Nowy wspaniały smak
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Seria prozatorska pod redakcją Piotra Mareckiego
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Ha!art
- Data wydania:
- 2021-06-09
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-06-09
- Liczba stron:
- 224
- Czas czytania
- 3 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366571402
"Nowy wspaniały smak" to moja pierwsza książka i traktuję ją z pewnym sentymentem, świadom niedoskonałości. Wydałem ją własnym sumptem w końcówce lat dziewięćdziesiątych. Własny sumpt polegał na tym, że książkę sam złożyłem w edytorze Word, wydrukowałem na domowej drukarce, a następnie skserowałem w stu egzemplarzach. Pracujący
w drukarni kolega pomógł mi ją zszyć. Nakład był sprzedawany w prowadzonej przeze mnie i znajomych, malutkiej niezależnej
galerii w jednej z krakowskich piwnic na Starym Mieście. Ówczesne środowiska literackie Krakowa wykpiły książkę jako „zbyt pojebaną”. „Napisz w końcu coś normalnego” — apelowano. Akurat opinia stetryczałych literatów, mówiąc kolokwialnie, mi latała. Ważniejsi byli znajomi, którym opowiadania bardzo się spodobały, co natchnęło mnie do dalszej literackiej pracy (pozytywny doping na starcie jest bardzo ważny). W NWS znajdziecie wszystkie tematy, którymi zajmowałem się potem: krytykę konsumpcjonizmu, legendy miejskie, teorie spiskowe w oprawie groteski i czarnego humoru. Z perspektywy lat myślę, że NWS był pierwowzorem past internetowych przed erą internetu.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 25
- 17
- 4
- 3
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Humorystyczno-groteskowy zbiór bardzo krótkich opowiadanek celujący (trafnie) w konsumpcjonizm, media (zwłaszcza tzw. infotainment),społeczeństwo itd. Pojawia się też, zwłaszcza pod koniec dystopijny klimat. Opowiadanka mają zazwyczaj 3-4 strony i niektóre przypominają rozbudowany, anegdotowaty styl znany z gazet. Autor przyrównuje je do past internetowych zanim powstały; coś w tym jest, ale tylko częściowo. Protopastowe hihi. Ogólnie dobra książka, jednak pojawia się też trochę głupkowatych pomysłów, mało śmiesznych żartów, niemało przewidywalności. Jest to trafna krytyka konsumpcjonizmu i zachodniego społeczeństwa nowoczesnego, o którą nietrudno, diagnoza jest czytelna, oczywista, natomiast o ile obserwacje są celne, to przebija tu jakiś prymitywizm podejścia. Oczywiście nie oczekiwałbym proponowania rozwiązania zauważonych problemów (które raczej nie jest możliwe),ale zauważa się przejaskrawienie wielu spraw i wspomniana przewidywalność, a poza tym, dość łatwo krytykować konsumpcjonizm, więc może dlatego czytanie 40 czy więcej krótkich opowiadanek w tym samym lub zbliżonym temacie musi mniej czy bardziej albo nużyć, albo powodować wrażenie, że owszem, to wszystko prawda, ale groteskowe cool story to pójście częściowo na łatwiznę. Niemniej całość broni się, może dlatego, że tak od 2/3 objętości pojawia się więcej klimatu dystopijnego, co ożywia całość. Jeśli chodzi o "pastowość" to raczej się nie zgadzam; to jest głębsze, ciekawsze.
6-7/10 ale takie ambitne 6-7.
Humorystyczno-groteskowy zbiór bardzo krótkich opowiadanek celujący (trafnie) w konsumpcjonizm, media (zwłaszcza tzw. infotainment),społeczeństwo itd. Pojawia się też, zwłaszcza pod koniec dystopijny klimat. Opowiadanka mają zazwyczaj 3-4 strony i niektóre przypominają rozbudowany, anegdotowaty styl znany z gazet. Autor przyrównuje je do past internetowych zanim powstały;...
więcej Pokaż mimo toRzeczywistość obdarta ze złudzeń. Szara codzienność. Blokowiska lat 90-tych. Młodzi i starzy, pracujący i bezrobotni, biedni i majętni. Co ich wszystkich łączy? Rytuał normalnego życia, smutnego i nudnego. O czym marzą ci ludzie? O zwykłych i normalnych rzeczach, ich potrzeby nie są wyimaginowane. Są zwyczajne i pospolite. Pragną lepszego życia, pracy i miłości. Chcą kochać i być kochanymi. Marzą o nocy spędzonej u boku ukochanej, czasami o skoku w bok i ukojeniu w ramionach kochanki. O lepszym sprzęcie, nowym telewizorze czy samochodzie. Co mnie uderzyło w tej lekturze? Obojętność, marazm i zastój. Oczekują lepszego życia, ale w zamian niewiele dając od siebie. Interesują się innymi, z przyjemnością wściubiają nos w nieswoje sprawy.
