Wędrowny rycerz

Okładka książki Wędrowny rycerz George R.R. Martin
Okładka książki Wędrowny rycerz
George R.R. Martin Wydawnictwo: Zysk i S-ka Cykl: Retrospektywa (tom 3) fantasy, science fiction
579 str. 9 godz. 39 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Retrospektywa (tom 3)
Tytuł oryginału:
GRRM: A RRetrospective. Vol. 3
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2008-01-01
Liczba stron:
579
Czas czytania
9 godz. 39 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375061123
Tłumacz:
Michał Jakuszewski, Tomasz S. Gałązka
Tagi:
fantastyka fantasy opowiadania dzikie karty
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
168 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1250
1206

Na półkach: , ,

Ostatni tom zawierający opowiadania dojrzałego pisarza. Różnorodny to zbiór. Specyficzne historie z bohaterami dotkniętymi dziką kartą - dość hermetyczne opowiadania i raczej pod rynek amerykański; wariacja sci-fi na temat wcześniejszego opowiadania historycznego; coś dla wampiro-i-wilkołakolubców; świetne opowiadanie w cyklu "Gry o tron"; psychologiczne podchody w portretach dla autora... Dla każdego coś dobrego. Jako fanka "Gry..." niezmiernie polecam "Wędrownego rycerza". Ale warto przeczytać wszystkie.

Ostatni tom zawierający opowiadania dojrzałego pisarza. Różnorodny to zbiór. Specyficzne historie z bohaterami dotkniętymi dziką kartą - dość hermetyczne opowiadania i raczej pod rynek amerykański; wariacja sci-fi na temat wcześniejszego opowiadania historycznego; coś dla wampiro-i-wilkołakolubców; świetne opowiadanie w cyklu "Gry o tron"; psychologiczne podchody w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
129
41

Na półkach:

Świetny przekrój przez twórczość Georga Martina ,zebranie wszystkich ważniejszych powieści w 3 tomach pokazuje jak różnorodny i barwny jest świat twórczości tego autora ale też ukazał kontekst w jakim powstawały owe powieści . Polecam wszystkim fanom tego pisarza :)

Świetny przekrój przez twórczość Georga Martina ,zebranie wszystkich ważniejszych powieści w 3 tomach pokazuje jak różnorodny i barwny jest świat twórczości tego autora ale też ukazał kontekst w jakim powstawały owe powieści . Polecam wszystkim fanom tego pisarza :)

Pokaż mimo to

avatar
551
113

Na półkach:

http://mdunkel.blogspot.com/2014/08/powrot-do-przeszosci-3.html

http://mdunkel.blogspot.com/2014/08/powrot-do-przeszosci-3.html

Pokaż mimo to

avatar
721
320

Na półkach: , , ,

Pierwsze dwa opowiadania zbioru pochodza z serii Wild Cards. Dzikie Karty to swego rozdaju eksperyment literacki prowadzony przez George RR Martina. Grupa znanych autorow gatunku fantasy oraz science-fiction, polaczylo swe sily i stworzylo alternatywny swiat (tylko nieco rozniacy sie od naszego),a w nim umiescilo swoje historie. W ten sposob powstal cykl zawierajacy juz ponad 23 tomy. Oba opowiadania wyselekcjonowane do Retrospektywy bardzo dobre. Zrobily mi apetyt na przeczytanie wiecej Wild Cards. Jedyne slowa krytyki to sekwencja. Drugie opowiadanie, ktore w duzym stopniu wyjasnia i porzadkuje swiat, powinno byc pierwszym. Wtedy to pierwsze byloby latwiej zrozumiale.

