Instytut

Okładka książki Instytut
Jakub Żulczyk Wydawnictwo: Znak kryminał, sensacja, thriller
240 str. 4 godz. 0 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2010-10-04
Data 1. wyd. pol.:
2010-10-04
Liczba stron:
240
Czas czytania
4 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324014330
Tagi:
Agnieszka Rumun mieszkanie więzienie

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
906 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
479
428

Na półkach: , ,

Dom jest dla ciebie ostoją? Oazą spokoju po burzliwym i pełnym energii dniu spędzonym poza nim? To miejsce będące symbolem bezpieczeństwa. Na ogół… Bo co, jeśli nagle ktoś cię w nim zamknie uniemożliwiając ucieczkę? Co, jeśli miejsce, które stanowiło azyl, nagle przeobrazi się w więzienie, z którego możliwe, że już nigdy nie wyjdziesz?

Mam na imię Agnieszka. Moje mieszkanie ma na imię Instytut. Dwanaście godzin temu zostałam w nim uwięziona. Jest takie powiedzenie: „mój dom to moja twierdza”. Tak mówią. Jednak od dwunastu godzin mój dom jest moim więzieniem. Nie mogę z niego wyjść. Nikt nie może do niego wejść. [1]

Agnieszka z racji swojego dość hulaszczego trybu życia często nie pamięta wydarzeń z poprzedniego wieczora i nocy. Nic więc dziwnego, że nie miała zielonego pojęcia o tym, w jaki sposób znalazła się wraz z siedmiorgiem przyjaciół w swoim mieszkaniu (zwanym Instytutem) zamknięta na cztery spusty. Co prawda drzwi mieszkania otwierały się, ale po wyjściu na korytarz każdego, kto chciałby opuścić to miejsce, ograniczała krata, a za nią zepsuta winda. Na nic zdały się krzyki przez okno, kopanie drzwi czy nastawianie muzyki na najwyższe wartości głośności. Zdawać by się mogło, że świat o nich zapomniał albo skutecznie ich ignoruje… Jedynym kontaktem z rzeczywistością były dla uwięzionych tajemnicze wiadomości, które na różne sposoby przesyłali im Oni – panowie i władcy ich wolności oraz życia… Jak wielką władzę mieli nad swymi więźniami szybko zaczęli pokazywać za pomocą coraz brutalniejszych metod… Czy chora gra ostatecznie skończy się happy endem, czy też będzie to opowieść o koszmarnej śmierci młodych ludzi?

Tego dowiecie się z lektury książki Jakuba Żulczyka pt. „Instytut”. Rzecz jasna, nie nastąpi to od razu – na definitywne rozwiązanie tej mrocznej zagadki przyjdzie Wam poczekać niemal do samego końca. A przedtem? Pierwsza połowa książki upływająca w specyficznym marazmie akcji, gdzie w zasadzie tylko poznajemy kolejno bohaterów i jesteśmy świadkami ich oswajania się z zastaną sytuacją – wszystko w dość przegadanym stylu. Natomiast potem akcja nabiera tempa, co rusz nas czymś zaskakując. Wszystko okraszone znaczną ilością wulgaryzmów… Wiem, że „rzucanie mięsem” dodaje fabule ostrości, wyrazu i wiarygodności, aczkolwiek uważam, że w tym przypadku autor zdecydowanie przesadził z ich ilością. Niestety mocno kłują w oczy.
Sam motyw zamknięcia grupki osób w jednym pomieszczeniu i uprawiania z nimi mrocznych gierek przez czarny charakter nie jest specjalnie innowacyjny, wielu z nas zna już takowe z innych powieści czy filmów. W „Instytucie” pomysł ten nie jest ukazany w specjalnie intrygujący sposób, nie powala oryginalnością. Są tu, co prawda, mocne momenty i chwile, w których naprawdę można poczuć siedzący strach na naszym ramieniu, ale to i tak nie czyni powieści Żulczyka majstersztykiem literatury grozy.

Reasumując, jest dobrze, ale spodziewałam się czegoś lepszego – co zresztą zapowiadał opis na okładce, jak i ona sama. Wytrawni fani takich klimatów mogą poczuć się lekko zawiedzeni, ale osoby niestykające się zbyt często z tego typu literaturą pewnie wsiąkną w koszmarny klimat „Instytutu”. Najlepiej sami oceńcie.


Ocena: 3,5/6

[1] J. Żulczyk, Instytut, Znak, Kraków 2010, s. 6.

***http://ksiazkowka.blogspot.com/2012/09/instytut-jakub-zulczyk.html***

Dom jest dla ciebie ostoją? Oazą spokoju po burzliwym i pełnym energii dniu spędzonym poza nim? To miejsce będące symbolem bezpieczeństwa. Na ogół… Bo co, jeśli nagle ktoś cię w nim zamknie uniemożliwiając ucieczkę? Co, jeśli miejsce, które stanowiło azyl, nagle przeobrazi się w więzienie, z którego możliwe, że już nigdy nie wyjdziesz?

Mam na imię Agnieszka. Moje...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    4 445
  • Chcę przeczytać
    1 834
  • Posiadam
    957
  • Ulubione
    91
  • Teraz czytam
    73
  • 2019
    55
  • 2018
    48
  • Chcę w prezencie
    44
  • 2021
    32
  • 2020
    27

Cytaty

Więcej
Jakub Żulczyk Instytut Zobacz więcej
Jakub Żulczyk Instytut Zobacz więcej
Jakub Żulczyk Instytut Zobacz więcej
Więcej

Video

Video

Podobne książki

Przeczytaj także