Czytając o matce

Okładka książki Czytając o matce Paweł Rudnik
Okładka książki Czytając o matce
Paweł Rudnik Wydawnictwo: Novae Res literatura obyczajowa, romans
742 str. 12 godz. 22 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2021-08-18
Data 1. wyd. pol.:
2021-08-18
Liczba stron:
742
Czas czytania
12 godz. 22 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382194647
Tagi:
matka relacja pamiętnik kariera pewność siebie krytyka rywalizacja
Średnia ocen

4,7 4,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
4,7 / 10
3 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
550
190

Na półkach:

Czytając o matce to książka niewątpliwie wymagająca. Po pierwsze ze względu na objętość. Dawno już nie czytałam takiej powieści-cegły. Początkowo myślałam, że w przesyłce przyszły dwie książki i jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że całą przesyłkę wypełnia jedna książka. Po drugie, gdy mam na myśli wymagającą książkę to też przez pryzmat trudnego tematu, jaki podjął autor w powieści.

Powieść Pawła Rudnika rozpoczyna się mocnym akcentem pobitej w mieszkaniu kobiety. Mężczyźni ubrani w skórzane, ciemne ciuchy wkroczyli do mieszkania jak po swoje. Zadawali ciosy, plądrowali ciało kobiety, która nie miała już siły sprzeciwiać się temu, co jej robili. W tym mieszkaniu był też młody mężczyzna - Gamoń, który jest głównym bohaterem powieści. Gamoń jest synem pobitej kobiety i w czasie ataku na matkę, biernie skrywa się w pokoju i prosi o wybawienie Baranka. Kuriozum i moment, w którym dreszcze przechodzą po całym ciele. Jednak takie emocje w książkach bardzo lubię - coś się dzieje, jest brutalnie, czekam na rozwój wydarzeń.

Gamoń nie wzywa pomocy do matki, pielęgnuje jej rany przemywając je, choć widzi, że większość z nich jest tak głęboka, że można wsadzić w nie palec. Gamoń pyta matkę, czy ma zadzwonić po pogotowie, jednak kobieta odmawia, więc Gamoń biernie patrzy na jej cierpienie, a w zasadzie odwraca głowę, by nie widzieć wzroku matki. Wychodzi do pracy, gdzie pracuje jako parkingowy. To zajęcie niewymagające i pozwalające mu na minimalne kontakty z innymi. W pracy nikt nie wymaga od niego wykonywania skomplikowanych zadań, więc jest to dla niego optymalna opcja. Gamoń nie jest zbyt rozgarniętą osobą, a nad jego postacią krążą demony seksualnych partnerów matki, którzy przychodzili do mieszkania, które u innych jest bezpieczną fortecą. Krzyki, jęki, widok trzech mężczyzn obracających naraz matkę - tych przerażających widoków nie wymaże nigdy z pamięci. Matka Gamonia była prostytutką i nigdy nie dbała o swoje dziecko. Było ono dla niej przeszkodą, w początkowym okresie życia, a potem przestała zwracać na niego uwagę.

Wątek pragnienia i wyzwolenia, które Gamoń upatruje w Scorpio - piłkarzu, koledze, który pnie się na szczyt jest skonstruowany tak dziwnie, że nie umiem się do niego odnieść. Kto sięga po tego typu literaturę? Kobiety. Jestem pewna, że tak jest w większości. Zatem bardzo odważnym posunięciem było wplecenie wątku piłkarskiego do powieści. Nie interesowały mnie te momenty w i tak zbyt długiej książce. Przyznam szczerze, że nie raz i nie dwa je po prostu przekartkowałam, choć nad samą powieścią spędziłam wiele dni. Ten wątek zupełnie nie połączył się spójnie z pierwszoplanowym motywem powieści.

Książka początkowo zachwyciła mnie swoją odważną narracją. Budowanie napięcia, troska o losy bohaterów, nieznane i niezrozumiałe zachowania sprawiały, że miałam ochotę czytać książkę dalej, kartka po kartce. Tak bardzo przywiodła mi na myśl powieść, którą przeczytałam ponad 10 lat temu. Nie sposób nie odnieść dramatycznego dzieciństwa do powieści "Gnój" Wojciecha Kuczoka, która została nagrodzona Paszportem Polityki i nagrodą Nike. Pierwsze pięćdziesiąt stron powiedziałabym, że jest genialnych. Ta historia mogła być inaczej pociągnięta i byłby kosmos. Niestety, gdy pojawia się wątek Scorpio, napięcie zupełnie przenosi się i ulatnia. To działa bardzo na niekorzyść dla powieści. Kolejne wątki są również mocno przerysowane i nieco surrealistyczne. Świat prostytutek i ten kosmos, który się rozgrywa był jeszcze w pewnym stopniu ciekawym doświadczeniem i też mocno przypominał mi klimat powieści Michała Witkowskiego. Nie przekreślam do końca powieści, widziałam, że zrobiły to już dwie moje poprzedniczki w recenzjach. Powiem jedno, mniej treści, więcej dialogów, jeden ale rozbudowany wątek i tym akcentem życzę Pawłowi Rudnikowi sukcesu w kolejnej powieści.

