Jak Matka Boska trafiła na księżyc

Okładka książki Jak Matka Boska trafiła na księżyc Rolf Bauerdick
Okładka książki Jak Matka Boska trafiła na księżyc
Rolf Bauerdick Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie literatura piękna
531 str. 8 godz. 51 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Wie die Madonna auf den Mond kam
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2011-02-01
Data 1. wyd. pol.:
2011-02-01
Liczba stron:
531
Czas czytania
8 godz. 51 min.
Język:
polski
ISBN:
9788308045794
Tłumacz:
Ryszard Wojnakowski
Tagi:
Karpaty Europa Wschodnia wolność tęsknota wyzwolenie literatura niemiecka
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Miłość, komunizm i podbój kosmosu...



2020 52 51

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
67 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
159
66

Na półkach:

Powieść przede wszystkim barwna i żywiołowa. Okraszona lekko surrealistycznym poczuciem humoru sprawia, że trudno się oderwać.

Powieść przede wszystkim barwna i żywiołowa. Okraszona lekko surrealistycznym poczuciem humoru sprawia, że trudno się oderwać.

Pokaż mimo to

avatar
875
137

Na półkach:

Chylę czoła przed autorem, który z tak nieciekawych czasów jak głęboki komunizm, z zapadłej karpackiej dziury jak wioska rumuńska (?) potrafił stworzyć taką książkę. Mogę śmiało dodać, że Niemcy mają aż dwóch świetnych pisarzy Tomasza Manna oraz Rolfa Bauerdicka - kolejność przypadkowa.

Chylę czoła przed autorem, który z tak nieciekawych czasów jak głęboki komunizm, z zapadłej karpackiej dziury jak wioska rumuńska (?) potrafił stworzyć taką książkę. Mogę śmiało dodać, że Niemcy mają aż dwóch świetnych pisarzy Tomasza Manna oraz Rolfa Bauerdicka - kolejność przypadkowa.

Pokaż mimo to

avatar
266
49

Na półkach:

530 stron nawet nie wiem kiedy zleciało

530 stron nawet nie wiem kiedy zleciało

Pokaż mimo to

avatar
824
332

Na półkach:

Jak to dobrze, że pomysły autora nie skończyły się tylko na bardzo przyciągającym tytule. Zabawna i niejednowymiarowa fabuła, a te postacie, jakie barwne i tak realistycznie skonstruowane. Takie troszkę Tortilla Flat po rumuńsku, bardzo polecam!

Jak to dobrze, że pomysły autora nie skończyły się tylko na bardzo przyciągającym tytule. Zabawna i niejednowymiarowa fabuła, a te postacie, jakie barwne i tak realistycznie skonstruowane. Takie troszkę Tortilla Flat po rumuńsku, bardzo polecam!

Pokaż mimo to

avatar
759
126

Na półkach: , ,

„Don’t judge a book by its cover” mówi angielskie przysłowie. Ja przyznaję się bez bicia, że postępuję dokładnie na odwrót. Nic tak nie wpływa na moją decyzję kupna książki jak pociągająca okładka. Niestety, bardzo często przekonuję się, że za piękną okładką kryje się nieciekawa treść. Na szczęście, nie zdarzyło się to tym razem.

W książce „Jak Matka Boska trafiła na księżyc” autorowi udało się kunsztownie spleść ze sobą różne wątki: historia socjalistycznej Rumunii, pełen uroku portret życia i mieszkańców zapadłej wioski, osobista tragedia doświadczonej przez życie kobiety oraz zagadka kryminalna. A to wszystko, jak klamra, łączy ze sobą pewien fragment z księgi Apokalipsy, z którego autor czerpał inspirację: „Potem ukazał się wielki znak na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami (...) Ukazał się też inny znak na niebie: Oto wielki Smok ognisty. Smok stanął przed mającą urodzić Niewiastą, ażeby skoro tylko porodzi, pożreć jej Dziecko.”

