Rozwódka poszukująca mężczyzny w Internecie. Z wdzięcznego tematu Kalicka zrobiła denną opowiastkę składającą się z idiotycznych dialogów. Autorka nie zadała sobie nawet trudu, żeby porządnie przeanalizować funkcjonowanie serwisu Sympatia, o którym pisze. Aby było śmieszniej, (a wyszło żałośniej),stara się oddać autentyczny sposób pisania użytkowników portalu, którzy nie stosują znaków diakrytycznych, jednak w pewnych rubrykach nie da się wpisać samodzielnie tekstu, a są tylko opcje do wyboru, więc nie ma możliwości popełnienia błędu w ich pisowni. Nie polecam.

Rozwódka poszukująca mężczyzny w Internecie. Z wdzięcznego tematu Kalicka zrobiła denną opowiastkę składającą się z idiotycznych dialogów. Autorka nie zadała sobie nawet trudu, żeby porządnie przeanalizować funkcjonowanie serwisu Sympatia, o którym pisze. Aby było śmieszniej, (a wyszło żałośniej),stara się oddać autentyczny sposób pisania użytkowników portalu, którzy nie...

Nie podołała moim oczekiwaniom. Nie pobiła poprzeczki zostawionej przez samotność w sieci, wyszła z niej jej uboga kuzynka. Długo czytałem, troszkę się męcząc. Główny wątek tak zaciemniony pobocznymi nie znaczącymi pierdołami, że w ogóle nie chciało się go śledzić. Jedyny plus za postać byłego męża- hipohondryka (wnosił element humorystyczny - jedyny) i zakończenie które było niedopowiedziane więc nie zostało położone. Pozycja do szybkiego przeczytania - zapchaj dziury i zapomnienia.

Nie podołała moim oczekiwaniom. Nie pobiła poprzeczki zostawionej przez samotność w sieci, wyszła z niej jej uboga kuzynka. Długo czytałem, troszkę się męcząc. Główny wątek tak zaciemniony pobocznymi nie znaczącymi pierdołami, że w ogóle nie chciało się go śledzić. Jedyny plus za postać byłego męża- hipohondryka (wnosił element humorystyczny - jedyny) i zakończenie które...

Nie wiem, czy to powieść reprezentująca styl autorki czy jednorazowy wybryk, ale... znudziła mnie straszliwie. Dotarłam trochę dalej niż do połowy, ale mam już serdecznie dosyć.

Nie wiem, czy to powieść reprezentująca styl autorki czy jednorazowy wybryk, ale... znudziła mnie straszliwie. Dotarłam trochę dalej niż do połowy, ale mam już serdecznie dosyć.

Częściowo uzależniony od zbiorów Biblioteki Publicznej w Toronto trafiłem na to-to, bliżej nieokreślone. Nim przejdę do meritum. kłaniam się tradycyjnie Panu Konsulowi III RP i odpowiednim władzom w Kraju, uniżenie, do stóp samych i dziękuję za troskę ich o Polonię. Żeby was IV, V, czy VI RP do więzień i na tortury posłała. Jeszcze bezczelnie banialuki prawicie o waszej dbałości o Polonię. To dzięki wam skazany zostałem na wzięcie wytworu Kalickiej do ręki. Niech was szlag trafi!! a merytorycznie to potrzebna pomoc psychiatryczna dla autorki, wydawcy i czytelników, który uparli się i narażając zdrowie dobrnęli w okolice końca.
Wyd. W.A.B.

Częściowo uzależniony od zbiorów Biblioteki Publicznej w Toronto trafiłem na to-to, bliżej nieokreślone. Nim przejdę do meritum. kłaniam się tradycyjnie Panu Konsulowi III RP i odpowiednim władzom w Kraju, uniżenie, do stóp samych i dziękuję za troskę ich o Polonię. Żeby was IV, V, czy VI RP do więzień i na tortury posłała. ...

strata czasu

strata czasu

Jako 14-sto latka byłam zachwycona tą książką. Teraz wydaje mi się ona jedynie opowieścią o niedojrzałej rozwódce, która znudzona swoim życiem szuka wrażeń w internecie.

Jako 14-sto latka byłam zachwycona tą książką. Teraz wydaje mi się ona jedynie opowieścią o niedojrzałej rozwódce, która znudzona swoim życiem szuka wrażeń w internecie.

Mnie ciekawi tylko jedno: kto zdecydował się TO wydać?!

Mnie ciekawi tylko jedno: kto zdecydował się TO wydać?!

Koszmar.
Broszurka wypełniona "zapełniaczami przestrzeni".

Koszmar.
Broszurka wypełniona "zapełniaczami przestrzeni".

Okropieństwo!

Okropieństwo!

Kolejna pozycja z gatunku - internet uzależnia...wszyscy o tym wiedzą, ale żeby od razu powieść? Stanowczo odradzam ! Szkoda czasu

Kolejna pozycja z gatunku - internet uzależnia...wszyscy o tym wiedzą, ale żeby od razu powieść? Stanowczo odradzam ! Szkoda czasu