Szpetnicy

Okładka książki Szpetnicy Maciej Kapuściński
Okładka książki Szpetnicy
Maciej Kapuściński Wydawnictwo: Novae Res literatura obyczajowa, romans
392 str. 6 godz. 32 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2021-07-27
Data 1. wyd. pol.:
2021-07-27
Liczba stron:
392
Czas czytania
6 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382194302
Tagi:
ideały Unia Europejska studenci polityka rewolucja gdynia władza
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
6 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
842
740

Na półkach:

Siedząc na przysłowiowych czterech literach jeszcze nikt świata nie zmienił. Bohaterzy książki Macieja Kapuścińskiego „Szpetnicy” postanowili ruszyć swoje szlachetne siedzenia i narobić przy tym dużo hałasu. Trzej studenci prawa zainspirowani marszałkiem Piłsudskim i ideą silnego państwa chcą „otworzyć oczy” swojemu pokoleniu. Okazją ma być odczyt wygłaszany przed prezydentem. Jaki pomysł na realizację swojego puczu będą mieli bohaterowie? Czy dojdzie do skutku? Jakie będą konsekwencje ich działań?

„Szpetnicy” to trudna w odbiorze książka. Żeby ją w 100% zrozumieć musimy mieć pewną wiedzę historyczną. Bez niej poczujemy się, jakbyśmy trafili na zebranie niewłaściwego kółka studenckiego. Ktoś mi szepcze do ucha, że jak się czegoś nie wie, zawsze można doczytać. I ma dużo racji. Kilka kliknięć na smartfonie i sytuacja się rozjaśnia. Mnie jednak jeszcze jedna rzecz przeszkadzała podczas czytania „Szpetników” - język. Najpierw cytat:

„Z lewej strony horyzontu rozpościerał się feeryczny obraz lasu. Kontemplacyjny i tajemniczy ozdabiał przestrzeń miasta, roznosił aurę spokoju i wyciszenia, zdawał się strażnikiem tego, co hieratyczne i niezgłębione.”[1]

Książka napisana jest pięknym językiem – poetyckim, a momentami eterycznym. Co z tego, kiedy zdarzało mi się czytać jedno zdanie po 3 razy, żeby je zrozumieć. Generalnie znam znaczenie każdego słowa, ale są one tak – nazwijmy to – niszowe, że ich nagromadzenie tworzy nienaturalny efekt. Jakby autor przed przystąpieniem do pisania hobbystycznie czytał słownik. Oczywiście taki styl nie musi być wadą. To jest kwestia gustu. Ja jednak wolę prostsze w odbiorze formy. Bazujące na intrygujących porównaniach, a nie na doniosłym stylu.

Czwartym bohaterem powieści jest Gdynia. Maciej Kapuściński zabiera swoich czytelników na spacer po tym mieście. Ja bardzo lubię takie zabiegi. Szczególnie kiedy „wędruję” po miejscach jakie znam. Cudnie popatrzeć na skwerki, uliczki innymi oczami. Przyznaję, że akurat Gdynia to nie jest mój „kawałek świata”, co nie zmienia faktu, że „przejść się” po niej było bardzo przyjemnie.

Niby literatura obyczajowa, ale jednak oderwana od codzienności większości z nas. Pewnie nawet ci co regularnie „psioczą” na rządzących nie snują, aż tak dalekosiężnych planów. Jeżeli jesteście ciekawi co maja do powiedzenia młodzi idealiści to zapraszam was do przeczytania powieści Macieja Kapuścińskiego. Zapomniałam jeszcze o jednej ważnej informacji. Czas akcji to początek 2004 roku, czyli Polska jest w przededniu wstąpienia do Unii Europejskiej. Jak się na to zapatrują bohaterowie?

[1] Maciej Kapuścińki, „Szpetnicy”, wyd. Novae Res, Gdynia 2021, s. 11.

