Książka, która należała do mojej babci i opisuje losy obrazu Matki Bożej Gregoriańskiej obecnie Matki Bożej Kodeńskiej, historię kradzieży obrazu przez pana Mikołaja Sapiehę znam od samego dzieciństwa, gdyż Kodeń jest mi bardzo bliski, znajduje się tylko 18 km od mojego miasta i wielokrotnie byłam w tym sanktuarium czy to samochodem czy to w pieszej pielgrzymce. Do przeczytania tej książki zabierałam się wielokrotnie, jednak dopiero teraz udało mi się ją przeczytać, a zmusiła mnie do tego sytuacja. Jako zaliczenie jednego z fakultetów muszę przygotować prezentacje na temat Kodnia i aby lepiej przygotować się do pracy postanowiłam przeczytać tę książkę. Dowiedziałam się z niej kilku ciekawych rzeczy na temat tego wizerunku Maryi oraz zwyczajów i obrzędów panujących w moim regionie. Książka przedstawia historię wojewody brzeskiego Mikołaja Sapiehy, który jest poważnie chory. Lekarze nie dają mu wielu szans na wyzdrowienie, pozostaje mu tylko pielgrzymka do Rzymu, w celu uzyskania cudu. Gdy przybywa do Rzymu zostaje zaprowadzony do Kaplicy, w którym znajduje się obraz Matki Bożej Gregoriańskiej, która należy do papieża i jest odsłaniana tylko przy wyjątkowych okazjach. Mikołaj modli się przed wizerunkiem Maryi i po kilku godzinach zostaje uzdrowiony, ogarnia go chęć pozyskania obrazu dla siebie i całego Podlasia. Gdy nie uzyskuje zgody na zabranie obrazu, przekupia baptystę i wywozi obraz Matki Bożej Gregoriańskiej z Rzymu, udaje mu się uciec i zostaje za kradzież ekskomunikowany. Gdy w czasie sejmów Sapieha odradza królowi małżeństwo z heretyczką, papież w podziękowaniu znosi klątwę i oddaje obraz, a jako pokutę wyznacza mu podróż dowolnym środkiem transportu do Rzymu i budowę bazyliki. Mikołaj udaje się w pieszą pielgrzymkę, w którą wyrusza 8 września i pielgrzymuje przez 135 dni.

Książka, która należała do mojej babci i opisuje losy obrazu Matki Bożej Gregoriańskiej obecnie Matki Bożej Kodeńskiej, historię kradzieży obrazu przez pana Mikołaja Sapiehę znam od samego dzieciństwa, gdyż Kodeń jest mi bardzo bliski, znajduje się tylko 18 km od mojego miasta i wielokrotnie byłam w tym sanktuarium czy to samochodem czy to w pieszej pielgrzymce. Do...