Druga czesc otwiera Oblezona twierdza. Nowa wersja jednego z najwczesnych jego opowiadan (byla to praca dyplomowa w dziedzinie historii Skandynwaii). Wesrsja pierwotna zostala opublikowana w pierwszym tomie Retrospektywy jak Forteca. W nowej wersji Martin dodal watek SF. Dodatkowe kilkanascie stron zmienila te nijakie opwwiadanie z gaunku beletrystyki historycznej, w frapujacy tekst z gatunku “podrozy w czasie” (time travel) i "alternatywna historia". Kolejne opowiadanie “Obrot skora” to hybryda - kryminalne opowiadanie o wilkolakach. “Slabe warianty”, to szachowe opowiadanie w stylu Kinga, z elementami sci-fi. “Szklany kwiat”, to bardzo klimatyczne opowiadanie osadzone w galaktycznym Universum Martina. Zbior zamyka tytulowy “Wedrowny rycerz”. To sama nowella (takze w tym samym tlumaczeniu) otwiera zbior trzech opowiesci z Westeros “Rycerz Siemiu Krolestw”. Ci, ktorzy planuja przeczytanie tamtego zbioru, maga to rozdzial pominac, jak i ja to zrobilem.

Pierwsze dwa opowiadania zbioru pochodza z serii Wild Cards. Dzikie Karty to swego rozdaju eksperyment literacki prowadzony przez George RR Martina. Grupa znanych autorow gatunku fantasy oraz science-fiction, polaczylo swe sily i stworzylo alternatywny swiat (tylko nieco rozniacy sie od naszego),a w nim umiescilo swoje historie. W ten sposob powstal cykl zawierajacy juz...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1296
954

Na półkach:

Tom 3 "Retrospektywy" pt. "Wędrowny rycerz" to już wyłącznie zbiór tematyczny. Pierwsza część to dwa opowiadania stanowiące przykład tego, jak GRRM bawił się w tworzenie superbohaterów. W latach 80-tych Martin wraz z kumplami od gierek stworzył serię Wild Cards, która rozwinęła się do kilkunastu tomów i jest nadal wznawiana i stanowiła większy sukces finansowy Martina niż taki komercyjny "Fevre Dream". W ramach Wild Cards Martin i spółka (m.in. Roger Zelazny) stworzyli świat dzielony, tj. każdy pisarz tworzył i rozwijał samodzielnie, jednak z góry ustalony wspólny dla wszystkich świat przedstawiony. Tytułem przykładu w zaprezentowanym opowiadaniu "Bohater w skorupie" głównym bohaterem jest doktor Tachion, stworzony przez pisarkę Melindę Snodgrass, który to Tachion z kolei jest już tylko postacią drugoplanową w "Z dziennika Xaviera Desmonda" albo też rzeczony Xavier Desmond jest postacią drugoplanową w "Bohaterze w skorupie". Historie się zazębiają, pisarze poruszają się w ramach jednego świata, tych samych bohaterów. Bardzo ciekawa koncepcja, szkoda że w Polsce nikt nie pokusił się o wydanie Wild Cards. No cóż, dawno wyrosłem z fascynacji latającym gościem w niebieskich rajtuzach i jego pobratymcami, ale zapodane opowiadanie "Bohater w skorupie" jest całkiem całkiem. "Bohater..." to żadna wielka literatura, ot zwykła pulpa dla nastoletniego czytelnika, niemniej czytało się to całkiem przyjemnie i bezstresowo. Z kolei "Z dziennika..." jest nudne jak flaki z olejem, fragmentaryczne i bardziej wspomina, że gdzieś w tle rozgrywają się ciekawe wydarzenia, aniżeli sama o nich opowiada. Wynika to jednak z formuły tego opowiadania, które miało stanowić łącznik pomiędzy historiami z danego tomu Wild Cards (dokładnie z tomu czwartego "Aces abroad"). Stąd też zapewne wydarzenia, które w dzienniku Xaviera Desmonda są tylko zarysowane, znajdują zapewne pełne rozwinięcie w poszczególnych opowiadaniach tomu. Nie jestem tego jednak niestety w stanie zweryfikować. Oceniając jednak te nowele samodzielnie, to "Bohater w skorupie" jest spoko, zaś "Z dziennika Xaviera Desmonda" niestety śmiertelnie nudne i monotonne.
Druga część "Wędrownego rycerza" to, jak podkreśla sam autor, zwyczajne opowiadacze, historie mniej lub bardziej gatunkowe albo hybrydy s-f, horroru, mystery i kryminału. Inaczej rzecz ujmując w ostatniej dziewiątej części "Retrospektywy" pt. "Serce w konflikcie" GRRM umieścił te opowiadania ze swojej twórczości, które są na tyle dobre jego zdaniem, by się z nimi podzielić albo je przypomnieć, a jednocześnie nie dało się ich przyporządkować do innych działów tematycznych. Czyli taki trochę śmietnik antologii, ale określenie uzasadnione, biorąc pod uwagę jak bardzo różnią się od siebie np. takie "Obrót skórą" i "Słabe warianty". Jednocześnie we wstępie do tej części GRRM prowadzi ciekawy monolog o sztuczności podziałów gatunkowych za przykład podając swoje opowiadanie "W oblężonej twierdzy", czy "Słabe warianty", czyli pozbawić opowiadania elementu fantastycznego (podróże w czasie),a zostanie zwykła fikcja historyczna lub obyczaj.
Pierwszym z tych opowiadań jest "W oblężonej twierdzy", które stanowi przeróbkę nigdy nie wydanej "Fortecy". Tak, tej słabiutkiej "Fortecy", z którą Czytelnik może się zapoznać w pierwszym tomie "Retrospektywy". Opowiadanie jest mocno przeciętne, czuć w każdym słowie pisanie dla kasy. Wątek podróży w czasie dodany ewidentnie na siłę. "W oblężonej twierdzy" wypada oczywiście o niebo lepiej niźli "Forteca", niemniej nie jest to zasługa tego elementu fantastycznego, a raczej pisarskiego doświadczenia GRRM po tylu latach tworzenia. Do przeczytania i zapomnienia, ot wypełniacz szpalt magazynu literackiego.
Za to "Obrót skórą" daje ostro popalić, chociaż nie fabularnie. Ta minipowieść to przede wszystkim porządny shocker, mnóstwo tutaj krwi, brutalności, syfu i brudu. Od strony fabularnej to zwyczajny mroczny kryminał noir, doprawiony wilkołactwem i jakimiś bliżej nie zidentyfikowanymi czarami. Świadczy o tym między innymi konwencja śledztwa w sprawie zagadkowych i brutalnych zabójstw oraz "cool" teksty głównego likantropa Williego w stosunku do wszystkich. Generalnie teksty są w niektórych miejscach mocno żenujące, niemniej dokładają swoją cegiełkę do klimatu opowieści. "Obrót skórą" czyta się świetnie, historia wciąga, porządna, rzemieślnicza robota, chociaż GRRM Agathą Christie nie jest, już mniej więcej po 30 stronach wiedziałem, kto jest be i czyni źle.
