Zadyma w dzikim sadzie

Okładka książki Zadyma w dzikim sadzie Kiran Desai
Okładka książki Zadyma w dzikim sadzie
Kiran Desai Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie literatura piękna
270 str. 4 godz. 30 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Hullabaloo in the Guava Orchard
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2013-11-01
Data 1. wyd. pol.:
1999-04-14
Liczba stron:
270
Czas czytania
4 godz. 30 min.
Język:
polski
ISBN:
9788308052563
Tłumacz:
Małgorzata Dobrowolska
Tagi:
literatura indyjska
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
189 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
117
82

Na półkach: , , ,

Nie porwała mnie ta lektura tak bardzo, jak poprzednia pozycja tej samej autorki, jednak coś w tej książce jest frapującego, co nie pozwala odłożyć jej na bok. Ma niewątpliwie drugie dno, którego ja nie do końca potrafiłam dostrzec (stąd moja ocena). Główny bohater Sampath, zmęczony nakazami rodziny (i w ogóle pracą i ludźmi, którzy go otaczają) wyjeżdża z miasta, lokując się na drzewie guawy w opuszczonym sadzie. Jego czyn nie pozostaje bez wpływu na najbliższych, a także miejscowe i dalsze otoczenie. Nie robiąc absolutnie nic, ustanawia jednak pewne swoje status quo. Od tej pory rzeczy dzieją się w kontekście jego osoby, ale bez udziału chłopaka. Wątek z małpami, które zawłaszczają sad i wprowadzają tam swoje zwyczaje, unaocznia jeszcze większy chaos, do którego wszyscy się przyzwyczajają i powoli próbują w tym żyć, a niektórzy, jak matka chłopca są w swoim żywiole. Jest jednak (tak jak w życiu) osoba - ojciec rodziny, który próbuje nad tym zapanować i wyciągnąć z sytuacji jak największe korzyści. Do pewnego momentu to się udaje. Próba siłowego wtargnięcia na teren dzikiego sadu daje kres temu, co zdążyło się już usankcjonować. Dziwna i zarazem ciekawa książka. Jeśli ją potraktować przenośnie jako parabolę, przedstawia wg mnie spoleczenstwo indyjskie, które uwikłane w tradycje i rodzinne ograniczenia odbiera indywidualistom prawo do stanowienia o sobie. Z drugiej jednak strony, izolując się od ustalonego sposobu życia, traci się wygodę i przywileje (przykład dylematów sprzedawcy lodów). Zaś próba zapanowania nad charakterem mieszkańców Indii i uporządkowania ich życia może po prostu ich unieszczęśliwić i zabrać im to, co mają w sobie najcenniejsze i za czym ludzie Zachodu bez nadziei tęsknią (energia, wyobraźnia, niezależność w sposobie życia i ubierania się, brak tzw. cywilizacji kojarzonej negatywnie) . Fabuła nadaje się na filmowy scenariusz. Książka wcześniejsza niż "Brzemię rzeczy utraconych" i zapowiadająca niezwykły talent Kiran Desai. Szkoda, że na rynku polskim nie ma innych jej pozycji...

Nie porwała mnie ta lektura tak bardzo, jak poprzednia pozycja tej samej autorki, jednak coś w tej książce jest frapującego, co nie pozwala odłożyć jej na bok. Ma niewątpliwie drugie dno, którego ja nie do końca potrafiłam dostrzec (stąd moja ocena). Główny bohater Sampath, zmęczony nakazami rodziny (i w ogóle pracą i ludźmi, którzy go otaczają) wyjeżdża z miasta, lokując...

więcej Pokaż mimo to

avatar
204
60

Na półkach:

Urocza historia o tym jak nieudacznik i czarna owca rodziny, poprzez dość egzotyczny splot wypadków, zostaje obwołany mędrcem i lokalną atrakcją. Podczas gdy przedsiębiorczy ojciec rodu stara się rozkręcić biznes wokół nowo odkrytych talentów syna, siostra owego nieszczęśnika obdarza obsesyjnym uczuciem sprzedawcę lodów, a jego matka, która też jest mocno ekscentryczna, rozwija niepokojący talent kucharski. Ogólnie lekka i zabawna historyjka z Indiami w tle.

