Profil użytkownika: Bzibzioh
Biblioteczka
Opinie
Historia romansu z happy endem w wykonaniu Piotra C. pełna jest jego cynicznych żartów, które mnie naprawdę często bawią. Być może autor się starzeje, a z pewnością starzeje się bohater powieści i daje wyraz temu procesowi w swoich celnych przemyśleniach egzystencjalnych oraz decyzjach.
Ostatnie życzenie wujka Staszka bardzo dobre! Tylko nie wiem, czy możliwe do spełnienia...
Tak sobie Bednarek wyobraża życie młodej prostytutki, twierdząc w posłowiu, że najważniejsze było dla niego zadbanie o realizm i odpowiednią warstwę psychologiczną. Jakoś mało realistycznie wypadła prostytutka zarzynająca brzytwą byłego klienta i masakrująca konkurentkę, a mająca jednocześnie tyle wrażliwości, że odgrywanie córki uprawiającej seks z tatusiem jest dla niej...
więcej Pokaż mimo to
Aż dziw, że autorka jest lekarką. Bohaterka tej powieści – również lekarka - wykonuje zabieg usunięcia jąder w przekonaniu, że to uniemożliwi mężczyźnie współżycie, a następnie jest zdziwiona, że ponownie dopuścił się gwałtu. - Ale w jaki sposób? Przecież nie miał już czym! - Użył kija...
Przecież nie gwałci się jądrami. 😊 Mężczyźni po usunięciu jąder z powodu nowotworu...
Aktywność użytkownika Bzibzioh
Historia romansu z happy endem w wykonaniu Piotra C. pełna jest jego cynicznych żartów, które mnie naprawdę często bawią. Być może autor się starzeje, a z pewnością starzeje się bohater powieści i daje wyraz temu procesowi w swoich celnych przemyśleniach egzystencjalnych oraz decyzjach.
O...
Tak sobie Bednarek wyobraża życie młodej prostytutki, twierdząc w posłowiu, że najważniejsze było dla niego zadbanie o realizm i odpowiednią warstwę psychologiczną. Jakoś mało realistycznie wypadła prostytutka zarzynająca brzytwą byłego klienta i masakrująca konkurentkę, a mająca jednocześ...
Rozwiń
Aż dziw, że autorka jest lekarką. Bohaterka tej powieści – również lekarka - wykonuje zabieg usunięcia jąder w przekonaniu, że to uniemożliwi mężczyźnie współżycie, a następnie jest zdziwiona, że ponownie dopuścił się gwałtu. - Ale w jaki sposób? Przecież nie miał już czym! - Użył kija...
...
Jak pisze sam autor w posłowiu, w fabule nieustannie przeplatają się postacie historyczne z fikcyjnymi, wydarzenia rzeczywiste z tymi będącymi wytworem wyobraźni autora. Są nawiązania do legendy o Liczyrzepie, duchu Karkonoszy, o której nawet nie słyszałam. Jest też dużo opisów Karkonoszy....
RozwińTo chyba jedna z najbardziej zagmatwanych intryg, jakie udało się stworzyć Wójcikowi, który słynie z zamiłowania do gmatwania. Już od momentu zeznań psychiatry mózg mi puchł, podobnie jak Oldze. Rozrywka przerodziła się w mękę pańską i marzyłam, by dobić do końca. Nie jest to najlepsza ksi...
RozwińKilka razy oglądałam ekranizację z 1981 roku w reżyserii Hoffmana. Teraz obejrzałam nową ekranizację Michała Gazdy, a następnie sięgnęłam po książkę. Dołęga-Mostowicz napisał świetną powieść pt. „Kariera Nikodema Dyzmy”, jednak „Znachor” jest nudnawym romansem i obie ekranizacje przewyższa...
RozwińNajbardziej mnie „ubawiło”, jak Janek Świtała dał facetowi z objawami zespołu wieńcowego kilka papierosów, ten je wypalił, polepszyło mu się i poszedł sobie. Nie ma co! Działanie ratownicze pierwsza klasa! Używając dosadnego słownictwa wzorem autora, stwierdzam, że Janek jest bucem, który ...
RozwińCzytałam parę dni. Wymęczyła mnie ta książka. Fabuła jest zagmatwana, postaci jest niezwykle dużo, jak to zwykle bywa u Wójcika. 😊 Pod koniec już czasem nie kojarzyłam, kto jest kim, i czemu to śledztwo brnie w kierunku, który trudno połączyć z zabójstwem dziewczyny w akademiku. Autor za b...
Rozwińulubieni autorzy [11]
statystyki
przeczytano
przeczytane
pomocne
wystawione
na czytaniu
na czytanie