"Słabe warianty" to z kolei zwyczajna obyczajówka osadzona wokół rozgrywek szachowych oraz uzupełniona o moim zdaniem zbędny wątek podróży w czasie. GRRM tutaj znowu sili się na swoje moralizatorstwo, ale na szczęście w "Słabych wariantach" wychodzi mu to nareszcie niezgorzej. Widocznie w pewnym momencie zorientował się, że prawdy życiowe w literaturze jak najbardziej, ale nie za jej pomocą, a poprzez opowiadaną historię. Tutaj zostało to co prawda poprowadzone dosyć prosto (życie piątki bohaterów na tle partii szachów z młodości, tytułowe słabe warianty partii szachów jako alegoria wyborów życiowych),niemniej czytało się dobrze. Najsłabsze są szachy, dużo tutaj teoretycznie emocjonalnych rozgrywek na planszy typu "jeśli Bunnish go zaszachuje, Stuart po prostu cofnie króla na d2, wtedy czarny hetman będzie zagrożony przez wieżę i będzie zmuszony się wycofać albo zabić kolejnego bezwartościowego piona", gdybym jeszcze posiadał jakąkolwiek wiedzę teoretyczną i praktyczną o szachach... A tak to tylko mogę wierzyć GRRM na słowo, że to faktycznie emocjonujące i trzymające za jaja.
"Szklany kwiat" jest mocno metafizyczną historią osadzoną w konkretnym i szczegółowo rozwiniętym przez GRRM świecie przedstawionym. Dużo tutaj przenośni, górnolotnych alegorii i gromkopierdności tak charakterystycznej dla tej słabszej dla mnie części twórczości GRRM. Na szczęście Martin trzyma w szachu swoje filozoficzne popędy, dzięki czemu "Szklany kwiat" jest solidnym, przemyślanym i dobrym opowiadaniem. Gdyby jeszcze tylko mniej było czczej gadaniny i drętwych dialogów, to przy tak zaprezentowanym świecie przedstawionym "Szklany kwiat" byłby nowelą wyśmienitą.
Z całej twórczości GRRM nie miałem jeszcze do czynienia z jego opus magnum, czyli światem Pieśni Lodu i Ognia. Jest to z mojej strony świadoma decyzja, gdyż zwyczajnie nie lubię czytać czegoś, co nie jest skończone, a powszechnie przecież wiadomo, że GRRM jeszcze pewnie przez dekadę będzie pisał dwa ostatnie tomy sagi. Chcąc nie chcąc jednak, przeczytałem w ramach retrospektywy "Wędrownego rycerza", czyli prequel do "Gry o tron". Jakie są więc moje wrażenia po pierwszym kontakcie ze światem Westeros? Otóż czytało się podobnie jak "Obrót skórą" - szybko, z zainteresowaniem i bez bólu czterech liter. Martin w "Wędrownym rycerzu" jest już doświadczonym opowiadaczem, czuć pełną profeskę, panowanie nad historią i stworzonym przez siebie światem. Chociaż dzieje Dunka mogłyby się równie dobrze obyć bez otoczki Westeros, bo to w sumie tylko taka opowiastka rycerska, fikcja równie fantasy co Kajko i Kokosz. "Wędrowny rycerz" jest skrojony ze standardowych motywów trójkąta rycerz-dama-honor, co nieuchronnie musi prowadzić do bitki i inszych porywów miecza. Niemniej zapodane na tyle świeżo i energicznie, że wrażenia pozostawia przyjemne.
Ostatnie opowiadanie "Retrospektyw" już niestety takiego wrażenia nie pozostawia, a jest wręcz odwrotnie. "Portrety jego dzieci" to skrojona tępym piórem dykteryjka moralistyczna, portret socjopaty, ale zapodany tak infantylnie, tak niewiarygodnie w swym wydumaniu, że szkoda tej Nebuli i Hugo, które gdzieś się przyplątały Martinowi z powodu tej noweli. Żałość i nędza, nie tylko z powodu tego, że fantastyka, to tutaj nigdy nie zawitała. Szwankuje to, co ma być rzekoma siła historii pisarza Cartlinga, czyli psychologia. Koleś ma jakieś drętwe wyrzuty, że skrzywdził żonę i dziecko i w tym celu ma projekcję bohaterów swoich książek, którzy prowadzą go do konstatacji, że jest winny? I tylko o to chodziło, żeby pan pisarz przyznał przed samym sobą, że jest potworem? Nie dosyć, że bohaterem jest odrażający typ, to w dodatku jego niewiarygodny portret psychologiczny kładzie koncepcję fabularną opowiadania. Doceniam zamysł, ale zwyczajnie nie wyszło, szkoda tylko tych niezasłużonych nagród fantastycznych.

