I cóż mogę stwierdzić po lekturze powieści? W sumie tylko tyle, że pokochałam autorkę bezwzględnie. Ale po kolei.
"Teściową oddam od zaraz" to książka opowiadająca o perypetiach dwóch przyjaciółek Izabeli i Amy oraz ich rodzin. Wszystko zaczyna się od teściowej Izabeli, która swoją uczynnością nieodmiennie doprowadza do mniejszych lub większych katastrof w otoczeniu syna i synowej. Powoduje to daleko idące postanowienie o zamieszczeniu anonsu zawierającego tytułową propozycję. Okazuje się jednak, że bohaterki w najbliższej przyszłości będą miały inne sprawy na głowie, a to na skutek znalezienia przez nie zwłok ciotki Amy. Zdarzenie to jest początkiem wielu, nie zawsze zabawnych, sytuacji, zwłaszcza że, jak to w tego typu książkach, bohaterka, w tym przypadku Ama, próbuje rozwiązać zagadkę we własnym zakresie.
Każde, nawet najmniejsze, wydarzenie zazębia się z innymi zdarzeniami, a bohaterowie, pozornie ze sobą niezwiązani, okazują się zaznajomieni pośrednio lub bezpośrednio z bohaterkami i ich rodzinami. Pomimo tytułu teściowa nie bije nas po oczach z kart powieści, przemyka gdzieś cichcem, ale przez cały czas jesteśmy świadomi obecności tejże postaci.
Książka jest napisana w taki sposób, że czytanie było czystą przyjemnością. Duża dawka humoru powodowała, że niejednokrotnie podczas lektury micha mi się śmiała. Spowodowało to moje bezdyskusyjne uwielbienie dla autorki oraz zaopatrzenie się w pozostałe tytuły jej autorstwa. Mam nadzieję, że pozostałe książki są równie dobre jak "Teściowa...".
Moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Małgorzaty J. Kursy rozpoczęłam od "Teściową oddam od zaraz", a sięgnęłam po nią dzięki wywiadowi z autorką, który przeczytałam na blogu u Pisaninki. I cóż mogę stwierdzić po lekturze powieści? W sumie tylko tyle, że pokochałam autorkę bezwzględnie. Ale po kolei.
"Teściową oddam od zaraz" to książka opowiadająca o perypetiach...
2013-11-15
2013-02-15
Wspaniała książka pełna ciepłych okołowigilijnych opowieści. Na pewno będę do niej wracała. Cudowny klimat wyziera z każdego opowiadania.
Wspaniała książka pełna ciepłych okołowigilijnych opowieści. Na pewno będę do niej wracała. Cudowny klimat wyziera z każdego opowiadania.
Pokaż mimo to