rozwińzwiń

Człowiek, który znał mowę węży

Okładka książki Człowiek, który znał mowę węży Andrus Kivirähk
Okładka książki Człowiek, który znał mowę węży
Andrus Kivirähk Wydawnictwo: Marpress Seria: Bałtyk fantasy, science fiction
412 str. 6 godz. 52 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Bałtyk
Tytuł oryginału:
Mees, kes teadis ussisõnu
Wydawnictwo:
Marpress
Data wydania:
2020-09-30
Data 1. wyd. pol.:
2015-11-03
Liczba stron:
412
Czas czytania
6 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375281989
Tłumacz:
Anna Michalczuk-Podlecki
Tagi:
Estonia wąż średniowiecze fantasy literatura estońska
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
219 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
4
4

Na półkach:

Jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam w ostatnich latach. Wielka literatura, gratulacje dla autora i tłumacza.

Jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam w ostatnich latach. Wielka literatura, gratulacje dla autora i tłumacza.

Pokaż mimo to

avatar
2312
2134

Na półkach: , , ,

"Listopadowe porzeczki" tego Autora mnie zachwyciły, "Człowiek" już mniej; jest to dobra historia, dobrze opowiedziana, na granicy rzeczywistości i z przesądami, ale nie czułem tych fajerwerków, co przy poprzedniej książce. Z drugiej strony, ta była też poważniejsza. Myślę, że wrócę do niej za jakiś czas.

"Listopadowe porzeczki" tego Autora mnie zachwyciły, "Człowiek" już mniej; jest to dobra historia, dobrze opowiedziana, na granicy rzeczywistości i z przesądami, ale nie czułem tych fajerwerków, co przy poprzedniej książce. Z drugiej strony, ta była też poważniejsza. Myślę, że wrócę do niej za jakiś czas.

Pokaż mimo to

avatar
957
189

Na półkach:

Wreszcie fantastyka wyższych lotów! Do tego nuta nostalgii i ogromna samotność - czyta się z zapartym tchem

Wreszcie fantastyka wyższych lotów! Do tego nuta nostalgii i ogromna samotność - czyta się z zapartym tchem

Pokaż mimo to

avatar
943
698

Na półkach: ,

Właściwie, to nie umiem ocenić - może 6, może 7, albo jeszcze inaczej. Raczej podobało mi się, ale nie do końca. Najpierw miałam wrażenie, że czytam bajkę dla dzieci, chociaż wcale dla dzieci to nie jest. Potem było pełno dłużyzn i jakieś takie dialogi prostackie. Pod koniec było strasznie brutalne, takie, że aż czytałoby się z zamkniętymi oczami, żeby nie widzieć. Generalnie podsumowując, to było o tym, że stare odchodzi i na jego miejsce przychodzi nowe.

Właściwie, to nie umiem ocenić - może 6, może 7, albo jeszcze inaczej. Raczej podobało mi się, ale nie do końca. Najpierw miałam wrażenie, że czytam bajkę dla dzieci, chociaż wcale dla dzieci to nie jest. Potem było pełno dłużyzn i jakieś takie dialogi prostackie. Pod koniec było strasznie brutalne, takie, że aż czytałoby się z zamkniętymi oczami, żeby nie widzieć....

więcej Pokaż mimo to

avatar
173
90

Na półkach:

Polecam! Nie wiem, kiedy przeczytałam. Dziwnie wyważona, czasem lecimy na łeb na szyję, czasem jest spokojnie (ale nie nudno!),o przemijaniu, o uparciu, o własnej-nie-własnej drodze.

Polecam! Nie wiem, kiedy przeczytałam. Dziwnie wyważona, czasem lecimy na łeb na szyję, czasem jest spokojnie (ale nie nudno!),o przemijaniu, o uparciu, o własnej-nie-własnej drodze.