Urocza historia o tym jak nieudacznik i czarna owca rodziny, poprzez dość egzotyczny splot wypadków, zostaje obwołany mędrcem i lokalną atrakcją. Podczas gdy przedsiębiorczy ojciec rodu stara się rozkręcić biznes wokół nowo odkrytych talentów syna, siostra owego nieszczęśnika obdarza obsesyjnym uczuciem sprzedawcę lodów, a jego matka, która też jest mocno ekscentryczna,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1172
878

Na półkach: , , ,

Coś mnie ostatnio ciągnie na Wschód, więc literatura, którą wybieram do czytania też ociera się o tamte rejony. I to jest genialne, przynajmniej spoglądając na tę książkę. Po pierwsze, nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że autorka zainspirowała się "Baronem drzewołazem" Italo Calvino. Po drugie, klimat tej książki, smaki, kolory, kultura, zrobiły na mnie ogromne wrażenie. "Barona..." czytałam niespełna sześć lat temu i pamiętam, że zrobiła na mnie dobre wrażenie. "Zadyma..." chyba jeszcze lepsze. Pani Desai pokazuje w swojej książce potrzebę wolności, bycia sobą, choć to bardzo wyświechtane sformułowanie. A jednak, pokazuje ból i cenę wolności, pokazuje rozterki i walkę z sobą samym. Pyta kim jesteśmy? Czy możemy być tym, kim chcemy? Czy musimy spełniać oczekiwania innych za cenę życia w zgodzie ze sobą? I gdzie jest granica wolności, w którym momencie ktoś uzna nas za wariata, bo nie spełniamy jego oczekiwań? Niech każdy odpowie sobie sam. Czytajmy, rozmyślajmy, wyciągajmy wnioski. I delektujmy się smakami, zapachami, obrazami i dźwiękami. Wspaniała lektura.

Coś mnie ostatnio ciągnie na Wschód, więc literatura, którą wybieram do czytania też ociera się o tamte rejony. I to jest genialne, przynajmniej spoglądając na tę książkę. Po pierwsze, nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że autorka zainspirowała się "Baronem drzewołazem" Italo Calvino. Po drugie, klimat tej książki, smaki, kolory, kultura, zrobiły na mnie ogromne wrażenie....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1160
767

Na półkach: ,

Tak jak pierwszy rozdział "Zadymy w dzikim sadzie" wyobrażam sobie Indie. Jest i pękający żar, który obezwładnia, dodaje ludziom "szaleju" i skończy się gwałtem, jest i gigantyczny głód, niezaspokajalny egotycznymi przyprawami, monstrualnie przerażający, jest i zmywająca wszystko ulewa, jest i sygnał zmiany, jest i nowe życie.
Jeśli w pierwszych słowach wszystko pulsuje, pęka, zalewa, rodzi się, to oby tak dalej.
Czy Indie takie są, nie wiem? Tak moja wyobraźnia pracuje na tym haśle i basta.
Powieść nie urzekła mnie jednak. Szukałam, w fabule, tego rozmachu z pierwszych stron, szukałam tego smaku Indii, może trochę filozofii. Weszłam w codzienne życie rodziny, z poranną kawą i podpłomykiem i jogowym powitaniem słońca, ale mam niedosyt. Trochę za mało bujności.
Wszystko to, co zdarzyło się, oczywiście jest prawdopodobne - na tamtej półkuli, jak najbardziej.
Nie było zapowiadanego ubawu (chyba bardzo trudno napisać opowieść rzeczywiście śmieszną?!).
Nie było jakiejś drastycznej kulminacji (po przewrotach z pierwszego rozdziału, tego oczekiwałam i czekałam).
Czyta się lekko i szybko to atut (czasem! - dodam z przekąsem).

Tak jak pierwszy rozdział "Zadymy w dzikim sadzie" wyobrażam sobie Indie. Jest i pękający żar, który obezwładnia, dodaje ludziom "szaleju" i skończy się gwałtem, jest i gigantyczny głód, niezaspokajalny egotycznymi przyprawami, monstrualnie przerażający, jest i zmywająca wszystko ulewa, jest i sygnał zmiany, jest i nowe życie.
Jeśli w pierwszych słowach wszystko pulsuje,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
427
139

Na półkach: , ,

Dawno już się tak nie uśmiałam podczaa czytania. Bardzo fajna książka. Zmysłowa i niezbyt trudna. Polecam!

