Kto zna i uwielbia Panią Musierowicz zapewne wie o kim i o czym książka ta jest. Jednak dla tych mniej świadomych krótkie wprowadzenie: Tytułowa McDusia (dla wszystkich poza dziwnie zachowującą się ciotką Idą- Magdusia) w wieku młodzieńczym będąca, do Poznania przyjeżdża, do zacnej rodziny Borejków. Tam ponownie młodzieńca spotyka, co Ignacy Grzegorz zwie się. W między czasie Tygrys do ślubu raczy się szykować a inwersją Łusia się zachwyca;)

Z początku wydawało mi się, że Musierowicz robi krótkie podsumowanie (a co za tym idzie zakończenie) ukochanego przeze mnie cyklu Jeżycjady. Szybko więc zajrzałam na koniec i ufff.. będzie następna część.

Choć prawdą jest, że każda kolejna powieść staje się "nowocześniejsza", przez co tracą one (dla mnie) tego cudownego pocieszającego "ducha", które miały gdy czytałam je w dzieciństwie. Wtedy wyczuwało się czytając Musierowicz, że nawet jeśli bieda zapanuje, nieszczęścia na Ciebie spadną to Twoje życie i tak będzie cudowne dopóki masz tak mądrą i kochającą rodzinę jak Borejkowie, dopóki jest babcia Mila i dziadek Borejko, dopóki jesteś dobrym i prawym człowiekiem:) Na szczęście mimo pendrive'ów,komórek, etc nadal na Jeżycach miłość panuje, bo seniorowie rodu dają najlepszy przykład miłości, która trwa już od wielu wielu lat.

Kto zna i uwielbia Panią Musierowicz zapewne wie o kim i o czym książka ta jest. Jednak dla tych mniej świadomych krótkie wprowadzenie: Tytułowa McDusia (dla wszystkich poza dziwnie zachowującą się ciotką Idą- Magdusia) w wieku młodzieńczym będąca, do Poznania przyjeżdża, do zacnej rodziny Borejków. Tam ponownie młodzieńca spotyka, co Ignacy Grzegorz zwie się. W między...