Poszukiwanie Matki Boskiej na księżycu nie jest bynajmniej tylko wyrazem naiwnej religijności ludowej bohaterów. W rzeczywistości jest to poszukiwanie odpowiedzi na pytania o istnienie Boga, o godność ludzkiego ciała i życia. Co prawda, rozważania te czasami za bardzo ocierają się o deizm i monofizytyzm, jednak z drugiej strony, co mnie bardzo porusza, jest też afirmacja dla każdego ludzkiego życia.

Tym, co wzbudza moje uznanie dla książki Bauerdicka są również niezwykle wyraziste sylwetki bohaterów, oraz umieszczenie w niej takich ważnych motywów jak: przyjaźń, tolerancja, solidarność, nonkonformizm.

„Don’t judge a book by its cover” mówi angielskie przysłowie. Ja przyznaję się bez bicia, że postępuję dokładnie na odwrót. Nic tak nie wpływa na moją decyzję kupna książki jak pociągająca okładka. Niestety, bardzo często przekonuję się, że za piękną okładką kryje się nieciekawa treść. Na szczęście, nie zdarzyło się to tym razem.

W książce „Jak Matka Boska trafiła na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1424
86

Na półkach: ,

NIE MASZ CWANIAKA NAD RUMUŃSKIEGO CHOJRAKA
Powieść „Jak Matka Boska trafiła na księżyc” osadzona jest w realiach powojennej Rumuni. Historia tego kraju to dramatyczne poszukiwanie tożsamości i sojuszy obronnych, warto wspomnieć, że w 1940 roku Rumunia stanęła po stronie faszystowskich Niemiec, po czym w 1944 roku zawiązała sojusz z Aliantami, aby w 1947 roku całkowicie wejść w orbitę wpływów ZSRR i utworzyć Rumuńską Republikę Ludową. Krnąbrny duch rumuńskiego narodu dał się we znaki bratniemu narodowi już w 1965 roku gdy do władzy doszedł Nicolae Ceausescu, który proklamował zakończenie budowy socjalizmu i początek nowej „Złotej Epoki” tworzenia niezależnego od Rosji państwa komunistycznego przy wsparciu kapitału zachodniego. W rzeczywistości Ceausescu wykorzystał ideologię socjalizmu i zachodnie dewizy do stworzenia okrutnej dyktatury z aparatem terroru na czele
Na tym tle rozgrywa się akcja powieści, którą można opisać jako bajka o tym jak grupa spryciarzy z „zabitej deskami” wioski, w imię obrony Matki Boskiej i zemsty za upodlenie kobiety prowadzi niebezpieczną grę z lokalnymi kacykami oraz z tajną policjąsecuritate, która to gra zmienia losy kraju. A wszystko to doprawione pseudomagicznymi wywodami na temat teologii jak również polityki ogólnoświatowej.
Moim zdaniem Autor nie wykorzystał potencjału jaki tkwi w historii Rumuni i wyjątkowej naturze jej mieszkańców: Rumunów, których nazwa oznacza „ obywatele Rzymu", Niemców i Cyganów. Reasumując w powieści mało jest magii a i realizm przygód bohaterów jest mocno wątpliwy.

NIE MASZ CWANIAKA NAD RUMUŃSKIEGO CHOJRAKA
Powieść „Jak Matka Boska trafiła na księżyc” osadzona jest w realiach powojennej Rumuni. Historia tego kraju to dramatyczne poszukiwanie tożsamości i sojuszy obronnych, warto wspomnieć, że w 1940 roku Rumunia stanęła po stronie faszystowskich Niemiec, po czym w 1944 roku zawiązała sojusz z Aliantami, aby w 1947 roku całkowicie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
309
29

Na półkach: , , ,

Jedna z najciekawszych, najbarwniejszych powieści jakie w życiu czytałam. Ilia, Dimitru i Paweł to James Bond w 3 osobach!

Jedna z najciekawszych, najbarwniejszych powieści jakie w życiu czytałam. Ilia, Dimitru i Paweł to James Bond w 3 osobach!

Pokaż mimo to

avatar
493
141

Na półkach: , , ,

Ta książka zauroczyłam mnie niemal od pierwszej strony. Zresztą wystarczy jedno spojrzenie na okładkę...

