Strażnicy wolności
Czy słyszeliście o C19?
Nie, to nie jest rakieta balistyczna do przenoszenia głowic atomowych ani kryptonim gazu bojowego... C19 to grupa osób, które kwestionują ogólnoświatową strategię walki z chorobą COVID-19, jedna z najaktywniejszych grup polskich antyszczepionkowców. Są zadeklarowanymi wyznawcami teorii spiskowych, w tym tej najnowszej, o globalnym zamachu stanu, ogólnoświatowym spisku, którego początkiem jest zaplanowana przed kilku laty pandemia COVID-19. Ale za nic w świecie nie pozwalają nazywać siebie antyszczepionkowcami, bo przecież oni walczą o wolność, są więc wolnościowcami, a nawet - strażnikami wolności.
Kim są? Co ich łączy? Jak się organizują? Komu ufają, jak uzasadniają swoje racje? Dlaczego są w większości głęboko wierzącymi katolikami? Skąd się wzięły ich teorie spiskowe o pandemii, zwanej "plandemią", którą obmyślili lucyferianie, Bill Gates i Klaus Schwab, by do minimum zmniejszyć populację, dokonać resetu i zacząć historię ludzkości od nowa?
Jacek Hugo-Bader, najbardziej brawurowy z polskich reporterów, zanurza się w trzewia tego ruchu i zdaje nam relację z tego, co tam usłyszał, zobaczył i poczuł, a poczuł i zdziwienie, i wściekłość, i obezwładniającą bezradność. Jak sobie z nią poradzić? O tym również jest ta książka.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 195
- 138
- 35
- 20
- 7
- 4
- 4
- 3
- 3
- 2
Cytaty
Polacy to tacy Ruscy, którym wydaje się, że są Francuzami.
Strach jest najpotężniejszym narzędziem inżynierii społecznej.
OPINIE i DYSKUSJE
Książka napisana przejrzystym, prostym językiem. To jej jedyny atut. Brakuje rzeczowych informacji i źródeł. Wyraźnie widać, że autor ma swoje poglądy, które uznaje za prawdę objawioną, jednak nie są one poparte faktami ani nawet logicznymi wyjaśnieniami. Jednocześnie właśnie to jest główny zarzut, jaki stawia tym, których krytykuje. W sposób obraźliwy przedstawia tzw. strażników wolności, starając się ich zdyskredytować, chociaż robiąc to jednocześnie ujawnia, jak niewiele autorefleksji sam posiada i jak bardzo sam jest pewny swoich racji. Wyraźny przykład hipokryzji, co z pewnością nie jest celowym zabiegiem tej książki, ale dzięki czemu jest ona dosyć ciekawa. Ukazuje ona dokładnie, jak zacietrzewione są obydwie strony „konfliktu”. Na początku książki pada liczba 4 mln Polaków, którzy nie zgadzają się z oficjalną agendą pandemiczną, a autor opisuje zaledwie kilkanaście osób i to dosyć skrajnych przykładów. Brak obiektywności, przy jednoczesnym podkreślaniu własnego autorytetu jako dziennikarza sprawia, że lektura ta jest w dużej mierze żenująca.
Książka napisana przejrzystym, prostym językiem. To jej jedyny atut. Brakuje rzeczowych informacji i źródeł. Wyraźnie widać, że autor ma swoje poglądy, które uznaje za prawdę objawioną, jednak nie są one poparte faktami ani nawet logicznymi wyjaśnieniami. Jednocześnie właśnie to jest główny zarzut, jaki stawia tym, których krytykuje. W sposób obraźliwy przedstawia tzw....
więcej Pokaż mimo toPortretuje w swojej książce Hugo-Bader wcale liczną grupę polskich antyszczepionkowców, która się mocno uaktywniła w czasie niedawnej pandemii, tych ludzi są miliony, mają swoich ekspertów, fora internetowe i grupy wsparcia. Sami nazywają się `strażnikami wolności' stąd tytuł książki.
