rozwińzwiń

Krótka historia Ruchu

Okładka książki Krótka historia Ruchu Petra Hůlová
Okładka książki Krótka historia Ruchu
Petra Hůlová Wydawnictwo: Afera literatura piękna
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Stručné dějiny Hnutí
Wydawnictwo:
Afera
Data wydania:
2021-05-10
Data 1. wyd. pol.:
2021-05-10
Język:
polski
ISBN:
9788365707413
Tłumacz:
Julia Różewicz
Tagi:
groteska ironia literatura czeska manipulacja relacje damsko-męskie seks wizja przyszłości
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Fabularie nr 2 (26) 2021 Łukasz Barys, Michał Cichy, Agnieszka Czoska, Piotr Dardziński, Maciej Dobosiewicz, Victor Ficnerski, Konrad Góra, Justyna Hankus, Natasha Helvin, Petra Hůlová, Klara Hveberg, Miljenko Jergović, Karolina Kapusta, Michał P. Lipka, Anna Maślanka, Marcin Mielcarek, Ewa Olejarz, Redakcja magazynu Fabularie, Emilia Walczak, Małgorzata Wątor, Aleksandra Woźniak-Marchewka
Ocena 9,3
Fabularie nr 2... Łukasz Barys, Micha...
Okładka książki Fabularie nr 2 (17) 2018 L'ubomir Feldek, Anna Frajlich, Petra Hůlová, Robert Kania, Marcin Królikowski, Danka Markiewicz, Grzegorz Pełczyński, Ján Púček, Redakcja magazynu Fabularie, Dawid Szkoła, Magdalena Wichrowska, Olga Wróbel
Ocena 8,0
Fabularie nr 2... L'ubomir Feldek, An...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
75 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
940
940

Na półkach: , , ,

W opisie książki na okładce można przeczytać: „Gorzka dystopia? Dowcipna prowokacja? Literatura zaangażowana? Zdecydujcie sami”. Mimo, że skończyłem czytać „Krótką historię ruchu” dobre dwa tygodnie temu to ciągle ciężko mi jednoznacznie określić co właściwie przeczytałem. Właściwie w tej książce jest wszystkiego po trochę.

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Petry Hulovej i mam mieszane uczucia. Z jednej strony to była ciekawa historia, opisująca równie ciekawy – i zaskakujący eksperyment. Aczkolwiek eksperyment to złe słowo, bardziej na miejscu by było określenie nowy porządek rzeczy. Z drugiej strony nie przekonuje mnie za bardzo styl Hulovej. Chwilami wydawał mi się zbyt jałowy, za mało zaangażowany. Całkiem możliwe, że po prostu zrozumiałem książkę zupełnie inaczej niż powinienem, stąd taki mój odbiór.

Idea świata przedstawiona przez autorkę jest co najmniej zastanawiająca ale wcale nie niemożliwa. Mężczyźni i ich punkt widzenia spychane są na margines, do głosu i do władzy dochodzą kobiety, które po mężczyznach sprzątają i usiłują „naprawić” świat, wykorzenić z niego „męski punkt widzenia”, tak bardzo krzywdzący i niesprawiedliwy, przez który kobiety traktowane są stereotypowo i instrumentalnie ale które również same o sobie w ten sposób myślą o sobie. Zamysł jak już wspomniałem ciekawy i zastanawiający ale autorka moim zdaniem z jednej skrajności popadła w drugą. Świat, w którym mężczyźni leczeni są – czasem wręcz przymusowo – z tego co i w jaki sposób myślą w imieniu większego i wspólnego dobra? Co najmniej wątpliwe rozwiązanie, którego motywy może i są słuszne to jednak autorka nie usprawiedliwia ich w pełni. No chyba, że spojrzeć na to z dystansu i faktycznie uznać to za gorzką dystopię lub dowcipną prowokację a nawet mieszankę jednego i drugiego – wtedy wszystko nagle nabiera sensu i wiarygodności. Trudno bowiem od dystopii wymagać racjonalnego wytłumaczenia, lub oczekiwać wydarzeń z którymi czytelnik od razu może przejść do porządku dziennego.

