Piszę recenzję będąc w połowie, może będzie lepiej ale wątpię.
Taki trochę bieda futuryzm, krajowa podróbka twórczości Warrena Ellisa (w szczególności Transmetropolitana, ale późniejszych też). JEst dużo gorsze, bo Ellis ma po prostu szersze horyzonty, a tu autor dostał fiksacji na pato-reality show różnej maści.
Daję 5* bo momentami zabawna i szybko się czyta.
Czytam, bo było częścią pakietu książek nominowanych do nagrody ArtRage (ale nie mam pojęcia jak ta książka dostała nominację).
Edit: Skończyłem, nie było lepiej

Piszę recenzję będąc w połowie, może będzie lepiej ale wątpię.
Taki trochę bieda futuryzm, krajowa podróbka twórczości Warrena Ellisa (w szczególności Transmetropolitana, ale późniejszych też). JEst dużo gorsze, bo Ellis ma po prostu szersze horyzonty, a tu autor dostał fiksacji na pato-reality show różnej maści.
Daję 5* bo momentami zabawna i szybko się czyta.
Czytam, bo...

Są w książce ze dwa teksty, które zapadają w pamięć. Jednak większość jest dość jednostajna i podobna do siebie nawzajem. Cieszyły mnie eksperymenty słowne i w szczególności podobały mi się "Zioła i rośliny rynsztoków". Autor przekazuje nam w książce wizję świata, w którym rządzą chemiczne polepszacze rzeczywistości, lajki, suby i łapki w górę. Pewnie tak będzie, ale czytanie o tym całej książki trochę mnie jednak znużyło. Może, gdybym czytał z doskoku, w sieci, pojedynczo raz na miesiąc to bardziej...

Są w książce ze dwa teksty, które zapadają w pamięć. Jednak większość jest dość jednostajna i podobna do siebie nawzajem. Cieszyły mnie eksperymenty słowne i w szczególności podobały mi się "Zioła i rośliny rynsztoków". Autor przekazuje nam w książce wizję świata, w którym rządzą chemiczne polepszacze rzeczywistości, lajki, suby i łapki w górę. Pewnie tak będzie, ale...

Po pierwsze ta książka nosi tytuł "Historie o ludziach z wolnego wybiegu". Za ładna pogoda na dłuższą recenzję, więc tylko ogólne wrażenie, coś w rodzaju blurba. Nie wiem co to pasty, chyba że chodzi o makaron, nie wiem, co to skity. "Historie..." to krótkie formy literackie, nawiązujące do gatunków dziennikarsko-internetowych - wywiad, relacja, reportaż, livestream, transmisja online czy blog. Czasem znajdziemy się w krainie baśni np. w krainie Muminków, czasem w nieokreślonej przyszłości - te krótkie teksty za każdym razem są parodią współczesnych mediów i mód. Mało jest książek tak zakorzenionych w realu, tak z tym realem biorących się za bary. A cała siła tej prozy spoczywa w absurdalnych językowych grach - gry te obnażają absurd współczesnych konfliktów. Ten absurdalny humor nie ma żadnych barw - nie jest czarny, tęczowy czy zielony. Dlatego, mimo że wywiedziony z tu i teraz, ma wymiar uniwersalny. Czasem można się przyczepić, że sam autor zamiast pławić się to tonie w swoich językowych zabawach. Można, ale po co?

Po pierwsze ta książka nosi tytuł "Historie o ludziach z wolnego wybiegu". Za ładna pogoda na dłuższą recenzję, więc tylko ogólne wrażenie, coś w rodzaju blurba. Nie wiem co to pasty, chyba że chodzi o makaron, nie wiem, co to skity. "Historie..." to krótkie formy literackie, nawiązujące do gatunków dziennikarsko-internetowych - wywiad, relacja, reportaż, livestream,...

Hmm.. trochę głupio postawić "jedynkę" w skali 1-10, więc będzie 2 w skali 1-6. Mierne opowiadania, nie wiem skąd autor czerpie natchnienie i w jaki sposób przychodzą mu do głowy takie głupoty ? KATASTROFA LITERACKA ! Autorze - leć do Meksyku, spróbuj tamtejszych specyfików - będzie o nieeeebo lepiej ;-)

Hmm.. trochę głupio postawić "jedynkę" w skali 1-10, więc będzie 2 w skali 1-6. Mierne opowiadania, nie wiem skąd autor czerpie natchnienie i w jaki sposób przychodzą mu do głowy takie głupoty ? KATASTROFA LITERACKA ! Autorze - leć do Meksyku, spróbuj tamtejszych specyfików - będzie o nieeeebo lepiej ;-)

bardzo z braku laku

bardzo z braku laku

Ciekawe przerysowanie standardów, trendów i życia w dzisiejszych czasach poprzez krótkie historie. Podoba mi się ukazanie jak byśmy żyli, gdyby wszystko zaszło za daleko. Porusza wiele problemów na pozór błahych.

Ciekawe przerysowanie standardów, trendów i życia w dzisiejszych czasach poprzez krótkie historie. Podoba mi się ukazanie jak byśmy żyli, gdyby wszystko zaszło za daleko. Porusza wiele problemów na pozór błahych.

A mnie się czytało dobrze. To raczej nie science fiction, a rzeczywisty obraz świata, którego będąc na wolnym wybiegu staramy się nie dostrzegać.

A mnie się czytało dobrze. To raczej nie science fiction, a rzeczywisty obraz świata, którego będąc na wolnym wybiegu staramy się nie dostrzegać.