Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński15
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Lena M. Bielska
Źródło: Zdjęcie pochodzi od autorki
33
7,5/10
Pisze książki: literatura młodzieżowa, literatura obyczajowa, romans
Szczęśliwa żona. Właścicielka dwóch kocich łobuzów. Zakochana w książkach. Uwielbia tworzyć.https://www.facebook.com/autorlenambielska/
7,5/10średnia ocena książek autora
3 025 przeczytało książki autora
4 041 chce przeczytać książki autora
151fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Pragnij mnie
Lena M. Bielska, Sandra Biel
Cykl: Nieuchwytni (tom 5)
7,5 z 180 ocen
295 czytelników 60 opinii
2023
Powiązane treści
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Nieustannie walczyłem ze sobą i z uczuciami, które do niej żywiłem, bo zasługiwała na wszystko, co najlepsze, a ja nie byłem ...
Nieustannie walczyłem ze sobą i z uczuciami, które do niej żywiłem, bo zasługiwała na wszystko, co najlepsze, a ja nie byłem wszystkim, co najlepsze. Wręcz przeciwnie.
4 osoby to lubią
W tym momencie jedyne, o czym myślałem, to Mall. Była moim remedium na całą kłębiącą się we mnie złość i rozgoryczenie.
W tym momencie jedyne, o czym myślałem, to Mall. Była moim remedium na całą kłębiącą się we mnie złość i rozgoryczenie.
4 osoby to lubiąDlatego milczałem. Milczałem i tuliłem ją do siebie tak długo, jak tego potrzebowała.
4 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
One shot Lena M. Bielska
8,0
Macie tak, że im książka lepsza, tym trudniej napisać sensowną recenzję?🫣
"Nie podobają mi się faceci – powtarzam dosadniej i wciągam głęboko powietrze do płuc, żeby po sekundzie je wypuścić i dodać tak cicho, że ledwo to słychać: – Ty mi się podobasz."
Lubię się czepiać, lubię wytykać jakieś tam nieścisłości czy błędy, więc jeśli książka ich nie ma, to jest trudniej.😁
Nie chcę przecież, żeby moja recenzja wyglądała jak wylew ochów i achów, ale no cóż, czasem tak musi być.😁
Zacznę od tego, że"One shot" czytałam dwukrotnie i dwukrotnie dałam się wciągnąć tym wszystkim emocjom i napięciu, jakie dosłownie paruje z tej książki.
Jest to moim zdaniem bardzo wyjątkowa pozycja na naszym rynku, właściwie kojarzę chyba tylko jedną serię romansów, w których głównymi bohaterami są dorośli mężczyźni.
Zazwyczaj, jeśli mamy reprezentację LGBT+, są to powieści młodzieżowe, young czy new adult, ewentualnie fantasy. Lena M. Bielska stworzyła natomiast historię, w której może Liam i Lance mają już trochę więcej lat, ale ich historia również sięga młodości...
Kiedyś łączyło ich coś... coś. 😉
Teraz, poza miłością do koszykówki, nie łączy ich już nic.
Co najwyżej nienawiść, jak sądzi Lance.
Po latach Liam Bates nadal siedzi mu w głowie, a złamane w przeszłości serce, nadal drga na jego widok.
Widok, którego Lance starał się unikać, ale teraz będzie musiał nie tylko go tolerować, ale też postarać się o kontakt z nim.
Jako agent sportowy, ma przekonać Batesa do zatrudnienia go, a to nie będzie łatwe, zważając na sukces Liama w Lakersach oraz ich wzajemną niechęć.
Czy uda się im dogadać?
Czy rozwiążą sprawę z przeszłości?
"Być może chcesz powtórzyć to, co zrobiłeś na studiach. Ale muszę cię zasmucić, Bates. Tym razem ci się to nie uda. Nie jestem już tym samym naiwnym i zakochanym w tobie chłopakiem co kiedyś."
U-WIEL-BIAM tych gości, przysięgam! Każdy z nich został pięknie wykreowany, z wszystkimi swoimi zaletami i wadami, a kiedy już wyobrażałam sobie, że któryś coś powie/zrobi, zachowa się w jakiś określony sposób, to on robił coś całkowicie innego. Kocham takie drobne niespodzianki, które sprawiają, że książka przestaje być przewidywalna i schematyczna. Jest to ważne zarówno na poziomie mikro, jak i makro - nieważne czy chodzi o zaczepne dialogi, czy ogromne plot twisty - poczucie świeżości i niepowtarzalności zawsze jest w cenie. 😊
"Próbuję sobie przetłumaczyć, że przecież minęło szesnaście lat. Zresztą znając Batesa, on nawet nie pamięta o kimś takim jak Lance Berry."
