przebrnęłam przez ok.30%... nie zdarza mi się odłożyć książki, którą zaczęłam ale w tym przypadku nie dałam rady :/
treść, sposób pisania, główne postacie - wszystko tak irytujące, że poległam...

przebrnęłam przez ok.30%... nie zdarza mi się odłożyć książki, którą zaczęłam ale w tym przypadku nie dałam rady :/
treść, sposób pisania, główne postacie - wszystko tak irytujące, że poległam...

W całej tej książce to podobała mi się tylko okładka... 🤷🏽‍♀️

W całej tej książce to podobała mi się tylko okładka... 🤷🏽‍♀️

Książka przebiega dwutorowo - śledzimy losy Nadine, gdy była dzieckiem i jak przeżyła śmierć Colleen. A także czas, gdy jest już dorosła, ma niemal dorosłe dzieci i zmaga się z demonami przeszłości.

Mamy tu tajemnicę z przeszłości i oraz stopniowe jej odkrywanie. A potem dowiadujemy się, że ludzie z przeszłości są ludźmi z teraźniejszości, a dziennikarz nie wymyślał historii z palca. Innymi słowy mnóstwo zaskoczeń dla Nadine. Ale czy dla nas? No niekoniecznie. Osobiście lekko się wynudziłam. Nie było w tej książce nic porywającego. Ani ta tajemnica nie była jakoś zaskakująco tajemnicza, ani Nadine nie była postacią, z którą chciałoby się utożsamić.
Książka nie była zła, ale też nie była dobra. Ot, historyjka, o której szybko się zapomni.

Książka przebiega dwutorowo - śledzimy losy Nadine, gdy była dzieckiem i jak przeżyła śmierć Colleen. A także czas, gdy jest już dorosła, ma niemal dorosłe dzieci i zmaga się z demonami przeszłości.

Mamy tu tajemnicę z przeszłości i oraz stopniowe jej odkrywanie. A potem dowiadujemy się, że ludzie z przeszłości są ludźmi z teraźniejszości, a dziennikarz nie wymyślał...

Naprawdę wciągająca książka! Pochłonęłam w moment, byłam zarówno ciekawa historii sprzed lat jak i obecnych wydarzeń. Bardzo polecam!

Naprawdę wciągająca książka! Pochłonęłam w moment, byłam zarówno ciekawa historii sprzed lat jak i obecnych wydarzeń. Bardzo polecam!

Ciekawy pomysł, akcja książki toczy się tylko przez jedną noc, a mimo to fabuła budowana jest stopniowo, z odpowiednią dynamiką, przez co lektura się nie dłuży. Wspaniale wplecione wątki z przeszłości uzupełniające całą historię. Przyjemna pozycja, która jednak nie zapada w pamięć na długo.

Ciekawy pomysł, akcja książki toczy się tylko przez jedną noc, a mimo to fabuła budowana jest stopniowo, z odpowiednią dynamiką, przez co lektura się nie dłuży. Wspaniale wplecione wątki z przeszłości uzupełniające całą historię. Przyjemna pozycja, która jednak nie zapada w pamięć na długo.

... ale podobała mi się okładka :)

Autorka, po studiach kreatywnego pisania, wyraźnie zastosowała się do zasad tworzenia powieści z suspensem.
Książka dobrze się zaczyna.
Szyta jest nieco grubymi nićmi i karykaturalną czcionką, ale to bohaterka stanowi dla mnie problem. Nadine od początku jest zdystansowana do wszystkich wokół, nie lubi chyba nawet samej siebie, więc bardzo trudno jest nam do niej dotrzeć i ją zaakceptować.
Drugi problem to ważny punkt czyli rozwiązanie.
Autorka pędzi do końca, skacze przez poprzeczki, w dosyć nierealnym czasie i warunkach wykonuje serię kuriozalnych czynności. No nie! Trudno mi polecić tę książkę bardziej wymagającym czytelnikom.

... ale podobała mi się okładka :)

Autorka, po studiach kreatywnego pisania, wyraźnie zastosowała się do zasad tworzenia powieści z suspensem.
Książka dobrze się zaczyna.
Szyta jest nieco grubymi nićmi i karykaturalną czcionką, ale to bohaterka stanowi dla mnie problem. Nadine od początku jest zdystansowana do wszystkich wokół, nie lubi chyba nawet samej siebie, więc...

Nadine Walsh postanawia wyprawić garden party na cześć swojej matki, która jest popularną pisarką. Imprezę przerywa jednak przerażajace odkrycie - trup znaleziony w piwnicy. Ale kim jest ofiara? Dlaczego nie żyje? Kim jest sprawca i jakie tajemnice skrywa rodzina Nadine? Od tego właśnie zaczyna się cała historia...

Nadine jest osobą perfekcyjnie zorganizowaną. Skrupulatnie trzyma się listy zadań do zrobienia i dba, by nic nie pokrzyżowało jej planów w przygotowaniach do przyjęcia, jednak tym razem nic nie idzie po jej myśli, a ją dręczą powracające wspomnienia tragedii, która wydarzyła się dokładnie trzydzieści lat wcześniej. Jak na złość, tuż przed przyjęciem na jaw wychodzą skrywane latami sekrety i kłamstwa, kotłujące się w jej rodzinie.

Jaka to była świetna lektura! 🖤
Wciągnęła mnie już od pierwszej strony, choć akcja toczy się powoli i równomiernie, od poranka, przez południe aż do wieczoru, kiedy zaczyna się przyjęcie. Ten podział na trzy części to jedyna rzecz, która nie przypadła mi do gustu, bo wolę zdecydowanie krótsze rozdziały, jednak z całą pewnością nie jest tu nudno, jak można by się spodziewać po dość krótkim czasie akcji, bo w końcu ile rzeczy może wydarzyć się w ciągu jednego dnia?
Amy Stuart szybko przekonuje nas, że wystarczająco, by zrobić z tego naprawdę dobrą książkę!

