Popularne wyszukiwania
Polecamy
Alona Kimchi

- Pisze książki: literatura piękna
W wieku sześciu lat wyemigrowała z rodziną do Izraela i obecnie mieszka w Tel Awiwie. Studiowała dramat, pracowała jako aktorka, dziennikarka, reżyser, pisała sztuki teatralne. W 1996 roku opublikowała tom opowiadań Ani, Anastasja (Ja, Anastazja),nagrodzony prestiżową nagrodą literacką ACUM, a w 2001 roku książkę dla dzieci Muszlemet weha-maagal ha-mechuszaf (Doskonała i zaklęty krąg). Płacząca Zuzanna jest jej debiutem powieściowym, przetłumaczonym dotychczas na dziesięć języków. Najnowsza powieść autorki, wydana w 2004 roku, nosi tytuł Lily La Tigresse.
- 228 przeczytało książki autora
- 190 chce przeczytać książki autora
Książki i czasopisma
Cytaty
(...) nie mogę znieść dotyku ludzkich spojrzeń. Czasami wręcz wyczuwam na sobie ich myśli, a to boli tak, jak gdyby dotykali mnie rozżarzonym żelazem.
(...) nie mogę znieść dotyku ludzkich spojrzeń. Czasami wręcz wyczuwam na sobie ich myśli, a to boli tak, jak gdyby dotykali mnie rozżarzony...
Rozwiń ZwińSą ludzie, którzy mnie zawstydzają. Okropnie. Ten wstyd nie pojawia się w związku z czymś skomplikowanym, jak zabranie głosu w rozmowie czy jakaś krępująca czynność - wyjście do ubikacji w trakcie spotkania albo jedzenie spaghetti. Nie. Chodzi o samo przebywanie w ich towarzystwie. I to nie dlatego, bym uważała ich za lepszych od siebie. Tak po prostu. Są również ludzie, którzy budzą powszechne uwielbienie, nie dlatego, że się o to starają czy próbują być czarujący. Tacy po prostu są. Są ludzie, którzy wzbudzają w tobie potrzebę. Jakąś potrzebę. Potrzebę kosmiczną, nieuchwytną. Otóż nasz Gość też taki jest. Są również ludzie (choć ich liczba jest bliska zeru),którzy od razu świetnie się dogadują z moją mamą. Tak. Oczywiście. I nasz Gość taki właśnie jest.
Są ludzie, którzy mnie zawstydzają. Okropnie. Ten wstyd nie pojawia się w związku z czymś skomplikowanym, jak zabranie głosu w rozmowie czy ...
Rozwiń ZwińSiedzę u siebie w pokoju i nie chcę wychodzić. Nie chce mi się nic robić. Nawet malować czy rzeźbić figurek w glinie, co zazwyczaj mnie uspokaja. Staram się siedzieć na krześle, a nie leżeć, bo kiedy się kładę, z początku czuję ulgę, ale potem mam wrażenie, że to już koniec i że już nigdy nie zdołam wyjść na zewnątrz. Ani otworzyć oczu. No więc siedzę. (...) Kiedy zwykłe codzienne czynności wymagają nadludzkiego wysiłku, kładę się, zamykam oczy i czuję własne istnienie od środka, gdzie jest tak cicho i spokojnie, że sama myśl o pójściu do sklepu (...) albo o prysznicu wywołuje ucisk w klatce piersiowej, podobny do mdłości.
Siedzę u siebie w pokoju i nie chcę wychodzić. Nie chce mi się nic robić. Nawet malować czy rzeźbić figurek w glinie, co zazwyczaj mnie uspo...
Rozwiń Zwiń