-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
Artykuły„Rok szarańczy” Terry’ego Hayesa wypływa poza gatunkowe ramy. Rozmowa z autoremRemigiusz Koziński1
-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz4
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2014-11
2017-10
Dwójka, lepsza niż jedynka?
Chyba tak, a nawet jeżeli to kwestia czasu jaki upłynął od przeczytania pierwszej części, czy mojej znajomości bohaterów, to niezmiennie polecam i druga część tej serii. "Baśniobór" odkrywa nieznane tajemnice, chociaż nie odziera czytelnika ze świadomości, ze to, co już odkryte to tylko wierzchołek góry....zaskakuje wątek jak ze strych, dobrych kryminałów. Jeden dom, kilkoro przyjaciół, ale czy ktoś jest zdrajcą i kto? To dodatkowy motor napędowy tej części "Baśnioboru". Inny to sprawy nierozwiązane z poprzedniej części i rozwiniecie mocy, jakie nabyła Kendra, czy watek choroby brata Daela. POLECAm
Dwójka, lepsza niż jedynka?
Chyba tak, a nawet jeżeli to kwestia czasu jaki upłynął od przeczytania pierwszej części, czy mojej znajomości bohaterów, to niezmiennie polecam i druga część tej serii. "Baśniobór" odkrywa nieznane tajemnice, chociaż nie odziera czytelnika ze świadomości, ze to, co już odkryte to tylko wierzchołek góry....zaskakuje wątek jak ze strych, dobrych...
2014-04-01
Brawo Rybałtowska! Oto co mi przychodzi do głowy po przeczytaniu pierwszego tytułu z cyklu. Rzadko to piszę, rzadko stwierdzam, ale na prawdę jestem cudownie zaskoczona: stylizacją języka, prowadzoną narracją, prawdopopodbieństwem fabuły, postaci. O czym jest" Bez pożegnaia"? Jest o pięknie rodziny, dobrych uczuć, o emocjach rodzinnych, tych pozytywnych - ogromna miłość, ciepło, szacunek i negatywnych, bo czas powieści osadzony jest w wydarzeniach wojennych, a więc towarzyszą temu emocje: żalu, tęsknoty, oczekiwania, lęku. To takze studium kindersztuby , pięknego jezyka, dobrych obyczajów, a dodatkowo kawałek historii.
Książka, w którą bezsprzecznie się wtopiłam, tym bardziej jestem zaskoczona , bo to rodzinna saga, a za tym gatunkiem powieściowym nie przepadam, a raczej nie przepadałam, bo "Bez pożegnania" odmieniło moje spojżenie i z nie kłamanym zachwytem stwierdzam, że sięgnę po kolejne części. Brawo Rybałtowska!
Brawo Rybałtowska! Oto co mi przychodzi do głowy po przeczytaniu pierwszego tytułu z cyklu. Rzadko to piszę, rzadko stwierdzam, ale na prawdę jestem cudownie zaskoczona: stylizacją języka, prowadzoną narracją, prawdopopodbieństwem fabuły, postaci. O czym jest" Bez pożegnaia"? Jest o pięknie rodziny, dobrych uczuć, o emocjach rodzinnych, tych pozytywnych - ogromna miłość,...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-02
Ksiażka, która ... która roznosi głowę, rozbraja utarte schematy myślenia, a jednocześnie przenosi głowę na proste, zdaje sie mało wyszukane, ale uniwersalne tory biegu myśli, chyba troche zapomniane w dzisiejszym skomplikowanym świecie. Mnie zaskoczyła, rozłożyła na przysłowiowe łopatki, pokazała, że można prościej.... i mogę ją porównać do takiej bomby zegarowej, którą ktoś umieścił w środku i od środka mnie ta książka rozerwała- w pozytywnym słowa znaczeniu. Dla wierzących może być nieco obrazoburcza,ale przypomina o tym, co najistotniejsze w wierze. Dla niewierzących może być zbyt fantastyczna, ale daje pewną opcje tego kim i jaki może być Stwórca. Nie jest to pozycja pisana wyrafinowanym językiem, właściwie nie ma w niej wielkich filozoficznych wywodów, ale są takie smaczki, które zmuszają do tego żeby powiedzieć sobie: STOP- odkładam lekturę, bo muszę to przemyśleć. Chyba dzieki temu zwykłemu językowi podaje niezwykle ważne wartości, które trafiaja w serce. Czy wartościowa lektura, czy słusznie okrzyknieta bestsellerem New York Timesa? Ja uważam, że słusznie, bo to wielowymiarowa wizja, czasem prosta, czasem niesamowita, dla ludzi i o ludziach, a właściwie o naszej kondycji wartości, wiary, o wierze w dobro i rozumieniu relacji z Bogiem, o naszej ludzkiej miłośic, małości, zagmatwaniu i prawdzie i o wielu innych sprawach, rzeczach ...... Moim zdaniem warto sięgnąć.