Autor w minimalnych obrazach, skróconych do granic możliwości przedstawił nam obraz ówczesnego społeczeństwa. Podgląda bohaterów, zagląda im do łóżka, uwydatnia ich popędy i potrzeby. Ukazuje ich zepsucie i zobojętnienie. Te liczne miniatury pokazują nam przekrój społeczeństwa, złaknionego innego życia, dla nich niedostępnego. W oczach tych ludzi widzę chęć wyrwania się z tego zaszufladkowanego życia, spróbowania inności, tak im odległej i nieuchwytnej. Będącej poza ich zasięgiem.
Widać wyraźnie w tej lekturze pazura zaczepności i prowokacji wymierzonej w czytelnika. Wyzwolić w odbiorcy bunt, który bije od tych stłumionych i przygniecionych codziennością ludzi, zmusić do ostrej i butnej konwersacji. Jaki może być jej efekt? Zmiana nastawienia do życia i poglądów? Pobudzenie skrytych marzeń i popędów?
Nie brakuje ironicznego potraktowania stosunków międzyludzkich, trudnych i niezdrowych, momentami egoistycznych. Cała diagnoza relacji jest okraszona mnóstwem ironii i sarkazmu, co nadaje im nieco prześmiewczego charakteru.
„Życie zmusza do podejmowania decyzji, do których nie jesteśmy przygotowani, stawia na bezdrożach i bynajmniej nie rozpieszcza. To właśnie nazywa się załamaniem nerwowym”.
Jeszcze jeden cytat, czy nie jest wam bliski, zwłaszcza dzisiaj? Jak odbieracie te słowa? Czyżby to ostrzeżenie przed dobrowolnie przymusowymi szczepieniami na COVID-19? Dużo podobieństw.
„Dyskusja na temat, do jakiego stopnia można ograniczać i gwałcić prawa jednostki, aby ta się nie sprzeciwiała, rozgorzała na nowo ze zdwojoną siłą. W efekcie postanowiono przeprowadzić obowiązkowe szczepienia środkiem uszlachetniającym E221 oraz zaaplikować wszystkim opornym i całej biernej reszcie spulchniacz. Teraz nikt nie miał wątpliwości! A decyzje były słuszne i jedyne”.
Sławomir Shuty z właściwym tylko sobie specyficznym poczuciem humoru zabiera nas w odległą podróż, za marzeniami i lepszym światem, nieustannej pogoni za zmianami technologicznymi i nowinkami. Czy czymś nas zaskoczy? Czy sprawi nam radość?
Nie mogę powiedzieć, że ta groteskowa opowieść mnie pochłonęła bez opamiętania. Owszem, całkiem miło spędziłam czas, balansując między wachlarzem ludzkich charakterów, wyciągając odpowiednie wnioski. Was również zapraszam. Zmierzcie się z tą lekturą, a przynajmniej spróbujcie!
Rzeczywistość obdarta ze złudzeń. Szara codzienność. Blokowiska lat 90-tych. Młodzi i starzy, pracujący i bezrobotni, biedni i majętni. Co ich wszystkich łączy? Rytuał normalnego życia, smutnego i nudnego. O czym marzą ci ludzie? O zwykłych i normalnych rzeczach, ich potrzeby nie są wyimaginowane. Są zwyczajne i pospolite. Pragną lepszego życia, pracy i miłości. Chcą kochać...
więcej Pokaż mimo toWznowienie książki Sławomira Shutego „Nowy wspaniały smak” to okazja, żeby zajrzeć raz jeszcze do lat 90. w Polsce. Metoda twórcza przypomina luźne zapiski na jednorazowych chusteczkach, które walają się po lokalu fast food dodatkowo poplamione tłuszczem z zakończonego posiłku. Shuty chowa się za ironią, nie dopuszcza zbyt wielu emocji do głosu, ale daje się wychwycić jego czujne oko do szczegółów, którymi nasycona była rzeczywistość tamtego okresu.