A zatem interpretacji książki Hulovej może być naprawdę wiele w zależności od tego jak się tę powieść potraktuje, jako co zostanie odebrana przez czytelnika. Ja w każdym razie ciągle się waham w odbiorze. Ciągle bowiem się nad tą powieścią zastanawiam. Zarówno pod względem tego, że nie mogę się zdecydować na przynależność gatunkową utworu jak i przez fakt, że historia ta po prostu rodzi w głowie wiele pytań.

W opisie książki na okładce można przeczytać: „Gorzka dystopia? Dowcipna prowokacja? Literatura zaangażowana? Zdecydujcie sami”. Mimo, że skończyłem czytać „Krótką historię ruchu” dobre dwa tygodnie temu to ciągle ciężko mi jednoznacznie określić co właściwie przeczytałem. Właściwie w tej książce jest wszystkiego po trochę.

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Petry...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2312
2134

Na półkach: , ,

Dla jednych świat przedstawiony będzie piekłem, dla drugich wymarzonym światem, patrząc po komentarzach. ;) odbieram to jako przestrogę dla obu stron. Choć po co się bawić w strony jakiekolwiek - divide et impera?

Dla jednych świat przedstawiony będzie piekłem, dla drugich wymarzonym światem, patrząc po komentarzach. ;) odbieram to jako przestrogę dla obu stron. Choć po co się bawić w strony jakiekolwiek - divide et impera?

Pokaż mimo to

avatar
240
218

Na półkach:

Jeśli lubicie groteskę, absurd, a na świat patrzycie z dystansem i szczerze nie cierpicie ekstremy w postaciach wszelakich, ta książka jest dla Was! A jeśli dystansem nie dysponujecie, na feminizm patrzycie bardzo poważnie i równie serio go uprawiacie lub odwrotnie - zerkacie na feministki i feministów jak na zakałę tego świata, to ta książka zdecydowanie nie jest dla Was. Dla mnie okazała się strzałem w dziesiątkę, ponieważ ja skrajności naprawdę nie lubię i bardzo mi się podoba, kiedy po głowie dostają obie frakcje obrzucające się błotem.

Oto mamy bowiem świat po wielkiej rewolucji feministycznej, panuje tzw. jasnoczas, kiedy w klinikach nieprzekonanych jeszcze do zmian samców, nadal widzących w kobietach przede wszystkim lub jedynie obiekt pożądania, poddaje się drastycznej terapii prowadzącej do zmiany myślenia. Powiedzmy, że jest to swego rodzaju mentalna kastracja... Chociaż nie tylko mentalna, bo chodzi również o pewne całkiem cielesne zmiany związane z reagowaniem na określone bodźce zewnętrzne wynikające z fizyczności.

Mężczyzn zamyka się w klinikach i poddaje wieloetapowemu "leczeniu", jednak także kobiety poddawane są terapiom w ośrodkach. Trafiają tam przede wszystkim te panie, które nie zgadzają z założeniami Ruchu. Co może być powodem skierowania do takiego miejsca? Chociażby chęć poddawania się zabiegom upiększającym. Nieważne, że dobrowolna...

Książka porusza wiele ważnych współcześnie kwestii. Z jednej strony dotyka dyskusji nad wszechobecnym kultem piękna i stereotypów na temat roli mężczyzny i kobiety, z drugiej jest wizualizacją tego, co się stanie, jeśli wygrają trendy drastycznie odwrotne, które kreują obraz zunifikowanego społeczeństwa, w którym niektóre rzeczy zaczynają urastać do rangi tabu lub zakazów. Społeczeństwo tworzone przez Ruch jest społeczeństwem nieco, że użyję tego określenia, bezpłciowym. Kliniki i ośrodki wypuszczają na świat ludzi projektowanych według ściśle określonego modelu, jakby wyciśniętych z jednej formy. Niedozwolone jest nawet podkreślanie swojego indywidualizmu czy płci przez wygląd - wszyscy chodzą w jednolitych dresach. Nie mówiąc już o tym, że nie wolno mieć własnego zdania - odbiegającego od tego, co głosi Ruch. A tu już wkraczamy przecież na grząski grunt ograniczania wolności w imię ideałów, które stają się nie tylko swoją karykaturą, ale elementem sprawowania kontroli.

