Piąta strona świata
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Znak
- Data wydania:
- 2010-02-11
- Data 1. wyd. pol.:
- 2010-02-11
- Liczba stron:
- 260
- Czas czytania
- 4 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-240-1311-1
- Tagi:
- Śląsk
- Inne
Śląsk, piąta strona świata, to miejsce, gdzie zacierają się granice, a historia bawi się ludźmi i narodami. Nie sposób zamknąć go w sztywne ramy ani opowiedzieć od początku do końca. Można tylko próbować odsłaniać po kawałku, zestawić z tysiąca zabawnych, tajemniczych i fascynujących ludzkich historii.
Kazimierz Kutz pisał swoją debiutancką powieść przez piętnaście lat. Wsłuchując się w lokalne anegdoty i małe rodzinne epopeje, stworzył wielopokoleniową barwną panoramę Śląska. Przedstawia ją we wspomnieniach człowieka próbującego rozwiązać rodzinną tajemnicę z przeszłości. Tak autor, jak jego bohater bezustannie poszukują właściwego języka do zrozumienia zmieniających się czasów - lawirują między polszczyzną i śląską gwarą.
Kutz, który Śląsk ma we krwi, to niezrównany opowiadacz. W serii śmiesznych i strasznych historii portretuje ludzi borykających się z losem, którzy walczą i emigrują, filozofują i biorą życie lekko. Słowem, szukają swojego miejsca na ziemi.
[opis wydawcy]
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 363
- 304
- 112
- 21
- 10
- 8
- 6
- 5
- 4
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
“Piąta strona świata” Kazimierza Kutza przenosi czytelnika na Górny Śląsk pierwszej połowy XX wieku. Autor pisał tę debiutancką powieść przez 15 lat, a opisując przemysłowy krajobraz Rozdzienia i Szopienic przedstawił swoje wspomnienia z dzieciństwa. Mało tego, ten powrót do najmłodszych lat był jedynie pretekstem do opowiedzenia historii Śląska: jego zawiłości oraz losów ludzi zamieszkujących ten region.
Legendarny reżyser w swojej debiutanckiej powieści sławi bohaterskie czyny, które nie miały nic wspólnego z legendarnymi opowieściami, a bliżej im było do zwyczajnego życia. Pisarz tym samym wynosi na piedestał zwykłych ludzi, ich perypetie i decyzje, a umiejscowienie na tle ważnych wydarzeń historycznych dodaje całości cech epopei. Zresztą to niejedyny element przybliżający “Piątą stronę świata” do tego utworu. Cała natura, czyli uprzemysłowione tereny Śląska, są u Kutza odrębnym tworem, który trzeba traktować jako osobnego bohatera. Podniosłość stylu również jest zauważalna.
Język Kutza jest specyficzny. Autor otwiera tę powieść stylizacją na język śląski, co może odrzucić, ale to tylko wstęp (choć trudno mi zrozumieć jego cel). Dalej Kutz pisze w języku polskim, momentami dorzucając języki niemiecki i śląski, ale ten trudny i oryginalny język doskonale współgra z całą powieścią. Co ważne, Kutz dobitnie pokazuje tu, że jest Ślązakiem, ale jednocześnie czuje się również Polakiem. Nie do końca pasowała mi tylko narracja w formie gawędy, która z jednej strony pozwoliła swobodnie przekazać historię Górnego Śląska, ale z drugiej bywały momenty, kiedy wiało nudą.
Niemniej “Piąta strona świata” to bezkompromisowa opowieść o Górnym Śląsku. Na podstawie dziejów kilku rodzin poznajemy dramatyczną historię całego regionu. Kutz na bazie kilkudziesięciu osób doskonale pokazuje splątanie ludzkich losów, które tutaj dotyczą tego regionu, ale jest w tym dużo uniwersalności. Przejmująca, brutalnie szczera, czuła i mocno niedoceniona (a dziś zupełnie zapomniana) opowieść. I jednocześnie, podobnie jak u Twardocha, rewizjonistyczna propozycja współczesnego mówienia o historii. A do tego kopalnia znakomitych cytatów!
“Piąta strona świata” Kazimierza Kutza przenosi czytelnika na Górny Śląsk pierwszej połowy XX wieku. Autor pisał tę debiutancką powieść przez 15 lat, a opisując przemysłowy krajobraz Rozdzienia i Szopienic przedstawił swoje wspomnienia z dzieciństwa. Mało tego, ten powrót do najmłodszych lat był jedynie pretekstem do opowiedzenia historii Śląska: jego zawiłości oraz losów...
więcej Pokaż mimo toJeśli tak wygląda jedna z najważniejszych książek o śląskiej tożsamości, to nic dziwnego, że po chwilowym, mającym miejsce z dekadę temu, uniesieniu ruch śląskich autonomistów znalazł się w poważnym kryzysie. Tak naprawdę Kazimierz Kutz pod koniec życia postanowił spisać wspomnienia typowego dziadka, który przypomina sobie co chwilę jakąś nową postać ze swojego dzieciństwa i opisuje z czego ją zapamiętał. Pióra nieżyjący już reżyser najgorszego nie miał, ale poza tym publikacja bardzo kiepska.
