Nie będę ukrywać, że książka Sylwii Zandler "Frat Boy" dość długo czekała na mojej półce na przeczytanie. Chociaż kocham powieści kręcące się wokół sportu i już kilkukrotnie chciałam się za nią zabrać, miałam jakieś takie przeczucie, że akurat ta konkretna książka niekoniecznie przypadnie mi do gustu. Czy miałam rację? Już spieszę z wyjaśnieniem.

Główną bohaterką historii jest Jillian Wheeler, dziewiętnastoletnia studentka dziennikarstwa, która chce przeprowadzić wywiad z zawodnikiem uczelnianej drużyny futbolowej, która aktualnie jest na topie. Jako że kilka lat wcześniej jej starszy brat, również do niej należał, udało jej się umówić na wywiad, do udzielenia którego wybrano Kyle’a Sanforda. Chłopak ewidentnie nie radzi sobie z powierzonym mu zadaniem, więc aby nie marnować czasu, Jillian postanawia pociągnąć go trochę za język. I właśnie wtedy Kyle przez zupełny przypadek zdradza dziewczynie informacje mogące zniszczyć karierę trenera drużyny. Czy panna Wheeler wykorzysta to w swoim artykule?

Jedno jest pewne. Kiedy inni zawodnicy dowiedzą się o tym, co chlapnął ich kumpel, będą próbować przekonać Jillian do tego, aby nie publikowała tych rewelacji. Czy dziewczyna odstąpi od napisania artykułu w zamian za inne korzyści? Czy gdy na jaw wyjdą inne fakty dotyczące trenera uda jej się przekonać chłopaków do tego, aby poinformować władze uczelni? Czy Jillian obdarzy uczuciem któregoś z futbolistów? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam Was do lektury.

Muszę przyznać, że "Frat Boy" straszliwie mnie wymęczył. Chociaż kwestia dziennikarskiego śledztwa w sprawie trenera drużyny futbolowej wydawała mi się na samym początku bardzo interesująca, w pewnym momencie nawet ona zaczęła mnie nudzić.

Główna bohaterka irytowała mnie praktycznie przez cały czas. Zdecydowanie bardziej wolałam czytać rozdziały z perspektywy Kyle'a, chociaż on też nie zrobił na mnie jakiegoś piorunującego wrażenia. Chociaż ich słowne utarczki i niektóre sytuacje były naprawdę zabawne, nie poczułam między nimi tej chemii, która jest nieodzownym elementem romansów. Odbierałam ich relację bardziej jako przyjacielską niż romantyczną. Tak naprawdę dopiero przy samej końcówce dało się odczuć, że faktycznie wreszcie coś zaczyna się między nimi dziać, jednak było to dla mnie zdecydowanie za późno.

Lektura "Frat Boy" była moim pierwszym spotkaniem z twórczością Sylwii Zandler i pewnie dam jej jeszcze szansę, bo staram się nie skreślać autorów po przeczytaniu tylko jednego dzieła, ale zdecydowanie nie będę tego robić w najbliższym czasie.

Nie będę ukrywać, że książka Sylwii Zandler "Frat Boy" dość długo czekała na mojej półce na przeczytanie. Chociaż kocham powieści kręcące się wokół sportu i już kilkukrotnie chciałam się za nią zabrać, miałam jakieś takie przeczucie, że akurat ta konkretna książka niekoniecznie przypadnie mi do gustu. Czy miałam rację? Już spieszę z wyjaśnieniem.

Główną bohaterką historii...

Dość nudna, przewidywalna

Dość nudna, przewidywalna

Bardzo duże zaskoczenie. Ta książka mnie po prostu pochłonęła. Nie jest to banalna historia, ona pokazuje, jak bardzo mogą być poranione dusze, a i tak znajdą swoje szczęście :)
Nie mogłam się oderwać, a czasem mordka sama mi się cieszyła, śledząc przygody głównych bohaterów, którzy mnie kupili.
Polecam serdecznie jeżeli lubicie klimaty studiów, bractw, sportu i cudownie opisanego uczucia :)

Bardzo duże zaskoczenie. Ta książka mnie po prostu pochłonęła. Nie jest to banalna historia, ona pokazuje, jak bardzo mogą być poranione dusze, a i tak znajdą swoje szczęście :)
Nie mogłam się oderwać, a czasem mordka sama mi się cieszyła, śledząc przygody głównych bohaterów, którzy mnie kupili.
Polecam serdecznie jeżeli lubicie klimaty studiów, bractw, sportu i cudownie...

