cytaty z książki "Człowiek, który znał mowę węży"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Mógłby przyjść do mnie jak błazen, a przyszedł jak król. Cóż z tego, że na zabicie. I to trzeba umieć.
Już mi się sprzykrzyło - być wciąż tym ostatnim. W mojej rodzinie ostatnim mężczyzną, w lesie ostatnim chłopakiem. A teraz ostatnim, który widział wielką rybę. Jak to się dzieje, że zawsze muszę nim być?
On jest z zamierzchłych czasów. Trochę się go boję, ale jednocześnie bije z niego ożywcza siła. To coś zupełnie innego niż ojciec i matka rozprawiający wciąż o przeszłości. Z tego, co oni mówią, ciągnie pleśnią, a twój dziadek jest jak roślina, która wciąż kwitnie, nie zważając na to, że już przyszła zima.
- Tak, gniję - rzekł. - Ale nie tylko ja. Ty tak samo. Czujesz swój własny smród, żałosna niedojdo? My wszyscy gnijemy i rozpadamy się w proch, najpierw twój wuj, potem ja, a na koniec zgnijesz ty. Jesteśmy jak zeszłoroczne liście, które na wiosnę wyzierają spod śniegu, brązowe i zbutwiałe. Nasz czas minął. Musimy już tylko pomału zmienić się w pył, bo wysoko na drzewach pojawiło się nowe życie i puszczają świeże i zielone liście. Możesz kroczyć dumnie po lesie i myśleć, że jesteś młody, nic ci nie będzie i ile ważnych rzeczy masz do roboty, ale tak naprawdę gnijesz jak i ja. I śmierdzisz! Powąchaj się! Uważnie! To jest w tobie!