Wyznania prowincjusza

Okładka książki Wyznania prowincjusza
Szczepan Twardoch Wydawnictwo: Fronda publicystyka literacka, eseje
204 str. 3 godz. 24 min.
Kategoria:
publicystyka literacka, eseje
Wydawnictwo:
Fronda
Data wydania:
2010-10-28
Data 1. wyd. pol.:
2010-10-28
Liczba stron:
204
Czas czytania
3 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-622-6888-7
Tagi:
esej Twardoch śląsk
Średnia ocen

                6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
38 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
2175
835

Na półkach:

Urodziłem się na Górnym Śląsku, tu też mieszkam całe życie. Nigdy jednak za Ślązaka się nie uważałem, nie zostałem wychowany w śląskiej świadomości, w zasadzie nie wiem nawet dlaczego – zarówno strona ojca, jak i matki, swej śląskości się nie wstydziła, zawsze była dumna i często ją podkreślała, mi jej jednak nie przekazując.

Niestety, w późniejszym dzieciństwie, moje pojęcie dotyczące ludzi tu zamieszkałych, żyjących obok, zostało zgwałcone przez pseudo-ślązaków, którzy całą swoją miłość do tutejszej ziemi i zwyczaju potrafią zaprezentować tylko jako obowiązek pogardzania Polską, z jednoczesnym uwielbieniem Niemiec. A że mam w zwyczaju gardzić ideami, które mi się narzuca, ostatecznie odrzuciłem pragnienie wspólnoty, i na przekór innym zacząłem podkreślać mą polską narodowość, z jednoczesną, coraz większą, niestety, niechęcią do w tym wypadku Bogu ducha winnego narodu niemieckiego. Wszystko, co śląskie, stało się złe. Śląskość zaczęła mi się przejawiać jedynie w wadach, wspomnianym uwielbieniu dla Niemca ("za Niemca to planowali/budowali/rozwijali/wydobywali a teraz...?"), nieprzyjemnym obnoszeniem się z ilością osób w rodzinie, które hen, za Odrą odnalazły lepsze życie, a teraz swą łaskę okazują tradycyjnymi, śląskimi pakietami. Nikt, jak owi pseudo-ślązacy nie potrafi w ciągu paru miesięcy zapomnieć języka polskiego, przyjeżdżając w odwiedziny z Niemiec wstawiać do zwykłych zdań potężnej ilości słów po niemiecku, udowadniając w ten sposób nie tylko swój niski iloraz inteligencji, ale przede wszystkim pogardę dla rozmówcy, opowiadając jak tam, na zachodzie jest dobrze, a tu, w Polsce, źle. Było moim pechem natrafienie w dzieciństwie na sporą grupę reprezentującą takie właśnie myślenie, co z pewnością w mojej psychice pozostawi ślad na całe życie.

Na szczęście to już przeszłość. Najpierw zostawiłem temat, starając się zapomnieć o ludziach ograniczonych, próbując się (z sukcesem) odseparować. A potem znalazł się człowiek, oczywiście Ślązak, który jako pierwszy odnalazł takie słowa, które mi pozwoliły zrozumieć o co chodzi tak naprawdę z tą śląskością. Słowa przeczytałem na stronie: http://dziennik.twardoch.pl/2004-2005/, we fragmencie zatytułowanym „Jak nie zostałem Polakiem – narodowość jako akt woli”.

Warto się z tym esejem zapoznać nie tylko po to, by poznać zdanie Szczepana Twardocha w temacie, ale i dla samej formy wypowiedzi, polszczyzny po prostu mistrzowskiej, której zazdroszczą autorowi nawet uznani pisarze/publicyści, której zazdroszczę mu ja, zwykły czytelnik, który czytając tak skonstruowane wypowiedzi automatycznie pragnąłby wypowiadać się w takim samym stylu.

„Wyznania prowincjusza” to zbiór dziewiętnastu esejów, które autor opublikował w pierwszej dekadzie XXI wieku w pismach Arcana, Christianitas, Czas Fantastyki, 44/Czterdzieści i Cztery, Fronda, Opcje, W Drodze i na stronie internetowej polityka.pl. Pisarz dotyka w nich nie kwestii, którymi żyjemy, którymi żyje polityka czy obyczaj, ale takich, które interesują jego samego przede wszystkim, i sam uważa je za ważne. Dlatego też jest obojętnym, czy akurat pisze o innym autorze, książce czy narodzie, upadku Europy, nowym średniowieczu czy swoich spostrzeżeniach z podróży koleją transsyberyjską lub na Spitsbergen - skupia uwagę czytelnika w stu procentach. Ten człowiek ma dar, nie tylko tworzenia innych od wszystkich, wyróżniających się fabuł na tle sieczki dla mas, jaką głównie drukuje się dziś w Polsce, ale i wyrażania swoich myśli tak, że nawet nie zgadzając się z nimi, trzeba je pogryźć, przełknąć, zaakceptować i po prostu dzięki temu stać się mądrzejszym.

Urodziłem się na Górnym Śląsku, tu też mieszkam całe życie. Nigdy jednak za Ślązaka się nie uważałem, nie zostałem wychowany w śląskiej świadomości, w zasadzie nie wiem nawet dlaczego – zarówno strona ojca, jak i matki, swej śląskości się nie wstydziła, zawsze była dumna i często ją podkreślała, mi jej jednak nie przekazując.

Niestety, w późniejszym dzieciństwie, moje...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    142
  • Przeczytane
    50
  • Posiadam
    15
  • Chcę w prezencie
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Do kupienia
    2
  • Nmwb
    1
  • Przeczytane w 2017
    1
  • 2012
    1
  • Koszyk
    1

Cytaty

Więcej
Szczepan Twardoch Wyznania prowincjusza Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także