Ksiażka, która ... która roznosi głowę, rozbraja utarte schematy myślenia, a jednocześnie przenosi głowę na proste, zdaje sie mało wyszukane, ale uniwersalne tory biegu myśli, chyba troche zapomniane w dzisiejszym skomplikowanym świecie. Mnie zaskoczyła, rozłożyła na przysłowiowe łopatki, pokazała, że można prościej.... i mogę ją porównać do takiej bomby zegarowej, którą...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-08
Nie będę się rozpisywać, ktoś w opiniach na temat tej książki napisał o niej "nietuzinkowa". Nie nazwałabym i nie nazwę jej nietuzinkową, nie nazwałabym jej jakkolwiek, bo to jedna z tych lektur, która wprawia w osłupienie i po jej zakończeniu stajesz przed wielką otchłanią życia. Porusza w niej wszystko: język zwykłość, niezwykłość, emocje, walka, brak emocji, cierpliwość, wiara, nadzieja, miłość, wyjątkowość. Długo nie mogłam się do niej zabrać, leżała, czekała aż sięgnę... sięgnęłam i dostałam lekcję o życiu. Rzecz jedna z najpiękniejszych jakie czytałam, a jednocześnie najbardziej brutalnych. POLECAM i UPRZEDZAM, słodko nie będzie, GWARANTUJĘ, że czasem się jednak uśmiechniecie....
Nie będę się rozpisywać, ktoś w opiniach na temat tej książki napisał o niej "nietuzinkowa". Nie nazwałabym i nie nazwę jej nietuzinkową, nie nazwałabym jej jakkolwiek, bo to jedna z tych lektur, która wprawia w osłupienie i po jej zakończeniu stajesz przed wielką otchłanią życia. Porusza w niej wszystko: język zwykłość, niezwykłość, emocje, walka, brak emocji, cierpliwość,...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-12-05
Czuję niedosyt. Po przeczytaniu absolutnie tęsknie za tym trudnym, acz wciągającym światem. Świetnie napisana, świetnie rozplanowana w dwugłosie bohaterek(Szelmy i Sary), które opisują, ten sam świat, ten sam dom, ale z dwóch rożnych perspektyw - niewolnicy i Pani. Postacie tak dynamiczne i niejednoznaczne, nieoczywiste, że wszystkie na swój sposób się lubi, nawet jeżeli z pozoru wydają się stać po ciemnej stronie mocy, to trudno przypiąć im "łatkę". Powieść napisana wprost, wciągając a jednocześnie zawiera skomplikowane sprawy społeczne, osadzona w XIX wieku w Ameryce pokazuje zależności społeczne, niewolnictwo, ale też niewolnictwo ,wydawało by się wolnych białych kobiet, bunt, dumę. W połowie powieści zaczynają rodzić się pytania: kto tu jest kim, gdzie leży granica wolności i jaka jest jej definicja,czy kapiel w wannie może być emblematem wolności i buntu, jak mają się marzenia do realiów i wieeele innych. Powieść, która każe pytać i weryfikować, napisana, lekko, mądra i przystępna. POLECAM