Mamy w książce przedstawione sylwetki wielu antyszczepionkowców, autor wchodzi z nimi w polemikę, wyśmiewa ich poglądy, obnaża bzdury, jakie wygadują czy wypisują. Po pewnym czasie staje się to nudne, jak długo można czytać szalone teorie o globalnym spisku Billa Gatesa i inne wariactwa? Poza tym wiadomo z psychologii, że udowadnianie tym ludziom, iż plotą bzdury, nie doprowadzi do zmiany poglądów, wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej się w nich utwierdzą. Bardziej interesowałaby mnie analiza tego, jak antyszczepionkowcy doszli do swoich poglądów, co jest ich źródłem, czego się boją, próby zrozumienia tych ludzi. Tego w książce prawie nie ma. Jedyną próbą wyjaśnienia jest wywiad z prof. Dariuszem Jemielniakiem, który wśród przyczyn popularności antyszczepionkowców wymienia kryzys wiedzy eksperckiej związany z nagonką przeciw elitom intelektualnym, czy etyczny kryzys nauki. Zwraca też uwagę na rolę rosyjskich trolli w propagowaniu teorii spiskowych na temat szkodliwości szczepionek. To ciekawa, wiele wyjaśniająca rozmowa, ale brakuje mi w książce bardziej pogłębionego podejścia, na przykład rozmowy z psychologiem.
Na początku książki prognozuje autor, że pandemia kiedyś się skończy, a antyszczepionkowcy pozostaną i stworzą niebezpieczną siłę polityczną, przy której Samoobrona Leppera to był pikuś. No nie, doświadczenie pokazuje, że tego typu grupy protestu rozpadają się gdy obiekt ich krytyki znika, więc ruchy antyszczepionkowe obecnie zamarły, zresztą niemożliwe jest stworzenie siły politycznej opartej jedynie na proteście przeciw szczepionkom. Poza tym jedyna otwarcie antyszczepionkowa partia – Konfederacja osiągnęła marny wynik w ostatnich wyborach parlamentarnych.
I jeszcze, sporo, za dużo w książce jest Hugo-Badera. Między innymi chwali się swoją trzydziestoletnią karierą reporterską i tym, że uczy studentów dziennikarstwa. Niestety ta książka 'klasyka reportażu' jest słaba, powtarzalna, powierzchowna i efekciarska.
Zacząłem słuchać audiobooka w dobrej interpretacji Adama Baumana, ale szybko mnie wynudził, przerzuciłem się więc na ebooka.
Bardzo lubię reportaże Hugo-Badera o Rosji, ale ta książka jest niestety dużo gorsza. Zjazd poziomu.
Portretuje w swojej książce Hugo-Bader wcale liczną grupę polskich antyszczepionkowców, która się mocno uaktywniła w czasie niedawnej pandemii, tych ludzi są miliony, mają swoich ekspertów, fora internetowe i grupy wsparcia. Sami nazywają się `strażnikami wolności' stąd tytuł książki.
więcej Pokaż mimo toMamy w książce przedstawione sylwetki wielu antyszczepionkowców, autor wchodzi z nimi w...
Pamiętajmy: papier się nie broni.
Bardziej się z tego naśmiałam niż potraktowałam poważnie.
Ale ten autor tak ma.
Pamiętajmy: papier się nie broni.
Pokaż mimo toBardziej się z tego naśmiałam niż potraktowałam poważnie.
Ale ten autor tak ma.
Takie 5,5, bo jest zabawnie (ale też wkurzająco i mocno kontrowersyjnie). To jest bardziej satyra, niż reportaż. Satyra na prowodyrów ruchu antyszczepionkowego i antykowidowego, być może na usługach tak, czy inaczej Rosji (zakrawa też na teorię spiskową, ale obawiam się, że nią nie jest). Problem w tym, że możemy się śmiać z tych ludzi, ale to do niczego nie prowadzi, na pewno nie zmieni ich poglądów, a jeszcze bardziej ich w nich utwierdzi (sama próbowałam i dostałam po nosie zgodnie z powiedzeniem, że z głupim nie wygrasz, bo najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem). Tak zresztą jest ze wszystkim teoriami spiskowymi, negacjonizmem klimatycznym, ect. Więc to sumie nic do dyskursu o szczepionkach nie wnosi.. A reportażowi brak obiektywności.
Ale oprawa graficzna książki jest rewelacyjna.
Takie 5,5, bo jest zabawnie (ale też wkurzająco i mocno kontrowersyjnie). To jest bardziej satyra, niż reportaż. Satyra na prowodyrów ruchu antyszczepionkowego i antykowidowego, być może na usługach tak, czy inaczej Rosji (zakrawa też na teorię spiskową, ale obawiam się, że nią nie jest). Problem w tym, że możemy się śmiać z tych ludzi, ale to do niczego nie prowadzi, na...
więcej Pokaż mimo toKsiążka mi się podobała. Najbardziej bezczelny (w pozytywnym znaczeniu) reportaż jaki przeczytałem. A o jego sile niech świadczą liczne negatywne opinie.