Pokaż mimo to

avatar
27
20

Na półkach:

Super

Super

Pokaż mimo to

avatar
129
79

Na półkach:

Jako czterolatka nauczyłam się czytać na komiksach (Tytus, Romek i A’Tomek). Były to moje pierwsze lektury. Potem to już po-szło! Galopem. Cwałem. Jednym z moich najwcześniejszych czytelniczych wspomnień są szare okładki polskich legend i klechd. Krótkie opowieści, wyraźni bohaterowie o złotym sercu i antagoniści o duszach przesiąkniętych mrokiem, złośliwością, głupotą. Piękny, prosty świat, w którym zło jest konkretne, namacalne, nazywalne. Czasem możliwe do pokonania, czasem nie.

I „Człowiek…” jest właśnie taką „swojską” legendą, osadzoną w estońskim lesie. To rozbudowana baśń rozgrywająca się w czasach przełomu cywilizacyjnego, kiedy Nowe (krzyżaccy rycerze, chrześcijańscy biskupi i wykastrowani mnisi, którzy przywieźli kosy, chleb i lniane ciuchy) wypiera Stare (mieszkańców lasu, władających mową zwierząt i żyjących w ścisłym związku z przyrodą). Polubiłam Leemeta, głównego bohatera, potomka leśnych ludzi o jadowitych zębach. Nowy świat (ale i wszelkie zło zakorzenione w tym starym) spada na niego jak ogrom nieszczęść na Hioba. Filip Springer pisał, że „po tej lekturze wcale się nie wie, czy warto do lasu wracać”, ale ja z dwojga złego wybrałabym ten od początku skazany na zagładę las. Choć szaleństwo wynikające z fanatycznych wierzeń dotyka oba te światy chyba w równym stopniu… Niezależnie, jaka wiara/ideologia – każde zło kiełkuje z przekonania, że człowieka i jego potrzeby można poświęcić w imię czegoś większego, niewidzialnego.

Opowieść pięknie przeczytał Mateusz Weber w audiobooku na Audiotece – głosem mocnym i młodzieńczym, godnym dzielnego głównego bohatera. Na pewno sięgnę po więcej pozycji w jego interpretacji

Jako czterolatka nauczyłam się czytać na komiksach (Tytus, Romek i A’Tomek). Były to moje pierwsze lektury. Potem to już po-szło! Galopem. Cwałem. Jednym z moich najwcześniejszych czytelniczych wspomnień są szare okładki polskich legend i klechd. Krótkie opowieści, wyraźni bohaterowie o złotym sercu i antagoniści o duszach przesiąkniętych mrokiem, złośliwością, głupotą....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1129
671

Na półkach:

To kolejna (druga) książka A. Kivirahka, którą przeczytałem i mogę tylko żałować, że to chyba wszystkie wydane w Polsce dzieła tego wybitnego estońskiego pisarza. Powieść ta jest równie czarująca i pełna literackiej swady co pierwsza, ponownie spotykamy tu świat estońskiego ludu z jego obyczajowością i rodzimym folklorem. Tym razem jest to przesunięte jeszcze głębiej bo do średniowiecza czyli czasów gdy Krzyżacy kolonizowali ten nadbałtycki kraj. W żadnym jednak wypadku nie jest to jednak powieść stricte historyczna, mimo wskazujących na to kilku detali. Nie jest to też czysto gatunkowe fantasy choć tak tę powieść i na tym portalu określali niektórzy czytelnicy. Najbliższym prawdy wydaje mi się stwierdzenie, ze to ludowa baśń, piękna i przerażająca zarazem, napisana jednak bardzo nowocześnie, dla aktualnego odbiorcy. To jednak znaczenia powieści AK nie wyczerpuje. Można a nawet trzeba dostrzec tu odmalowanie znanego konfliktu natury z kulturą czy starcia tradycji z nowoczesnością. Tak się zdaje gdy zrozumiemy dzieło Estończyka nieco przenośnie. Sięgając jednak głębiej nie sposób nie zauważyć, że chodzi tu o tożsamość i jej najbardziej skryte wymiary, które wyraża związek głównego bohatera ze światem przyrody. Dziś gdy stoimy w obliczu kryzysu cywilizacyjnego, znaleźli by się na pewno chętni do powrotu do lasu. Właśnie teraz zew natury zdaje się pobrzmiewać szczególnym powabem gdy homo sapiens zaczyna dostrzegać szkody, jakie tej planecie wyrządziła jego cywilizacja.