Czuję niedosyt. Po przeczytaniu absolutnie tęsknie za tym trudnym, acz wciągającym światem. Świetnie napisana, świetnie rozplanowana w dwugłosie bohaterek(Szelmy i Sary), które opisują, ten sam świat, ten sam dom, ale z dwóch rożnych perspektyw - niewolnicy i Pani. Postacie tak dynamiczne i niejednoznaczne, nieoczywiste, że wszystkie na swój sposób się lubi, nawet jeżeli z...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-04
Gombrowicz, właściwie można by o tym dzienniku napisać: GoMbrowicz, Gooombrowicz, gombrowicz, GomBRRRrowicz, właściwie Gombrowicz wszerz i wzdłuż. Przepiękna ironia, majstersztyk językowy, cudowne riposty i .... pomimo upływu lat wciąż aktualne wnioski dotyczące realiów, społeczeństw, zachowań - przerażająco realne, bo wydaje się, że przecież ewoluujemy i się rozwijamy - czyżby to wszystko była FORMA? Polecam, dla tych, którzy lubią doszukiwać się mądrej satyry, cynizmu, ironii, czytać między wierszami, a na pewno, którzy mają dystans do siebie, świata i czują groteskowość.
Gombrowicz, właściwie można by o tym dzienniku napisać: GoMbrowicz, Gooombrowicz, gombrowicz, GomBRRRrowicz, właściwie Gombrowicz wszerz i wzdłuż. Przepiękna ironia, majstersztyk językowy, cudowne riposty i .... pomimo upływu lat wciąż aktualne wnioski dotyczące realiów, społeczeństw, zachowań - przerażająco realne, bo wydaje się, że przecież ewoluujemy i się rozwijamy -...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-01-01
To jedna z tych książek, które czyta się.. inaczej, które chce się przeczytać jednym tchem, ale nie można, bo dawka wstrząsających historii, ogromnych emocji, dawka prawdy, siły jest tak ogromna, ze przytłacza. Z jednej strony wciąga, tak bardzo, że chce się poznawać historie tych kobiet już, od razu, bez czekania. Z drugiej strony w głowie budzi się kłębowisko myśli i odczuć, po przeczytaniu chociażby takich słów" " Moja sekcja zajmowała się wykonywaniem wyroków. Ja sama aż do powstania nikogo nie zastrzeliłam , rozpracowywałam i wskazywałam tylko osobę. Oficjalnie Romek był od rozpracowywania, ja byłam "agentka do zleceń specjalnych" - musieli chyba jakoś nazwać tę moją niepełnoletniość- niepełnoletni nie mogli być przecież w grupach likwidacyjnych. (....) miałam 17 lat." A przecież to wszystko działo się na prawdę. Poza tym dobrze napisania, nie rozwlekająca wspomnień treść, świetny język- faktycznie ciut przedwojenna polszczyzna- piękna, ładna składnia , nie pozbawiona ostrości, czasem wulgaryzmów, ale one wzmagają te opowieści . Absolutnie polecam.