Książka mi się podobała. Najbardziej bezczelny (w pozytywnym znaczeniu) reportaż jaki przeczytałem. A o jego sile niech świadczą liczne negatywne opinie.
Pokaż mimo to"Strażnicy Wolności" Jacka Hugo-Badera to fascynujące spojrzenie na kontrowersyjne ruchy antyszczepionkowe. Autor z niebywałym zaangażowaniem i cierpliwością bada ten delikatny temat, podchodząc do niego z otwartym umysłem.
Czytając książkę, można odczuwać mieszankę frustracji i ciekawości wynikającą z odmiennych poglądów prezentowanych przez bohaterów.
Niemniej jednak, lekkość pisarstwa Badera sprawia, że lektura ta jest nie tylko pouczająca, ale i absorbująca. Ciekawe, kontrowersyjne i wartościowe - to książka, która prowokuje do myślenia.
"Strażnicy Wolności" Jacka Hugo-Badera to fascynujące spojrzenie na kontrowersyjne ruchy antyszczepionkowe. Autor z niebywałym zaangażowaniem i cierpliwością bada ten delikatny temat, podchodząc do niego z otwartym umysłem.
więcej Pokaż mimo toCzytając książkę, można odczuwać mieszankę frustracji i ciekawości wynikającą z odmiennych poglądów prezentowanych przez bohaterów.
Niemniej jednak,...
Nie wystawiam oceny tej książce.
Nie wiadomo do jakiej kategorii ją zaliczyć.
Dawno nie spotkałam się z tak tendencyjnym podejściem autora-dziennikarza-reportażysty do tematu, o którym pisze.
Stronniczość i przekonanie o własnej racji Hugo-Badera jest zatrważająca.
Bezpardonowe krytykanctwo, szydzenie ze swoich rozmówców i ośmieszanie ich świadczy o kompletnym braku profesjonalizmu dziennikarza o sporym dorobku nie tylko pisarskim, ale i jak mniemam też jakiejś tam wiedzy.
Pogwałcone zostały tu elementarne zasady kodeksu rzetelnego dziennikarstwa.
I nie ma tu najmniejszego znaczenia, czy popieramy poglądy autora czy nie, jakie mamy zdanie na temat covidowej pandemii, która dotknęła nas wszystkich, to jednak odrobinę bezstronności i zdrowego rozsądku wypadałoby zachować.
Żenująca pozycja, niestety.
Taki sposób przedstawienia tematu może obrócić się przeciwko jego autorowi, ciekawe czy zdawał on sobie z tego sprawę, a może to był celowy zabieg? Tylko dlaczego ubliża i szkaluje? Nie wystarczyło podać kilku faktów dotyczących obranego tematu i dać czytelnikowi możliwość jego oceny?
Nie wystawiam oceny tej książce.
więcej Pokaż mimo toNie wiadomo do jakiej kategorii ją zaliczyć.
Dawno nie spotkałam się z tak tendencyjnym podejściem autora-dziennikarza-reportażysty do tematu, o którym pisze.
Stronniczość i przekonanie o własnej racji Hugo-Badera jest zatrważająca.
Bezpardonowe krytykanctwo, szydzenie ze swoich rozmówców i ośmieszanie ich świadczy o kompletnym braku...
Stek bzdur pisany z pozycji piedestału, na który autor ustawił się z pomocą pewnej gazety, której od lat wiernie służy. Ustawił się i pryncypialnie chłoszcze wszystkich, którzy ośmielają się mieć inne zdanie niż jaśnie oświecony (czyżby?) pan dwojga nazwisk. Napisane jakby na zamówienie, na siłę. Taka sama to rzetelność jak relacja z Marszu Niepodległości, na który pan prowokator przemalował się na Murzyna licząc, że go "naziole" oklepią po farbowanej na czarno skórze. Brak słów. Jeden na dziesięć to i tak o jeden za dużo.
PS. Przyjęłam trzy dawki szczepienia, więc to jakby nie na mnie popluwa autor.