Dawno już się tak nie uśmiałam podczaa czytania. Bardzo fajna książka. Zmysłowa i niezbyt trudna. Polecam!

Pokaż mimo to

avatar
469
129

Na półkach:

Chcieliście kiedyś porzucić dotychczasowe życie? Mieliście dość pracy, w której siedzicie? Oto bohater "Zadymy w dzikim sadzie" postanawia uciec od tego wszystkiego...

I wszystko byłoby super, gdyby nie to, że ucieka zbyt blisko domu i rodzina go odnajduje... Brzmi jak obyczajówka z nutą kryminału? 😉 Pozory mylą. Jest to książka przepełniona humorem, oczywiście trzeba wziąć poprawkę, że to humor z Indii, więc jeśli nie znacie tej kultury to niektóre żarty mogą okazać się niezrozumiałe. Nasz Sampath, bo tak ma na imię główny bohater, ucieka na drzewo i jak się okazuje takie życie mu pasuje. Po pierwszych stronach pomyślałem, że będzie to bardzo smutna książka (nie czytałem wcześniej żadnego opisu tej pozycji),ale gdy zostawiamy za sobą małego ledwo urodzonego Sampatha i staje się on młodym mężczyzną książka przybiera na humorze. Co chwilę wyłapywałem smaczki (pomijając indyjskie potrawy, a jest ich sporo w książce),które sprawiały, że szukałem ich jeszcze bardziej i cieszyłem się z każdego nawiązania do różnych kultur. Może nie śmiałem się jakoś szczególnie głośno, ale autorka trafiła w mój gust. Jednak jak się zaczęło tak się skończyło: nie chodzi o smutek, lecz o nagły początek i nagły koniec.

Wyobrażam sobie co teraz może robić Sampath, czy małpy są nadal z nim? W gruncie rzeczy cieszę się, że trafiłem na tę książkę.

Chcieliście kiedyś porzucić dotychczasowe życie? Mieliście dość pracy, w której siedzicie? Oto bohater "Zadymy w dzikim sadzie" postanawia uciec od tego wszystkiego...

I wszystko byłoby super, gdyby nie to, że ucieka zbyt blisko domu i rodzina go odnajduje... Brzmi jak obyczajówka z nutą kryminału? 😉 Pozory mylą. Jest to książka przepełniona humorem, oczywiście trzeba...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

Kiran Desai (ur.1971) wyjechała z Indii w wieku 14 lat, a ta książka jest jej debiutem w wieku 27 lat. Za następną dostała Booker Prize.

Nie znam ani jej, ani jej matki, też pisarki, więc postanowiłem to przeczytać, mimo, że notowania na LC entuzjazmu nie wzbudzają: 6,39 (157 ocen i 16 opinii).

Wydawnictwo Literackie zaczęło swoją notkę od słów: "Tryskająca humorem...", lecz ja tego, jak i znaczna część recenzentów, nie zauważyłem. Natomiast pomysł zamieszkania na drzewie jest wtórny i był wykorzystany np przed Capote w "Harfie Traw" i Calvino w "Baronie Drzewołazie". Dużą część książki zajmuje tematyka "żarcia", a ja choć jestem żarłokiem, to o kuchni czy smakach nie cierpię gadać. Dalej - sprawa folkloru azjatyckiego, ściśle hinduskiego. Absolutnie nie jestem przeciwnikiem, ani nie są czytelnicy moich recenzji, bo "Chłopiec z latawcem" zajmuje pewną pierwszą pozycję wśród 1864 moich opinii, z 350 plusami od Państwa.

Jednak folkloru tej książki i wynikającego z niego sentymentalizmu czy humoru, nie przyswajam. Np pijane małpy mnie nie śmieszą, bo widziałem pijane świnie i dziki.
Autorkę zainspirował przypadek faceta o imieniu Kapila Pradhan, którego historię piętnastoletniego pobytu na drzewie można przeczytać na: http://news.bbc.co.uk/2/hi/south_asia/4643678.stm

W dodatku zostanie świętym z powodu mieszkania na drzewie jest obce mentalności chrześcijańskiej, która dominuje w Europie.
Reasumując, książkę zaliczyłem, a że niczym mnie nie zachwyciła daję jej ocenę "przeciętną" czyli gwiazdek 5

Kiran Desai (ur.1971) wyjechała z Indii w wieku 14 lat, a ta książka jest jej debiutem w wieku 27 lat. Za następną dostała Booker Prize.