To najlepsze, co wynika z lektury, która – trzeba to napisać – jest nierówna. Ktoś się może upierać, że to „wymyślenie internetu” z racji szybkostrzelnej powierzchowności, ale niekoniecznie odbierałbym to jako komplement. Najprawdopodobniej wolę bardziej spokojniejszą stylistykę, ale i z tych prozatorskich kawałków da się wyłowić kilka solidnych fragmentów. Jest w tym szczerość do bólu i pogmatwanie myśli plus autorski sznyt, a to zawsze jest w cenie.
Wznowienie książki Sławomira Shutego „Nowy wspaniały smak” to okazja, żeby zajrzeć raz jeszcze do lat 90. w Polsce. Metoda twórcza przypomina luźne zapiski na jednorazowych chusteczkach, które walają się po lokalu fast food dodatkowo poplamione tłuszczem z zakończonego posiłku. Shuty chowa się za ironią, nie dopuszcza zbyt wielu emocji do głosu, ale daje się wychwycić jego...
więcej Pokaż mimo toPijaństwo, przemoc i zbrodnie mniejsze oraz większe. Starsze pokolenie, które narzeka na młodsze i młodsze na starsze. Brud i nieład świata. Nagość i wulgarność. Popadanie w marazm, bezrefleksyjność bohaterów i problemy psychiczne.
„Co ona może o życiu wiedzieć? Pewnie nawet nie umie obsługiwać pilotem telewizora."
Trzymam w dłoniach zbiór pierwszych miniatur literackich Sławomira Shuty i zastanawiam się, co mogę o nich powiedzieć. Niektóre były niezłe, a we wszystkich czuć było autora „Cukru w normie", którego polubiłam. Widziałam w nich ironiczne podejście, które wzmacniało przekaz. Widziałam wyolbrzymienia i absurd, czyli wszystko to, co lubię, ale w tym wydaniu... Cóż.
„Nowy wspaniały smak" było dla mnie sporym rozczarowaniem. Po lekturze Cukru, który poruszał podobną tematykę i robił to w podobnej formie — miałam większe oczekiwania. Shuty wciąż jest Shutym i przy pierwszej okazji na pewno sięgnę po jego kolejne prace, ale akurat ta... W moich oczach była słaba. Niedopracowane teksty przeskakiwały z jednego na drugi i były zbyt krótkie, by można było należycie nad nimi pomyśleć. W momentach na złapanie oddechu przez chwilę jeszcze we mnie siedziały, a potem ulatywały, a do powrotu do lektury wcale mi się nie spieszyło. Jednocześnie czuć w tym spory potencjał i widać narodziny interesującego autora, więc niekoniecznie zmarnowałam czas.
Nie sądzę, by w tym przypadku istniał jakiś właściwy sposób czytania Smaku i Cukru. Przeczytaj najpierw Smak, a możesz nie mieć ochoty na Cukier. Przeczytaj Cukier, a możesz się zawieść. Trzeba samemu sprawdzić. Na plus natomiast oceniam poruszaną tematykę i cieszę się, że Shuty nienachalnie moralizuje. I że robi to w tak popaprany sposób.
Pijaństwo, przemoc i zbrodnie mniejsze oraz większe. Starsze pokolenie, które narzeka na młodsze i młodsze na starsze. Brud i nieład świata. Nagość i wulgarność. Popadanie w marazm, bezrefleksyjność bohaterów i problemy psychiczne.
więcej Pokaż mimo to„Co ona może o życiu wiedzieć? Pewnie nawet nie umie obsługiwać pilotem telewizora."
Trzymam w dłoniach zbiór pierwszych miniatur...
Wizje XXI wieku
„Nowy wspaniały smak” Sławomira Shutego to powrót do końcówki lat dziewięćdziesiątych. Dzięki upodobaniu wydawnictwa Ha!art do prozy krakowskiego autora powracamy dziś do książkowego debiutu tego pisarza. Shuty „Nowy wspaniały smak” wydał, jak sam pisze, własnym sumptem i dla kolegów. Czy warto było odświeżać po ćwierć wieku jego literackie juwenilia?
