-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać1
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
2024-04-15
2023-11-21
2023-08-10
Muszę przyznać, że nie rozumiem zamysłu tej książki, a tytułowe “nie ma” jest dla mnie bardzo naciągane. Książka składa się z artykułów, mini-reportaży, felietonów, które Szczygieł zebrał i wydał jako książkę. Opowieści nie mają ze sobą zbyt wiele wspólnego, oprócz tego “nie ma”, które autor jakby na ślepo umieszcza gdzieś w tekście. Jest kilka historii, które zapadły mi w pamięć, ale trudno mi przypomnieć sobie całość. Książkę czytałam 2-3 miesiące, bo przeczytanie wszystkiego na raz było zbyt męczące. Mimo że podoba mi się styl pisarski Szczygła, to na dłuższą metę wydaje się przeintelektualizowany. Być może moja ocena byłaby wyższa, gdybym historie czytała oddzielnie w formie felietonów.
Muszę przyznać, że nie rozumiem zamysłu tej książki, a tytułowe “nie ma” jest dla mnie bardzo naciągane. Książka składa się z artykułów, mini-reportaży, felietonów, które Szczygieł zebrał i wydał jako książkę. Opowieści nie mają ze sobą zbyt wiele wspólnego, oprócz tego “nie ma”, które autor jakby na ślepo umieszcza gdzieś w tekście. Jest kilka historii, które zapadły mi w...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-03-04
Autor opowiada o realiach wojny na Ukrainie, bez lukru, bez heroizmu. Myślę, że lektura może nie spodobać się ludziom gloryfikującym wojsko i wojnę, bo jak sam autor przyznaje, zebrani tam mężczyźni nie są bohaterami idącymi dzielnie na śmierć. Zaciągnięci mężczyźni mają kontakt z rodzinami za pomocą internetu i telefonów, wzięcie udziału w wojnie to trochę dla nich obowiązek, a nie chęć obrony ojczyzny. Warto przeczytać, bo to zupełnie inne ukazanie wojny niż to, do którego jesteśmy przyzwyczajeni.
Autor opowiada o realiach wojny na Ukrainie, bez lukru, bez heroizmu. Myślę, że lektura może nie spodobać się ludziom gloryfikującym wojsko i wojnę, bo jak sam autor przyznaje, zebrani tam mężczyźni nie są bohaterami idącymi dzielnie na śmierć. Zaciągnięci mężczyźni mają kontakt z rodzinami za pomocą internetu i telefonów, wzięcie udziału w wojnie to trochę dla nich...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-02-08
To bardzo melancholijna i wspominkowa książka poświęcona życiu matki autora. Lubię motyw sprzątania mieszkania po zmarłej osobie oraz odkrywania kolei jej życia przez warstwy szpargałów ukrytych na pawlaczu. Wicha napisał bardzo piękne świadectwo swojej miłości i przywiązania do matki, jednocześnie jej nie wybielając. Matka autorka to żywa, zdecydowana, pełna wad kobieta, która dla swojego syna do dzisiaj stanowi wzór do naśladowania.
Polecam każdemu, kto przeżył kiedyś śmierć bliskiej osoby i borykał się z problemem uporządkowania po niej przestrzeni. Mimo że sama tematyka nie jest przyjemna, to nie czyta się tego ze łzami w oczach. W prozie Wicha widać spokojne pogodzenie się z faktem śmierci rodziców i bardzo mi podoba, że zamiast rozpaczać postanowił oddać im hołd uwieczniając ich na zawsze w literaturze.
To bardzo melancholijna i wspominkowa książka poświęcona życiu matki autora. Lubię motyw sprzątania mieszkania po zmarłej osobie oraz odkrywania kolei jej życia przez warstwy szpargałów ukrytych na pawlaczu. Wicha napisał bardzo piękne świadectwo swojej miłości i przywiązania do matki, jednocześnie jej nie wybielając. Matka autorka to żywa, zdecydowana, pełna wad kobieta,...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-03-04
2021-01-31
2020-08-13
2019-11-04
2019-10-30
2019-08-12
2019-07-02
2019-02-04
O Głodzie Caparrosa dowiedziałam się z innych książek traktujących o problemie głodu i konsumpcji na świecie. Reportaż jest monumentalny i dzieli się na rozdziały poświęcone konkretnym krajom szczególnie borykającym się z głodem. Są to głównie kraje afrykańskie, w których problemy wynikają z podobnych przyczyn i nieco spodziewałam się tego, co tam zastanę. Pozytywnie zaskoczył mnie rozdział na temat Stanów Zjednoczonych oraz głodu przy pełnych półkach w lodówce, bo wydaje mi się, że nie jest to często dyskutowany problem.
Caparros dużo oskarża przy jednoczesnym braku podawania rozwiązań. Wiem, że nie jest specjalistą, zresztą trudno znaleźć specjalistę od problemu głodu, bo jest to tak skomplikowane zagadnienie, co autor szybko uświadamia swoim czytelnikom. Jednak podczas czytania kolejnego fragmentu oskarżającego zachodnią cywilizację o nędzę Afrykańczyków mogłam tylko zazgrzytać zębami z irytacji.
Radzę nie czytać tej książki na raz, bo rozmiar ludzkiej tragedii i bezsilności nas wszystkich jest porażający. Reportaż uświadomił mi jednak, że żadna suma pieniędzy przekazana na cele charytatywne nie uleczy problemu głodu, dopóki władze nie zaczną myśleć o swoich obywatelach, a sami ludzie nie pozbędą się swoich przyzwyczajeń.
Nie polecam czytać tej książki jako pierwszej o tematyce głodu, bo jest zdecydowanie zbyt ciężka. Uważam jednak, że jej fragmenty są wręcz obowiązkowe, abyśmy poznali prawdziwe oblicze biedy i zachłanności ludzkiej.
O Głodzie Caparrosa dowiedziałam się z innych książek traktujących o problemie głodu i konsumpcji na świecie. Reportaż jest monumentalny i dzieli się na rozdziały poświęcone konkretnym krajom szczególnie borykającym się z głodem. Są to głównie kraje afrykańskie, w których problemy wynikają z podobnych przyczyn i nieco spodziewałam się tego, co tam zastanę. Pozytywnie...
więcej Pokaż mimo to