Akcja toczy się w małej, odciętej od świata miejscowości Baia Luna. Już sama nazwa tej miejscowości, ma w sobie coś niesamowicie magicznego. Mieszkańcy wioski żyją z dala od zgiełku wielkiego świata. Życie toczy się wokół szynku Ilji Boteva, który służy też jako sklep. Narratorem jest Pavel Botev, jego wnuk, który wspomina wydarzenia, jakie miały miejsce od 1957 roku.

Ilia wraz z Cyganem Dimitru postanawiają odnaleźć Matkę Boską, która wraz z ciałem została wzięta do nieba. Ich obsesja rozpoczyna się w dniu, kiedy słyszą o locie radzieckiego sputnika. Mają obawy kto pierwszy, czy Rosjanie czy Amerykanie odnajdzie w kosmosie Maryję i sprowadzi ją na ziemię. Przyjaciele podporządkowują swoje życie badaniom nad losami Matki wziętej do nieba.

Chociaż jest to jeden z głównych wątków książki, nie brakuje w niej innych, takich jak morderstwo, samobójstwo, polityka rumuńska i miłość.

Troszkę obawiałam się lektury, ze względu na pięćdziesięcioletnią historię Rumuni i jej politykę (mimo, że fikcyjną). I tutaj wielkie brawa dla autora, który wplótł historię w sposób prawie niezauważalny dla czytelnika, a zarazem pozwalający się z nią doskonale zapoznać. I o ile normalnie polityka mnie męczy, tutaj była podana w wyjątkowo przystępny sposób.

Książka, jak pisałam już wyżej, niemal od pierwszej strony wprowadza czytelnika w trans i nie sposób się od niej oderwać. Mimo iż chwilami cała historia wydaje się wręcz absurdalna, a pomysły przyjaciół, którymi nas raczą , wydają się być pomysłami dwóch wariatów, to wszystko jest podane w taki sposób, że ja sama zaczęłam wierzyć, że Matka Boska zamieszkała na księżycu.

Liczyłam na trochę więcej cygańskiego życia, ponieważ autor podczas swojego pobytu w Rumuni dokumentował ich życie. Niestety w tej książce zwyczajów i przyzwyczajeń cygańskich jak na lekarstwo i trochę nad tym ubolewam. Ale to jedyne rozczarowanie jakie mnie spotkało podczas całej lektury.

Myślę że porównanie do prozy Marqueza jest jak najbardziej trafne. Ta książka pełna jest realizmu magicznego, przenosi nas do sennej zapomnianej przez świat wioski w Karpatach i na kilka godzin możemy oderwać się od trudów dnia codziennego.


Krótko pisząc... Jestem zachwycona... na ponad 500 stron trafiłam do innego świata i niechętnie powróciłam do rzeczywistości... mogłam się pośmiać i wzruszyć, wraz z Pavlem rozwiązywać kryminalną zagadkę i pomścić znękaną kobietę. A autor nawet na ostatniej stronie potrafił mnie zaskoczyć...

Polecam z czystym sumieniem!

Ta książka zauroczyłam mnie niemal od pierwszej strony. Zresztą wystarczy jedno spojrzenie na okładkę...

Akcja toczy się w małej, odciętej od świata miejscowości Baia Luna. Już sama nazwa tej miejscowości, ma w sobie coś niesamowicie magicznego. Mieszkańcy wioski żyją z dala od zgiełku wielkiego świata. Życie toczy się wokół szynku Ilji Boteva, który służy też jako sklep....

więcej Pokaż mimo to

avatar
378
236

Na półkach:

5,5/6

5,5/6

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    168
  • Przeczytane
    74
  • Posiadam
    21
  • Ulubione
    5
  • Realizm magiczny
    4
  • Teraz czytam
    3
  • Literatura niemiecka
    3
  • 2014
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • Do kupienia
    2

Cytaty

Więcej
Rolf Bauerdick Jak Matka Boska trafiła na księżyc Zobacz więcej
Rolf Bauerdick Jak Matka Boska trafiła na księżyc Zobacz więcej
Rolf Bauerdick Jak Matka Boska trafiła na księżyc Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także