To jedna z tych książek, które czyta się.. inaczej, które chce się przeczytać jednym tchem, ale nie można, bo dawka wstrząsających historii, ogromnych emocji, dawka prawdy, siły jest tak ogromna, ze przytłacza. Z jednej strony wciąga, tak bardzo, że chce się poznawać historie tych kobiet już, od razu, bez czekania. Z drugiej strony w głowie budzi się kłębowisko myśli i...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-10
Dwa dni- tyle zajęło mi przeczytanie tych historii i podejrzewam, że aż tyle tylko dlatego, że trzeba pracować i funkcjonować. Uwielbiam tę serię i ich autorkę, która mimo swojego dość młodego wieku dba o to, żeby te opowieści były autentyczne - styl każdej z tych wypowiedzi się różni, co jest potwierdzeniem pokory autorki wobec przekazów i nie wciskania się ze swoją wybujałą pisarską wyobraźnią tam, gdzie jest ona zbędna - za to ogromna sympatia. Kolejna rzecz to dobór osób - fenomenalne kobiety, niesamowite pochodzenie, sposób ich mówienia to te smaczki. Niesamowicie dużo robią zdjęcia, aktualne i tego jak bohaterki tej książki wyglądały w latach, o których mówią - poraża jedno - ogromna siła wypisana na twarzach i w oczach tych kobiet i w ich historiach. Chcecie świata jak z filmu? Znajdziecie go tu, ale ... cały "myk" polega na tym, że to nie był film, a prawda. Ja czytałam z wielkimi wypiekami na policzkach, kiedy historia Janiny rozpoczęła się w Kożanach - wsi, którą znam, przejeżdżałam i odwiedzałam ją niezliczoną ilość razy, bo znałam jej mieszkankę, ale nie miałam pojęcia o tym co się działo podczas wojny, potem Białowieża - też Podlasie. Poczułam się związana z tymi kobietami - może i Wam uda się odnaleźć miejsca, które jak się okazało, mimo że wam znajome, to ich nie znacie i ludzkie historie, o których pokolenia powojenne pojęcia nie miały.
POLECAM, bo to lektura, od której trudno się oderwać.
Dwa dni- tyle zajęło mi przeczytanie tych historii i podejrzewam, że aż tyle tylko dlatego, że trzeba pracować i funkcjonować. Uwielbiam tę serię i ich autorkę, która mimo swojego dość młodego wieku dba o to, żeby te opowieści były autentyczne - styl każdej z tych wypowiedzi się różni, co jest potwierdzeniem pokory autorki wobec przekazów i nie wciskania się ze swoją...
więcej mniej Pokaż mimo to2007-01-01
2002-01-01
2018-06
2015-05
Kornel Makuszyński.. właściwie nie powinnam pisać nic, bo to recenzja sama w sobie. Czy tęskniłam za taką polszczyzną? - tak! Za piękną składnią i wyrażeniami, jak: rozkoszne sentencje, czy " Wandalski ten postępek, nie tylko zniszczył niebotyczne pomniki myśli ludzkiej..." - tak tęskniłam! Jeżeli tęsknicie za dobrą literaturą, nie ciężką, ale też wymagającą jednocześnie, tym specyficznym, lotnym żartem na poziomie to polecam. Jeżeli szukacie wielkich napięć, zwrotów akcji to też polecam, ale raczej się uśmiechniecie i zrobi wam się cieplej na sercu niż się przestraszycie, czy popłaczecie. JA się uśmiałam- polecam - idealna lektura na maj.