Nadine Walsh postanawia wyprawić garden party na cześć swojej matki, która jest popularną pisarką. Imprezę przerywa jednak przerażajace odkrycie - trup znaleziony w piwnicy. Ale kim jest ofiara? Dlaczego nie żyje? Kim jest sprawca i jakie tajemnice skrywa rodzina Nadine? Od tego właśnie zaczyna się cała historia...

Nadine jest osobą perfekcyjnie zorganizowaną. Skrupulatnie...

Czy szykujac wielką imprezę, dopieszczając z pietyzmem każdy szczegół, spodziewasz się, że będzie na niej nieboszczyk i to taki, któremu ty pomogłaś przenieść się na tamten świat?

Tak się zaczyna ta książka.
Nadine, główna bohaterka, patrzy jak w jej łazience uchodzi życie jednego z gości organizowanego przez nią przyjęcia.
Kto, co, dlaczego? Na to musimy poczekać.

Potem następuje przewinięcie taśmy do poranka, poprzedzającego imprezę urodzinową matki bohaterki, gdy ostatnie detale są jeszcze dopracowywane.
Matka. to znana pisarka, więc tym bardziej wszystko musi być perfekcyjnie zaplanowane.
Data przyjęcia jest też smutną rocznicą tragicznego wydarzenia sprzed trzydziestu lat.
Dla Nadine, to wciąż traumatyczne wspomnienia, które co roku przywołują jej osobiste demony.

Mnóstwo sekretów skrywa przeszłość i to Nadine stoi na ich straży.
A to co zaczęło dziać się wokół niej, wcale nie pozwala zapomnieć o tym co było. Niepokojące tajemnice jej dzieci, przywołują mnóstwo niechcianych wspomnień.

Jednak teraz musi się skupić na sześćdziesiątych urodzinach swojej matki. Ten dzień ma być wyjątkowy,. Ale, właśnie ten jeden dzień, jedno odkrycie i połączenie faktów w całość, zmienia wszystko.

Tę książkę czyta się szybko, ale nie wnosi ona nic ożywczego w nasze czytelnicze życie.
Wątek przyjęcia i akcji rozłożonej na jeden dzień, bardzo przypominał mi ,,Dylemat” B.A. Paris. Mam nawet wrażenie, że pomysł był ściągnięty żywcem z tej książki, a resztę przeinaczono i zmieniono na potrzeby tej powieści.
Naprawdę mocno sobą trącą ;).
Fabuła trochę monotonnie się toczyła, ponieważ oparta była przede wszystkim na wewnętrznych dywagacjach głównej bohaterki.
Cały czas wałkowanie tematu przygotowań do przyjęcia mógł trochę nużyć.
Urozmaiceniem były wspomnienia sprzed trzydziestu lat i to wniosło trochę energii w tę książkę.
Jak dla mnie wyjaśnienie spraw sprzed lat i tych teraźniejszych odbyło się jakoś na skróty, a na koniec mimo całego bum zabrakło mi takiego tąpnięcia, bo to bum było słabe.

Ani to nie było wybitnie dobre, ani też gruntu złe. Takie pół na pół, do przeczytania i zapomnienia.

Czy szykujac wielką imprezę, dopieszczając z pietyzmem każdy szczegół, spodziewasz się, że będzie na niej nieboszczyk i to taki, któremu ty pomogłaś przenieść się na tamten świat?

Tak się zaczyna ta książka.
Nadine, główna bohaterka, patrzy jak w jej łazience uchodzi życie jednego z gości organizowanego przez nią przyjęcia.
Kto, co, dlaczego? Na to musimy...

Mega nudna :(

Mega nudna :(

Ta przepiękna okładka od dłuższego czasu przyciągała mój wzrok. Czułam, że musi skrywać w sobie nietuzinkową historię. Czy mogę wierzyć swojej intuicji ? 👀
Muszę wyznać szczerze, że początek mnie nie wciągnął. Za to z biegiem stron wkręciłam się tak bardzo, że nie mogłam odłożyć książki dopóki nie przeczytałam ostatniej kartki . (Godzina 0:36 a ja zamiast spać piszę dla Was recenzję ,,na gorąco,, 😅)
Niesamowicie intrygująca propozycja ! Miałam mętlik w głowie i nie wiedziałam czego się spodziewać. Teraźniejszość mieszała się z przeszłością, a napięcie sięgało zenitu. Tyle mrocznych tajemnic w tak skąpej (mała ilość stron 332) lekturze zasługuje na oklaski.👏 Książka znajdzie uznanie wśród fanów kryminałów i lekkich thrillerów. 🖤
Podobał mi się styl autorki i życiowe podejście bohaterki do wielu spraw. Zwłaszcza w kwestii dzieci i rodziny. Myślę, że wiele kobiet utożsami się z nią, chociaż mam pewne wątpliwości, czy to na pewno zdrowe podejście do życia.

Ta przepiękna okładka od dłuższego czasu przyciągała mój wzrok. Czułam, że musi skrywać w sobie nietuzinkową historię. Czy mogę wierzyć swojej intuicji ? 👀
Muszę wyznać szczerze, że początek mnie nie wciągnął. Za to z biegiem stron wkręciłam się tak bardzo, że nie mogłam odłożyć książki dopóki nie przeczytałam ostatniej kartki . (Godzina 0:36 a ja zamiast spać piszę dla Was...