Desperacja bywa odpychająca.
Najnowsze artykuły
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński38
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
- ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant978
Popularne wyszukiwania
Polecamy
L.G. Davis
Znana jako: Liz Grace Davis
1
6,7/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
271 przeczytało książki autora
134 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Do tej pory funkcjonowałam, nie czując, że tak naprawdę żyję. Teraz robię coś ważnego, coś, co jest ważniejsze ode mnie samej. Czuję się jak...
Do tej pory funkcjonowałam, nie czując, że tak naprawdę żyję. Teraz robię coś ważnego, coś, co jest ważniejsze ode mnie samej. Czuję się jak ptak ze złamanymi skrzydłami, który w końcu ponownie wzbija się w niebo.
osób to lubiSmutek chyba nigdy nie odchodzi, chowa się tylko w człowieku w oczekiwaniu, aż coś uruchomi wspomnienie.
osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Idealni rodzice L.G. Davis
6,7
Ta książka w pewnych elementach trochę przypominała mi wcześniej przeczytane "Tajemne rysunki". Tu i tu w tle jest dziecko, jest też domek w ogrodzie, w którym mieszka główna bohaterka. Przez te właśnie elementy trochę porównywałam te książki. Fabuła jest jednak inna i to mnie ucieszyło.
Książka była ciekawa, aczkolwiek nie idealna. Autorka zgrabnie pomieszała elementy thrillera psychologicznego z zagadkowym romansem, dzięki czemu czytało mi się ją dość szybko.
Główna bohaterka, Grace, podejmuje trudną decyzję stania się surogatką dla zupełnie obcej rodziny Thorpów. Motyw jej działania był dla mnie trochę dziwny, niezrozumiały, tym bardziej że nie chciała za to pieniędzy. Pragnienie zapewnienia dziecku idealnego domu, jednak szybko przekształciło się w koszmar, gdy zaczęły pojawiać się tajemnicze pogróżki. Napięcie budowane było stopniowo, trochę niespiesznie, ale wciąż ciekawiło mnie co się stanie.
Interesująca jest relacja między Grace a przyszłymi rodzicami. Kontrola, obsesyjna opieka, ale też ukryte tajemnice, które powoli wypływały na powierzchnię, tworzyły niepokojącą atmosferę. Przeszłość Grace i rozwinięcie jej postaci i przeżyć zaskoczyło mnie swoją autentycznością.
Jeśli lubicie thrillery psychologiczne z macierzyństwem w tle to myślę, że się tu nie wynudzicie.
Mimo kilku momentów, które mogłyby być bardziej dopracowane, całość trzymała w napięciu, sprawiając, że każda strona odkrywana była przeze mnie z zaciekawieniem.
Idealni rodzice L.G. Davis
6,7
Na początku oceniłam „Idealnych rodziców” nieco wyżej. Jednak z czasem myśląc o tej książce i jej bohaterach doszłam do wniosku, że jest to tylko przeciętna historia , niewyróżniająca się niczym szczególnym.
Główną bohaterką jest Grace, która postanawia zostać surogatką. Po jakimś czasie wprowadza się do domu Thorpe’ów i wtedy zaczynają się dziać niepokojące rzeczy. Małżeństwo - Marcia i Travis - aż za bardzo stara się dbać o dziewczynę, kontrolując niemalże każdy jej krok.
Akcja dzieje się w dwóch liniach czasowych. W teraźniejszej mamy Grace w ciąży i przepychanki z Thorpe’ami, a w drugiej przeszłość, gdzie poznajemy przyczynę tego, dlaczego Grace w ogóle zgodziła się tą surogatką zostać. Ogólnie te dwie linie całkiem sprawnie się łączą, ale motywacje bohaterów do poszczególnych działań i decyzji wcale nie są spektakularne, by zatrząść fabułą. Przyznam też, że momentami książka mocno mnie nużyła, a niektóre wątki i marudzenia Grace stawały się męczące. Miałam wrażenie, że niektóre jej wywody się powtarzają, jakbym w kółko słuchała o tym samym. Akcja czasami też ciągnęła się jak flaki z olejem i dopiero pod koniec zrobiło się ciekawiej. Wtedy pojawiło się więcej dynamiki. Słuchając tej książki, musiałam nieraz mocniej się skupić, aby moje myśli nie uciekały od fabuły. Ta historia też nie wywołała u mnie żadnych emocji, nie zaintrygowała mnie ani nie zaangażowała na tyle, by wciągnąć się w nią bardziej. Dodatkowo bohaterowie też byli mi zupełnie obojętni, a to sprawiło, że było mi wszystko jedno, co się z nimi stanie.
„Idealni rodzice” to dla mnie książka na poziomie „może być”. Nie sądzę, aby została w mojej pamięci na długo. Sięgając po nią, nie radzę nastawiać się na wielkie rewelacje.