To kolejna (druga) książka A. Kivirahka, którą przeczytałem i mogę tylko żałować, że to chyba wszystkie wydane w Polsce dzieła tego wybitnego estońskiego pisarza. Powieść ta jest równie czarująca i pełna literackiej swady co pierwsza, ponownie spotykamy tu świat estońskiego ludu z jego obyczajowością i rodzimym folklorem. Tym razem jest to przesunięte jeszcze głębiej bo do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
690
430

Na półkach: , ,

Taka trochę fantasy, trochę nie. Coś w stylu "Wężowego serca" Radka Raka, ale też nie do końca. Trochę Smoczogóry, ale nie opowiadane przez poetę. Rzecz głównie o zastępowaniu dawnych, "pogańskich" wierzeń i sposobu życia przez chrześcijaństwo, europejską cywilizację, i o wszystkich tego konsekwencjach. W sensie nie jest to nijak książka historyczna, a powieść dziejąca się w średniowieczu z dużą dawką baśni, legend, fantasy czy nawet "supermocy", jak zwał, tak zwał. No i humoru, czasem czarnego i gorzkiego ze względu na okoliczności, bo coś się nieodwołalnie kończy.

Może i inni zrobili to lepiej, ale dzięki temu humorowi Kivirahka dobrze się czyta. Czasem humor jest suchy jak chleb ze wsi, no ale i tak. Dostajemy fajną, bezpretensjonalną a niegłupią książkę, choć pojęcia nie mam ile w niej prawdziwych, estońskich legend.

Taka trochę fantasy, trochę nie. Coś w stylu "Wężowego serca" Radka Raka, ale też nie do końca. Trochę Smoczogóry, ale nie opowiadane przez poetę. Rzecz głównie o zastępowaniu dawnych, "pogańskich" wierzeń i sposobu życia przez chrześcijaństwo, europejską cywilizację, i o wszystkich tego konsekwencjach. W sensie nie jest to nijak książka historyczna, a powieść dziejąca...

więcej Pokaż mimo to

avatar
773
196

Na półkach:

momentami czuc te trzy grzybki w barszczu za duzo, ale ogolnie bardzo dobra. co do tego, ze jedzie po chrzescijanach - dla pogan tez zbyt laskawa nie byla, szydzi raczej ogolnie z fanatyzmu glupich ludzi, ktorzy sluchaja kazdego pierdniecia szamana tylko nie glosu rozsadku. czyta sie to dosc lekko, chociaz momentami poziom irytacji przekracza bezpieczna norme i trzeba sobie odpoczac

momentami czuc te trzy grzybki w barszczu za duzo, ale ogolnie bardzo dobra. co do tego, ze jedzie po chrzescijanach - dla pogan tez zbyt laskawa nie byla, szydzi raczej ogolnie z fanatyzmu glupich ludzi, ktorzy sluchaja kazdego pierdniecia szamana tylko nie glosu rozsadku. czyta sie to dosc lekko, chociaz momentami poziom irytacji przekracza bezpieczna norme i trzeba sobie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    390
  • Przeczytane
    248
  • Posiadam
    54
  • 2021
    13
  • 2022
    13
  • Ulubione
    10
  • 2023
    10
  • Legimi
    9
  • Fantasy
    7
  • Chcę w prezencie
    6

Cytaty

Więcej
Andrus Kivirähk Człowiek, który znał mowę węży Zobacz więcej
Andrus Kivirähk Człowiek, który znał mowę węży Zobacz więcej
Andrus Kivirähk Człowiek, który znał mowę węży Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także