Siedząc na przysłowiowych czterech literach jeszcze nikt świata nie zmienił. Bohaterzy książki Macieja Kapuścińskiego „Szpetnicy” postanowili ruszyć swoje szlachetne siedzenia i narobić przy tym dużo hałasu. Trzej studenci prawa zainspirowani marszałkiem Piłsudskim i ideą silnego państwa chcą „otworzyć oczy” swojemu pokoleniu. Okazją ma być odczyt wygłaszany przed...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1437
1207

Na półkach:

Debiut literacki to niezwykle trudny kawałek chleba. Nie dość, że trzeba mieć świetny pomysł na książkę, dysponować właściwym warsztatem literackim, to jeszcze niezbędnym jest takie wykorzystanie obu tych składowych, aby stworzyć fabułę, która wciągnie czytelnika i nie pozwoli mu oderwać się od lektury. W tym wszystkim warto byłoby również pamiętać, że chociaż to autorska wizja rzeczywistości, to jednak popełniana jest z myślą o potencjalnych odbiorcach, którzy zaczytywać się będą w jej treści.
Ten odrobinę przydługi wstęp bynajmniej nie pojawił się bez powodu, lecz przyczynkiem do niego stała się książka popełniona przez Macieja Kapuścińskiego „Szpetnicy”. Z zaciekawieniem po nią sięgnęłam, po pierwsze dlatego, że nie raz debiut wydawniczy okazał się objawieniem inicjującym obiecującą karierę pisarza, po drugie uwagę przyciągnęła okładka, z której spoglądają rozmaite, wyraziste twarze, wreszcie po trzecie – opis fabuły zawarty na obwolucie, który zapowiadał ciekawą opowieść o młodych ludziach, wchodzących w dorosłość w ważnym okresie polskiej historii – w chwili wejścia Polski do Unii Europejskiej. Z uwagi na to, że w tym czasie sama byłam rówieśniczką bohaterów powieści, z tym większym zainteresowaniem po nią sięgnęłam, w końcu kto nie lubi wspominać młodości😊
Zapowiadało się zatem na strzał w dziesiątkę, istną wygraną w totka i same przyjemne chwile przy „frapującym, literackim oddaniu się przez Autora kreatywnej wędrówce po niezmierzonych ścieżkach własnej pomysłowości, mającej wniknąć w czeleście jego jestestwa”. Zabrzmiało patetycznie, wręcz karykaturalnie i zastanawiacie się czy Autorkę recenzji nie poniosła zbytnia fantazja? Bynajmniej. Posłużenie się tą konstrukcją stylistyczną oddać miało największy zarzut jaki należy skierować do „Szpetników”. Mimo dobrego pomysłu na książkę, jego wykonanie stało się zupełnie niestrawne dla Czytelnika z uwagi na to, że Autor zamiast skupić się na budowaniu akcji więcej czasu poświęcił na silenie się na oryginalność stylistyczną, starając się niemal w każdym zdaniu zbyt potoczne najwyraźniej w jego mniemaniu słowa zastępować wszelkimi możliwymi wyrazami zaczerpniętymi ze słownika wyrazów obcych. Miałam wręcz wrażenie, że Autor wręcz przy pisaniu trzyma go pod pachą i za każdym razem gdy przyszła mu ochota posłużyć się zwyczajnym, prostym słownictwem postanawiał wzbić się na wyżyny swej erudycji zastępując skrzyżowania arteriami, twarze – fizis lub fizjonomią, kłamstwo – łgarstwem itd. I gdyby jeszcze pojawiały się tylko sporadyczne wtręty to faktycznie można byłoby je uznać za kunszt językowy . Ich nagromadzenie w każdym zdaniu sprawiało jednak, że całość stawała się groteskowa, żeby nie powiedzieć śmieszna i odwracała uwagę do historii, której cała opowieść została poświęcona. Aż trudno zrozumieć jak redaktor odpowiedzialny za redagowanie książki mógł tego nie zauważyć i uznać, że taki zabieg stylistyczny wyróżni Autora. A już dopuszczenie, by nagminnie treści pojawił się zwrot „mojej osoby, jej osoby” zamiast zaimka ja, jej, choć pewnie świadczyć miał o wyszukanej formie, doprowadzał do irytacji i świadczył jedynie o manieryczności stylu autora. To właśnie ten styl, który był nad wyraz pretensjonalny, silący się na chęć literackiego naśladownictwa mistrzów słowa pisanego od Dostojewskiego, przez Żeromskiego po Hemingwaya, sprawił, że trudno było skupić się na fabule.
Szkoda zatem, że Autor, miast dawać popis swej erudycji, nie pomyślał o odbiorcach swego pisarskiego dzieła. Ci otrzymali bowiem opowieść o zupełnie niewiarygodnych postaciach, wplecionych w historię, która doprowadziła ich do tragicznego końca, jednak tego dramatyzmu w trakcie lektury nie odczułam. Co więcej było mi zupełnie obojętne, jak zakończy się nieudany pucz planowany przez kilku studentów. Jeśli zatem lubicie obcować, ze sztuką dla sztuki, delektować się językowymi smaczkami, nie zwracając większej uwagi na spójność akcji, to z pewnością Wam się ta książka spodoba. Tym zaś, którzy chcieliby jednak skupić się na fabule i delektować samą akcją powieści zdecydowanie odradzam. Czy zatem czytać czy nie czytać? Wybór należy do Was.