Obaj są w jakiś sposób wyjątkowi i choć ich przeszłość okaże się naprawdę bolesna, to nie da się nie darzyć któregoś sympatią, wręcz przeciwnie. Bardzo podobało mi się też to, jak zmieniali się w swoim towarzystwie, zmieniali, choć ciągle byli sobą, a może nawet jeszcze bardziej. Pewność siebie gdzieś uroczo uciekała, odwagę zastępowała niepewność, siła mieszała się z delikatnością, a wrogość z uczuciem.
"Przysięgam, mam ochotę nim potrząsnąć. A potem przytulić i powiedzieć, że jakiekolwiek uczucia by w nim nie buzowały, jak cholernie mocno nie próbowałby zawładnąć nim strach, nie powinien unikać rzeczywistości."
Autorka stworzyła idealne enemies to lovers, budując ogromne napięcie, które w końcu musi wybuchnąć. 😉
Ponadto książka idealnie trafiła w mój humor, ale do tego się już przyzwyczaiłam, bo często mam tak z powieściami Leny. 😊
"Dobrze ci z uśmiechem na ustach – komplementuję, nawet nie myśląc o tym, żeby ugryźć się w język. – O wiele lepiej niż z kijem w dupie."
Było też trochę pikantnie, trochę słodko, trochę smutno, taka mieszanka emocji, że naprawdę nie da się oderwać od tej historii.
Wspomniałam, że bohaterowie nie są już nastolatkami i że mi się to spodobało, ale fajnie też zostało pokazane, że nadal gdzieś tam targają nimi rozterki podobne jak w młodości. Nadal muszą walczyć z wieloma przeciwnościami, zwłaszcza w świecie sportu, w którym się poruszają, a może nawet mają do stracenia więcej, niż ich młodsi koledzy.
Naprawdę fajna pozycja, wzrusza, bawi, daje do myślenia, wciąga i uwierzcie - zostaje w głowie na długo.
Tak naprawdę myślę, że kiedyś przeczytam ją jeszcze raz (a rzadko mi się to zdarza),jest to jedna z, o ile nie najlepsza książka autorki, koniecznie ją sprawdźcie, a jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało!
Tymczasem zostawiam tu 9,5/10 i czekam na kolejne historie, bo wiem, że przynajmniej jedna z tego świata się szykuje. 🧡💜
P.S. Jest tak ślicznie wydana! Koniecznie musicie zobaczyć rysunki w środku!😍
We’re Just Enemies Lena M. Bielska
8,1
💙Jest to jednotomowa historia młodych osób,których historie ich rodziców mogliśmy poznać w poprzednich książkach autorki.Nie trzeba znać ich losów,choć bardzo polecam przeczytanie,ponieważ są świetne,tak jak i ta powieść.
💙Otrzymujemy rewelacyjną historię dwójki zagubionych osób,które ponoszą konsekwencje za nieprzemyślane zachowanie sprzed lat.Skutkiem tego jest odbycie kary w specjalnym ośrodku oraz szantaż i nielegalne działania przez osobę dla której liczą się pieniądze.Powrót do domu,nienawiść kiełkująca przez miesiące i chęć pokazania swojego innego oblicza stają się dla Reeda priorytetem.Jest chłopakiem niezrozumiałym i odtrąconym przez rodziców i dziewczynę,którą kochał.To nic dobrego nie wróżyło w ponownym spotkaniu z Charlie będąca marionetką dla chłopaka,którego kiedyś kochała…
💙Historia wywołuje masę emocje dającą szybsze bicie serca.Nie tylko przez nielegalne wyścigi,jak również poznawanie działań poza prawem.A jak sami wiemy,na konsekwencje nie trzeba długo czekać…reakcja rodziców i ich strach potęguje przed wyzwaniem prawdy.
💙Lektura niesie ze sobą przesłanie,by nie słuchać innych i robić złe rzeczy,nie ukrywać swoich uczuć,rozmawiać z najbliższymi oraz ponieść konsekwencji,ponieważ złe uczynki z tym się wiążą.
💙Jeśli szukacie wciągającej i dobrej książki wraz z dobrze wykreowanymi bohaterami to koniecznie sięgnijcie po tą książkę.
Spędziłam z nią niezapomniany czas i dlatego z całego serca polecam💙