Nie znam ani jej, ani jej matki, też pisarki, więc postanowiłem to przeczytać, mimo, że notowania na LC entuzjazmu nie wzbudzają: 6,39 (157 ocen i 16 opinii).

Wydawnictwo Literackie zaczęło...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1120
499

Na półkach: ,

O człowieku, który wszedł na drzewo, by znaleźć błogą ciszę i święty spokój a wywołał pandemonium (niechcący rzecz jasna, bo gdyby chciał to na pewno nie wyszłoby mu tak pięknie ;)
Świat, od którego postanowił uciec, dopada go w tytułowym dzikim sadzie i...ogłasza prorokiem.
Absurdalne sytuacje, przerysowane postaci. Ta książka to jedno wielkie krzywe zwierciadło odbijające wydarzenia toczące się z prędkością potężniejącej kuli śnieżnej, która wchłania w siebie wszystko co spotka na swojej drodze.
Mnie niestety nie porwała, ale zaryzykować warto ;)

O człowieku, który wszedł na drzewo, by znaleźć błogą ciszę i święty spokój a wywołał pandemonium (niechcący rzecz jasna, bo gdyby chciał to na pewno nie wyszłoby mu tak pięknie ;)
Świat, od którego postanowił uciec, dopada go w tytułowym dzikim sadzie i...ogłasza prorokiem.
Absurdalne sytuacje, przerysowane postaci. Ta książka to jedno wielkie krzywe zwierciadło...

więcej Pokaż mimo to

avatar
440
396

Na półkach: ,

Bohater prowadzi filozoficzne (i całkiem fizyczne) poszukiwania sensu życia w zaduchu, kurzu i upale, w ciężkim od zapachów (te przyprawy! te egzotyczne słowa, które aż pachną z książki!) powietrzu i w przygniatającej atmosferze oczekiwań rodzinno-społeczno-kastowych. Mocna kombinacja. Poprowadzona w moim czytaniu umiejętnie i z wyczuciem.
Pewnie zostałabym przy ogólnej ocenie "dobra", gdyby nie to, że co najmniej dwa razy śmiałam się w głos i nie mogłam przestać. To nie zdarza mi się przy książkach "dobrych", raczej przy "zdecydowanie dobrych".

Bohater prowadzi filozoficzne (i całkiem fizyczne) poszukiwania sensu życia w zaduchu, kurzu i upale, w ciężkim od zapachów (te przyprawy! te egzotyczne słowa, które aż pachną z książki!) powietrzu i w przygniatającej atmosferze oczekiwań rodzinno-społeczno-kastowych. Mocna kombinacja. Poprowadzona w moim czytaniu umiejętnie i z wyczuciem.
Pewnie zostałabym przy ogólnej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
22
22

Na półkach: ,

Ciekawy obraz (prób) wyzwalania się człowieka spod krępującej indywidualność rzeczywistości społecznej, rodzinnej, miejskiej. Książka posiada wiele wątków i motywów, które tworzą dosyć chaotyczną całość i prowadzą do rozwiązania akcji nieco rozczarowującego, lecz utrzymanego w absurdalnych oparach ludzkich poczynań. Również pióro Desai przeplatane jest zarówno pięknymi opisami, jak i niepotrzebnie rozwlekłymi. Szkoda, że motywy kulinarne i postać Kulfi nie zostały rozwinięte, bo początek książki był bardzo obiecujący. Lecz taki był trochę zamysł: zadyma musiała zawierać wiele elementów, by zaistnieć.

Ciekawy obraz (prób) wyzwalania się człowieka spod krępującej indywidualność rzeczywistości społecznej, rodzinnej, miejskiej. Książka posiada wiele wątków i motywów, które tworzą dosyć chaotyczną całość i prowadzą do rozwiązania akcji nieco rozczarowującego, lecz utrzymanego w absurdalnych oparach ludzkich poczynań. Również pióro Desai przeplatane jest zarówno pięknymi...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    254
  • Chcę przeczytać
    157
  • Posiadam
    74
  • Indie
    14
  • Ulubione
    8
  • Teraz czytam
    7
  • Indie
    3
  • Chcę w prezencie
    3
  • 2018
    2
  • 2020
    2

Cytaty

Więcej
Kiran Desai Zadyma w dzikim sadzie Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także