„Saszeńkę” przeczytałam dawno, ale opinię o tej książce piszę dopiero teraz bo ciągle jej treść powraca kiedy myślę o dzisiejszej Rosji. Jakby się książka „upominała” abym innych czytelników, którzy jej jeszcze nie przeczytali, zachęciła własną opinią.
Na pierwszych stronach książki akcja dzieje się w czasach rządów Stalina. Młoda Saszeńka, panienka z dobrego domu, zaczyna się interesować dziełami Engelsa, Marksa i Lenina, które podsuwa jej wuj. Ma dopiero 16 lat ale ciekawość świata, historia wujka Mendla, podsuwa jej myśl aby włączyć się w walkę przeciwko wyzyskowi człowieka oraz braku szacunku dla wszystkich ludzi. Niestety, zostaje aresztowana. Ojciec szybko znajduje sposób aby wyciągnąć Saszeńkę z więzienia. To aresztowanie jeszcze bardziej wzmocniło jej chęć pracy w konspiracji. A potem była miłość, praca która dawała jej satysfakcje, dzieci, była przyjmowana przez najważniejsze kręgi bolszewików. Stalinowi bardzo się podobała jako kobieta, bo i Stalin był w kręgu osób u których bywała.
Saszeńka była komunistką z przekonania, wszystkie jej działania i wyrzeczenia poddane były idei komunizmu. Wszystko to co się wokół działo, liczne procesy, wywózki, czystka stalinowska, pojmowane były przez nią jako dobre działania bo miały służyć tylko umacnianiu władzy radzieckiej.
Jej wiara w komunizm była niezachwiana do pewnego czasu…..
To była historia która odeszła w przeszłość, o Saszeńce nikt już nie pamiętał. Ale autor pokazuje nam i współczesny świat w których pamięć o stalinowskim terrorze nie jest już tak obecna w pamięci młodego pokolenia. Odchodzą świadkowie tamtych czasów, dokumenty w archiwach są bardzo trudno dostępne i to tylko dla bardzo wąskiego grona historyków, a młodzi ludzie zainteresowani są przyszłością jaką życie im przyniesie.
Historia płata często figla i lubi zaskakiwać. I tak się dzieje i w tej książce.
Młoda studentka, Katinka, zostaje poproszona o odszukanie dokumentów pewnej, nieznanej jej rodziny. Dziewczyna się wzbrania, wie że szukanie dokumentów z przeszłości to bardzo trudna praca, rzadko przynosząca spodziewane efekty.
Powiem, że lekcja historii jaką odebrała Katinka dowiadując się o tamtych czasach, wstrząsnęła nie tylko Katinką. Także my mogliśmy poznać jak rodził się komunizm, jakie motywy działania w imię „sprawy” były na porządku dziennym i jak z roli uprzywilejowanej można było szybko dojść do niebytu. Wiele znanych z historii Rosji nazwisk przewija się na kartach tej książki, wiele nowych faktów zostaje nam przybliżonych.
Dlaczego właśnie Katinkę poproszono o tę przysługę? Co łączy Saszeńkę z Katinką? Odpowiedź na te pytania jest wzruszająca. Wiem, że bohaterowie książki są fikcyjni, ale wiem też, że w prawdziwym życiu stalinowskiej Rosji takie historie były prawdziwe !!
październik 2015 r.

„Saszeńkę” przeczytałam dawno, ale opinię o tej książce piszę dopiero teraz bo ciągle jej treść powraca kiedy myślę o dzisiejszej Rosji. Jakby się książka „upominała” abym innych czytelników, którzy jej jeszcze nie przeczytali, zachęciła własną opinią.
Na pierwszych stronach książki akcja dzieje się w czasach rządów Stalina. Młoda Saszeńka, panienka z dobrego domu, zaczyna...