Jeśli tak wygląda jedna z najważniejszych książek o śląskiej tożsamości, to nic dziwnego, że po chwilowym, mającym miejsce z dekadę temu, uniesieniu ruch śląskich autonomistów znalazł się w poważnym kryzysie. Tak naprawdę Kazimierz Kutz pod koniec życia postanowił spisać wspomnienia typowego dziadka, który przypomina sobie co chwilę jakąś nową postać ze swojego dzieciństwa...
więcej Pokaż mimo toPisana przez piętnaście lat debiutancka powieść Kutza, będąca wspomnieniem dzieciństwa w Szopienicach, skupiająca się jednak na ludzkich losach, szczęśliwych i tragicznych, a historie opowiedziane przez narratora splatają się w opowieść o Śląsku i śląskości.
Pisana przez piętnaście lat debiutancka powieść Kutza, będąca wspomnieniem dzieciństwa w Szopienicach, skupiająca się jednak na ludzkich losach, szczęśliwych i tragicznych, a historie opowiedziane przez narratora splatają się w opowieść o Śląsku i śląskości.
Pokaż mimo toI jeszcze raz Śląsk. Tym razem przecedzony przez wspomnienia, wrażliwość i spojrzenie człowieka, który dla tożsamości Śląska i Ślązaków zrobił wiele dobrego, reżysera, publicysty, pisarza i polityka – Kazimierza Kutza. „Piąta strona świata” jest opowieścią o tym, co to znaczy być Ślązakiem i o tym, że wielowiekowy Śląsk ze swoją kulturą, wartościami, językiem – zanika, że Ślązacy „wtapiają się w nowy materiał genetyczny” daleko od śląskiej ziemi, bo zgodnie z instynktem „celtyckiego matriarchatu” nakazującym „opuszczenie nieżyczliwej ziemi”, w ostatnim stuleciu tłumnie opuszczali ziemię ojców.
„To nie bezpłodność, tylko coś głębszego, podobnego do wymierania rasy, stanowi o naszym biologicznym wyjałowieniu.”
Nostalgiczna, z dobrze wyważonymi dawkami humoru i powagi, subtelności i dosadności, z mieszaniem języka opowieści (bo mamy tu wstawki śląskie i niemieckie) przenosi czytelnika na Śląsk pierwszej połowy XX wieku, pobudza do refleksji i współczucia dla krainy, którą historia i politycy igrali wg swojego widzimisię.
I jeszcze raz Śląsk. Tym razem przecedzony przez wspomnienia, wrażliwość i spojrzenie człowieka, który dla tożsamości Śląska i Ślązaków zrobił wiele dobrego, reżysera, publicysty, pisarza i polityka – Kazimierza Kutza. „Piąta strona świata” jest opowieścią o tym, co to znaczy być Ślązakiem i o tym, że wielowiekowy Śląsk ze swoją kulturą, wartościami, językiem – zanika, że...
więcej Pokaż mimo toPrzeczytanie tej pozycji sprawiło mi dużą przyjemność. Pierwsze strony napisane po śląsku, moga wystraszyć, ale spokojnie. Warto przeczytać o Ślązakach, o trudach życia na Śląsku na przstrzeni lat, o "odmienności" tego skrawka ziemi. Widziałam wcześniej przedstawienie teatralne , które stanowi świetna ilustrację książki.
Przeczytanie tej pozycji sprawiło mi dużą przyjemność. Pierwsze strony napisane po śląsku, moga wystraszyć, ale spokojnie. Warto przeczytać o Ślązakach, o trudach życia na Śląsku na przstrzeni lat, o "odmienności" tego skrawka ziemi. Widziałam wcześniej przedstawienie teatralne , które stanowi świetna ilustrację książki.
Pokaż mimo toKazimierz Kutz pięknie opisuje swoją „piątą stronę świata”. Opowiadając o przemysłowym krajobrazie Roździenia i Szopienic oraz snując opowieść o Ślązakach zamieszkujących te okolice uwodzi czytelnika. Świetnie obrazuje skomplikowane losy XX-wiecznego Górnego Śląska, dlatego polecam tę książkę każdemu, nie tylko Ślązakom.
Kazimierz Kutz pięknie opisuje swoją „piątą stronę świata”. Opowiadając o przemysłowym krajobrazie Roździenia i Szopienic oraz snując opowieść o Ślązakach zamieszkujących te okolice uwodzi czytelnika. Świetnie obrazuje skomplikowane losy XX-wiecznego Górnego Śląska, dlatego polecam tę książkę każdemu, nie tylko Ślązakom.
Pokaż mimo to"Sól ziemi śląskiej"
Wyśmienita proza!