Sposoby "leczenia" pokazują przy tym do czego może prowadzić ekstremizm i że rewolucja, jakkolwiek w swoich wielu założeniach słuszna, zaczyna zjadać własny ogon. Obrywa się tutaj wszystkim. I za co właśnie między innymi kocham czeską literaturę.

Polecam!

https://www.instagram.com/justynaczytuje/?hl=pl
https://www.facebook.com/JustynaCzytuje

Jeśli lubicie groteskę, absurd, a na świat patrzycie z dystansem i szczerze nie cierpicie ekstremy w postaciach wszelakich, ta książka jest dla Was! A jeśli dystansem nie dysponujecie, na feminizm patrzycie bardzo poważnie i równie serio go uprawiacie lub odwrotnie - zerkacie na feministki i feministów jak na zakałę tego świata, to ta książka zdecydowanie nie jest dla Was....

więcej Pokaż mimo to

avatar
744
228

Na półkach: , ,

Ta książka dała mi naprawdę do myślenia. Uważam się za feministę i jako tako oczytanego człowieka ale Hůlová tak bardzo przesunęła granice tego co nam wydaje się normalne, że zwątpiłem w swoje naiwne przekonania. Jeżeli jesteś kobietą przeczytaj bo książka da Ci mnóstwo argumentów do ręki na rzecz feminizmu i równouprawnia płci. Jeżeli jesteś facetem przeczytaj bo pomimo twojego dobrego mniemania o sobie samym dowiesz się jak bardzo twoje myślenie jest archaiczne i patriarchalne. A jeżeli nie wiesz co to feminizm albo masz go w poważaniu to przeczytaj bo to dobrze napisana dystopia/utopia.

Ta książka dała mi naprawdę do myślenia. Uważam się za feministę i jako tako oczytanego człowieka ale Hůlová tak bardzo przesunęła granice tego co nam wydaje się normalne, że zwątpiłem w swoje naiwne przekonania. Jeżeli jesteś kobietą przeczytaj bo książka da Ci mnóstwo argumentów do ręki na rzecz feminizmu i równouprawnia płci. Jeżeli jesteś facetem przeczytaj bo pomimo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
715
489

Na półkach:

Rewelacyjna pozycja czytelnicza wybrana przez przypadek. I jakże świetny i nieprzewidywalny sposób znalazł się na mojej półce czytelniczej? dzięki zbiorom bibliotecznym. Za co dziękuję ponieważ kolejna udana książka z serii czeskiej.

Rewelacyjna pozycja czytelnicza wybrana przez przypadek. I jakże świetny i nieprzewidywalny sposób znalazł się na mojej półce czytelniczej? dzięki zbiorom bibliotecznym. Za co dziękuję ponieważ kolejna udana książka z serii czeskiej.

Pokaż mimo to

avatar
873
857

Na półkach:

[...]
Kilka lat temu Paulina Młynarska zasugerowała, że Jan Machulski – reżyser filmu Seksmisja powinien przeprosić za film.

W chwili, gdy dzieło zostaje upublicznione, każdy z nas ma prawo do jego interpretacji. P. Młynarska widzi Seksmisję wyłącznie przez pryzmat “świat rządzony przez kobiety”. Zdaje się nie zauważać albo ignorować, że jest to satyra na totalitaryzm. W tym konkretnym filmie dystopijny świat stworzyły kobiety (oraz mężczyzna),w Kingsajz – innym filmie Machulskiego – krasnoludki. Być może reżyser powinien przeprosić krasnoludki, zaś Orwell – świnie, za to, że ich negatywny wizerunek przedstawił w Folwarku zwierzęcym.

Do przeprosin kobiet powinna dołączyć Petra Hůlová, która w mojej opinii poszła jeszcze dalej niż Machulski. Krótka historia Ruchu to rewelacyjna satyra na totalitaryzm. Ale o ile film Machulskiego jest komedią, to w tym wypadku mamy świat, w którym “męskie” niepożądane zachowania likwiduje się w specjalnych placówkach, zwanych Instytutami przy użyciu środków, na miarę terapii Ludovica, z Mechanicznej pomarańczy.