Debiut literacki to niezwykle trudny kawałek chleba. Nie dość, że trzeba mieć świetny pomysł na książkę, dysponować właściwym warsztatem literackim, to jeszcze niezbędnym jest takie wykorzystanie obu tych składowych, aby stworzyć fabułę, która wciągnie czytelnika i nie pozwoli mu oderwać się od lektury. W tym wszystkim warto byłoby również pamiętać, że chociaż to autorska...

więcej Pokaż mimo to

avatar
400
210

Na półkach: ,

Moim zdaniem to bardzo trudna książka. Takie studium psychologiczne. Zupełnie inna niż w ostatnim czasie czytam. To książka, która zmusza do refleksji, a nawet do sięgnięcia wstecz w głąb historii. Zanim zdecydowałam się napisać swoją opinię dałam przeczytać książkę swojemu tacie by pomógł mi zrozumieć niektóre rzeczy opisane w tej historii. Łatwiej będzie się czytało tę książkę osobom które posiadają elementarną wiedzę historyczną. Będą znali idę państwa mocnego, wielkiego, państwa jakiego chcieli Piłsudczycy. Bohaterami książki są młodzi studenci prawa, którzy pragną rewolucji chcą dokonać "zamachu". Marzą o przebudzeniu swojego pokolenia o uświadomieniu, że świat antypatriotyzmu jest światem upadku. Wierzyli w utopię, można powiedzieć, że pragnęli oddać władzę umarłym. Wierzyli w coś co nie było dostosowane do dzisiejszych (2004) realiów. Uważali, że demokracja nie funkcjonuje, a naród wyzbył się prawdy, która jest jej fundamentem. Cała historia jest przesiąknięta prawdą. Pytanie tylko, czym jest prawda? Dla każdego z bohaterów czymś innym
"Prawda jest jednocześnie i nierealna, w uchwyceniu swym przesłaniu i bezcenna jeśli chodzi o kształtowanie rzeczywistości".
Mimo bardzo małej czcionki książkę czytało mi się bardzo dobrze i szybko. Troszkę męczyły mnie opisy ulic Gdyni, gdy główny bohater spacerował. Na ich podstawie można poznać topografie tego miasta, gdyż język jest bardzo obrazowy.
W książce znakomicie pokazane są wewnętrzne rozterki głównych bohaterów przemiana ich myśli.
Polecam sprawdzić czy bohaterowie za swoje poglądy za chęć rewolucji ponieśli jakieś konsekwencje. Jak bardzo odbiło się to na ich życiu.

Moim zdaniem to bardzo trudna książka. Takie studium psychologiczne. Zupełnie inna niż w ostatnim czasie czytam. To książka, która zmusza do refleksji, a nawet do sięgnięcia wstecz w głąb historii. Zanim zdecydowałam się napisać swoją opinię dałam przeczytać książkę swojemu tacie by pomógł mi zrozumieć niektóre rzeczy opisane w tej historii. Łatwiej będzie się czytało tę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
120
119

Na półkach:

🗨️🗯️💭R E C E N Z J A💭🗯️🗨️
Tytuł: "Szpetnicy"
Autor: Maciej Kapuściński - pisarz
Wydawnictwo: Wydawnictwo Novae Res
#DobryWieczór, #Moliki! Dzisiaj #recenzja prosto z książkowego tronu. Ale to nie ja powinnam na nim zasiadać. To zaszczytne miejsce w moim odczuciu przypada … [UWAGA! UWAGA! Poproszę o werble i fanfary ] … „Szpetnikom” – literackiemu debiutowi Macieja Kapuścińskiego. Ta książka skradła moje czytelnicze serce❤️, zdominowała prawniczy rozum🧠, odgrzebała (nieco) zamierzchłe wspomnienia ze studenckich czasów👨‍🏫 i sprawia, że z niecierpliwością czekam na jej kontynuację. Autor przenosi czytelnika do 2️⃣0️⃣0️⃣4️⃣ roku. Roku, w którym przystąpienie Polski do Unii Europejskiej🇪🇺, miało położyć kres nieudolnemu i skorumpowanemu sądownictwu oraz bezideowej władzy, a także pogrzebać brak perspektyw rozwoju, w dotkniętym bezrobociem i biedą, społeczeństwie. Takie oczekiwania względem akcesu żywili trzej studenci prawa – Rafał, Andrzej i Piotr, którzy swoje życie podporządkowali idei silnej państwowości, nieskalanej brakiem moralności. Kiedy Piotr otrzymuje szansę wygłoszenia odczytu przed prezydentem, na temat zmian prawnych, które nastąpiły po roku 1989, przyjaciele postanawiają dokonać puczu, który pozwoli tchnąć w Polskę🇵🇱 nowego ducha. Każdy z nich ma inny pomysł na wszczęcie rewolucji. Piotr proponuje ogniste przemówienie, które porwie tłumy. Rafał jest zwolennikiem bardziej radykalnych metod. Na którą z koncepcji zdecydują się młodzi idealiści? Czy studenci zdołają wcielić teorię spiskową w życie? A może ktoś im w tym przeszkodzi? Jaką cenę przyjdzie im zapłacić za dążenie do odrodzenia Polski?
Powieść obyczajowa Macieja Kapuścińskiego jest napisana przepięknym literackim, ale nie zbyt patetycznym językiem, który poprzez niezwykle przemyślane kompozycje, w cudownie plastyczny sposób opisuje #Gdynia, fizjonomię i zewnętrzny wygląd bohaterów, ich zachowania oraz przemyślenia. Kreacja bohaterów jest wręcz mistrzowska ze względu na nieprzymuszony naturalizm. Słabości, przywary są stopniowo obnażane, ale nie wyraźnie krytykowane, dzięki czemu czytelnik ma swobodę w ocenie postaci. Fantastycznym dopełnieniem całości są przemyślane i adekwatne do zdarzeń, odwołania do klasyki światowej literatury, filozofii prawa, a także Biblii i Koranu. Ogromnym walorem są także rzetelne tłumaczenia anglojęzycznych wypowiedzi, które przyprawiły moje filologiczne serce o szybsze bicie. No i ta wszechobecność metafory i symboliki, począwszy od tytułu przez czas i miejsce akcji, po samą treść … „Szpetnikiem” jest mężczyzna paskudny, brzydki, ale także pozbawiony moralności, działający w sposób nieetyczny. Zdaje się, że autor za szpetnika postrzega nie tylko młodych i atrakcyjnych bohaterów powieści, szpecących się nawzajem haniebnymi poczynaniami, ale także przedstawicieli władzy, pozbawionych morale oraz kraj spowity atmosferą marazmu.
Dziękuję autorowi, a także wydawnictwu za ogromne zaufanie i egzemplarz do recenzji. Lektura „Szpetników” skłoniła mnie do refleksji i pozwoliła przypomnieć niepohamowany studencki idealizm, który co prawda nie skutkował zamiarem zamachu na prezydenta, czy na organy władzy sądowniczej, ale pozwolił mi znaleźć swoją drogę w życiu i kreować wizję świata fantastycznych młodych ludzi.