Dopiero dziś te prototypy internetowych past mogą zabrzmieć czysto i mocno, utwory te bowiem wyprzedzały swój czas. U progu XXI wieku, przed epoką internetu, teksty te mogły być odbierane jako studencka ściema, pisana na pograniczu upojnej nocy i kaca. Krytycy czy literaturoznawcy są leniwi - tkwiąc w wypracowanych przez siebie narzędziach krytyczno-badawczych, nie potrafią dostrzec, że coś się w ich rozumieniu literatury nie mieści. Wtedy nie rozumiano jeszcze, że fiszki zostaną zastąpione bazami danych, że e-booki zastąpią papierowe książki, że gry komputerowe staną się tekstami kultury a liternet będzie powoli wypierał klasyczną recepcję literatury.
W swoich opowiadaniach – króciutkich tekstach, których jest ponad pięćdziesiąt – Shuty tworzy panoptikum dziwactw. Schodzi pod powierzchnię zwykłej codzienności, zanurza się w meandry snów i marzeń ale także lęków. Wszystko to, ale przede wszystkim leki, mają charakter dekadencki, dlatego oskarżano tę prozę o szaleństwo, nie widząc w tym pisarstwie znamion proroctwa. Tymczasem rzeczywistość wirtualna dała możliwość nadania wyrazu temu nieokiełznanemu bałaganowi, gdzie smutek i przerażenie mieszają się z dionizyjską euforią i brakiem granic.
Po lekturze mam w głowie galimatias – w zasadzie powinno się te teksty czytać po jednym dziennie i o każdym można by napisać osobną recenzję, bo czytelnik znajdzie tu wszystkie smaki i pokusy nadchodzącej ery. Taką lekturę mogę zaproponować, by nie odlecieć za bardzo w tumult wrażeń i nie zbyć dzieła malkontenckim przekonaniem o ulotności tej formy. W istocie swej opowiadania Shutego, gdy pozbawić je warstwy ironii i humoru, są tekstami o alienacji jednostki w wyspecjalizowanym coraz bardziej społeczeństwie świata maszyn. Autor stawia odwieczne pytanie – kim bądź czym staniemy się wkrótce dla drugiego człowieka? Odpowiedzią na nie jest strach przed wizją dehumanizacji relacji międzyludzkich. Bohaterowie tekstów Shutego snują się po świecie zamknięci w indywidualnych bańkach, które powodują, że odbijają się od rzeczywistości miast ją tworzyć i wracają w przestrzeń własnej jaźni, swoich wyobrażeń, uprzedzeń a przede wszystkim lęku i bólu.
Trudno mi oprzeć się wrażeniu, że „Nowy wspaniały smak” jest książką wizjonerską i dopiero dziś możemy docenić w pełni jej apokaliptyczny charakter. Na dowód przytoczę tylko jeden cytat z opowiadania „Jakie są ramy wdzięczności”: Dyskusja na temat, do jakiego stopnia można ograniczać i gwałcić prawa jednostki, aby ta się nie sprzeciwiała, rozgorzała na nowo ze zdwojona siłą. W efekcie postanowiono przeprowadzić obowiązkowe szczepienia środkiem uszlachtniającym E221 oraz zaaplikować wszystkim opornym i całej biernej reszcie spulchniacz”.
Gdy umieściłem zdjęcie z tym cytatem na insta pod spodem pojawił się, nie wiadomo skąd, dopisek:’ „Aby uzyskać informację na temat szczepień, odwiedź stronę who.int”.
Wizje XXI wieku
więcej Pokaż mimo to„Nowy wspaniały smak” Sławomira Shutego to powrót do końcówki lat dziewięćdziesiątych. Dzięki upodobaniu wydawnictwa Ha!art do prozy krakowskiego autora powracamy dziś do książkowego debiutu tego pisarza. Shuty „Nowy wspaniały smak” wydał, jak sam pisze, własnym sumptem i dla kolegów. Czy warto było odświeżać po ćwierć wieku jego literackie...
fajnie że wznowili, bo pierwsze wydanie tego mitycznego debiutu coraz trudniej było dorwać. dużo lepsza niż "zwał".
fajnie że wznowili, bo pierwsze wydanie tego mitycznego debiutu coraz trudniej było dorwać. dużo lepsza niż "zwał".
Pokaż mimo to