Stek bzdur pisany z pozycji piedestału, na który autor ustawił się z pomocą pewnej gazety, której od lat wiernie służy. Ustawił się i pryncypialnie chłoszcze wszystkich, którzy ośmielają się mieć inne zdanie niż jaśnie oświecony (czyżby?) pan dwojga nazwisk. Napisane jakby na zamówienie, na siłę. Taka sama to rzetelność jak relacja z Marszu Niepodległości, na który pan...
więcej Pokaż mimo toWyszło na to, że znowu wykazałam się zupełnie niepotrzebnym masochizmem, czytając książkę "Strażnicy wolności" Jacka Hugo-Badera. Przez chwilę miałam ochotę napisać nazwisko autora małą literą, ponieważ taka forma złośliwości staje się ostatnio modna, a przynajmniej gremialnie akceptowalna. Jednak uznałam, że, po pierwsze dawno temu w porządnej szkole nauczono mnie zasady pisania nazwisk wielką literą i tego się trzymam całe życie, a po drugie, aż taka złośliwa nie jestem. Jednak stwierdzam, iż pan autor dwojga nazwisk pisanych dużą literą, zaserwował mi takie bzdety, jakich nie czytałam chyba od czasów wiadomych listów do wiadomej Emilki od wiadomego pana Andrzeja. Ale zacznijmy od początku.
Daleka jestem od wiary w G5, globalny spisek, depopulacje, kosmitów, czy czego tam jeszcze ktokolwiek nie wymyśli, równie daleko mi do kościoła w jego obecnym kształcie, a tym bardziej do biznesmena Rydzyka (a niech mu będzie, że dużą literą a co mi tam 😉) Nie mieszkam też na Podlasiu, który to jak sugeruje pan autor Bader, zamieszkuje sama ciemnota i pospólstwo, tylko dlatego, że to najmniej "wyszczepiony" region naszego kraju. W dodatku najbardziej obfitujący w słuchaczy tego co mówi kościół i ojciec dyrektor (o nie, tego już dużą literą nie napiszę).
Mimo tego, że nie należę do żadnej z grup, które pan szkaluje, obraża i ośmiesza, stwierdzam, że poziom pana książki jest taki, że ja się chyba przeproszę nawet z panem Mrozem i wrócę do jego książek, bo one przynajmniej zapewniają jakąś rozrywkę, co prawda niewyszukana i nie na najwyższym poziomie, ale jednak. Pana książka zapewniła mi tylko żenadę i konsternację, że można coś takiego jak to, co pan "spłodził" nazwać reportażem, a siebie "głosem rozsądku". Jeśli pana pozostałe "reportaże" są na podobnym poziomie, to ja się cieszę, że żadnego nie czytałam, bo wygląda na to, że nie mam czego żałować. Jednak czegoż mogę wymagać, od kogoś, kto jest "reporterem z powołania", a nie z wykształcenia.
Puenta i dobra rada. Trochę mniej jadu panie autor, za to więcej szczerości, merytoryczności i wszystkiego tego co powinna (zgodnie z definicją) posiadać literatura faktu, a także (bo chyba pan zapomniał) AUTORYZACJI tego co pan wypuszcza w świat. Wszystkim innym zaś życzę dobrego zdrowia, WSZYSTKIM.
Wyszło na to, że znowu wykazałam się zupełnie niepotrzebnym masochizmem, czytając książkę "Strażnicy wolności" Jacka Hugo-Badera. Przez chwilę miałam ochotę napisać nazwisko autora małą literą, ponieważ taka forma złośliwości staje się ostatnio modna, a przynajmniej gremialnie akceptowalna. Jednak uznałam, że, po pierwsze dawno temu w porządnej szkole nauczono mnie zasady...
więcej Pokaż mimo toPrzeczytałem. W sumie jak ktoś nie spędził ostatnich dwóch lat pod kamieniem, nie dowie się z tej książki nic nowego o antyszczepionkowcach. Poza tym Hugo - Bader nadal najbardziej lubi pisać o sobie, do tego swoje tezy popiera przepisując wpisy jakichś anonimowych ludzi z Twettera, na dobitkę to wszystko jakieś takie niechlujne, toporne i bez pomysłu.
Ale jeśli nie wiecie kim jest Grzegorz Płaczek, Jan Pospieszalski, czy Justyna Socha, jak bezczelnie budują swoją popularność za kasę prosto z Kremla, jak manipulują faktami w imię jakiejś abstrakcyjnej, odebranej im wolności, to przeczytajcie, albo może lepiej nie, bo co to za przyjemność pływać w szambie z tymi ludźmi?
Przeczytałem. W sumie jak ktoś nie spędził ostatnich dwóch lat pod kamieniem, nie dowie się z tej książki nic nowego o antyszczepionkowcach. Poza tym Hugo - Bader nadal najbardziej lubi pisać o sobie, do tego swoje tezy popiera przepisując wpisy jakichś anonimowych ludzi z Twettera, na dobitkę to wszystko jakieś takie niechlujne, toporne i bez pomysłu.
więcej Pokaż mimo toAle jeśli nie wiecie...