Tutaj trochę się zawiodłam. Liczyłam na coś więcej, bo jestem fanką trylogii Royal. Jednak połączenie śledztwa i studiów mi się podobało. Główna bohaterka daje mi vibe mnie samej. Zimna jak lód i nie jest zwolenniczką związków.

Tutaj trochę się zawiodłam. Liczyłam na coś więcej, bo jestem fanką trylogii Royal. Jednak połączenie śledztwa i studiów mi się podobało. Główna bohaterka daje mi vibe mnie samej. Zimna jak lód i nie jest zwolenniczką związków.

Poczucie humoru w tej książce jest genialne miała ona również smutne momenty jednak nie ma ich tu zby wiele. Bawiłam się super. Dogryzki głównych bohaterów są napisane w taki sposób, że nie przekraczają tego poziomu żenady. Dawno się na żadnej tak nie uśmiałam.
Jillian Wheeler studiuje dziennikarstwo. Przeprowadza ona wywiad z zawodnikiem uczelnianej drużyn futbolowej Kyle’em Sanfordem. Podczas tego wywiadu chłopak mówi coś, czego nie powinien o swoim trenerze. I od tego wydarzenia wszystko się zaczyna. Drużyna starała się przekonać dziewczynę, żeby nie publikowała tych informacji o trenerze. Ona po rozmowie z bratem nie zamierzałam tego robić jednak chłopcy o tym nie wiedzieli i właśnie tak zagwarantowała sobie wyłączność na ich zdjęcia. Kyle pomaga dziewczynie przy wyborze zdjęć i choć z początku nie przepadali za sobą to z czasem zaczęli się lubić, a możne nawet coś więcej? Tylko jest jeden mały problem przyjaciel chłopaka jest zakochany w Jillian i wcześniej coś ich łączyło. Czyli dla Kyle'a dziewczyna jest zakazana. Ale jak to się mówi zakazany owoc smakuje najlepiej.
Czy chłopak odpuścić? Czy rodzące się uczucia przejdą w zapomnienie?

Poczucie humoru w tej książce jest genialne miała ona również smutne momenty jednak nie ma ich tu zby wiele. Bawiłam się super. Dogryzki głównych bohaterów są napisane w taki sposób, że nie przekraczają tego poziomu żenady. Dawno się na żadnej tak nie uśmiałam.
Jillian Wheeler studiuje dziennikarstwo. Przeprowadza ona wywiad z zawodnikiem uczelnianej drużyn futbolowej...

Slown burn, który w sumie jest slow do ostatnich stron. Momentami mnie bardzo nudziła. Ogromny plus dla gł bohaterki i za poruszenie trundego tematu. Jeżeli szukacie gorącego romansu to nie tutaj 😉

Slown burn, który w sumie jest slow do ostatnich stron. Momentami mnie bardzo nudziła. Ogromny plus dla gł bohaterki i za poruszenie trundego tematu. Jeżeli szukacie gorącego romansu to nie tutaj 😉