Kornel Makuszyński.. właściwie nie powinnam pisać nic, bo to recenzja sama w sobie. Czy tęskniłam za taką polszczyzną? - tak! Za piękną składnią i wyrażeniami, jak: rozkoszne sentencje, czy " Wandalski ten postępek, nie tylko zniszczył niebotyczne pomniki myśli ludzkiej..." - tak tęskniłam! Jeżeli tęsknicie za dobrą literaturą, nie ciężką, ale też wymagającą jednocześnie,...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-11-07
Jestem urzeczona. Tak, dobrze czytasz urzeczona, bo już dawno , daawno nie czytałam tak: mądrej, ciekawej, wciągającej powieści dla dzieci. Co więcej, tak dobrze napisanej, że słowo w niej niesie i otwiera obrazy w głowie, ot tak automatycznie. "Małe Licho i tajemnica Niebożątka" to historia współczesna, ale osadzona tak, że światy, zaświaty się mieszają. Bohaterowie są skonstruowani tak, że mimo iż są dziwni, często to potwory, anioły, widma nie z tego świata, to i tak się ich lubi, bo wszyscy mimo swojej inności się lubią, akceptują i kochają. To powieść o sprawach i rzeczach ważnych dla dzieci które rozpoczynają naukę, które są nieco "inne" od innych, które mają pachworkowe rodziny. To też powieść o emocjach, przyjaźni, rodzinnej miłości. W dodatku pisana w ten ciekawy sposób, taki, który przywołuje na myśl literaturę dla dzieci tworzoną przez Makuszyńskiego i mimo że język jest dużo mniej zawikłany, (chociaż niektórzy piszą, że zbyt trudny dla młodego odbiorcy - ja osobiście uważam, ze bogatsze słownictwo niż codziennie atakujące i miałkie, to tylko na plus dla młodego czytelnika) przystający do współczesności to TEN styl pisania. Dla młodego czytelnika, ale czytający rodzice, ciotki, opiekunowie też się wciągnął i pokochają tę powieść, bo czy nie miło odnajdywać takie smaczki :" Mama zawsze powtarzała, że nowe domy co prawda mają centralne ogrzewanie, za to stare domy ogrzewa dusza". Rzadko pojawia się 10 , ale tym razem daje 10 gwiazdek i .. sięgam z wypiekami po następne części !!
Jestem urzeczona. Tak, dobrze czytasz urzeczona, bo już dawno , daawno nie czytałam tak: mądrej, ciekawej, wciągającej powieści dla dzieci. Co więcej, tak dobrze napisanej, że słowo w niej niesie i otwiera obrazy w głowie, ot tak automatycznie. "Małe Licho i tajemnica Niebożątka" to historia współczesna, ale osadzona tak, że światy, zaświaty się mieszają. Bohaterowie są...
więcej mniej Pokaż mimo to2014
Bardzo jasno, klarownie napisana książka o podstawach marketingu w internecie. Jeżeli czyjeś zainteresowania biegną w stronę: nowych mediów, komunikacji interentowej social mediów, marketingu internetowego i ktoś czuje, ze chce znać podstawy funkcjonowania, staretegie, reakcje internautów, sposoby sprzedaży w sieci itp itd., to polecam, zachecam, warto siegnąć. Jedyny minus- informacje i dane pochodzą z lat 2006- 2008/2009, - cóż... w kwestii tempa rozwoju internetu to lata świetlne, ale nie daje minusa, bo to nei wina autora :) poza tym można spojżec z dystansu i porównać czy przewidywania wobec rozwoju internetu i założenia sie sprawdziły :)
Bardzo jasno, klarownie napisana książka o podstawach marketingu w internecie. Jeżeli czyjeś zainteresowania biegną w stronę: nowych mediów, komunikacji interentowej social mediów, marketingu internetowego i ktoś czuje, ze chce znać podstawy funkcjonowania, staretegie, reakcje internautów, sposoby sprzedaży w sieci itp itd., to polecam, zachecam, warto siegnąć. Jedyny...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-06-01
Siła kobiet - to za małe hasło, żeby określić to, co robiły bohaterki tej powieści. Chwyta za serce, rozum, duszę. Świetnie przemyślana, przeplatają się ze sobą dwie historie, każdy rozdział poprzedzony jest cytatem. Co ważne, książka ma świetną dynamikę. Rozdziały są krótkie, nie wlokął się w nieskonczoność. Poza tym cechuje ją kwiecisty i barwny język, no i to, co w głowie sie nie mieści, pytanie: jak tak młode kobiety dawały radę w tak brutalnych czasach? "Połknęłam" i baaardzo polecam.
