Co tu dużo mówić? Od tej książki zaczęła się era "książek dla nastolatek o miłości wampira i zwykłej dziewczyny". To, że pomysł był oryginalny i tak dobrze się sprzedał, zapoczątkował wyżej wspomnianą erę, która jest już nudna i irytująca; przewidywalna. Wszystko rozgrywa się według wszystkim znanego schematu, zero oryginalności. Każdy z następnych autorów, piszących książki wyżej wspomniane mają nadzieję, że ich równie oklepany i totalnie ściągnięty od Stephanie Mayer pomysł też sprzeda się tak znakomicie. Niedoczekanie. Wampiry i zwykłe dziewczyny już się nudzą, całe szczęście. Gimnazjalistki chcą czegoś nowego, świeżego, historia Edwarda i Belli jest wszystkim znana, nie chcemy więcej czegoś takiego. Dlaczego nie stworzycie epickiej książki, ale o czymś innym? Odpowiedź jest prosta, łatwiej zdać się na znajomą po fachu S.M. i po prostu trochę "przerobić" jej pomysł, wymyślić inne imiona dla bohaterów, upchnąć w ładną okładeczkę i sprzeda się. Niestety taki artysta nie zostanie nigdy, NIGDY doceniony. Ja - za przeproszeniem - już rzygam tym całym wampiryzmem wśród nastolatków i chcę czegoś innego. Chcę przeżyć w książce przygodę, której nie zapomnę, która mnie uszczęśliwi. Nie chcę ciągle czytać, jaka to dziewczyna jest nieszczęśliwa, że ten piękny przystojny chłopak z innej klasy na nią nie spojrzał. Nuda, nuda, nuda!
Co do samego Zmierzchu, pomysł był rzeczywiście fajny, kiedy takich książek nie było dużo. Żałuję, że po tą książkę sięgnęłam dopiero po obejrzeniu filmu, bo przez to wiedziałam już, co się wydarzy i jak wyglądają bohaterowie, niestety. Książka nie ma jakiegoś specjalnego przesłania, i - jak to powiedział mój książkowy mistrz, Stephen King - opowiada o tym, jak ważne jest mieć chłopaka.
Aczkolwiek miło się czytało. Dziewczynom się podoba.

Co tu dużo mówić? Od tej książki zaczęła się era "książek dla nastolatek o miłości wampira i zwykłej dziewczyny". To, że pomysł był oryginalny i tak dobrze się sprzedał, zapoczątkował wyżej wspomnianą erę, która jest już nudna i irytująca; przewidywalna. Wszystko rozgrywa się według wszystkim znanego schematu, zero oryginalności. Każdy z następnych autorów, piszących...