Czytając o matce to książka niewątpliwie wymagająca. Po pierwsze ze względu na objętość. Dawno już nie czytałam takiej powieści-cegły. Początkowo myślałam, że w przesyłce przyszły dwie książki i jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że całą przesyłkę wypełnia jedna książka. Po drugie, gdy mam na myśli wymagającą książkę to też przez pryzmat trudnego tematu, jaki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
236
228

Na półkach:

Ostatnimi czasy staram się łamać schematy i sięgać po mocniejszą literaturę. Sięgając po "Czytając o matce" uważałam, że relacja syna prostytutki może być czymś, co mogę zaliczyć do tego rodzaju książek. Jak się niestety okazało całe siedemset czterdzieści stron prawdy o życiu mężczyzny skrzywionego przez los, stały się śmieszną bujdą na resorach, zamiast wstrząsającej relacji, która byłaby w stanie poruszyć.

"Czytając o matce" faktycznie nie jest lekką lekturą, ponieważ pokazuje bardzo brutalny świat, który zmusza do refleksji, ale jednocześnie potrafi wywołać salwę śmiechu z absurdalności, która otacza całą tę fabułę. Początkowo naprawdę byłam w stanie ocenić, powieść Pawła Rudnika bardzo wysoko. Pomijając natłok słów, wrażeń i emocji, które mogą uderzyć czytelnika od samego początku lektury, ponieważ zauważyłam, że jest to już cecha charakterystyczna książek wydawanych przez to wydawnictwo, w tym wypadku mógł być czymś na miejscu, ze względu na rzeczywistość, w jakiej żył Gamoń. Wszystko to początkowo skłaniało mnie do prawdziwej refleksji, czytając o demonach, które prześladowały małego chłopca, o wizytach obcych mężczyzn w jego rodzinnym domu, który powinien gwarantować mu bezpieczeństwo. Czytając prawdę o matce Gamonia, która tak naprawdę przestała nią być dawno, nie słuchając w ogóle potrzeb syna i tego, że z racji jej profesji był prześladowany w szkole. Pomijając naprawdę to wszystko, za co byłam gotowa dać autorowi i samej książce wysoką notę, im głębiej w las, tym bardziej miałam wrażenie, że autora lekko poniosło, a ja władowałam się w ogromne czytelnicze bagno.

Mimo całej otoczki i charakteru tej powieści uważam, że taka książka może naprawdę odnieść wydźwięk kulturalny, którego w tym wypadku niestety zabrakło. Uderzała mnie rozbieżność tematyczna, która powodowała, że miałam wrażenie, że są to po prostu dwie zupełnie inne książki złożone w jedną całość. Jak najbardziej rozumiem fakt, że Gamoń szukał pewnego rodzaju odskoczni od tego co się działo w domu. Znalazł swojego idola, piłkę nożną. Jak najbardziej to rozumiem, ale powieść zdecydowanie stałaby się o połowę krótsza, gdyby autor nie zawarł w niej bardzo szczegółowych relacji z życia piłkarza i każdego meczu, który zagrał w swoim życiu. Koniugacja tematyczna, w tym wypadku zupełnie nie spełniła swojej roli. Szerokim łukiem pomijałam rozdziały o Scorpio, dzięki, którym książka stała się dwa razy grubsza niż powinna.

Pomijając już nawet wątek sportowca, wyprawa do getta dla prostytutek sprawiła, że pobieżnie dokończyłam lekturę, ponieważ było mi szkoda już tego czasu, który poświęciłam na ponad połowę książki. Myślę, że nikogo nie zdziwi ocena, którą zaproponowałam dla tej powieści. Te dwie gwiazdki są tylko i wyłącznie za początek historii, która naprawdę miała potencjał.

Ostatnimi czasy staram się łamać schematy i sięgać po mocniejszą literaturę. Sięgając po "Czytając o matce" uważałam, że relacja syna prostytutki może być czymś, co mogę zaliczyć do tego rodzaju książek. Jak się niestety okazało całe siedemset czterdzieści stron prawdy o życiu mężczyzny skrzywionego przez los, stały się śmieszną bujdą na resorach, zamiast wstrząsającej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    3
  • Chcę przeczytać
    2
  • Samodzielne
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Czytając o matce


Podobne książki

Przeczytaj także