Siła kobiet - to za małe hasło, żeby określić to, co robiły bohaterki tej powieści. Chwyta za serce, rozum, duszę. Świetnie przemyślana, przeplatają się ze sobą dwie historie, każdy rozdział poprzedzony jest cytatem. Co ważne, książka ma świetną dynamikę. Rozdziały są krótkie, nie wlokął się w nieskonczoność. Poza tym cechuje ją kwiecisty i barwny język, no i to, co w...
więcej mniej Pokaż mimo to
Powieść, na którą dłuuuugo czekałam, zawsze umykała spod rąk, jak ten Biały królik, ale w końcu złapałam ją na bibliotecznych półkach.
Czego się spodziewałąm, hmmm trochę realizmu magicznego - to wywnioskowałam po tytule. Owszem można go było odszukać na kartach tej powieści w takich dialogach jak:
"- A skąd Pan będzie wiedział, że to właściwy dzień?
- Sam mi to powie: Panie Do- Do- Dodgson rozkazuję, aby sprowadził Pan Alicje, gdyż ten dzień należy do niej i wszyscy troje: Pan, Alicja i ja, musimy spędzić go razem, tak żebysmy zapamiętali go na zawsze
- Jak dzień może spedzić sam siebie? W głowie mi się zakręciło na myśl o Panu Dodgsonie, który rozmawia z dniem. Czy będzie rozmawiał do słońca, chmur, powietrza? Właściwie jak wygląda dzień? Ma gruby głos? A może cienki, wesoły....?"
....ale.. mimo tych świetnych dialogów i naiwnego spojżenia małej dziewczynki na świat , znalazłam treść o wiele, wiele lepszą, w dodatku opartą na autentycznych zdarzeniach, kolidujacych z tym słodkim światem dziecka. Język autorki - zachwycił, opisy tworzy tak sprawne i lekkie, nie długie, nie męczące, a stanowią takie "smaczki" tej powieści. Fenomenalnie też zbudowana jest psychologia postaci. Miałam wrażenie, że Alicja i jej siostry stoją tuż obok mnie, że wchodzę w ten świat ówczesnego Oxfordu, dziekanii. Uwielbiam postać matki - niesamowita, surowa, mądra kobieta z dystansem, dobrymi manierami, mimoże to postać drugoplanowa, to absolutnie jestem zachwycona tym jak autorka mocno zaznaczyła jej silny charakter.
W całej powieści wiele spraw i rzeczy jest niedopowiedziane,jedynie zasugerowane, ale czytelnik jest prowadzony w taki sposób, że wie. Twierdzę, że to wielka sztuka pisarska - zamknąć wiele wątków w niedopowiedzeniach, w taki spośób, żeby nie wpłynęło to na urwanie fabuły, a wrecz przeciwnie, jest tak sugestywne, że trzyma w napięciu. Cieszę się, że mogłam tu tego doświadczyć- a nie zdarza się to często.
Historia tej powieści spowodowała, że miałam wielkie oczy ze zdziwienia, poza tym od dziś na pewno inaczej bedę czytała "Alicje w Krainie Czarów" chyba z dużym dystansem i hmm pewną dozą ostrożnosci, szczególnie, kiedy będę po nią sięgać w obecności małych czytelników. Dlaczego? BO pod tą bajką ukryta jest pewna morlany zgrzyt, problem. Powiesc spowodowała, ze sięgnełam do informacji na temat Lewisa Carolla, zadałam sobei sporo pytań. Żeby się dowiedzieć skad pytania i dlaczego pojawia się dystans, naprawdę warto sięgnąć po interpretację autentycznych wydarzeń, jaką przedstawia autorka Melanie Benjamin. POLECAM.
Powieść, na którą dłuuuugo czekałam, zawsze umykała spod rąk, jak ten Biały królik, ale w końcu złapałam ją na bibliotecznych półkach.
więcej Pokaż mimo toCzego się spodziewałąm, hmmm trochę realizmu magicznego - to wywnioskowałam po tytule. Owszem można go było odszukać na kartach tej powieści w takich dialogach jak:
"- A skąd Pan będzie wiedział, że to właściwy dzień?
- Sam mi to powie:...