Bardzo polecam, książka świetnie napisana

Bardzo polecam, książka świetnie napisana

Ze względu na nasze uwielbienie do poprzednich książek autorki (trylogia Royal),zdecydowałyśmy się na przeczytanie jej najnowszej pozycji. Styl pisania podobał się nam tak samo jak w przypadku trylogii, jednak sama historia nie zachwyciła już nas tak jak ta zawarta w trzech tomach o księciu Lucasie. 🤔 Tutaj była ona przeciętna i raczej przewidywalna. Liczyłyśmy na jakikolwiek zwrot akcji pod koniec książki, ale takiego nie było. 🙅🏽‍♀️ Nie czułyśmy też przywiązania do bohaterów tak jak to było w przypadku serii Royal. Natomiast zdecydowanie nie możemy powiedzieć, że jest to zła książka. Porusza ważną sprawę jaką jest wykorzystywanie swojej pozycji względem innych ludzi, w tym przypadku roli nauczyciela względem młodych studentek, która często jest "zamiatana pod dywan", a tutaj autorka pokazała, że warto jest walczyć o sprawiedliwość do końca. 👏🏻 Pomimo takiego wątku zostało jednak opisane wiele typowych i śmiesznych sytuacji ze studenckiego życia, dlatego uważamy, że jest to luźna pozycja, po którą każdy może sięgnąć w wolnym czasie. 😊/ Domi, Wera

Ze względu na nasze uwielbienie do poprzednich książek autorki (trylogia Royal),zdecydowałyśmy się na przeczytanie jej najnowszej pozycji. Styl pisania podobał się nam tak samo jak w przypadku trylogii, jednak sama historia nie zachwyciła już nas tak jak ta zawarta w trzech tomach o księciu Lucasie. 🤔 Tutaj była ona przeciętna i raczej przewidywalna. Liczyłyśmy na...

Przez to jak bardzo polubiłam styl pisania autorki po przeczytaniu trylogii royal, nie potrzebowałam nawet wiedzieć, o czym jest ta książka, żeby ją kupić. Zdecydowanie się nie zawiodłam i była to kolejna świetna historia jaką obdarzyła nas Sylwia. Czytało mi się ją naprawdę szybko i lekko, było wiele zabawnych momentów, ale też kilka smutnych.

Po raz kolejny główna bohaterka jest silną, odważną i szczerą do bólu postacią z poczuciem humoru.

Kyle natomiast jest chłopakiem, który potrafi słuchać i okazywać ogromne wsparcie, gdy ktoś go potrzebuję, i tak samo jak Jillian, ma on świetne poczucie humoru.

Przez to jak bardzo polubiłam styl pisania autorki po przeczytaniu trylogii royal, nie potrzebowałam nawet wiedzieć, o czym jest ta książka, żeby ją kupić. Zdecydowanie się nie zawiodłam i była to kolejna świetna historia jaką obdarzyła nas Sylwia. Czytało mi się ją naprawdę szybko i lekko, było wiele zabawnych momentów, ale też kilka smutnych.

Po raz kolejny główna...

Z stylem pisania Sylwii Zandler zapoznałam się już wcześniej czytając trylogię „Royal” na wattpadzie. I muszę przyznać, że mi się spodobał. „Frat Boya” szybko i przyjemnie mi się czytało. Spodobało mi się to, że autorka umieściła w książce perspektywę dwóch bohaterów.
Zdecydowanie zaciekawiła mnie fabuła. Młoda studentka dziennikarstwa odkrywająca sekret, który może zniszczyć karierę trenera drużyny. I love it.
Moją ulubioną postacią jest Jillian. Uwielbiam w niej to, że jest kobietą z mocnym charakterem i umie postawić na swoim. W postaci Kyle’a ujęło mnie to, że zawsze dbał o swoich bliskich, nawet jeżeli to się na nim źle odbijało.
Więc, skoro wszystko mi się podobało to dlaczego 4 gwiazdki? No właśnie, jeden motyw mi trochę nie podpasował. Mianowicie, chodzi mi o slow burn. W moim odczuciu relacja Jillian i Kyle’a bardzo wolno się rozwijała, ale zabrakło mi tej chemii i napięcia.
„Frat Boy” to dobra książka na poprawienie humoru. Ta historia wiele razy wywołała u mnie śmiech. Bardzo polecam wam tą pozycję!

Z stylem pisania Sylwii Zandler zapoznałam się już wcześniej czytając trylogię „Royal” na wattpadzie. I muszę przyznać, że mi się spodobał. „Frat Boya” szybko i przyjemnie mi się czytało. Spodobało mi się to, że autorka umieściła w książce perspektywę dwóch bohaterów.
Zdecydowanie zaciekawiła mnie fabuła. Młoda studentka dziennikarstwa odkrywająca sekret, który może...