![Historia Mesjasza, czyli Chrystus w różnych odsłonach filmowo-literackich](https://s.lubimyczytac.pl/upload/texts/15400/15473/15473_1617195377_grafika800x600.jpg)
![Marcin Waincetel - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/110071/827481-32x32.jpg)
Dwojaka jest - mówił - łączność w małżeństwie. Najpierw łączność ciała i krwi, którą rozrywa śmierć, i tacy małżonkowie nie odnajdą się na d...
Dwojaka jest - mówił - łączność w małżeństwie. Najpierw łączność ciała i krwi, którą rozrywa śmierć, i tacy małżonkowie nie odnajdą się na drugim świecie. Lecz powinien istnieć między małżonkami węzeł duchowy, bo ten łączy ich nierozerwalnie i w tym, i w przyszłym życiu. Niech więc o to się nie trwożą, czy odnajdą się tam z osobna, czy razem. Jeśli to było małżeństwo ducha, to odnajdą się potem w jednym ciele.
Ślady Jego kolan, nóg, łokci i palców odcisnęły się na skale, na którą upadł, i później otaczano je wielką czcią. Teraz już zatraciła się wi...
Ślady Jego kolan, nóg, łokci i palców odcisnęły się na skale, na którą upadł, i później otaczano je wielką czcią. Teraz już zatraciła się wiara w takie rzeczy; a przecież widziałam nieraz w historycznych widzeniach odciski takie na kamieniu: stóp, kolan lub rąk Patriarchów, Proroków, Jezusa, Najświętszej Panny i niektórych świętych. Skały okazywały się miększe i bardziej wierzące od serc ludzkich, dając w ważnych chwilach świadectwo, że nawet na nich prawda czyni wrażenie.
Tak stojąc między krzyżem Jezusa a dobrego łotra, na prawo od zwłok Zbawiciela, ujął włócznię obiema rękami i z taką gwałtownością wbił ją w...
Tak stojąc między krzyżem Jezusa a dobrego łotra, na prawo od zwłok Zbawiciela, ujął włócznię obiema rękami i z taką gwałtownością wbił ją w zapadnięty, naciągnięty bok Zbawiciela, że włócznia, przebiwszy wnętrzności i serce, wyszła troszkę lewym bokiem, utworzywszy małą ranę. Gdy następnie włócznię nagle wyciągnął, buchnął z szerokiej rany prawego boku obfity strumień krwi i wody, oblewając zbawieniem i łaską jego podniesione do góry oblicze. W tej chwili zeskoczył Kassius z konia, upadł na kolana i bijąc się w piersi, głośno wobec wszystkich wyznał Jezusa i oddał Mu cześć.