Narratorką jest pracownica Instytutu, prowadząca zapiski dotyczące swojej pracy oraz ideologii Ruchu, którego celem jest zakończenie patriarchalnego okresu “ciemnoczasu” i przejście do nowej rzeczywistości, jaką jest “jasnoczas”.

Matką-założycielką Ruchu jest buntowniczka Rita, wokół, której, jak w każdym totalnym systemie budowany jest odpowiedni kult. Jej życie stanowi przykład dla nowych pokoleń.

[...]
Kilka lat temu Paulina Młynarska zasugerowała, że Jan Machulski – reżyser filmu Seksmisja powinien przeprosić za film.

W chwili, gdy dzieło zostaje upublicznione, każdy z nas ma prawo do jego interpretacji. P. Młynarska widzi Seksmisję wyłącznie przez pryzmat “świat rządzony przez kobiety”. Zdaje się nie zauważać albo ignorować, że jest to satyra na totalitaryzm. W...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1238
590

Na półkach: ,

Dystopijna opowieść, snuta przez instruktorkę Instytutu, miejsca szkoleniowo więziennego dla nieprawomyślnych (czy ulegających prostym żądzom) mężczyzn. Jak inne powieści tego typu, każe się zastanowić nad granicą ograniczania wolności, wbijania w umysły zachowań i myśli, które nijak się mają do naturalności i wolności. Postępowania w imię nadrzędnego dobra grupy trzymającej władzę. Pojęcia szczęścia i różnorodności. Czytając, nie mogłam się oprzeć porównaniu z "Opowieścią podręcznej". Czy to wszystko naprawdę jest niemożliwe?

Dystopijna opowieść, snuta przez instruktorkę Instytutu, miejsca szkoleniowo więziennego dla nieprawomyślnych (czy ulegających prostym żądzom) mężczyzn. Jak inne powieści tego typu, każe się zastanowić nad granicą ograniczania wolności, wbijania w umysły zachowań i myśli, które nijak się mają do naturalności i wolności. Postępowania w imię nadrzędnego dobra grupy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
538
240

Na półkach: ,

avatar
629
581

Na półkach:

Nowa wersja czeskiej Seksmisji.
Walka między wyglądem zewnętrznym a wnętrzem kobiety, między opakowaniem a jego zawartością.
Świat po dystopii pozbawiony konkretnego czasu gdzie wygląd i wiek kobiety schodzi na drugi plan, gdzie kobiety są uwolnione od całej presji nieskazitelnego wyglądu i nagości a także upływającej presji czasu, są sobie równe. Świat bez luster.
Co na to wszystko mężczyźni? Kiedy ich popęd zostaje obrócony przeciwko nim?
Trochę przeszkadzało mi takie przedmiotowe podejście do mężczyzn.
Autorka skłania do refleksji, momentami kontrowersyjna, momentami nieco dziwna czasem mi się dłużyła sam temat ciekawy, uwielbiam książki o dystopii może trochę zabrakło akcji, świeżości.
Sama główna bohaterka trochę mdła, bez wyrazu taka raczej marionetkowa i sterowana bez wyraźnego charakteru czego mi tutaj zabrakło.
A tymczasem my żyjemy w ciemnoczasie…

Nowa wersja czeskiej Seksmisji.
Walka między wyglądem zewnętrznym a wnętrzem kobiety, między opakowaniem a jego zawartością.
Świat po dystopii pozbawiony konkretnego czasu gdzie wygląd i wiek kobiety schodzi na drugi plan, gdzie kobiety są uwolnione od całej presji nieskazitelnego wyglądu i nagości a także upływającej presji czasu, są sobie równe. Świat bez luster.
Co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1019
361

Na półkach: , , ,

RUCH JEST WSZYSTKIM

Zdarzyło mi się już niegdyś trafiać na lektury, które uderzały w drugie tempo. Początkowo jakiś pierwiastek w nich mnie odrzucał, rozczarowywał wręcz. W pewien sposób nie dawały mi one jednak spokoju, drążyły głęboko umysł. Po jakimś czasie mogłam dodać je do grona swoich ulubionych pozycji, do których chętnie myślami powracam. Zwyciężały! Tak było chociażby z "Czasem Czerwonych Gór" Petry Hůlovej, a jak będzie z jej najnowszą pozycją - "Krótką historią Ruchu"?