Tom 3 "Retrospektywy" pt. "Wędrowny rycerz" to już wyłącznie zbiór tematyczny. Pierwsza część to dwa opowiadania stanowiące przykład tego, jak GRRM bawił się w tworzenie superbohaterów. W latach 80-tych Martin wraz z kumplami od gierek stworzył serię Wild Cards, która rozwinęła się do kilkunastu tomów i jest nadal wznawiana i stanowiła większy sukces finansowy Martina niż...

więcej Pokaż mimo to

avatar
164
8

Na półkach: ,

Jak w każdym zbiorze opowiadań trafiły się okazy lepsze i gorsze. Ogólne wrażenia po lekturze mam jednak pozytywne. Kupować chyba nie warto, ale jeżeli ktoś ma możliwość wypożyczenia, to zdecydowanie zachęcam.

Jak w każdym zbiorze opowiadań trafiły się okazy lepsze i gorsze. Ogólne wrażenia po lekturze mam jednak pozytywne. Kupować chyba nie warto, ale jeżeli ktoś ma możliwość wypożyczenia, to zdecydowanie zachęcam.

Pokaż mimo to

avatar
916
915

Na półkach:

Tom wieńczący "Retrospektywy" Martina jest jednocześnie zbiorem najlepszym. Pisarz pokazuje - po raz kolejny - że doskonale radzi sobie na wielu "platformach" gatunkowych, a czytelnik dowiaduje się, że opinia o nim, jako twórcy jedynie fantasy jest zdecydowanie myląca.

W zasadzie tylko dwa opowiadania wypadły tutaj nieco słabiej - "Szklany kwiat" to historia dość zagmatwana, niepozbawiona pewnej poetyki, ale jednocześnie nieciekawa, natomiast "Portret jego dzieci" kojarzył się nieodparcie z co słabszymi dokonaniami Kinga, jednocześnie w oparciu o pomysł mało świeży, względnie niezajmujący.

Z pozostałych, na pierwsze miejsce wysuwa się, oczywiście, osadzone w świecie "Pieśni Lodu i Ognia" opowiadanie tytułowe zbioru, w którym Martin zawarł wszystko to, za co czytelnicy cenią sobie sagę - ciekawą fabułę, nietuzinkowe postaci i liczne zwroty akcji. Fani "opowieści obrazkowych", a zwłaszcza komiksu "Watchmen" - powstałego równolegle ze startem cyklu "Wild Cards" - z pewnością docenią niebanalne opowiadania o superbohaterach, którzy żyją w świecie nie tak zupełnie różnym od tego, jaki znamy. Świetnym zabiegiem, a jednocześnie ciekawym "smaczkiem" jest nowe ujęcie historycznej opowieści z pierwszego tomu "Retrospektywy", nawiązującej do upadku twierdzy Sveaborg, któremu tym razem próbuje się zapobiec wykorzystując możliwość podróży w czasie.

Brakowało mi troszkę esejów, dotyczących powstawania i historii poszczególnych opowiadań. W tym woluminie znalazły się tylko dwa, a zważywszy na to, że Martin w równym stopniu potrafi zainteresować faktem, jak fikcją, czułem lekki niedosyt tego elementu.

Podsumowując, świetny, zróżnicowany tematycznie i gatunkowo, jednocześnie wyrównany pod względem poziomu zbiór. Polecam.

Tom wieńczący "Retrospektywy" Martina jest jednocześnie zbiorem najlepszym. Pisarz pokazuje - po raz kolejny - że doskonale radzi sobie na wielu "platformach" gatunkowych, a czytelnik dowiaduje się, że opinia o nim, jako twórcy jedynie fantasy jest zdecydowanie myląca.

W zasadzie tylko dwa opowiadania wypadły tutaj nieco słabiej - "Szklany kwiat" to historia dość...

więcej Pokaż mimo to

avatar
482
161

Na półkach: , , ,

najlepszy zbiór opowiadań Martina.

najlepszy zbiór opowiadań Martina.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    289
  • Przeczytane
    224
  • Posiadam
    63
  • Ulubione
    11
  • Fantasy
    7
  • Teraz czytam
    7
  • Science Fiction
    6
  • Fantastyka
    4
  • George R.R. Martin
    2
  • Fantastyka zagraniczna
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wędrowny rycerz


Podobne książki

Przeczytaj także