🗨️🗯️💭R E C E N Z J A💭🗯️🗨️
Tytuł: "Szpetnicy"
Autor: Maciej Kapuściński - pisarz
Wydawnictwo: Wydawnictwo Novae Res
#DobryWieczór, #Moliki! Dzisiaj #recenzja prosto z książkowego tronu. Ale to nie ja powinnam na nim zasiadać. To zaszczytne miejsce w moim odczuciu przypada … [UWAGA! UWAGA! Poproszę o werble i fanfary ] … „Szpetnikom” – literackiemu debiutowi Macieja...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2785
1523

Na półkach: , ,

Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Muszę przyznać, że jestem trochę zaskoczona ta książką, lecz w sensie raczej pozytywnym. Akcja książki "Szpetnicy", rozgrywa się właściwie tylko w ciągu dwóch mroźnych, styczniowych dni. I wbrew pozorom, nie jest to zupełnie wadą tej książki. Tak wiele rzeczy i przemyśleń wydarzyło się w tym czasie, że wystarczyło na napisanie o tym historii. Autor opowiada nam tak realistycznie, ze bardzo łatwo można wsiąknąć w tę atmosferę panującą w tamtym czasie i przeżywać wszystko razem z bohaterami, tak jakby się było tam, w Gdyni na ich miejscu lub obok nich. Opisy miasta są bardzo dobre, przypominam sobie czytając książkę, swój pobyt tu zimą, kilka lat temu i wydaje mi się jakby to było wczoraj. Świetny, czasami nawet dosadny styl.

"Morze tylko poprzez nieustanną własną pracę odróżniało się od przestrzeni atramentowego poranka i jeszcze ciemniejszego, modrego firmamentu. Dla osoby obserwującej to zjawisko oczywistym było zagubienie się w tych trzech odcieniach ciemności."

Maciej Kapuściński opowiada nam historię trzech młodych mężczyzn, studentów prawa, którzy biorąc za wzór marszałka Piłsudskiego, chcieli dokonać przewrotu w Polsce, jednak doprowadzili do niejako tragedii w swoim życiu, musząc znosić konsekwencje swoich planów i czynów. W 2004 roku Polska ma wejść do Unii Europejskiej, ma to nam polepszyć życie, które do tej pory nie było lekkie. Duże bezrobocie, drożyzna, niskie płace, w sumie może nawet tylko za granicą kraju były jakieś perspektywy lepszego życia. Bohaterowie tej książki, gdy nadarza się okazja wystąpienia i zaprezentowania swojego odczytu na uczelni przed prezydentem, mającym gościć w Gdyni, postanawiają wykorzystać te okazję do przedstawienia swoich racji, chcą jakby rozpocząć rewolucję, która pozbawi rządzących władzy i przyczyni się do powstania nowej, odrodzonej Polski. Tak jak to zrobił ich idol.

"My jesteśmy w tym samym miejscu, w którym był Piłsudski po powrocie z Syberii, tyle że on na pierwszy widoczny etap swojej działalności musiał czekać do 1905 roku, czyli ponad dziesięć lat. My dopiero zaczynamy, a już możemy za parę miesięcy osiągnąć bardzo wiele."

Oczywiście, nie wszystko idzie tak, jak sobie zaplanowali, zaczynają się tworzyć komplikacje, wieści o ich zamiarze docierają na uczelnię. Okazuje się, że ktoś doniósł władzom szkoły, co planują zrobić. Lecz trzeba się jeszcze zastanowić nad tym, czy zwykłe przemówienie, nawet najbardziej wbijające szpilki w oblicze władzy, miałoby jakikolwiek odzew, czy mógłby być początkiem rewolucji, czy też przeszłoby bez echa...
Bardzo ciekawie napisana książka, wciągnęłam się tak, że zarwałam nawet noc, aby poznać ją do końca. Perfekcyjnie napisana, dialogi może są zbyt ubogie, ale same przemyślenia bohaterów są tu bezcenne. Czasem można pomyśleć, że to my sami zastanawiamy się nad tym, jak się zachować.
Czytając książkę, przypomniałam sobie tamte, nieco odległe lata i zastanawiała się czy to wszystko wyszło nam na dobre, czy żyje nam się lepiej, czy obecna władza jest prawdziwym przedstawicielem ludu... nie znam chyba odpowiedzi na to pytanie, lub nawet jeśli znam, to jej nie podam.

Polecam.
Dziękuję serwisowi Na kanapie za możliwość zapoznania się z tą książką.

Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Muszę przyznać, że jestem trochę zaskoczona ta książką, lecz w sensie raczej pozytywnym. Akcja książki "Szpetnicy", rozgrywa się właściwie tylko w ciągu dwóch mroźnych, styczniowych dni. I wbrew pozorom, nie jest to zupełnie wadą tej książki. Tak wiele rzeczy i przemyśleń wydarzyło się w tym czasie, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6
3

Na półkach:

Świetna książka, polecam gorąco. Dodatkowym walorem, jest fantastyczne oddanie klimatu Gdyni, gdzie odbywa się akcja książki. Rewelacja!

Świetna książka, polecam gorąco. Dodatkowym walorem, jest fantastyczne oddanie klimatu Gdyni, gdzie odbywa się akcja książki. Rewelacja!

Pokaż mimo to

avatar
1703
1702

Na półkach: ,

Pierwsze, co mi się rzuciło w oczy to bardzo dosadny styl. Wszelkiego rodzaju porównania były niesamowicie krótkie i takie konkretne. W ogóle bohaterowie tej książki w jakiś sposób mnie przerażali. Jakbym widziała ich z wybałuszonymi oczami opowiadający historię, która ma nas przestraszyć, choć tak naprawdę w kontekście, to bardziej smuciła. Niepokój przebiegła w niej od początku do końca książki. Czułam, że nie mówią nam o wszystkim, choć wyrażali swoje myśli, zanim cokolwiek się stało. Autor bardzo dokładnie opisywał miejsca, gdzie się znajdowali i co robili. Czasami wyrażali swoją tęsknotę i wiedzieli, że za chwilę kogoś zranią, jednak według nich tak powinni byli postępować. Jeszcze nie czytałam powieści, która byłaby psychologiczną obyczajówką. Co by się nie działo, to postacie byli poddawani psychologicznej ocenie, która wyrażała ich jakość zachowań i konsekwencji wykonywanych czynów. Jest to pozycja jednowątkowa, choć dopasowana tak, by wielbiciele sensacji, erotyzmu, przygody, psychologii i historii pisanych przez życie znaleźli swoje odzwierciedlenie. Nawet odnalazłam tam nieco wątków historycznych i czegoś jeszcze, czego jakby literatura nie odkryła.
To wyzwolona pozycja, która pokazuje błędy, konsekwencje i uczy jak nie robić czegoś wbrew sobie. Jakby słuchanie opowieści psychologa, który kiedyś był zakochany, zrobił coś złego, siedział na odwyku i na podstawie swoich odczuć ostrzegał przed lekkomyślnością. Prawdziwa wybuchowa i niespotykana mieszanka. Perfekcja w perfekcji. Zdarzają się słowa, których nigdzie indziej nie spotykałam w powieściach. Nie tylko mądra książka, ale i inteligentnie ukazana.

Czytając poczujecie dreszcz na plecach i chłód. Wraz z bohaterem przemierzycie ulice Gdyni, które barwnie, ale tęsknie opisze. Jakby utracił coś ważnego i teraz tego poszukiwał, albo gdyby wszystko tak się zmieniło, że nie poznaje miejsc, które darzył sentymentem. Polecam wam bardzo, bo na pewno i wy stwierdzicie, że to książka inna niż wszystkie. Jedynym jej minusem są troszkę sztywniejsze kartki, ale nawet i one odzwierciedlają jej wewnętrzny stan:-)

Pierwsze, co mi się rzuciło w oczy to bardzo dosadny styl. Wszelkiego rodzaju porównania były niesamowicie krótkie i takie konkretne. W ogóle bohaterowie tej książki w jakiś sposób mnie przerażali. Jakbym widziała ich z wybałuszonymi oczami opowiadający historię, która ma nas przestraszyć, choć tak naprawdę w kontekście, to bardziej smuciła. Niepokój przebiegła w niej od...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    7
  • Chcę przeczytać
    6
  • Posiadam
    2
  • Legimi audio
    1
  • Wygrane w konkursie/recenzenckie
    1
  • WyzwanieLC2022
    1

Cytaty

Więcej
Maciej Kapuściński Szpetnicy Zobacz więcej
Maciej Kapuściński Szpetnicy Zobacz więcej
Maciej Kapuściński Szpetnicy Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także