Czeska autorka, nie stroniąca od kontrowersyjnych tematów, tym razem serwuje nam ciekawą dystopię. Przenosimy się do świata, w którym nastąpiło odwrócenie ról. Tu, moi mili, rządzą panie i to one władają nie tylko kobiecym, ale i męskim pożądaniem. Główna bohaterka tej opowieści - Vera wytrwale służy sprawie. Święcie wierzy w to, iż Instytut rządzi, radzi i nigdy jej nie zdradzi.

Hůlová umiejętnie balansuje na pograniczu kiczu i tandety. Już na dzień dobry prowadzi nas w progi przybytku, zbudowanego na terenie dawnych zakładów mięsnych. Tutaj właśnie nasza bohaterka uczy swoich klientów poprawnego masturbowania się przy nagich zdjęciach podstarzałych modelek. Nie muszę chyba dodawać, iż tworzy to atmosferę ociekającą wręcz płynami ustrojowymi i wydzielinami. Brzmi z lekka obrzydliwie, lecz ma ponoć służyć temu, by samcze umysły dostrzegły prawdziwe, wewnętrzne piękno kobiet.

W ogniu krytyki znajdują się także kobiety - te, które nadal cenią sobie zakazane w jasnoczasie kosmetyki bądź operacje plastyczne. Znamienny jest ten wyrazisty podział na "przed" i "po": ciemnoczas oraz okres, w który wprowadziła ludzkość dzielna rewolucjonistka Rita. Nic dziwnego, że wierząca ślepo w ideały Ruchu Vera to postać trochę niedorobiona, kanciata i koślawa. Być może nie żywimy do niej specjalnej niechęci, ale jeszcze trudniej ją polubić.

Najgorsza dla jednostek ze świata Hůlovej okazuje się samotność. Wprawdzie są one skazane na egzystencję w grupie, zbiorowości, jednak brak makijażu na twarzy wcale nie uwalnia od noszenia "masek". Wręcz przeciwnie, tym bardziej trzeba się pilnować, zachowywać pozory. Z tego powodu wyprawa, w jaką zabiera nas czeska autorka, nie będzie przeprawą łatwą, lekką i przyjemną.

Temat poruszany przez Hůlovą nie jest oczywiście żadnym novum. Z pewnością "Krótka historia Ruchu" wypada pozytywnie na tle takich historii jak "Siła" Naomi Alderman. Świat wykreowany przez pisarkę pozostaje spójny, widać konsekwencję w jego budowaniu. Podoba mi się również przewrotność tej prozy.

Nie ukrywam niestety, iż relacja główniej bohaterki wydawała mi się momentami zbyt monotonna i nużąca. To nie jest książka, która uwiedzie wszystkich czytelników. Ja ciągle czekam na odpowiedź, czy z czasem mnie zachwyci, czy może o niej zapomnę.

RUCH JEST WSZYSTKIM

Zdarzyło mi się już niegdyś trafiać na lektury, które uderzały w drugie tempo. Początkowo jakiś pierwiastek w nich mnie odrzucał, rozczarowywał wręcz. W pewien sposób nie dawały mi one jednak spokoju, drążyły głęboko umysł. Po jakimś czasie mogłam dodać je do grona swoich ulubionych pozycji, do których chętnie myślami powracam. Zwyciężały! Tak było...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    107
  • Przeczytane
    84
  • Posiadam
    16
  • 2021
    10
  • 2022
    4
  • Literatura czeska
    3
  • 2023
    3
  • Literatura czeska/słowacka
    2
  • 2024
    2
  • Wydawnictwo Afera
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Krótka historia Ruchu


Podobne książki

Przeczytaj także