Tematycznie kojarzy się z "Czarnym ogrodem" Małgorzaty Szejnert, stylistycznie trochę przypomina Jerzego Pilcha (choć nie chodzi tu o naśladownictwo, raczej pokrewieństwo),
Wartość stanowi oddanie w zapisie i słownictwie gwary śląskiej (słowniczek na marginesie) w połączeniu z literacką piękną polszczyzną.
Wydawało mi się, że spod pióra znanego reżysera wypłyną wspomnienia, autobiograficzne opowieści, tymczasem "Piąta strona świata" to powieść fabularna, fikcja literacka. Na pewno jednak ma w sobie jakieś pierwiastki autobiograficzne (nie drążyłam tego tematu).
Kutz poprowadził narrację pierwszoosobowo, oddając głos osobnikowi nazwiskiem Basista. Ten opowiada, wprzódy chaotycznie (jak sam mówi - zaczyna snuć swoją 'karuzelową opowieść"),potem już w bardziej uporządkowany sposób o ludziach zamieszkujących jego rodzinne strony, o kolejnych pokoleniach, ich życiowych perypetiach i społeczno -historycznych okolicznościach. Mimo takiego jakby "rozdrobnienia" na liczne epizody, całość -potocznie mówiąc- trzyma się kupy, jest w tym wszystkim pewna konsekwencja.
Bywa zabawnie, ale i smutno, nostalgicznie, ale żywo. Nie brakuje nuty tragicznej, ani tajemniczej - główny bohater próbuje dociec przyczyn samobójczej śmierci dawnego kolegi - Lucjana. Po drodze opowiadając o wielu innych sprawach.
Bardzo ważna jest tu przestrzeń. Roździeń - niemal mityczne miejsce, taki jakby "Prawiek", do którego wspomnieniami wraca narrator-bohater, stanowi punkt wyjścia losów wielu osób ( np. dzieje - niekiedy tragiczne - paczki kolegów spotykających się za młodych lat w takiej budce po sklepiku) , trzon całej tej śląskiej sagi.
Powieść porusza trudne kwestie przynależności narodowej mieszkańców Śląska, podkreśla tamtejszą kulturę matriarchalną, odsłania tajemnice przeszłości zgłębiając dzieje ludzi i regionu. Zachowuje pamięć o minionych czasach i ludziach, o wielu pokoleniach, historycznych zawirowaniach.
Ciekawym zabiegiem są wstawki autotematyczne. Dla przykładu:
"Umiejętność pisania polega chyba na tym, aby wszystko, co ciśnie się człowiekowi do głowy, opisać po kolei, a jednak w ścisłym porządku, choć nie da się go przewidzieć. Teraz na przykład, przed chwilą - nim czmychnęła teraźniejszość - pragnąłem napisać o moim ojcu. Miałem nawet tytuł - "Italianka" - ale nie wiem, czy iść za nim, czy dać mu jeszcze spokój".
(s. 14)
Ta barwna, panoramiczna opowieść śmieszy i smuci, wciąga i urzeka.
http://agnestariusz.blogspot.com/2013/08/sol-ziemi-slaskiej.html
"Sól ziemi śląskiej"
więcej Pokaż mimo toWyśmienita proza!
Tematycznie kojarzy się z "Czarnym ogrodem" Małgorzaty Szejnert, stylistycznie trochę przypomina Jerzego Pilcha (choć nie chodzi tu o naśladownictwo, raczej pokrewieństwo),
Wartość stanowi oddanie w zapisie i słownictwie gwary śląskiej (słowniczek na marginesie) w połączeniu z literacką piękną polszczyzną.
Wydawało mi się, że spod...
Instrukcja obsługi Śląska dla kumatych, a zwłaszcza tych którzy potrafią pozbyć się uprzedzeń narodowościowych i pseudopatriotycznych (typu Ślązaku kim jesteś Polakiem czy Niemcem?). Poza Ligoniem nikt tak wiele dla powojennego Górnego Śląska nie zrobił, jak nieżyjący już niestety Autor. Gdyby akcje przenieść z Wilhelminy na Załęże czytałbym o historii własnej rodziny.
Instrukcja obsługi Śląska dla kumatych, a zwłaszcza tych którzy potrafią pozbyć się uprzedzeń narodowościowych i pseudopatriotycznych (typu Ślązaku kim jesteś Polakiem czy Niemcem?). Poza Ligoniem nikt tak wiele dla powojennego Górnego Śląska nie zrobił, jak nieżyjący już niestety Autor. Gdyby akcje przenieść z Wilhelminy na Załęże czytałbym o historii własnej rodziny.
Pokaż mimo to+!
+!
Pokaż mimo toFajnie opisana historia. Trochę pikanterii, trochę nostalgii, trochę smutnych wniosków.
Fajnie opisana historia. Trochę pikanterii, trochę nostalgii, trochę smutnych wniosków.
Pokaż mimo to